• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Międzynarodowe matury

Ewelina Broś
5 maja 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Zgodnie z regulaminem międzynarodowych matur zdający może spóźnić się na egzamin nawet pół godziny. To jedyne udogodnienie dla podchodzących do bardzo trudnego sprawdzianu. Międzynarodowe matury rozpoczęły dwie pomorskie szkoły średnie: wczoraj gdyńskie trzecie liceum ogólnokształcące, dziś gdańska "topolówka".

Jak poinformował Wiesław Kosakowski, dyrektor "trójki", międzynarodowy egzamin będzie zdawać w tym roku 46 abiturientów z Polski i zza granicy. Jedna maturzystka obowiązkowy język ojczysty zaliczy w języku chińskim.

Przez trzy tygodnie maturzyści International Baccalaureate będą podchodzić do kilkunastu egzaminów. Obowiązkowo będą walczyć o najwyższą liczbę punktów z języka ojczystego, obcego i matematyki oraz nauk społecznych (do wyboru: psychologia, filozofia, geografia, historia). Maksymalnie maturzyści mogą zdobyć ze wszystkich egzaminów 45 punktów. W historii matur IB w gdyńskiej "trójce" liczbę tę uzyskało sześć osób, otwierając sobie drzwi do studiowania na najbardziej renomowanych uczelniach Europy. Dyrektor Wiesław Kosakowski uważa, że matury międzynarodowe przeznaczone są dla ambitnych i zdolnych. Jak zauważył dyrektor, matura IB jest bardzo trudnym egzaminem w porównaniu np. z nową maturą polską, choćby dlatego że maturzysta IB zdaje sześć zamiast trzech przedmiotów w maturze krajowej.

- Maturzyści IB z najwyższą liczbą punktów dostają się na najlepsze uczelnie na świecie, studiowanie na których kosztuje nawet 43 tysiące dolarów rocznie - do Oxfordu, Bremy, Kopenhagi - mówi dyrektor "trójki". Dzięki temu, że jesteśmy w Unii Europejskiej właśnie ci maturzyści z Polski mają takie samo prawo do dotacji jak inny członek unii. Do mniejszego czesnego, tańszych książek. Dotąd takiej pomocy finansowej nie było.

W gronie dwustu uczniów z Polski, którzy zdecydowali się zdawać maturę międzynarodową znaleźli się też licealiści prestiżowego III LO w Gdańsku, popularnie nazywanego "topolówką". Dziś dwie osoby zdają pisemnie filozofię.

- W ciągu trzech tygodni każdy z dwudziestu trzech abiturientów będzie pisał szesnaście egzaminów cząstkowych - informuje Grażyna Bogusz, dyrektor III LO. - Każdy składa się z dwóch lub trzech wersji i trwa półtorej lub dwie godziny, w zależności od decyzji zdających. Wszystkie prace z danego dnia muszą zostać dostarczone w ciągu dwudziestu czterech godzin na przesłane nam przez Internet z biura z Genewy lub Sztokholmu (odpowiednika polskiego kuratorium) adresy nauczycieli, którzy sprawdzą prace.
Głos WybrzeżaEwelina Broś

Opinie (70)

  • Gallux,

    to dodaj do tego grona znajomych z maturą Topolówki jeszcze jedną osobę - mnie. Też zaliczysz mnie do półanafabetów? DZIĘKUJĘ.

    • 0 0

  • Moby

    5.9? Wydaje mi się, że bardzo przesadzasz. Ja skończyłem XV LO i miałem w swoich klasach ludzi, którzy przenieśli się właśnie z Topolówki. Powiem ci, że nic specjalnego. Tacy sami uczniowie jak my. A i komisyjne na koniec roku też mieli, nawet niekiedy więcej niż inni uczniowie.

    • 0 0

  • Radek

    Może i masz rację ale teraz panuje taka opinia ,że to jest bardzo dobre Liceum i niełatwo jest tam sie dostać. Owszem nie kazdy ma 5,9 zgadzam sie z Twoja opinią.

