- 1 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (75 opinii)
- 2 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (134 opinie)
- 3 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (176 opinii)
- 4 Sześciu poszukiwanych wpadło w dwa dni (71 opinii)
- 5 Zamkną przystanek SKM na pół roku (125 opinii)
- 6 Woda w zatoce bezpieczna. Można się kąpać (104 opinie)
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/23/300x0/23031__kr.webp)
Zorganizowane przez Klub Żak "Dni Bortkiewicza" stały się teatralną ucztą monodramu. Można było obejrzeć znane już trójmiejskiej widowni: "Boboka Dostojewskiego" - ten spektakl został zagrany na prośbę publiczności oraz "Noc Walpurgi" i "Satanę" na motywach powieści Tomasza Manna. Z Tomaszem Mannem Marcin Bortkiewicz mierzy się od dawna, a zwłaszcza "Satana" okazała się spektakularnym sukcesem. W "Żaku" można było też zobaczyć premierę ostatniej części tego tryptyku - "Błogosławiony. Recytacja mitu", zrealizowaną w ramach Gdańskiego Stypendium Teatralnego. Spektakl powstał na motywach powieści "Józef i jego bracia". O ile w "Satanie" Bortkiewicz z niezwykłym wyczuciem i umiarem żongluje komizmem, o tyle w "Błogosławionym..." miarę przekracza. Współczesne odniesienia, często zbyt dosłowne, nie pozwalają wsłuchać się w opowieść Józefa.
Nie ulega jednak wątpliwości, że specyficzny styl Bortkiewicza, który szarżuje aktorskimi środkami i od początku do końca gra na bardzo wysokich obrotach, sprawia że publiczność daje się urzec opowiadanym przez niego historiom. Po każdym spektaklu Marcin Bortkiewicz był nagradzany owacyjnymi brawami. Gośćmi sobotniego wieczoru byli: Krystian Godlewski (Teatr Stajnia Pegaza), który pokazał monodram "Kochając błękitnookich" i Caryl Swift, która podbiła publiczność spektaklem - "Kalamarapaksa". Wcieliła się w postać nieistniejącej przyjaciółki Witkacego, która z rozrzewnieniem wspomina mistrza. Caryl Swift wzruszała i bawiła do łez.
Nie obyło się oczywiście w "Żaku" bez obecności Stanisława Otto Miedziewskiego, który jest reżyserem wszystkich sztuk Marcina Bortkiewicza i od lat współtwórcą jego sukcesów, a także dobrym duchem słupskiego Teatru Rondo, w którym zawsze można pooddychać atmosferą bezpretensjonalności i teatralnej pasji.
Opinie (3)
-
2002-06-02 23:29
Geniusz
Wielki, wielki, wielki, po trzykroc wielki artysta
to, ze publicznosc rechocze, nie jest Jego wina
czy jest na Pomorzu jeszcze aktor tej klasy?
moga wypchac sie wszystkie Baki, Gzyle, nawet Bzdyle- 0 0
-
2002-06-02 23:30
MARCINIE!
Gratuluję! Było niesamowicie, urzekająco i mnie bardzo podobało się. Polecam wszystkim bo byłam i widziałam!!!
- 0 0
-
2002-06-03 13:38
sport
i po co to biegac nie lepiej browar w tym czasie wypic
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.