- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (56 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (193 opinie)
- 4 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (178 opinii)
- 5 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (69 opinii)
- 6 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (282 opinie)
Na Bałtyku siedzimy jak mysz pod miotłą. "Nasza marynarka wojenna to przeszłość"
Choć ewentualny konflikt zbrojny między Rosją i Ukrainą toczyć będzie się 1,5 tys. kilometrów od Trójmiasta, napięcie między Rosją i NATO widoczne jest także znacznie bliżej nas. Stan polskiej floty sprawia, że nie mamy jak reagować na zauważalny wzrost aktywności rosyjskiej na Bałtyku.
W efekcie Szwecja wzmocniła swój garnizon na Gotlandii.
Jakiś czas temu floty krajów bałtyckich zelektryzowało pojawienie się na Bałtyku sześciu rosyjskich okrętów desantowych, pięciu typu "Ropucha" i jednego projektu 11711 "Piotr Morgunow".
Dziś już co prawda wspomniane jednostki opuściły Bałtyk, ale za to okręty Floty Bałtyckiej przeszły w rejon Irlandii (a dokładniej w rejon irlandzkiej wyłączności ekonomicznej), by przeprowadzić ćwiczenia.
Eksperci co prawda uspokajają, że to głównie działania propagandowe, to jednak nie specjalnie tonuje to nastroje (zwłaszcza u irlandzkich rybaków, którzy już zapowiedzieli, że zamierzają swymi statkami pojawić się na tych ćwiczeniach i starać się je przerwać, w trosce o własne łowiska).
Co na to wszystko polska flota?
Prof. Piotr Mickiewicz, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego oraz były komandor marynarki wojennej, w jednym z udzielonych wywiadów krótko scharakteryzował stan naszej marynarki:
- Nazwę rzecz po imieniu. Marynarka Wojenna RP to jest przeszłość. Mamy pojedyncze okręty, które mogą wykonywać pojedyncze działania, natomiast nie zapewnią ani obrony akwenów morskich, ani ochrony morskich interesów Rzeczpospolitej.
Jest to przykra, aczkolwiek bardzo trafna opinia. I to mimo zapewnień ze strony MON, że jest co prawda źle, ale nie tragicznie.
Przyjrzyjmy się zatem, jakimi narzędziami dysponuje polska flota, by reagować na to, co dzieje się na Bałtyku.
Co możemy wysłać na Bałtyk?
W skrytym śledzeniu grup okrętów, takich jak choćby wspomniane okręty desantowe Rosjan, najlepiej wykorzystać okręty podwodne albo satelity. Przy mniej skrytym podejściu, czyli takim, że potencjalny intruz wie, że jest obserwowany, można skorzystać z samolotów, śmigłowców lub własnych okrętów.
Obecnie nie dysponujemy praktycznie żadnym z tych środków.
Spójrzmy prawdzie w oczy - póki co, od strony morza jesteśmy praktycznie bezbronni. Naszą jedyną zaporą de facto jest Morska Jednostka Rakietowa. Poza nią albo dysponujemy jednostkami artyleryjskimi (Ślązak), albo mają one przestarzałe systemy rakietowe (OHP) lub nie do końca sprawne siłownie (małe okręty rakietowe).
Dywizjon Okrętów Podwodnych jest nim już tylko z nazwy. Po wycofaniu dwóch ostatnich Kobbenów, w jego składzie pozostał już tylko 36-letni ORP "Orzeł", ale i on przebywa głównie na kolejnych naprawach (zwanych przez marynarzy reanimacjami) w stoczni.
Morska Jednostka Rakietowa w akcji
Szwedzi nam raczej nie pomogą
Przez szereg lat co i rusz pojawiały się zapewnienia o budowie nowych okrętów podwodnych. Potem pojawiła się opcja pomostowa, w której brano pod uwagę przejęcie używanych jednostek ze Szwecji.
Negocjacje w sprawie tego drugiego projektu stanęły w martwym punkcie, ale w świetle ostatnich doniesień szwedzkich mediów można chyba uznać je za definitywnie skończone.
Według dziennikarzy szwedzki okręt podwodny - najprawdopodobniej chodzi tu o HMwMS "Södermanland" - podczas pobytu w suchym doku, w wyniku złego umiejscowienia na podstawach, przewrócił się doznając uszkodzeń (sam dok również został uszkodzony). Rzecznik stoczni potwierdził, że wypadek miał miejsce, ale nie chciał podać nazwy uszkodzonej jednostki.
Dla nas oznacza to, że Polska pozbawiona jest sprawnego okrętu podwodnego, a szanse na pozyskanie sprawnej jednostki używanej zmalały niemalże do zera.
Jedyne konkrety w projekcie Miecznik
Miecznik to od niedawna sztandarowy projekt odbudowy polskiej floty, mający zapewnić jej trzy nowe fregaty. Projekt, który wyśle na zasłużoną emeryturę dwa, obecnie 40-letnie dary od Amerykanów, czyli fregaty OHP oraz 37-letnią korwetę ORP "Kaszub".
Ale to też projekt, do którego nie do końca przekonani są sami... marynarze.
W pierwszej połowie lutego mamy poznać ostateczną decyzję, który zagraniczny partner zostanie wybrany do budowy fregat. W grze są trzy oferty:
- Niemiecki projekt MEKO A-300
- Brytyjska fregata Arrowhead A-140
- Hiszpańska fregata F-100 (której bliżej jednak do niszczyciela rakietowego)
Projekt Miecznik: 8 mld za trzy nowe fregaty
Trzeba przyznać, że wszystkie trzy projekty są ciekawe, a jedyne co może niepokoić, to fakt, że zwycięski projekt ma być budowany w Polsce. Biorąc pod uwagę epopeję ze Ślązakiem, nie napawa to optymizmem. Na szczęście w projekcie bierze udział także Remontowa Shipbuilding, która przyzwyczaiła nas do terminowych realizacji wojskowych zamówień.
Wracając jednak na chwilę jeszcze do wątpliwości związanych z klasą wybranych jednostek. Marynarze i eksperci nadal zastanawiają się, dlaczego MON postawił na budowę sporych fregat, a nie mniejszych i bardziej mobilnych korwet.
Często pojawiają się uwagi, że ten typ jednostek jest za duży i najzwyczajniej pojawią się problemy logistyczne, jak np. odpowiednie bazowanie tych okrętów. Można odnieść wrażenie, że decydenci chcą mieć cokolwiek nowego, byleby było duże i by można było ogłosić medialny sukces, iż Polska na Bałtyku potęgą jest.
Mnóstwo zapowiedzi, niewiele konkretów
Gdybyśmy mierzyli siłę polskiej floty wojennej listą zapowiedzi i obietnic, to ona faktycznie robi wrażenie. Jest program pozyskania okrętów podwodnych Orka, projekt Murena (małe okręty rakietowe), Hydrograf (jednostka hydrograficzna), Bałtyk (jednostka wsparcia logistycznego), Marlin (okręt wsparcia działań połączonych) czy Supply (projekt zbiornikowca).
Gdy jednak padają konkretne pytania o projekty czy też możliwe rozpoczęcie budowy, MON najczęściej zasłania się niedokończoną fazą analityczno-koncepcyjna lub tajnością dokumentów.
A jak wygląda rzeczywistość? Dobrze widać ją w zestawieniu przygotowanym przez Tomasza Dmitruka, redaktora Nowej Techniki Wojskowej i Polski Zbrojnej. Porównał on wydatki w ramach Planu Modernizacji Technicznej polskich sił zbrojnych, w podziale na poszczególne projekty.
Jak widać, spośród 107 mld zł, jakie rozdysponowano w latach 2012-2022, na zwalczanie zagrożeń na morzu przeznaczono 4,45 mld zł, czyli 4,1 proc. całej kwoty.
Po co nam marynarka wojenna? A choćby po ropę
Oczywiście zaraz odezwą się głosy, że Marynarka Wojenna jest nam niepotrzebna, że trzeba ją zlikwidować, bo na tak małym morzu jak Bałtyk wystarczą samoloty, śmigłowce i wojska rakietowe, a w ogóle to jeden iskander z Kaliningradu załatwi sprawę.
Pomijając fakt, że mamy obecnie problem i z samolotami, i ze śmigłowcami, jest to jednak spojrzenie niezwykle krótkowzroczne. Trzeba wreszcie jasno określić, jakie działania ma wypełniać Polska Marynarka Wojenna. Czy ma być formacją głównie ofensywną czy defensywną? Jeśli ofensywną, to w zakresie operacyjnym wyłącznie naszych wód terytorialnych, całego Bałtyku czy też innych obszarów morskich?
Dopiero po odpowiedzi na te pytania należy określić liczbę i typy niezbędnych do realizacji tych zadań okrętów. Obecnie nasza flota to zbieranina głównie przestarzałych jednostek różnych typów. Dobrze by było to wreszcie sensownie ujednolicić.
Znajdujący się w Gdańsku Naftoport w 2021 roku przeładował rekordową ilość ropy naftowej - blisko 18 mln ton. Obsłużył dwie trzecie całego polskiego zapotrzebowania na ten surowiec. Kto ma bronić tankowców z ropą podczas rejsu do Gdańska? Śmigłowce?
Opinie (512) ponad 20 zablokowanych
-
2022-01-30 21:16
Gdzie są pisowskie trolle? (1)
- 2 0
-
2022-01-31 07:41
Czekają na przelew od zi0bry
- 0 0
-
2022-01-30 21:25
Wojtek
Czas podziękować rządom obecnym i tym po 89 r za rozwój naszej armii.
- 0 0
-
2022-01-30 22:37
zamiast trwonić miliardy na zbrojenia
należy budować przemysł ,bo liczy sie tylko ten kto ma duży potencjał przemysłowy i eksportuje swoje produkty. \tymczasmem polityczne niedouki żyją w wymyślonym przez siebie matrixie
- 0 0
-
2022-01-30 23:26
Poco marynarka wojenna do pływania po jeziorze takim jak Bałtyk śmiechu warte większą kałuża i tyle statków lepiej wyposażyć linie brzegową w systemy obronne
- 0 0
-
2022-01-31 00:16
Dodatek morski za pływanie
Ciekawe czy jakaś komisja sprawdziła ilu żołnierzy-marynarzy pobiera dodatki morskie za pływanie a nie są zaokrętowani ???
Łcznie z admiralicją !!!- 0 0
-
2022-01-31 00:40
Polska jest jedynym krajem który łączy wschód z zachodem szlakiem handlowym. (1)
Nie możemy dokładnie naśladować Szwedów którzy do niego nie naleza chociaż ich bardzo długie Bałtyckie nabrzeże zmusza ich do ostrożności realizowania planów obronnych na wypadek jakiejś inwazji ze strony morza.
- 0 0
-
2022-01-31 07:27
Nic nie łączy
Kaczystan to zachodnia republika Rosji.
- 0 0
-
2022-01-31 05:50
Marynarka w 21 wieku
Statki są dobre a raczej okręty
Jak mielibyśmy politykę ataku to tak a do obrony wystarczą rakiety satelity railgun pociski atomowe jądrowe działa dalekiego zasięgu
Okręty kilka sztuk na patrolowanie. One i tak się nie obronią przed samolotami satelitami- 0 0
-
2022-01-31 06:10
I to jest artykuł
A nie jakiś tam o apartamentach do kupienia w Trójmieście.
- 0 0
-
2022-01-31 07:25
Po co Marynarka wojenna? Partia realizuje plan
Celem Obrony Terytorialnej powinno być wzmocnienie patriotycznych i chrześcijańskich fundamentów naszego systemu obronnego oraz sił zbrojnych, tak aby patriotyzm oraz wiara polskich żołnierzy były najlepszym gwarantem naszego bezpieczeństwa mówił na początku marca Kwaśniak.
- 1 0
-
2022-01-31 07:30
Lipa
Cała elita polityczna od 30 leci g*wno robiła nic tylko kłucąc się o własne interesy i swoje stołki zamiast odbudowywać i budować sprzęt militarny i umocnić Polskę w razie działań wojennych to woleli się skupiać na naładowaniu własnych kieszeni i likwidowaniu Narodowego majątku i prywatyzacji w postaci stoczni nie mamy niczym się bronić w razie ataku wstyd jaka mamy sprzedaną władze
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.