- 1 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (230 opinii)
- 2 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (769 opinii)
- 3 Hałas stoczniowych imprezowni nieco zelżał (123 opinie)
- 4 Kultowa "Górka" i widok na morze (126 opinii)
- 5 Pamiątka z wakacji jak wyrzut sumienia (55 opinii)
- 6 Na spacer po Trójmieście z przewodnikiem (20 opinii)
Na wniosek prezydenta uzdrowiska strażnicy miejscy i policjanci mieli powstrzymać się do czerwca od karania mandatami właścicieli, których psy zanieczyszczają miasto odchodami lub są prowadzone bez smyczy i kagańca. Jednak konsekwentnie karzą sopocian. W kwietniu policjanci pouczyli 87 osób, wypisali 92 mandaty. Według krążących po mieście plotek funkcjonariusze z komendy miejskiej za wypisanie mandatu otrzymują punkty. Ponieważ właściciele psów najchętniej wyprowadzają swoje zwierzaki do parków miejskich, tam właśnie czyhają na nich funkcjonariusze.
- Policjanci poświęcają wyjątkowo wiele energii na ezgekwowanie uchwały Rady Miasta i poleceń swojego komendanta - twierdzi Piotr Markus, właściciel czternastoletniego owczarka. - Wykonują te same czynności bez względu na to, czy pies jest trzymiesięcznym jamnikiem, kilkunastoletnim owczarkiem, czy groźnym pitbullem.
Piotr Markus za nieprzepisowe prowadzenie psa w Parku Północnym otrzymał 20 zł mandatu. W tym miejscu policjantom najłatwiej ukarać zdziwionego staruszka, czy nieświadomego nastolatka. Jak stwierdził młody mieszkaniec uzdrowiska wracający ze spaceru z Łazienek Północnych, jedynym sposobem uniknięcia mandatu jest szybkie wzięcie psa na ręce.
Drugą stroną medalu jest w Sopocie bez wątpienia problem z psimi odchodami, mimo starań władz miejskich, które od dziesięciu lat rozdają ulotki-łopatki.
- Do utrzymania czystości potrzebne są także oddzielne pojemniki na odchody. W Sopocie same łopatki czy woreczki nie rozwiązują problemu, gdy nie ma pojemników i śmietników na wielu ulicach, na przykład na Sobieskiego, Chrobrego i Żeromskiego - zauważa Natalia Babicz-Bereźnicka, mieszkanka ulicy Władysława IV. - W cywilizowanych krajach są wybiegi dla psów a nawet place z kołami i drabinkami do zabawy. W naszym mieście tego brak, a przecież psy muszą biegać.
Sopocianka w imieniu właścicieli psów proponuje kilkanaście lokalizacji na wybiegi dla czworonogów, np. lasek sosnowy za placem Rybaków, teren zabudowany wokół Zdroju Św. Wojciecha, czy okolice Morskiego Oka.
- Staramy się utrzymać miasto w czystości, rozdajemy ulotki i tekturowe łopatki na odchody. Właściciele mają obowiązek sprzątać po psie, podobnie jak szczepić zwierzę i prowadzić po mieście na smyczy i w kagańcu - oponuje Janusz Błaszczak, naczelnik Wydziału Inżynierii i Ochrony Środowiska w UM w Sopocie. - Sądzę, że nadinterpretacja przepisów prawa przez policjantów wynika z ostatnich, tragicznych wydarzeń na Pomorzu, czyli pogryzień dzieci przez psy.
W Sopocie zarejestrowanych jest 1,5 tys. psów. Ich właściciele zapłacili w ubiegłym roku 19,7 tys. zł podatku. Zgodnie z kodeksem wykroczeń, za niezachowanie ostrożności przy trzymaniu psa właścicielowi grozi pouczenie lub mandat do 250 zł, za zanieczyszczanie do 500 zł.
Opinie (47)
-
2003-05-30 15:24
Perski,
wystarczy, że ty i inni nie będą spali. Sami też możemy mieć wpływ na to, czy utoniemy w odchodach czy nie. Jak dotąd - sprawujesz się świetnie, gratulacje.
- 0 0
-
2003-05-30 18:13
w anglli ilość psów spada na rzecz kotów:))
koty są wygodniejsze i prostsze w użyciu
co do psich kup
nie chodzi o to żeby psy nie s****y wcale
ale można je chyba nie wpuszczać do PIASKOWNICY albo tam gdzie :UDZIE korzystają z terenów przewidzianych na rekreacje
a taką jest SOPOCKA PLAŻĄ
i zawsze bede spacerującym z psem robił siare i szukał SM w pobliżu
jak sie psa wypuszcza w ostatniej chwili to może jedynie oszczać i o***** winde- 0 0
-
2003-05-30 19:04
Racja , tez mysle ze ludzie to swinie i tych z tymi duzymi bydlakami psami nalezy karac , ale ci ciecie z policji tez powinni odrozniac tych biednych staruszkow i dzieci z malymi pieskami rozmiarow swinki morskiej i nie karac ich , bo w tej sytuacji mi to wyglada na zwykle naciaganie i krecenie biznesu , zwlaszcza ze ludzie gdzies musza z tymi psami wychodzic , ale u nas to normalka , ze problemu sie nie rozwiazuje , tylko sie karze.
- 0 0
-
2003-05-30 20:01
A ja mam lepszy numer,
pies, wiadomo, jak potrzebuje, to narąbie tam, gdzie jest w danym momencie. Ale człowiek...poraz drugi spotkałam naprzeciw furtki-wyjście z ogródka narąbane przez człowieka. Jak myślicie, nie zasługuje taki na smycz? Skoro sam nie widzi, że to nie zapeziały nieużytek, tylko zadbane, koszone i obsadzone roślinkami, a robi mi pod nosem prawie, to.....niestety, musiałam sprzątnąć (tym razem nie po swoim psie).
- 0 0
-
2003-06-01 13:03
psie odchody.
Najwyższy czas respektować postulaty większości społeczeństwa w trójmieście, jak spokojnie przejść chodnikiem bez patrzenia pod nogi. Kiedyś postrzegano pieniądz a teraz psie kupy.
Każdy obywatel RP płaci podatki na sprzątanie miast i osiedli a władze nie mogą tego respektować. Zróbcie wybieg bezkarny przed U.M. każdego z miast.
To nie są miłośnicy zwierząd, to po prostu "Flejtuchy"
Mandat powinien płacić każdy kto zanieczyszcz miejsca publiczne i po sobie nie sprząta. Las też nie jest skupiskiem śmieci....!!!!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.