• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Michał Szymański, wicedyrektor GZDiZ, traci pracę

Ewelina Oleksy
16 września 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Najnowszy artykuł na ten temat Akt oskarżenia ws. afery z owcami nad Motławą
Michał Szymański, wicedyrektor GZDiZ, został zwolniony z pracy po ujawnieniu kolejnych nieprawidłowości przy sprawach, za które odpowiadał. Michał Szymański, wicedyrektor GZDiZ, został zwolniony z pracy po ujawnieniu kolejnych nieprawidłowości przy sprawach, za które odpowiadał.

Michał Szymański został zwolniony dyscyplinarnie ze stanowiska wicedyrektora GZDiZ - poinformowały w piątek, 16 września, władze Gdańska. Pracę stracił też Janusz Witkowicz, kierownik Działu Zieleni. Decyzje mają związek z kolejnymi wykrytymi nieprawidłowościami przy postępowaniach ofertowych - m.in. tego na kawiarnię w palmiarni, które wygrał kolega wicedyrektora. Radni PiS złożyli w tej sprawie trzy kolejne zawiadomienia do prokuratury.



AKTUALIZACJA

W marcu 2023 roku miasto wycofało się z dyscyplinarnego zwolnienia Michała Szymańskiego. W sądzie pracy doszło do ugody w tej sprawie.

Miasto będzie musiało wycofać dyscyplinarkę dla wicedyrektora GZDiZ Miasto będzie musiało wycofać dyscyplinarkę dla wicedyrektora GZDiZ

Doszło do mediacji, które zakończyły się porozumieniem między byłym wicedyrektorem i kierownictwem GZDiZ. Na mocy ugody wycofano "dyscyplinarkę", zastąpiono ją zwykłym rozwiązaniem umowy o pracę. Szymańskiemu wypłacono odprawę w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia.

Dodatkowo kontrola nie potwierdziła, by doszło do nieprawidłowości przy postępowaniu na prowadzenie kawiarni w palmiarni.


Jaki powinien być dalszy los kawiarni w palmiarni?

O nieprawidłowościach w Gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni zrobiło się głośno miesiąc temu. Wtedy okazało się, że postępowanie na wypas owiec w Gdańsku zostało ustawione.

Wygrała je firma Kamiś z okolic Przywidza. Zwierzęta wypożyczył jej wspólnik biznesowy urzędnika z GZDiZ odpowiedzialnego za zapytanie ofertowe w tej sprawie.

Urzędnik został dyscyplinarnie zwolniony. A miasto pod koniec sierpnia zerwało umowę z wykonawcą. Wicedyrektora GZDiZ, Michała Szymańskiego, ukarano wtedy jedynie upomnieniem.

Owce wywieziono z Gdańska 2 września. To jednak nie zakończyło tematu.

W GZDiZ w tej sprawie trwała wewnętrzna kontrola biura audytu, która już się zakończyła. Później miasto rozszerzyło jej zakres o inne postępowania w GZDiZ.

W piątek rano radni PiS Przemysław MajewskiAndrzej Skiba zorganizowali konferencję, podczas której przedstawili protokół z kontroli. Poinformowali też o kolejnych wykrytych przez siebie nieprawidłowościach w jednostce oraz o tym, że domagają się dymisji władz GZDiZ i składają na nie zawiadomienia do prokuratury.

W reakcji na to władze Gdańska ogłosiły po południu, że wicedyrektor Szymański traci pracę. Zwolniono też Janusza Witkowicza, szefa Działu Zieleni. Posadę zachował za to Mieczysław Kotłowski, dyrektor GZDiZ.

Dyrektor zostaje, wicedyrektor i kierownik tracą pracę



- Zakończyła się kontrola w GZDiZ. Wskutek informacji, które otrzymałam od pracowników Biura audytu i kontroli, podjęłam decyzję o natychmiastowym zwolnieniu dyscyplinarnym Michała Szymańskiego, zastępcy dyrektora GZDiZ, któremu podlega Dział Zieleni. Z pracą pożegnał się dzisiaj również kierownik tego działu. Nie wykluczam kolejnych konsekwencji w tej sprawie - informuje Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. - Od wszystkich moich współpracowników wymagam profesjonalnego działania, czego elementarną częścią jest znajomość przepisów prawa i ich przestrzeganie zawsze, ale zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z wydatkowaniem publicznych pieniędzy - podkreśla.
Posady nie stracił Mieczysław Kotłowski, wieloletni dyrektor GZDiZ. Posady nie stracił Mieczysław Kotłowski, wieloletni dyrektor GZDiZ.

Reakcja władz Gdańska po konferencji radnych PiS



Na swojej konferencji prasowej w piątek rano radni PiS przedstawili fragmenty liczącego 50 stron protokołu z kontroli biura audytu ws. owiec. Szymański sprawę owiec nadzorował.

