• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mobbing i zaniedbania w Teatrze Miejskim?

Łukasz Rudziński
12 listopada 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Ingmar Villqist (z mikrofonem) nie ma łatwego życia w Gdyni. Jego pracownicy, zdesperowani sytuacją zarządzanego przez niego Teatru Miejskiego, zgłosili się do władz miasta i Portalu Trojmiasto.pl z zarzutami wobec dyrektora. Ingmar Villqist (z mikrofonem) nie ma łatwego życia w Gdyni. Jego pracownicy, zdesperowani sytuacją zarządzanego przez niego Teatru Miejskiego, zgłosili się do władz miasta i Portalu Trojmiasto.pl z zarzutami wobec dyrektora.
Na zarzuty postawione mu przez pracowników Ingmar Villqist odpowie po zapoznaniu się z ich oskarżeniami. Wywiad z dyrektorem Ingmarem Villqistem opublikujemy w przyszłym tygodniu. Na zarzuty postawione mu przez pracowników Ingmar Villqist odpowie po zapoznaniu się z ich oskarżeniami. Wywiad z dyrektorem Ingmarem Villqistem opublikujemy w przyszłym tygodniu.

Pracownicy Teatru Miejskiego w Gdyni zdecydowali się przedstawić za pośrednictwem Portalu Trojmiasto.pl zarzuty wobec dyrektora Ingmara Villqista: mobbing, pomiatanie pracownikami, błędy w doborze repertuaru ciągną teatr na dno - podkreślają z niesmakiem. Dyrektor zadeklarował, że odniesie się do zarzutów w rozmowie, którą opublikujemy na początku przyszłego tygodnia.



Temat trudnych relacji pomiędzy pracownikami Teatru Miejskiego a dyrektorem teatru Ingmarem Villqistem zaznaczyliśmy w tekście o problemach organizacyjnych R@Portu. Nastroje radykalizują się jednak od miesięcy, już w czerwcu nasza czytelniczka zwróciła się do redakcji z prośbą o reakcję.

- Brak jakiegokolwiek zarządzania przez dyrekcję teatru doprowadził do zaległości w wypłacaniu nadgodzin, nie zmieniono stawek za obsługę spektakli, których premiery miały miejsce przed styczniem 2010. Jest to wierzchołek lodowej góry, uwierzcie mi Państwo na słowo! Nawet różnego rodzaju zlecenia są zawierane bez prawnych konsultacji. Moi wieloletni znajomi pracujący w tym Teatrze, zasługują na godne warunki pracy, lecz nie mają na tyle odwagi, aby przeciwstawić się dyrektorom, kierownikowi itd. - napisała pani Marta z Gdyni.

Później zaczęły do nas docierać podobne sygnały od zdesperowanych trudną sytuacją w teatrze pracowników. - Ten człowiek o dyrektorowaniu i zarządzaniu instytucją kultury nie ma zielonego pojęcia - przyznał anonimowo jeden z pracowników teatru, który zwrócił uwagę na to, że dyrektor wymaga przestrzegania wysokich standardów kultury osobistej. - Kultura dyrektora pozostawia wiele do życzenia. Potrafi on np. nakrzyczeć na pracownika dlatego, że jest nieogolony.

Bardziej dosadny jest inny pracownik Teatru Miejskiego. - Nasz teatr schodzi na psy. Spektakle grane są przy pustej widowni, ale aktorów to nie obchodzi. Ważne jest dla nich tylko to, aby kasa na koncie się zgadzała.

Sprawdziliśmy frekwencję teatru w tym i minionym roku panowania Ingmara Villqista. Średnia frekwencja widzów na spektaklach w 2009 roku wyniosła 79,6 proc. Jednak średnia frekwencja w pierwszym półroczu 2010 roku wyniosła zaledwie 40 proc.!

Ustaliliśmy, że tak słabe wyniki generują spektakle wprowadzone do repertuaru przez dyrektora Villqista. Najsłabsze wyniki osiągnęły spektakle "Ostatnia taśma", "Urodziny Stanleya", "Woyzeck" i "Liliom". Średnią zawyżają spektakle "Piaf", "Związek otwarty" i "Dzień Świra", które osiągają ponad 90-proc. wypełnianie widowni - te trzy spektakle powstały jeszcze za poprzedniego dyrektora, Jacka Bunscha.

Zapytaliśmy przedstawicieli miasta o malejące zainteresowanie widzów Teatrem Miejskim. - Prezydent Wojciech Szczurek w rozmowie z Ingmarem Villqistem wyraził swoje zaniepokojenie niską frekwencją teatru. Dyrektor Teatru Miejskiego usłyszał, że nie prowadzi teatru prywatnego ani eksperymentalnego, co musi uwzględnić w swojej wizji repertuarowej - usłyszeliśmy od Joanny Grajter, rzecznika prasowego UM Gdynia.

Jak odbierasz spór w Teatrze Miejskim w Gdyni?

Pracownicy zarzucają ponadto Villqistowi stosowanie mobbingu wobec nich i złe traktowanie, a także lekceważenie publiczności. - Ingmar Villqist nie liczy się z pracownikami, na każdym kroku podważa nasze kompetencje. Po dwóch latach w Gdyni nie pamięta nawet imion swoich podwładnych i nie wie kto jest kim w jego teatrze. Dyrektor nie szanuje również gdyńskiej publiczności - potrafi powiedzieć o swoich pomysłach repertuarowych, że "rzuca perły przed wieprze" - mówi anonimowo inny pracownik teatru.

Na tego typu zarzuty władze miasta i przełożeni dyrektora Villqista mają jedną, krótką odpowiedź. - Kwestia mobbingu to sprawa pomiędzy dyrektorem a pracownikami, którzy znają prawo i mogą z niego skorzystać bez naszego pośrednictwa - ucina Karin Moder z Wydziału Kultury UM Gdynia. W sprawach związanych z finansami zostaliśmy odesłani do księgowości Teatru Miejskiego.

- Wszystkie pieniądze wypłacane są na bieżąco - zapewnia Krystyna Mękwińska, główna księgowa teatru. - Jest za to w teatrze grupa osób, które usiłują działać na szkodę teatru.

Pracownicy teatru problemy swojej placówki określają jednoznacznie. - Przez decyzje dyrektora, opinia widzów o naszym teatrze jest bardzo zła, a środowisko akademickie się od nas odsunęło - usłyszeliśmy od nich.

Poproszony o komentarz Ingmar Villqist, powiedział: - Brak mi słów. Chociaż całe życie zajmuję się ich układaniem, naprawdę nie wiem co powiedzieć. Jestem zniesmaczony tą irracjonalną sytuacją, bo ja do wszystkich odnoszę się ciepło.

Dyrektor zapowiedział, że po naszej publikacji odniesie się do stawianych mu zarzutów w osobnej rozmowie.

Miejsca

Opinie (150) 10 zablokowanych

  • Tzn jakiego? :P

    • 0 0

  • ratujcie Teatr Miejski w Gdyni !! (2)

    Gdyński Teatr Miejski przez potencjalną publiczność został przekreślony - wielka szkoda i żal. Teatr dyr. Vilqista spuścił kurtynę niedostępności dla widza.
    Potrzeba szybkich i gwałtownych zmian, aby Teatr całkowicie nie umarł w świadomości społeczeństwa Trójmiasta.

    • 18 2

    • chcecie go wyrzucil bo popieral pis?

      • 0 2

    • jabym nie ratował

      zburzyć i zbudowac cos na miarę czasu, a związkowcom wydac po jednej oponie ..niech se zapalom pod swojem blokjem

      • 0 0

  • GRUPA OSÓB DZIAŁAJĄCA NA SZKODĘ TEATRU? (1)

    Pani Główna Księgowa ma chyba siebie na myśli !!!!!!!

    • 16 8

    • kto ma pieniondze ten ma wadzem

      • 0 1

  • w życiu do teatru bym nie poszedł ! (1)

    • 7 10

    • a ja tak-tam plaszcze dają -ja dwa wzialem!!!!1ha.ha...

      • 3 1

  • nihil novi sub sole...

    zapraszam do Bałtyckiej. Widać co Teatr, to gorsze zarządzanie:/

    • 1 2

  • spory??? (1)

    panie Siastacz spadaj Pan stamtąd ,boś człowieku za dobry na ten "miałki grunt" sporów trójmiejskich.....

    • 2 7

    • Pana Siastacza

      już w tym teatrze nie ma. Przeniósł się do Warszawy.

      • 3 0

  • Elbląg

    taka sama sytuacja ,no może nie dosłownie ale jest teatrze Sewruka w Elblągu,pracownicy boją się cokolwiek powiedziec ponieważ wiadomo jaka jest sytuacja na rynku pracy w tej prowncjonalnej miejscowosci

    • 8 0

  • kiedyś to były przedstawienia... (2)

    "Klatka Wariatek" to było REWELACYJNE przedstawienie, prawdziwe show...miło powspominać.

    • 5 2

    • Ale Klatka Wariatek to był spektakl Muzyczne, z racji remontu tylko wystawiany w Miejskim i wspólnie z Miejskim. Jednak za reżyserię odpowiadał Korwin.

      Miałam przyjemność pracować w tym teatrze jeszcze za czasów Julii Wernio i wówczas grupka pracowników tak samo o niej mówił, jak dziś mówi o Vilquiście. Zgadzam się, że to nie jest dobry dyrektor do zarządzania, że jest dziwakiem, że jego spektakle nie ściągają wielkiej publiczności. Jednak pracownicy, którzy zawsze potrafili tylko wzajemnie pod sobą dołki kopać i się podgryzać, są również w dużej mierze winni. Kto pamięta sławetny dział pewnej pani przybranej w suknie z firanek i jej wielkopańskie maniery? Ona też się zachowywała, jakby teatr był jej prywatnym folwarkiem, nie obywało się bez scen, płaczu, trzaskania drzwiami, tłuczenia szyb... cyrk był tam zawsze.

      • 6 0

    • To jest !!

      wlasnie swiatek aktorski , kopanie sie , lizuzostwo , wazeliniarstwo aby tylko wyplynac jak go--o do gory , niewazne czy ma sie talent !!

      • 0 0

  • w kolko to samo

    o tym juz piszecie od tygodni.

    • 3 3

  • nic z tego nie będzie!!!!! (2)

    Ten artukuł można przepisać zmieniając nagłowek Mobing i zaniedbania w Urzędzie Miasta Gdyni. Dlatego Pan Prezydent i nikt z jego otoczenia nic nie zrobi, bo przecież to jest naturalne jeżeli taka sytuacje od lat się toleruje na własnym podwórku

    • 11 1

    • To jest ! (1)

      dunczyk z nim trzeba jak z jajkiem , Polacy jestescie bez jaj !!

      • 0 1

      • obaj poszliście po bandzie pudłując jak dzieciaki

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane