- 1 Będzie pył, nie będzie premii? (177 opinii)
- 2 Podwyżka cen wody i ścieków w Gdyni (249 opinii)
- 3 Okradała drogerie, zmieniając peruki (42 opinie)
- 4 Znamy przyczynę wypadku na Wielkopolskiej (334 opinie)
- 5 Chciał być uczciwy, ale z naturą nie wygrasz (82 opinie)
- 6 Sopot bez golizny i zakłócania spokoju (18 opinii)
Miliony na Grząskiej
![](https://s-trojmiasto.pl/zdj/c/n/2/25/300x0/25093__kr.webp)
Kolejny rekord cenowy na Głównym Mieście w Gdańsku: 250-metrowa działka na ulicy Grząskiej została oddana w użytkowanie wieczyste za 4,8 mln zł. Cena wywoławcza tej znajdującej się w cieniu Bazyliki Mariackiej parceli została przebita dziewięciokrotnie.
Wczorajszy przetarg zorganizowany przez Urząd Miejski rozpoczął się kwadrans po godz. 9. Minutę później o cenie wywoławczej - 525 tys. zł - nikt już nie pamiętał. Licytujący przekraczali kolejne poziomy: 1 mln, 2 mln, 3 mln.
Po kolejnym kwadransie na placu boju został tylko Tadeusz Ściążko, współwłaściciel sopockiej firmy deweloperskiej Progres Nieruchomości. No i wylicytowana kwota: 4,8 mln zł. Czyli ponad 18 tys. zł za metr działki, na której dziś rosną trawa i drzewa.
- W ciągu miesiąca zdecydujemy, co wybudować w tym miejscu. Pod uwagę bierzemy kamienicę bądź hotel - tłumaczy Tadeusz Sciążko, który zgodnie z wytycznymi miasta musi rozpocząć budowę w ciągu trzech lat.
Progres Nieruchomości to firma deweloperska z Sopotu, która wybudowała m.in. sopockie Osiedle Leśne czy osiedle Pan Tadeusz w Osowej. Ma już doświadczenie w inwestowaniu w historycznym Śródmieściu Gdańska, ponieważ kilka lat temu wybudowała zespół kamienic przy ul. Ogarnej.
W przetargu brało udział siedmioro oferentów, m.in. warszawska firma Immo-Lux, która w kwietniu kupiła od miasta działkę na Targu Rybnym.
- Na tamtej działce chcemy wybudować kamienicę z mniej więcej 15 mieszkaniami. Oceniam, że przy ul. Grząskiej może powstać podobna ilość apartamentów - spekuluje Maciej Wereszczyński z Immo-Lux, który licytował do poziomu 4 mln zł.
Inwestor chcący budować w historycznym centrum Gdańska musi sfinansować badania archeologiczne na swoim terenie.
W przypadku dzierżawy wieczystej, nabywca musi w momencie podpisania umowy notarialnej wpłacić jedynie ćwierć wylicytowanej kwoty, zaś pozostałą sumę spłaca w rocznych ratach przez 25 lat. W przypadku działki na Grząskiej będzie to więc odpowiednio 1,2 mln i 144 tys. zł
Opinie (67) 2 zablokowane
-
2006-10-13 12:41
Dlaczego rozkladają spłatę na raty?
Deweloperzy maja pieniądze, niech placa całą kasę na raz.
Co Gdańskowi ze 144 tysięcy rocznie za 20 lat?
Teraz Gdańsk potrzebuje pieniędzy.
Lepiej 3 miliony w reku niż 4,8 na papierku.
Ekipa Adamowicza robi interesy.
A Gdańsk traci.- 0 0
-
2006-10-13 12:44
Bredzisz starszy
- to nie jest rozkładanie na raty, tylko tak wygladają opłaty za użytkowanie wieczyste. Nie Gdańsk je ustalał, tylko ustawa.
Jakbyś kupował na własność to byś wszystko musiał zapłacić od razu. A w tym wypadku to nigdy nie będzie twoje, więc opłaty mają raczej charakter najmu, czy dzierżawy, którą płaci się co jakiś czas.- 0 0
-
2006-10-13 12:53
teee starszy
starszy chyba mózg z wytartymi szarymi komórkami. Wiesz jaka jest różnica między sprzedażą i użytkowaniem wieczystym?