- W  tym protokole na kierownictwie GZDiZ nie zostawiono suchej nitki. Wykazano w nim, że były rozbieżności pomiędzy obowiązującymi aktami wewnętrznymi a stanem faktycznym. Były braki w dokumentacji, błędne daty, braki podpisów na dokumentach, błędy rachunkowe. Uchybienia te były wynikiem nieodpowiedniego nadzoru ze strony kierownictwa jednostki - mówił Andrzej Skiba. - Przedstawione przez nas nieprawidłowości ws. wypasu owiec były jedynie wierzchołkiem prawdziwej góry wieloletnich zaniedbań, braku nadzoru czy wprost łamania prawa przez urzędników GZDiZ.
  • Wątpliwości wzbudza tryb wyboru najemcy lokalu pod kawiarnię przy palmiarni.
  • Wątpliwości wzbudza tryb wyboru najemcy lokalu pod kawiarnię przy palmiarni.
  • Radni PiS dopatrzyli się kolejnych nieprawidłowości w GZDiZ.

Wynajem lokalu w palmiarni dla kolegi wicedyrektora GZDiZ



Radni PiS wystąpili do GZDiZ o dokumentację ws. dwóch innych spraw - cyklicznego postępowania na oczyszczanie budek lęgowych dla ptaków oraz postępowania na wynajem lokalu pod kawiarnię w palmiarni.

W tej drugiej sprawie toczyły się trzy postępowania.

- Dwóch pierwszych nie rozstrzygnięto, bo nie było ofert. GZDiZ stopniowo luzował więc wymogi w postępowaniach. W trzecim postępowaniu wprowadzono zapis, że aby wygrać, nie trzeba było wcześniej prowadzić działalności związanej z gastronomią, wystarczyło być np. menadżerem. 6 kwietnia wpłynęła oferta pana Tomasza Janiszewskiego, prowadzącego firmę Kurort Oliva, która została zawiązana dwa dni wcześniej. Postępowanie w tym zamówieniu toczyło się do 8 kwietnia. Tomasz Janiszewski to członek FRAG, czyli organizacji, której - przed podjęciem pracy w GZDiZ - prezesem był wicedyrektor Michał Szymański. Ci panowie to koledzy - podkreśla Majewski.
  • Informacja GZDiZ o postępowaniu ws. najmu lokalu w palmiarni.
  • Informacja GZDiZ o postępowaniu ws. najmu lokalu w palmiarni.
Janiszewski postępowanie wygrał. Jednak zdaniem radnych PiS nie spełnił wszystkich wymogów zapytania ofertowego. Jednym z nich było prowadzenie wcześniej podobnej działalności na co najmniej 30 m kw. powierzchni konsumpcyjnej.

- Pan Tomasz Janiszewski był wcześniej menadżerem m.in. Cafe Oficyna. Ten lokal jest naprawdę mały. 35 m kw. ma sala, wliczając w to bar, czyli dwadzieścia kilka metrów ma tam de facto sala konsumpcyjna. Oferta pana Janiszewskiego nie powinna więc być wzięta pod uwagę przez GZDiZ, a została, bo pan Janiszewski złożył oświadczenie, że kierował kawiarniami, które "znacząco przekraczają powierzchnię minimalną wielkości 30 m kw.". GZDiZ w żaden sposób tego nie sprawdził, oferta pana Janiszewskiego wygrała i obecnie to on prowadzi w palmiarni lokal - podkreślił Majewski.

Tomasz Janiszewski: spełniłem warunki ofertowe



Pytany przez nas o sprawę Tomasz Janiszewski nie ma sobie nic do zarzucenia.

- Jeśli chodzi o kwestionowaną przez radnych PiS wielkość lokalu, który prowadziłem, to nie była to tylko Cafe Oficyna, ale też znacznie większa Sztuka Wyboru. Czas pracy tam wystarczył, by spełnić warunki ofertowe. Pełniłem tam funkcje menadżerskie od otwarcia, co bez problemu potwierdzą właściciele - mówi nam Tomasz Janiszewski. - Konkurs na najem lokalu w Oliwie wygrałem, proponując miastu stawkę najmu dwukrotnie wyższą niż druga oferta.
Jak podkreśla Janiszewski, nie był członkiem stowarzyszenia FRAG za czasów prezesury Michała Szymańskiego.

Tomasz Janiszewski, prywatnie kolega wicedyrektora GZDiZ, wygrał konkurs na najem lokalu w palmiarni. Tomasz Janiszewski, prywatnie kolega wicedyrektora GZDiZ, wygrał konkurs na najem lokalu w palmiarni.

