Słowa Jana Pawła II, wypowiedziane na Westerplatte w 1987 roku, zostaną upamiętnione na tablicy, która powstaje u podnóża Pomnika Obrońców Wybrzeża.
Tak. Podoba mi się jego prosta i "nieprzegadana" forma
55%
Średnio. Nienajgorzej, ale można było wybrać coś lepszego
14%
Nie. Ten pomnik jest po prostu brzydki
27%
Czerwiec 1987 roku. Trzecia wizyta w Polsce Karola Wojtyły jako zwierzchnika Kościoła Katolickiego. Wśród miast, które odwiedzi papież, jedno budzi szczególne zaniepokojenie PRL-owskich władz. To Gdańsk, kolebka Solidarności. Władze boją się antykomunistycznych rozruchów na oczach reporterów z całego świata.
W najwyższych kręgach PZPR ktoś wpada na pomysł, aby wykorzystać wizytę papieża - Polaka w celu ratowania walącego się systemu. Komuniści stawiają więc warunek - podczas wizyty w Gdańsku, Jan Paweł II musi odwiedzić Westerplatte. Liczą na to, że w symbolicznym miejscu rozpoczęcia II wojny światowej, papież wygłosi słowa wzywające do pojednania i zgody. Tym samym przesłanie głowy Stolicy Apostolskiej wpisałoby się w retorykę władz, głoszącej frazesy o "pokoju i odprężeniu", w przeciwieństwie do "imperialistycznej polityki" Stanów Zjednoczonych z prezydentem Ronaldem Reaganem na czele. Nieświadomie, papież wyświadczyłby komunistycznej propagandzie niepowtarzalną przysługę.
Zamiast przesłania wzywającego do ugody, w obecności 35 żyjących obrońców Westerplatte i kilkunastotysięcznego tłumu młodzieży, Jan Paweł II wygłasza słowa:
"Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajdzie też w życiu jakieś swoje Westerplatte, jakiś wymiar zadań, które musi podjąć i wypełnić, jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, obronić - dla siebie i innych".
Wielu odbiera te słowa jako zachętę do oporu przeciw komunistycznej władzy oraz poparcie dla demokratycznej opozycji w walce o zmianę ustroju. Działacze "Solidarności" są zachwyceni, czołowi dygnitarze PZPR są wściekli. Niecałe trzy lata później Polska Rzeczpospolita Ludowa przestaje istnieć.
Forma przestrzenna, której budowa właśnie się rozpoczęła, będzie upamiętnieniem wizyty papieża na Westerplatte. Obiekt stanie u podnóża kopca Pomnika Obrońców Wybrzeża. Miejsce pod pomnik zostało wybrane nieprzypadkowo. To właśnie w tym miejscu znajdował się papieski ołtarz. Pomnik będzie miał prostą, wręcz minimalistyczną formę o układzie horyzontalnym. Dzięki temu zostanie podkreślona wertykalna bryła monumentu, górującego od dziesięcioleci na szczycie kopca.
- Skala całego obiektu i jego elementów składowych została tak dobrana, aby nie dominować i nie burzyć całości założenia monumentu poświęconego Obrońcom Westerplatte. Treść słów papieskich została odciśnięta w granicie impala. Surowym, a jednocześnie bardzo współczesnym materiale. Dopełnienie stanowić będzie marmurowa biel papieskiej stuły i podpisu. - wyjaśnia
Mieczysław Kotłowski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku
Pomnik, posadowiony na żelbetowych fundamentach, będzie iluminowany. Cytat zostanie utrwalony za pomocą wklęsłych liter o głębokości 20 mm. Podpis Jana Pawła II zostanie wykonany w technice intarsji z białego marmuru. Element rzeźbiarski, nawiązujący formą do stuły papieskiej, również będzie wykonany z białego marmuru. Tuż przy pomniku powstanie niewielki plac, wyłożony kostką kamienną i granitową.
Koszt inwestycji wyniesie około 300 tys. zł. Najważniejszy element, czyli tablica wraz z elementem stylizowanym na papieską stułę, zostanie ufundowany przez Stowarzyszenie Godność, skupiające byłych więźniów politycznych z czasów PRL.
- Te elementy kosztować będą ok. 90 tysięcy złotych - mówi
Czesław Nowak, prezes stowarzyszenia
- Pieniądze w ogromnej części pochodzą z darowizn więźniów politycznych z okresu stanu wojennego, którzy wygrali procesy o odszkodowania za represje w stanie wojennym i tymi pieniędzmi podzielili się z nami.Zakończenie budowy pomnika zaplanowano na 5 maja. Trzy dni później odbędą się na Westerplatte uroczystości okrągłej, 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