    • 0 0

  • Moby

    Wiesz, za moich czasów szkolnych, to do ogólniaka się dostać nie było wcale tak trudno. Teraz właśnie nie wiem jak to wygląda, bo weszła jakaś reforma gimnazjalna i faktycznie może teraz jest z tym większy problem. Za moich czasów I LO, III LO i V LO uchodziły za 3 najbardziej oblegane i problem z dostaniem się właśnie polegał na tym, że "startowała" tam masa ludzi. Ale co popularne nie zawsze musi być najlepsze. Ja jestem zadowolony z liceum które skończyłem. Zdobyłem trochę wiedzy i co najważniejsze, wcale się przy tym nie stresując :)

    • 1 0

  • czasy się zmieniają

    ty caly ... galuxie!!tobie sie wydaje,ze wszystko wiesz??konczyleś liceum z 20 lat temu i teraz śmiesz sie wypowiadać na temat obecnej sytuacji w liceach??to co przeczytasz w gazetach to troszku za mało!! jestem tegorocznym maturzystą z topolówki,maturę międzynarodową mamy 2 rok (to inf dla baji)!! szkoła daje duży wachlarz możliwości, daje możliwośc rozszerzenia horyzontów. a ludzie?? są jak wszędzie - kujony i cwaniaki, uczciwi i nieuczciwi, pracowici i leniwi. jednak jest coś co ich wszystkich lączy - wszyscy sa bardzo inteligentni.żadko kiedy znjadują się tam ludzie z przypadku,często są to dzieci, których rodzice kończyli tą szkołę, także duża część nauczycieli,ktorzy tam uczą, sa jej byłymi abiturientami, a jak sądzisz dlaczego po latach wracają?? jest to szkoła w wspanialym klimatem i otwarta na ucznia,a to od ucznia zależy jak to co daje mu szkoła wykorzysta.

    • 0 0

  • byli abiturienci? czyli bez matury? hmmm...slabo

    • 0 0

  • Radek

    ale ja to doskonale rozumiem, natomiast nie zgadzam sie z opinia Galluxa , który napisał ,że Licea produkuja półanalfabetów. A jesli chodzi o III LO to sprawdzałam opinie o nim bo za niedługo moje dziecko bedzie zdawało do LO i czas pomysleć o dobrej szkole. Fajnie ,że "topolówka" daje mozliwośc zdawania matury miedzynarodowej.
    Sa tez negatywy bo niedawno słyszałam jak pewna mamusia mówiła do innej :
    Ja tam nie dam swojego dziecka bo tam dzieciaki pija wódke w lesie i to szkoła dla narkomanów. Wiecie dlaczego tak powiedziała bo jej dziecko się tam nie dostało. Opinie bywają tak rózne jak wielu jest ludzi ale nie smiem nigdy napisać ,że do tego typu szkół chodza półanalfabeci.

    • 0 0

  • miało być uczęszczają lub ukończyli.

    • 0 0

  • moby ja Tobie szczerze wspolczuje tego ze Twoja dziecina niebawem do liceum uderzy - co do opinii o topolowce i piciu tudziez cpaniu to nie mow ze pani zazdroscila tylko sie przejdz na tyly szkoly w trakcie zajec i sama zobacz - kilka razy zdarzylo mi sie tam zajechac rowerem i szczerze mowiac moje wspomnienia z palenia papierosow pod filarami przy drugim lo w gdansku tudziez wyskakiwaniu na piwko do "firmowego" przy torach wygladaja dosc niewinnie ;) a i moje wspomnienia dla starszych pokolen to niemal obraza boska

    • 0 0

  • Moby

    Grisza ma racje. To co mówiła to prawda, ale też prawdą jest, że nie ma w Polsce takiego państwowego ogólniaka gdzie nie ma ludzi ćpających czy pijących. Wszędzie to jest i wszystko zależy od danej osoby (ucznia) czy da się "skusić" czy też nie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane