- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (520 opinii)
- 2 Zwężenie w centrum i remont we Wrzeszczu (258 opinii)
- 3 Wstrzymany przetarg na obwodnicę Witomina (166 opinii)
- 4 3,3 mln zł dla Sopotu na zbiorniki (27 opinii)
- 5 Uschły młode drzewa (16 opinii)
- 6 Pył węglowy nad Gdańskiem. Wyniki kontroli (167 opinii)
Muszą zniknąć ostatnie nazwy ulic z czasów PRL
W całej Polsce, mimo że od 27 lat nie ma już PRL-u, jest około 1400 nazw ulic i placów związanych z poprzednim systemem. W Gdańsku mamy do tej pory ul. Dąbrowszczaków i Buczka , a w Gdyni Berlinga i Rzymowskiego . Samorządy mają rok, by to zmienić, Sejm przyjął bowiem ustawę dekomunizacyjną. Kto poniesie koszty wymiany dokumentów?
Wtedy zniknęli tacy patroni ulic, jak marszałek Rokossowski (obecnie al. Rzeczpospolitej Gdańsk), Karol Marks (gen. Hallera Gdańsk), Feliks Dzierżyński (al. Legionów w Gdańsku i 3 Maja w Sopocie), Karol Świerczewski (Nowe Ogrody Gdańsk), prezydent Bierut (Haffnera Sopot), nie ma też Czerwonych Kosynierów (obecnie Morska Gdynia), Armii Czerwonej (Armii Krajowej Sopot), Czerwonego Sztandaru (generała Bora-Komorowskiego ), już mało kto pamięta, gdzie były też ul. 1 Maja Targ Sienny Gdańsk) czy 22 Lipca (Armii Krajowej Gdynia).
Trójmiasto nie jest jeszcze wolne od niejednoznacznych patronów
W Gdańsku jest 1739 nazw (stan na dzień 31 grudnia 2015 r.) ulic, placów i innych obiektów publicznych. Poza licznymi zmianami w 1990 roku, jeszcze w 1998 roku zmieniono nazwę ul. Jedności Robotniczej na Trakt św. Wojciecha czy Park im. Marcina Kasprzaka na park Steffensów. Co nie oznacza, że problem zniknął, są jeszcze co najmniej dwie ulice budzące wątpliwości, jak dobrze znana mieszkańcom Przymorza ul. Dąbrowszczaków czy Mariana Buczka na Chełmie.
Dąbrowszczacy to komuniści i socjaliści narodowości polskiej - członkowie XIII Brygady Międzynarodowej im. Jarosława Dąbrowskiego w czasie wojny domowej i sowieckiej interwencji w Hiszpanii w latach 1936-1939 - czytamy na na stronie Instytutu Pamięci Narodowej. Byli realizatorami polityki stalinowskiej na Półwyspie Iberyjskim. Większość z nich dążyła do budowy w Hiszpanii państwa stalinowskiego. Rzeczpospolita Polska pozbawiła ich obywatelstwa polskiego.
Wątpliwości budzi też postać Mariana Buczka, polskiego działacza socjalistycznego i komunistycznego w okresie międzywojennym. Był on członkiem kolejno Polskiej Partii Socjalistycznej, PPS-Opozycji, Komunistycznej Partii Polski.
- Niewątpliwie trzeba będzie dokonać inwentaryzacji nielicznych pozostałości, które budzić mogą wątpliwości. Bardzo ważny będzie kontakt z IPN-em. Czeka nas duża praca do wykonania - podkreśla Marek Bumblis, gdański radny i przewodniczący komisji kultury, która opiniuje m.in. nazwy ulic w mieście.
W Gdyni też zostały dwa ostatnie takie relikty, czyli ul. Berlinga i Rzymowskiego.
Zygmunt Berling do 1939 roku był zawodowym oficerem Wojska Polskiego, zdegradowanym i skazanym na śmierć za zdradę, po tym jak w 1941 roku został współpracownikiem NKWD i działaczem prokomunistycznym. Później został mianowany przez Stalina dowódcą polskich jednostek przy Armii Czerwonej, w PRL-u był wysokim urzędnikiem państwowym.
Natomiast Wincenty Rzymowski przed wojną był pisarzem, publicystą, wydawcą, a po 1944 roku prokomunistycznym działaczem politycznym, wysokim funkcjonariuszem państwowym i jednym z propagandowych filarów systemu stalinowskiego w Polsce.
Procedura zmiany nazwy ulicy nie jest prosta
- Właścicielem gruntu, na którym są te ulice, jest spółdzielnia, która musi wystąpić o zmianę nazwy. Niemniej rozmowy w tym temacie trwają. Zajmuje się tym Komisja Samorządności Lokalnej i Bezpieczeństwa RM Gdyni. W obecnej sytuacji jednak ustawa, która zapewne zacznie wkrótce obowiązywać, taką zmianę wymusi odgórnie - podkreśla Sebastian Drausal, rzecznik prasowy z gdyńskiego magistratu.
