- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (175 opinii)
- 2 Okradała drogerie, zmieniając peruki (47 opinii)
- 3 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (221 opinii)
- 4 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (333 opinie)
- 5 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (82 opinie)
- 6 Podwodne progi w Orłowie uchronią klif? (73 opinie)
Milion powodów kontroli koncertu
Tydzień przed uświetniającym 25-lecie Porozumień Sierpniowych koncertem prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zwołał nadzwyczajną sesję Rady Miasta. Powód: konieczność dołożenia Fundacji Gdańskiej miliona złotych na organizację występu Jeana-Michela Jarre"a. - Te pieniądze są niezbędne, żeby impreza się odbyła - przekonywał Adamowicz. Rada Miasta wyraziła zgodę na dotację.
Tymczasem w poniedziałek fundacja pochwaliła się, że zarobiła na koncercie 1,5 miliona złotych. Na to oświadczenie zareagowała wczoraj radna Elżbieta Grabarek-Bartoszewicz (niezrzeszona, wcześniej LPR) i złożyła w Najwyższej Izbie Kontroli wniosek o zbadanie sprawy: - Wygląda, że nastąpił transfer publicznych środków. Radni zgodzili się na dofinansowanie imprezy, a nie fundacji, która będzie teraz mogła zrobić z pieniędzmi, co zechce. Zastanawia słuszność sprezentowania komuś miliona złotych, gdy miasto ma tyle potrzeb.
Ryszard Bongowski, wiceprezes i dyrektor zarządzający Fundacji Gdańskiej (jeszcze tydzień temu także szef biura Adamowicza), odpiera ataki. - Nikt nie był w stanie przewidzieć tak dużego dochodu z biletów - tłumaczy. - Spodziewaliśmy się najwyżej 60 tysięcy fanów, tymczasem zjawiło się ich dwa razy więcej, co dało 4,7 miliona złotych zysku.
Przychody z koncertu sięgnęły prawie 12,3 mln zł. Koszty wyniosły niecałe 11 mln zł - połowę pochłonęło wynagrodzenie ekipy francuskiego muzyka. Resztę m.in. ochrona, nagłośnienie, przygotowanie terenu, tantiemy. Jednak dyrektor Bongowski nie chciał udostępnić szczegółowej dokumentacji finansowej, listy podwykonawców (fundacja nie musiała przeprowadzać przetargów) ani informacji na temat wysokości honorariów członków fundacji. Stwierdził, że - zgodnie z prawem - ma na to 14 dni. Zdradził tylko, że jego pensja (dostaje ją od grudnia, wcześniej pełnił funkcję wiceprezesa społecznie) nie przekracza wynagrodzenia, które otrzymywał jako urzędnik - czyli 7-8 tys. zł brutto. Zaprzeczył jednocześnie, by zagwarantowano mu premię uzależnioną od sukcesu finansowego imprezy.
Tymczasem Edmund Wittbrodt, senator RP i członek rady fundacji, twierdzi, że szefowie instytucji mogą się w przyszłości spodziewać takich premii. - Ustaliliśmy, że w przypadku udanego przedsięwzięcia podniesiemy wynagrodzenie prezesa lub wiceprezesa - powiedział Wittbrodt. - Dziwi mnie tajemniczość pana Bongowskiego, przecież nie mamy się czego wstydzić.
Stanisław Jarosz, szef gdańskiej delegatury NIK, poinformował, że Izba zajmuje się już wnioskiem radnej Grabarek-Bartoszewicz. W ciągu 30 dni zdecyduje, czy skontroluje fundację.
|
Opinie (55) 1 zablokowana
-
2005-12-08 12:43
do zaniepokojonego
Dlaczego piszesz Wasz, Wam. Nie mam nic wspólnego z fundacja ale potrafie docenić to co ona zrobila. A zrobila wiele, to co nie udalo sie zrobić agencji pana Furgo udalo sie zrobic fundacji pana Bongowskiego w niecały miesiac. Chociaż m.in. na tym forum wiele czytałem, że koncertu nie będzie itp. Życzyłbym i Tobie i sobie, zeby organizacja tego typu imprez wygladała tak jak koncertu JMR. Zreszta skąd Ty mozesz wiedzieć o czym piszesz skoro Ty potrafisz tylko gledzić i majaczyc cos o złej organizacji życiowa fajtłapo.
- 0 0
-
2005-12-08 12:45
hmmm
to jest straszne uproszczenie "fundacja powiedziala miastu, ze brakuje duzej banki, miasto banke dało".
wydaje mi sie (choc nie znam sie na tym:), ze w takiej sytuacji chłopcy od adamowicza winni zapoznac sie z budzetem calej imprezy, dotychczasowymi wydatkami itp. podejrzewam, ze jezeli ktos prosi o milion, nie bedzie mial nic przeciwko temu, zeby ofiarodawca mial wglad w tego typu papiery, prawda? wiec albo adamki po prostu banke daly nie patrzac w budzet albo ow budzet byl 'lewy' i adamki tego nie zauwazyly lub zauwazyc nie chcialy.- 0 0
-
2005-12-09 07:27
porównanie
Myślę, żę porównywanie fundacji do firmy Furgo nie ma sensu. Co Furgo zrobił i robi dla Gdańska (za swoje w większości) Panowie to widać i słychać, zaś co Fundacja to ... tylko czuć.
Nie rozumiem w dalszym ciągu: kasę trzeba zwrócić, a fundację mozna rozliczyć z działań. Jestem gdańszczaninem i ... niewiele o niej słyszłam, jej działalności, a pensyjki niezłe( bo z darowanego). Panowie zarabiać tak po 2-3 tys. i ... wtedy zobaczymy waszą "genialność".
Powodzenia- 0 0
-
2005-12-09 09:46
powodzenia
wazeliniarzu pana Furgo. Jak taki geniusz to dlaczego dał dupy z koncertek Jarra, nie sprostal zadaniu?
- 0 0
-
2005-12-09 14:09
Furgo i jego agencja
Bardzo się ciesze że chłopaki od pana Bongowskiemu pokazały tej przereklamowanej i zmanierowanej gwieździe (Furgo i jego trupa) jak sie organizuje koncerty. Pamietam kiedy Furgo zerwał umowę z TVP powiedział publicznie, że nie ma szans na organizacje całego przedsięwziecia. I co?? Jednak można.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.