Budki lęgowe dla ptaków też na celowniku



Jeśli chodzi o postępowanie ws. czyszczenia budek lęgowych dla ptaków, radni PiS wskazywali, że 25.01.2018 r. wicedyrektor GZDiZ Michał Szymański podpisał w tej sprawie umowę z firmą Drzew-Tom.

- Ale dopiero 1 lutego, ponad tydzień później, firma Drzew-Tom dostała oficjalną informację, że została wybrana ich oferta, dopiero wtedy rozstrzygnięto to postępowanie. Mamy tu do czynienia z perfidnym antydatowaniem, z poświadczeniem nieprawdy, bo ta umowa nie była podpisana 25 stycznia, jak wynika z dokumentów, skoro wykonawcę poinformowano później o tym, że wygrał. Jeden protokół z otwarcia ofert jest z 30 stycznia, a drugi z 1 lutego - wskazuje Majewski.
Urzędnik zwolniony za owce dostał od miasta pieniądze na odłownię dla dzików Urzędnik zwolniony za owce dostał od miasta pieniądze na odłownię dla dzików

W 2019 r. w zamówieniu w tej samej sprawie, jak mówi Majewski, "były ewidentne błędy" dot. m.in. sygnatury oferty.

- Były tam przepisane dane z 2018 r., więc oferty przygotowywano na zasadzie kopiuj-wklej. Co więcej, osobą do kontaktu był w tej sprawie Jerzy Burdyński, czyli urzędnik zwolniony za przekręt przy owcach. Znowu wygrała firma Drzew-Tom. W 2020 r. opublikowano pustą stronę protokołu z otwarcia ofert. GZDiZ odpowiedział mi, że nie posiada dodatkowej dokumentacji. W 2021 r. i w tym roku ponownie wygrała firma Drzew-Tom i po raz kolejny są błędy w umowie - mówi Majewski.
Jak stwierdził Majewski, na podstawie weryfikacji m.in. w mediach społecznościowych znajomość Jerzego Burdyńskiego, urzędnika prowadzącego postępowanie na wybór oferty, z przedstawicielem firmy Drzew-Tom, "jest bliska i wieloletnia".

- Podobnie jak z pozostałymi oferentami, np. firmą Dendrolab. Przedstawiciele wszystkich firm, do których GZDiZ wysyłał zapytania ofertowe, byli w bliskiej znajomości z Jerzym Burdyńskim - podkreślił Majewski. - To nie były obce sobie osoby, które spotykały się służbowo raz na rok, i łatwo można to zweryfikować.
Radni złożyli trzy zawiadomienia do prokuratury: na dyrektora, wicedyrektora i kierownika Działu Zieleni w GZDiZ. Radni złożyli trzy zawiadomienia do prokuratury: na dyrektora, wicedyrektora i kierownika Działu Zieleni w GZDiZ.

Domagali się dymisji kierownictwa GZDiZ i powiadomili prokuraturę



Zdaniem radnych PiS powyższe sprawy pokazują, że "przez wiele lat akceptowano ustawiane przetargi i zamówienia w GZDiZ".

- Nadzór nad zamówieniami publicznymi w GZDiZ to fikcja. Dlatego składamy trzy zawiadomienia do prokuratury na kierownictwo jednostki: dyrektora Mieczysława Kotłowskiego, wicedyrektora Michała Szymańskiego oraz kierownika Działu Zieleni Janusza Witkowicza - poinformował Majewski.
Zawiadomienia dotyczą niedopełnienia obowiązków służbowych i poświadczenia nieprawdy w dokumentach.

Radni domagali się też rano dymisji całej trójki urzędników. Miasto tego samego dnia zwolniło dwóch z nich.

Miejsca

Opinie (646) ponad 50 zablokowanych

  • Jax

    Ah, ten okrutny PIS, zawsze muszą wnikać co i gdzie się kradnie.

    • 10 10

  • Rydwan, owce, sprzedaż śmieci, wody, zrzuty ścieków do Motławy ( nazywają to w Gdańsku zrzut techniczny ) plan zagospodarowania, Adamowicz, mevo, nagrody dla pracowników urzędu miasta Gdańska.......bez końca. Ale, ale niestety tak Gdańszczanie wybrali to niech ponoszą konsekwencje swoich wyborów.

    • 15 10

  • I tak powinno być (1)

    zwolnienie z pracy i prokurator. Niestety cała Polska tag działa i potrzebny w tym kraju drugi Robespierre żeby sobie poradzić z wszechobecna korupcja.

    • 9 1

    • nie tyle korupcją, co kolesiostwem

      Gdyby nie to, że kolesie mają przyzwolenie na przewały, przewałów by nie było. Nie wszyscy ludzie są nieuczciwi z natury. Wszystko zależy od moralności szefa szefów.