W Sopocie, gdzie w sumie znajdują się 144 ulice, pierwsza zmiana, delikatnie odbiegająca od obowiązującego nurtu, obejmowała w 1978 roku ulicę 20 Października (rocznica dojścia do władzy Gomułki), której nazwę zmieniono na aleję Niepodległości. Przedtem w latach 1956-78 nosiła ona nazwę Józefa Stalina.
- 20 grudnia 1990 roku Zarząd wraz z Radą Miasta podeszli do tej kwestii kompleksowo, zmieniając nazwy 11 ulic na obecnie obowiązujące. Takim to sposobem problem "starego nazewnictwa" przestał w Sopocie istnieć - informuje Anna Dyksińska, z sopockiego magistratu.
Nowa władza, nowe "jedynie słuszne" nazwy
Przyjęta w zeszłym tygodniu ustawa dekomunizacyjna daje samorządom rok na usunięcie z przestrzeni publicznej nazw upamiętniających osoby, organizacje, wydarzenia i daty symbolizujące komunizm lub propagujące go. A takich nazw jest jeszcze całkiem sporo, szacuje się, że w całej Polsce od 1200 do 1400.
Dotychczas za politykę nadawania patronów odpowiadali radni miejscy i gminni. Nowe przepisy dadzą jednak wojewodom (którzy będą musieli wcześniej posiłkować się opinią Instytutu Pamięci Narodowej) możliwość unieważnienia uchwał, którymi w przeszłości Rada Miasta lub Gminy przegłosowała budzącą wątpliwości nazwę. W razie zakwestionowania nazwy, władze samorządowe miałyby trzy miesiące na to, by nadać danemu obiektowi czy ulicy nową nazwę.
Koszty samorządów i obywateli
W ustawie zapisano, że zmiana nazwy dokonana na podstawie ustawy nie będzie miała wpływu na ważność dokumentów zawierających nazwę dotychczasową. Oznacza to, że np. dowód osobisty, mimo zmiany nazwy ulicy, przy której mieszka osoba legitymująca się nim, będzie ważny, dopóki nie upłynie jego termin ważności.
Zdecydowano też, że pisma oraz postępowania sądowe i administracyjne w sprawach dotyczących zmiany nazwy, dokonanej na mocy ustawy, w księgach wieczystych, rejestrach, ewidencjach i dokumentach urzędowych będą wolne od opłat.
Jak zaznaczono w uzasadnieniu do projektu ustawy, jej wejście w życie będzie wiązało się z kosztami dla budżetu państwa w postaci zmniejszenia dochodów, spowodowanego zwolnieniem z opłat oraz zwiększeniem wydatków związanych z wymianą dokumentów. Również samorządy poniosą koszty związane z wymianą dokumentów i zmianą tablic z nazwami ulic.
Opinie (619) 4 zablokowane
-
2016-04-11 06:14
teraz wszystkie główne arterie
Będą promenadami im. Jarka i tego w atramentowym garniturze i czerwonym krawacie oraz kobiety z broszka...
- 15 1
-
2016-04-11 06:29
slabo
Dzieki temu pamiętamy historię a tak co upadlych w smoleńsku kaczi 2 drobiowa pod wierzba i co jeszcze
- 6 1
-
2016-04-11 07:08
(2)
Mieszkam na ulicy Dabrowszczaków i nie życzę sobię .
Ta ulica jest kojarzona jako najlepsza ulica na przymorzu.- 11 3
-
2016-04-11 07:57
ja też mieszkam przy tej ulicy, ale nie wiedziałam, że najlepsza (?)
- 3 1
-
2016-04-11 08:12
ta ulica
To juz historia.
- 1 1
-
2016-04-11 07:24
Teraz wszystkie ulice będą nosić imię Lecha Kaczyńskiego. Plus ronda, parki, lotniska, biblioteki... Jarosław zbawia Polskę....
- 14 1
-
2016-04-11 07:26
m
Blad
- 1 0
-
2016-04-11 07:29
po co zmieniać
kto za to zapłaci nie lepiej te pieniądze przeznaczyć bardziej szlachetne cele
- 9 1
-
2016-04-11 07:45
Zamiast Dąbrowszczaków
zróbmy Braci kaczaków.
- 14 3
-
2016-04-11 07:50
uważam że
Uważam rze
- 4 0
-
2016-04-11 07:51
uważam że pieniądze które chcą przeznaczyć na zmianę nazw ulic ( tablice, dokumenty, dokumenty, dokumenty..) powinni spożytkować na poprawę stanu nawierzchni tych ulic
- 8 1
-
2016-04-11 07:59
bzdety
Teraz ulice bbędą miały nazwy Łupaszki, Rydzyka Kaczyńskich i J P. Nie podoba mi się to. Kochałam Wzgórze Nowotki i do końca życia tak będzie mimo zmiany.
- 12 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.