- 0 0
-
2006-10-13 12:56
starszy wie tylko jak włączyć sobie radio maryja w
radyjko raz to że kaczor jest najlepszym ojcem narodu :)
- 0 0
-
2006-10-13 12:58
co za idiotyzmy z ta zielenia!!!
Zieleń w miastach to parki i takie są pożądane, ale nie puste przestrzenie w ciągach zabudowy. To sąpo prostu otwarte podwórka, rzecz niedopuszcszalna na terenie głównego miasta, całkowicia rozbijająca charakter miejsca i demaskująca charakter jego odbudowy. OdbudowęGM naley bezdyskusyjnie dokończyć i bardzo dobże, że nabiera to w końcu tempa. Mógłbym dyskutować o architekturze zbudowanych ostatnio kamieniczek (michel) na Piwnej na wprost MAriackiego, ale wystarczy spojrzećile zyskała ul. KAletnicza, jako nielicza z równoległuch do Motławy w pełni odbudowana. Tak ma wyglądać śródmieście, a może w końcu pojawiąsięi knajpy. (byle nie zrobili jakiegośnowego hotelu hanza :)
- 0 0
-
2006-10-13 13:01
MNICHU 3001
no właśnie Stagiewna, czy wiesz cos blizej na ten temat?
dwa razy dziennie przechodzę koło tego koszmarnego płotu, a jak tam rano śmierdzi!rozkopali, podobno mieli tam robic prace archeolodzy, i jakos takos sprawa ucichła.
tam dopiero sa tereny.mieli juz projekty na zagospodarowanie Wyspy Spichrzów, ale od kiedy?
a ta stągiewna, po drugiej stronie też niestety straszy kamienicami "NA SPRZEDAŻ"- 0 0
-
2006-10-13 13:07
stągiewna straszy pustostanami bo nikt nie chce w to michelowskie badziewie inwestować. ani dojechać tam, ani zaparkować ani nawet kawałka chodnika porządnego tylko usypane z piachy pseudoprzedproże by St. Michel przez całą długość uniemożliwiające właściwie wejście do lokali bo wąskie i wiecznie zatłoczone - a ulica, choć ruch na niej minimalny cała zastawiona samochodami. porażka inwestora na całej linii. to cud, że developerzy wciąż upierają się przy inwestowaniu w starym gdańsku po tej bolesnej lekcji.
- 0 0
-
2006-10-13 13:36
Stągiewna to powinien być czy raczej jest przykład na gospodarność władz miasta (piszę władz, niech nikt nie próbuje się doszukiwać się tu wątków polityczno-wyborczych, ta ulica wygląda tak od dziesiątek lat), jedna z piękniejszych ulic przed wojną, może nią być i jutro. Ostatnio kogoś ruszyło sumienie i poprawiają chodnik przy "kamienicach", chyba w niedziele się tam wybiorę aby te prace podziwiać, miasto obecywało remont ulicy, nie pamiętam, czy to miało być w tym roku czy w zeszłym.
Ta ulica to największy obciach dla miasta ale i duży potencjał, wieczorem zawsze jest tam wesoło. 3 knajpy w kupie robią swoje, niemal "centrum rozrywkowe".- 0 0
-
2006-10-13 14:51
mnich 3001
knajpy robia swoje jak jasna cholera, szczególnie rano kiedy idę przez zarzygane ulice.a podwórko od Stągiewnej?dziura na dziurze, czasami jeżdzę tam na rowerze bo z przeciwnej strony jest jednokierunkowa, mozna się zabić.
a co do Michela, to się nie wypowiadam, ale uwiecznił się płaskorzeźbą za Stągwiami Mlecznymi.- 0 0
-
2006-10-13 15:21
No tak...
Lech Kaczyński uprawia poranny jogging w parku.
Nagle, spostrzega pod pobliską latarnią kobietę niezbyt ciężkich obyczajów. Postanawia spróbować szczęścia...
-20 zeta?-pyta prezydent, zbliżając się do panienki.
-Zapomnij.-zbywa go tamta.
Następnego dnia, Lech znów wybiera się na przebieżkę do parku, tym razem jednak w towarzystwie swej uroczej małżonki Marii. Traf chciał, że na trasie natykają się na tą samą panienkę. Tym razem to ona podchodzi do prezydenckiej pary i zwraca się do Lecha:
-Widzisz, co się dostaje za 20 zeta?- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.