      • 5 0

  • Przewały zarezerwowane dla PIS i basta

    • 14 10

  • Za takie cos radni pis się wzieli, szkoda, że nie podpowiedzą Kaczyńskiemu co robić z takimi co robią niebotycznie większe przekręty,

    • 13 3

  • Pis jest oburzone na konkurencje my kradniemy miliardy a tu cieniasy daja dwa razy korzystniejsza oferte i jest halo (1)

    Ekipa pis z Pcimia juz szykuje dla nich oferty tylko musza sie zapisac do pis

    • 17 6

    • 10/10

      • 6 2

  • ... (11)

    Pani Dulkiewicz skoro mówisz o dalszych konsekwencjach to powinna usunąć swojego zastępcę Grzelaka. Szymański znalazł się w ZDiZ tylko dzięki niemu. Stworzono sztuczne stanowisko kierownika a potem leser został zastępcą dyrektora wszystko dzięki Grzelakowi, a Kotłowski nie miał nic do powiedzenia. Nawet gdyby się nie zgadzał. Grzelak i jego świta powinna znaleźć się poza miastem, bo szkodzą ewidentnie. A teraz tylko czekać i za chwile wypłynie w której spółce będzie dyrektorował Szymański. Taka to będzie dyscyplinarka. A Dulkiewicz powinna ugryźć się w jezyk z tym nadzorowaniem, bo następnym razem na rydwanie wyjedzie...

    • 51 4

    • Dokladnie tak było. (4)

      Eks zastępca rządził i dzielił udzielnie, a Główny nie miał nic do powiedzenia w tej sprawie. Co więcej - eks dyr typowany był od samego początku na nowego głównego. Jego nietykalność w każdej sprawie była powszechnie znana. Ciekawe, gdzie i jak szybko teraz wypłynie, bo że wypłynie, nie mam wątpliwości.

      • 20 0

      • Może nie wypłynąć (2)

        Wszystko zależy co prokuratorowi za ugodę powie Juras. Zresztą jakby przesłuchać ludzi przeniesionych z ZDiZ do DRMG czyli drogowców, którzy wiedzą jakie wały przechodziły to byłby to gwoździ do celi ;)

        Radni PiS myślą że odkryli aferę, ale owce, budki, drzewa itp to było na waciki w porównaniu do całej reszty czy np. GN.

        • 15 2

        • Oni zawese wypłyną

          Jak wiadomo co

          • 3 1

        • Mam nadzieje, że Juras nie będzie się hamował. Oby!

          • 2 0

      • Nie byłbym taki pewny czy wypłynie z tego

        Na razie dyscyplinarka, i to może być najmniejszy z jego problemów, bo jak zaczną się zarzuty o naruszenie dyscypliny finansów publicznych czy korupcję to może zacząć szykować sobie wyprawkę do celi zamiast na kolejny stołek

        • 8 0

    • prawda ! (3)

      skąd On się wziął w tym ZDiZecie?????

      • 14 0

      • Sprawdz kim jest jego ojciec to się dowiesz... (2)

        • 11 0

        • Nie ma jak

          • 4 0

        • czyli co, nepotyzm?

          • 4 0

    • Oho, skąd my to znamy? Tworzenie specjalnych stanowisk dla swoich znajomków?

      W wielu urzędach najbardziej pracowity pracownik nie ma najmniejszych szans na awans na takie stanowisko, a znajomy wiceprezydenta/dyrektor, partyjny kolega nagle wygrywa "konkurs", choć nie ma najmniejszych kompetencji do zarządzania zespołem ani żadnej wiedzy specjalistycznej w tym temacie, często nawet podstawowych ustaw nie zna. Trudno się dziwić, że co mądrzejsi uciekają z samorządu, a zostają same nieuczciwe typy tego pokroju i mierni, ale wierni, którzy pracują za miskę ryżu.

      • 9 0

    • ad Ktoś

      W pełni zgadzam się z argumentem o wpływie Grzelaka na powołanie Szymańskiego ale nie tylko jego. Temu należałoby się przyjrzeć bliżej a nie jest to trudne. Za dużo miał wpadek. Szkodnik dla miasta a z kompetencjami też słabiutko.

      • 0 0

  • MTG puk puk

    My po pana

    • 20 11

  • Ale szambo!

    • 12 5

  • Jola (1)

    Proszę sprawdzić w Gdańsku IKM, tam jest świetna przechowalnia tłustych kotów, z fantastycznymi dochodami.

    • 22 0

    • Teraz mają się przenieść do wypasionego Kunsztu Wodnego

      A co oni w ogóle robią? Lans i balans "miejski"

      • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane