Motocykliści zablokują w piątek wieczorem pomorski odcinek autostrady A1. Domagają się niższych opłat za przejazd motocyklem.
tak, motocykl jest mniejszy, więc powinien mniej płacić za przejazd autostradą
69%
nie, motocyklista tak samo korzysta z komfortu autostrady, jak inni
31%
Scenariusz protestu przypomina ten, jaki miał miejsce 31 lipca na autostradzie A4, między Krakowem i Katowicami. Do bramek na autostradzie podjeżdżali wtedy motocykliści, którzy bardzo powoli, zdejmując kask i rękawice, odliczali pieniądze za przejazd. W ten sposób skutecznie zablokowali ruch na autostradzie. W czasie akcji korki przy wyjeździe z A4 sięgały 10 kilometrów.
Pomorski protest rozpocznie się w piątek, o godz. 18.00 na węźle Stanisławie w stronę Gdańska, a zakończy się na węźle w Rusocinie. W akcji może wziąć udział nawet kilkuset motocyklistów.
- Protest nie ma zorganizowanej formy. To spontaniczna inicjatywa motocyklistów - mówi
Seweryn, który weźmie udział w proteście.
- W większości europejskich krajów przejazd autostradami dla motocykli jest bezpłatny. Motocykle nie niszczą nawierzchni autostrady, przewożą nie więcej niż dwie osoby. Dlaczego mamy płacić tyle samo, co kierowcy samochodów osobowych? Przejazd A1 kosztuje nas 17,5 zł w każdą stronę.Ewa Łydkowska, rzeczniczka GTC Transport Company, koncesjonariusza A1, zapewnia, że w czasie protestu otwarte będą wszystkie bramki przy wjeździe na autostradzie by zminimalizować skutki protestu. Jej zdaniem GTC nic więcej nie może zrobić:
- Wysokość opłat za przejazd ustala jednak Ministerstwo Infrastruktury - mówi Ewa Łydkowska.
Ministerstwo uważa, że ewentualna zmiana wysokości opłat za przejazd autostradą wymaga zmiana prawa - rozporządzenia regulującego te kwestie. Koncesjonariusz autostrady może sam zaproponować bonifikatę, jednak bez nowych regulacji prawnych nie jest to możliwe w przypadku już istniejących odcinków autostrad.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
