- 1 Historia 200-letniej gdańskiej wyspy (52 opinie)
- 2 Kto obawia się tramwaju przez Klonową? (369 opinii)
- 3 Jarmark: zobacz jego pierwszy dzień (120 opinii)
- 4 Okupacyjne losy jednego z symboli Gdyni (36 opinii)
- 5 Trójmiejskie mola, których już nie ma (108 opinii)
- 6 Długie Ogrody: ogłoszono konkurs na zmianę (303 opinie)
Mój jest ten kawałek…parkingu
Ostatnio zima dała nam się we znaki. Spora warstwa śniegu przykryła parkingi utrudniając poruszanie się po osiedlowych drogach. Czy łatwo jednak odróżnić miejsce odśnieżone, od takiego, na którym podczas opadów śniegu stał samochód?
Nie wydaje się to proste, zwłaszcza, że nie każdy wpadnie na to, że ktoś może odśnieżyć miejsce na publicznym parkingu zakładając, że to jest właśnie jego kawałek.
A jednak tak się zdarza. Zupełnie nieświadomie i nieopatrznie samochód nie bez kierowcy udziału zaparkował w odśnieżonym miejscu. Wydaje się to nader logiczne, że z wszystkich miejsc na parkingu wybiera się to, na którym najłatwiej i najbezpieczniej się ustawić.
Po kilkunastu minutach od wejścia do domu pukanie do drzwi. W drzwiach nieznajomy mężczyzna. Pada pytanie o rejestrację samochodu. Zgadza się to moje auto. Przerażenie, ktoś mi ukradł radio? A może tylko włączył się alarm? Nie, to prośba o przestawienie samochodu, bo to jest miejsce sąsiada z innego bloku. Nie chce mi się wychodzić z bloku po to, żeby przestawić Samochód. Doceniam, że ktoś ma czas i ochotę i tak dba o samochód, że odśnieża mu miejsce ryzykując, że zajmie mu je ktoś inny, ale w chwili obecnej nie chcę mi się wychodzić z domu. Czy to bezczelne? Nie wiem. Słyszę na odchodnym pogróżkę, że nie wyjadę z parkingu.
Faktycznie za jakiś czas wychodzę z domu i widzę za moim autem samochód stojący prostopadle do niego, skutecznie blokujący mój ewentualny wyjazd. Przypominam sobie ubiegły weekend - już widziałam ten samochód stojący dokładnie w ten sam sposób, tyle, że wówczas blokował samochód sąsiada.
Idąc do sklepu nagle widzę tablicę przy innym parkingu o treści "Parking tylko dla mieszkańców tej klatki" i zaczyna mi się to wszystko układać w całość. To przywiązanie ludzi do miejsca, że zawsze tu i zawsze o tej porze. To, że większość deweloperów sprzedaje obok mieszkania miejsce postojowe na parkingu z wypisanymi rejestracjami (zawsze dziwił mnie ten pomysł), to, że kiedyś zagrożono mi: "długo ten samochód tu nie postoi", gdy próbowałam zaparkować przed blokiem koleżanki na jednym z gdańskich osiedli "bo pani tu nie mieszka, a to jest parking tylko dla mieszkańców".
Nie przywiązujmy się do miejsc parkingowych. A jeśli nawet jakieś szczególnie nam się wydaje bliskie i drogie ustawmy na nim auto na stałe, wtedy nikt i nic nam tego nie zabierze. Z jednej strony nie rozumiem takiego postępowania. A z drugiej strony wiem, że wynika ono z podporządkowania pewnym regułom tego, co jakoś można w życiu poustawiać. Bo może faktycznie łatwiej jest żyć, gdy wjeżdżając na parking wiemy z góry gdzie jest miejsce naszego samochodu. I że jest to miejsce bezpieczne, bo widzimy je z okien naszego mieszkania?
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (278)
-
2004-02-03 09:16
Z tego co wiem stawianie samochodu na parkingu tak, że blokuje drugi samochód jest zabronine przepisami i można dostać za to mandat.
- 0 0
-
2004-02-03 09:26
Nemo
Całkowicie się zgadzam z Twoja opinią, gdzie jest napisane ,że to moje miejsce, wykupił jej ten ktoś? a za zablokowanie policja powinna delikwentowi wlepic mandat.
A jesli madrala chce mieć bezpiecznie zaparkowane auto to niech go stawia na parkingu strzeżonym.
I jeszcze jedna sprawa, kiedys na pewnym osiedlu widziałam postawione słupki z tabliczkami , na których zapisany byl nr.rejestracyjny danego auta, zdaje to egzamin tylko wtedy jesli jest dużo miejsc parkingowych i wtedy mozna powiedziec ,że kazdy ma swoje miejsce na parkingu obok tabliczki z numerami swojego auta.
Jak dobrze ,że ja mam własny garaż hihihihi- 0 0
-
2004-02-03 09:29
nie ma Moby a szkoda
tu widać różnice pomiędzy zmienianiem ludzi a ich wychowywaniem
zastawiający samochodem "cwaniaczków drapiących na cudzą pracę" wychowuje zastawionego w ten sposób, że jeżeli oboje są z tego osiedla, to zastawiony, na DRUGI RAZ ZASTANOWI się czemu AKURAT TO JEDNO MIEJSCE JEST ODSNIEŻONE??
gdyby ich ZMIENIĆ, to oboje wymagaliby od ADMINISTRACJI OSIEDLA ODŚNIEŻANIA NA BIEŻĄCO
póki co pozostaje WYCHOWYWAĆ INDYWIDUALNIE
to szczyt BEZCZELNOŚCI korzystać z cudzej pracy jeżeli ten, który ją wykonał nie ma ochoty dzielić jej z innymi ZDROWYMI BYKAMI Z DWOMA GRABIAMI TEŻ MOGĄCYMI ODGARNĄĆ ŚNIEG- 0 0
-
2004-02-03 09:33
prywatne miejsca parkingowe na wspolnym parkingu
tak się składa, że mieszkam na podobnym, może tym samym osiedlu. na naszym parkingu są miejsca wspólne i prywatne(wykupione od developera). kupujac mieszkanie skorzystalem z mozliwosci wyboru i zakupu miejsca prywatnego, i teraz tego zaluje. moje miejsce, polozone najblizej wejscia do klatki schodowej zwykle bywa zajete, kiedy poznym wieczorem wracam do domu. nie poskutkowaly ani prosby wywieszane na klatce schodowej ani oznaczenie miejsca nr rej. mojego samochodu ani prosby ustne. dlatego wcale nie dziwie sie, ze ktos sie wkurza. ja tez bywam wkurzony, kiedy ktos parkuje na moim miejscu. czuje sie jak frajer, ktory wywalil w bloto 4 tys. zl podczas, gdy byle cwaniaczek parkuje, gdzie chce. dodam jeszcze, ze nie blokowalem takiego, ani nie mam takiego zamiaru. na koniec apel: ludzie, szanujcie cudza wlasnosc. wtedy inni beda szanowac wasza. pozdrowienia dla sasiadow.
- 0 0
-
2004-02-03 09:46
maki
I Ty także masz rację w tym konkretnym przypadku. Winę chyba ponosi Developer.Własnie w twoim przypadku , przy Twoim miejscu parkingowym powinien stac słupek z tabliczką z Twoimi numerami samochodu. A na parkingu powinna stac duża informacyjna tablica z napisem: ZA OZNACZONE MIEJSCA PARKINGOWE DEVELOPER POBIERA (lub pobrał) OPŁATĘ.I wtedy masz prawo miec pretensje do kogos kto Ci zajmuje miejsce.
Inna kwestia to to ,że nie kazdy ma ochote płacic za parking osiedlowy. Ale jakies rozwiazanie musi być.- 0 0
-
2004-02-03 09:47
maki - ale w przypadku,ktory rozpatrujemy - miejsca nie
są wykupione. Generalnie prawo nie nakazuje ludziom
bycia miłym. Jak chcą mieć spokojnie - niech porozmawiają
ze sobą spokojnie . Jest ich mało i mogą się umowic
kto gzie parkuje. W przypadkach spornych - losowanie :).
Nie ma się po co kłócić i patrzec na siebie wilkiem.- 0 0
-
2004-02-03 09:49
maki
Wykupine miejsca na parkingu muszą mieć blokady inaczej nie ma to sensu. Jeśli to Twoje miejesce to powinieneś sobie zamontawać, chyba że lubisz marudzić, że Ci je zajmują.
- 0 0
-
2004-02-03 09:54
ninja
o , blokady to dobre rozwiazanie i nikt nie wjedzie, ciekawe tylko czy inny życzliwy lokator czegos po złości nie wymyśli ;((((((
- 0 0
-
2004-02-03 09:55
Moby
Znając pomysły polaczków to taką tablice informacyjna po tygodniu szlag trafi a wtedy od nowa , kto pierwszy ten lepszy.
Mexico city- 0 0
-
2004-02-03 09:58
blokować, plombować, wilcze doły kopać, nie zasypiać gruszek w popiele
wasz soMsiad tylko czeka, filując zza firany, kiedy wyjedziecie na chwile swoim samochodzikiem
wszystko ma tak obcykane, że wystarczy mu chwila waszej nieuwagi żeby cieszyć sie z zajecia waszego miejsca...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.