• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Marzy o wpisie do Księgi Rekordów Guinnessa. Jest pierwszą sędzią żużlową na świecie

Aleksandra Nietopiel
14 maja 2024, godz. 06:00 
Opinie (22)
  • Pani Irena jest pierwszą sędzią żużlową na świecie. Chciałaby, aby jej dokonania zostały odnotowane w Księdze Rekordów Guinnessa. Proces trwa.
  • Pani Irena jest pierwszą sędzią żużlową na świecie. Chciałaby, aby jej dokonania zostały odnotowane w Księdze Rekordów Guinnessa. Proces trwa.

W powietrzu i na torze żużlowym czuła się jak ryba w wodzie. Dziś ma 92 lata, a zapach metanolu i ryk silników wciąż czuć i słychać w jej gdańskim mieszkaniu. Irena Nadolna-Szatyłowska - pierwsza kobieta sędzia żużlowa na świecie i pierwsza, która uzyskała licencję międzynarodową marzy, by znaleźć się na kartach Księgi Rekordów Guinnessa. W tym dążeniu wspierają ja dwie gdańszczanki, prowadzona jest zbiórka na ten cel, planowany jest mural.



Czy znała/eś historię Ireny Nadolnej-Szatyłowicz?

Irena Nadolna-Szatyłowska od lat mieszka w Gdańsku. Sędziowała na meczach żużlowych w latach 1964-1987. Łącznie prowadziła 224 imprezy, w tym 32 międzynarodowe. W tym roku, 6 września, minie 60 lat od jej debiutu. Sędziowała wówczas w Toruniu podczas meczu Stali Toruń z Tramwajarzem Łódź.

I właśnie ta okrągła rocznica jest okazją do tego, by wpisać dokonania pani Ireny do Księgi Rekordów Guinnessa. Zresztą sama to zainicjowała. Trwają starania, by doprowadzić projekt do końca. Zaangażowały się w niego Anna Zielińska-Fedoruk, przewodniczka i popularyzatorka herstorycznych spacerów po Gdańsku, i reportażystka radiowa Magdalena Świerczyńska-Dolot.  

Miłosz Wysocki: Chcę być liderem formacji juniorskiej. Wybrzeże znów ostatnie w DMPJ Miłosz Wysocki: Chcę być liderem formacji juniorskiej. Wybrzeże znów ostatnie w DMPJ

Wydobycie z mroku niepamięci



Pani Irena w czasach swojej aktywności jako żelazna dama czarnego sportu znana była w kręgach żużlowych, dziś jest prawie zapomniana, a szkoda. Od kilku lat pojawia się w opowieściach czy to projektu "Metropolitanka" promującego historie niezwykłych kobiet z Gdańska, czy w historiach drukowanych.

W 2018 r. powstał jej biogram w ramach projektu Instytutu Kultury Miejskiej i Stowarzyszenia Arteria. W 2020 r. była bohaterką reportażu radiowego Magdy Świerczyńskiej-Dolot w Radiu Gdańsk, a w 2021 r. jako jedno z działań IKM powstał podcast na kanałach YouTube i Spotify w ramach cyklu "Pionierki".

  • Latanie i motory - wielka miłość pani Ireny, która ostatecznie związała się z czarnym sportem.
  • Latanie i motory - wielka miłość pani Ireny, która ostatecznie związała się z czarnym sportem.

- Ciągle była chęć, by mówić o niej jak najwięcej, by wydobyć ją z czeluści niepamięci, by jak najwięcej ludzi się o niej dowiedziało. W marcu pojawiła się taka możliwość. Pani Irena skontaktowała się najpierw z Magdą, a Magda zadzwoniła później do mnie. Potrzebna była pomoc w realizacji wpisu do Księgi Rekordu Guinnessa. Okazało się, że pani Irena rozpoczęła procedurę, wpłaciła część środków, ale pojawił się problem: brak sił i konieczność zdobycia potrzebnych dokumentów, a proces już został uruchomiony - mówi Zielińska-Fedoruk.

Szukanie dokumentów i świadków



Pani Irena sędziowała 23 lata. Do dziś zachowały się jej zdjęcia z zawodów i z zawodnikami jak m.in Henryk Żyto czy Zenon Plech. A o niej samej nie było ani słowa w podręcznikach czy w encyklopediach żużlowych, a jak już coś się znalazło, to jedynie jednozdaniowa wzmianka.

- Pani Irena też nigdy o rozgłos nie zabiegała, a pomysł na wpis do Księgi jest szansą, by świat o niej usłyszał. I to - można powiedzieć - stało się jej marzeniem. Stwierdziłyśmy, że pomożemy, że to szansa, by o niej więcej opowiedzieć szerszej publiczności - dodaje pani Anna.
Zaczęły się niełatwe poszukiwania świadków jej pierwszego sędziowania (a według wymogów świadek na dzień wydarzenia, czyli 6 września 1964 r. musiał mieć co najmniej 18 lat, co oznaczało, że trzeba było znaleźć osobę, która ma min. 78 lat) szukanie zapisów, programów. I to udało się szczęśliwie sfinalizować.


Pomogły instytucje jak Polski Związek Motorowy, portale żużlowe i osoby, które zaangażowały się w tę sprawę.

W Archiwum Akt Nowych w Warszawie udało się odszukać sprawozdanie z meczu z 6 września 1964 r. podpisane ręką pani Ireny

- I to był główny dowód. Niezależnie od tego odezwał się do nas kolekcjoner, który w swoich zbiorach miał protokół z meczu. Te dokumenty udało się odnaleźć dosyć szybko. Problem zaczął się pojawiać ze świadkami - mówi pani Anna.
Nieocenione okazało się spotkanie z jednym ze świadków, byłym zawodnikiem Apatora Toruń, a teraz trenerem Janem Ząbikiem.

- Pan Jan powiedział, że chętnie z nami porozmawia i potwierdził, że faktycznie na tym meczu był. Pojechałyśmy więc na umówione spotkanie do Torunia. Spotkaliśmy się na Motoarenie - dodaje Zielińska-Fedoruk.  

Konto na FB, zrzutka i mural



W kwietniu na FB pojawił się oficjalny profil pani Ireny, reaktywowano też pomysł, by powstał nowy mural z jej podobizną, który może stworzyć TUSE. Projekt już jest.

Projekt muralu z panią Ireną. Projekt muralu z panią Ireną.

Niezależnie od tego prowadzona jest zbiórka na portalu zrzutka.pl. W jej ramach zbierane są pieniądze na opłacenie procedur wpisu do Księgi Rekordów Guinnessa, w tym tłumaczenia dokumentów i przyspieszenie wpisu, a także powstanie muralu.

Nie tylko żużel



Warto dodać, że wielką miłością Ireny Nadolnej-Szatyłowskiej było latanie, choć to z żużlem się związała. Planowała naukę w Oficerskiej Szkole Lotniczej Wojska Polskiego w Dęblinie - nie dostała jednak zgody rodziców. Ukończyła studia pedagogiczne. Pracowała jako nauczycielka w Kościerzynie, później w Dyrekcji Okręgowej Szkolenia Zawodowego w Gdańsku. Ukończyła lotnicze kursy teoretyczne i praktyczne, a pierwszy lot szybowcem odbyła w 1956 r. Skakała też na spadochronie.

  • Latanie i motory - wielka miłość pani Ireny, która ostatecznie związała się z czarnym sportem.
  • Latanie i motory - wielka miłość pani Ireny, która ostatecznie związała się z czarnym sportem.

Do historii przeszło lądowanie "na drutach" z jej udziałem. 1 maja 1958 r., podczas uroczystości miejskich związanych z obchodami 1 maja, przeleciała szybowcem - jako pasażerka - nad tłumem zebranym niedaleko Dworca Głównego w Gdańsku. Maszyna awaryjnie lądowała, a sam przelot odbił się szerokim echem w prasie krajowej.

Relacja w prasie z pamiętnego pierwszomajowego przelotu szybowcem w centrum Gdańska. Relacja w prasie z pamiętnego pierwszomajowego przelotu szybowcem w centrum Gdańska.

Pani Irena jest słabego zdrowia. Ona sama, jak i osoby ją wspierające mają nadzieję, że uda się jak najszybciej zakończyć wpis do Księgi Rekordów Guinnessa. Weryfikacja trwa 12 tygodni, ale proces można przyspieszyć do 5 dni. To ważne, by pani Irena doczekała tego momentu. Potrzebne są jednak na to dodatkowe środki w wysokości 4 tys. zł.

6 września, w okrągłą rocznicę pierwszego sędziowania pani Ireny planowane jest odsłonięcie muralu z jej portretem.

Miejsca

Opinie (22) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Inspirująca postać! (2)

    Trzymam kciuki za wpis do Guinessa! I dużo zdrowia, Pani Ireno

    • 38 4

    • Co za żal, że trzeba płacić za wpis do księgi Guinessa...

      Jakby się tutaj ludzie zrzucili po piątku, to by było zebrane zaraz na marzenie emerytki z TAKĄ przeszłością

      • 2 0

    • ale to jakas patologia jest za to ze jest kobieta to ma byc wpis do ksiegi a gdzie równo uprawnienie.

      a moze kobieta kominiarz tez co ?

      • 1 2

  • Opinia wyróżniona

    Piękna historia,należy się Pani,a mural też będzie supcio)

    • 34 5

  • Opinia wyróżniona

    Super historia

    Pieniążki zaraz wpłacę. Nie wiedziałem że w Gdańsku mieszka taka ciekawa kobieta.

    • 27 3

  • Sędzia żużlowa (napis na muralu)? Koń by się uśmiał. (2)

    Skoro ktoś upiera się przy tej nowomowie, to chyba powinno być sędzina żużlowa, nie?

    • 3 15

    • sędzina to żona sędziego

      • 7 2

    • To , co napisałeś to jest właśnie pie....lona nowomowa!!!!

      Od lat jest serial s ę d z i a Anna Maria Wesołowska, a nie żadna sędzina!!!!!

      • 5 0

  • Piękna historia, niesamowita kobieta. Dorzuciłam się i 3mam kciuki za wpis do Księgi Rekordów ! Pozdrawiam wszystkie fanki i fanów żużla :)

    • 12 0

  • Historia pani Ireny jest niezwykła,

    oby udało się spełnić Jej marzenie! A dla pani Ireny dużo zdrowia!

    • 8 0

  • Co za historia!

    Na facebooku wystarczy wpisać Irena Nadolna-Szatyłowska i wyskakuje profil, sporo fajnych archiwalnych zdjęć!

    • 7 0

  • Bywało się na zawodach w latach 80tych, które (2)

    sędziowała Pani Irena.
    Żużel wtedy smakował inaczej.
    Pozdrawiam

    • 13 0

    • W latach 80-tych Aeroklub był już w Pruszczu i stamtąd się latało.

      • 3 0

    • Ooooo tak!

      • 0 0

  • Jeszcze w latach 70-tych każdy szybownik musiał oddać 3 skoki spadochronowe, bo inaczej nie otrzymał licencji!!!

    Znam to z autopsji!!!

    • 8 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane