-
Wam wszystko zawdzięczam. Czuję się zażenowany, kiedy jestem jak ten meteor, na którym skupiają się wszystkie światła i rozgłos, podczas kiedy ci bohaterzy, dzięki którym mogłem to zrobić są w cieniu - mówił wczoraj
Jan Nowak-Jeziorański do gdynian, którzy w roku 1943 dwukrotnie pomogli mu, przerzucając go do Szwecji.
Jan Nowak-Jeziorański, kurier z Warszawy, dyrektor Radia Wolna Europa gościł wczoraj w Gdyni. Jego życzeniem było spotkać się z osobami, które przed laty pomogły mu z narażeniem życia. Gość zaznaczył, że Gdynia ma dla niego szczególne znaczenie.
-
Dwa razy wyruszyłem na Zachód z tego miejsca, ale przecież byłem jak ta paczka w rękach ludzi, którzy z największym poświęceniem życia własnego i najbliższych nie tylko mną się opiekowali, ale umożliwili mi to wszystko, co wpłynęło w sposób przełomowy na całe moje życie - wspominał
Jan Nowak-Jeziorański. -
Gdyby nie Marysia Filarska-Chodakowska, moje życie potoczyłoby się innym torem. Czekałem tu daremnie przez dwa tygodnie na możliwość "załadowania" mnie na statek pływający do Szwecji. Straciłem już nadzieję i oto znalazła się młoda dziewczyna, bardzo nieśmiała wtedy, która znalazła dwóch ludzi, dzięki którym dostałem się na statek. A chciałem już wracać do Warszawy, bo wszystkie próby zawiodły. Jeżeli udało mi się coś dla Polski zdziałać, zarówno w czasie wojny, w okresie powojennym, jak i w ostatniej dekadzie, nie byłoby to możliwe, gdyby nie tacy jak ona. Marysiu, ty jesteś moją bohaterką!
Warszawski kurier szukał pomocy w Gdyni w latach 40. dwa razy. Ukrywała go rodzina Franciszka Schwarza. Maria Pytel-Szpyrłak zdobyła dla niego dokument, dzięki któremu mógł wejść do portu. Dwóch dokerów: Jan Śledź i Franciszek Trepczyński umieściło go w ładowni i zasypało węglem. To tylko niektórzy z tych, którzy wtedy narażali życie. Wczoraj przyszli osobiście (lub ich rodziny) na spotkanie w Urzędzie Miasta Gdyni.
Kmdr Edward Obertyński w imieniu Koła Starych Gdynian wręczył dyplom honorowego członka tego towarzystwa. W ten sposób gość znalazł się w gronie, w którym są już m.in. Eugeniusz Kwiatkowski, artysta malarz Marian Mokwa, Tadeusz Wenda - budowniczy Gdyni. Gość otrzymał także album ze zdjęciami z dawnych lat oraz obraz z pięknie wyhaftowanym orłem.