• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na czystą wodę w Zatoce jeszcze poczekamy

Kuba Łoginow
30 maja 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wielka powódź z 1829 roku w Gdańsku
Nawet jeśli wszystkie ścieki w Polsce będą trafiać najpierw do oczyszczalni, Bałtyk nie będzie czystym morzem, dopóki będę ludzie traktujący je jak śmietnik. Nawet jeśli wszystkie ścieki w Polsce będą trafiać najpierw do oczyszczalni, Bałtyk nie będzie czystym morzem, dopóki będę ludzie traktujący je jak śmietnik.

Choć powodziowa woda z Wisły nie będzie wielkim problemem dla Bałtyku, nasze morze i tak ma swoje zmartwienia. To już niemal pewne - nie zdążymy wyrobić się z narzuconymi przez Unię zadaniami, których efektem miała być czysta Zatoka Gdańska, bez sinic i zanieczyszczeń. Grożą nam kary i podwyżka opłat za wodę i ścieki, a trójmiejskiej branży turystycznej - straty.



Naukowcy uspokajają - zanieczyszczona fala powodziowa nie powinna skazić trójmiejskich plaż, gdyż nieczystości rozproszą się w morzu. To jednak tylko część prawdy. Bałtyk i bez powodzi jest silnie zanieczyszczony i użyźniony, a polskie samorządy nie wyrabiają się z zaplanowanymi działaniami, które miałyby zmniejszyć ilość zanieczyszczeń w Wiśle i Zatoce.

Wstępując do Unii, Polska zobowiązała się przyjąć Ramową Dyrektywę wodną z 2000 roku, która postawiła krajom członkowskim ambitny cel: do 2015 roku wszystkie rzeki i jeziora mają mieć pierwszą klasę czystości. Dzięki oczyszczeniu całości ścieków komunalnych i przemysłowych, woda w Wiśle powinna być na tyle czysta, by spokojnie można było się w niej kąpać. A to oznacza również koniec problemów z zakwitem sinic i nieprzyjemnym zapachem na trójmiejskich plażach, gdyż zanieczyszczenia i eutrofizacja (użyźnienie) Zatoki jest głównie zasługą brudnej Wisły i jej dopływów.

Z opublikowanego niedawno raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że istnieje duże ryzyko nie wykonania przyjętych zobowiązań. Jak stwierdza NIK, polskie gminy wykorzystały tylko 25 proc. z zaplanowanych na obecny rok środków unijnych na budowę oczyszczalni ścieków i kanalizacji. Przyczyną są skomplikowane i długotrwałe procedury rozpatrywania wniosków oraz często zmieniające się przepisy. Efekt - w większości gmin leżących w dorzeczu Wisły budowa oczyszczalni się opóźnia i ich otwarcie przed 2015 rokiem jest mało realne.

O tym, co oznacza nieprzestrzeganie unijnych dyrektyw z zakresu ochrony środowiska, mogliśmy się przekonać na przykładzie Rospudy. Ramowa Dyrektywa Wodna nie jest co prawda tak "medialna", jak system Natura 2000, ale to nie znaczy, że jest mniej ważna. Zgodnie z przyjętymi zobowiązaniami, w każdej miejscowości powyżej 2 tys. mieszkańców całość ścieków musi trafić do kanalizacji, a stamtąd - do nowoczesnych oczyszczalni. Natomiast na terenach, gdzie zabudowa jest rozproszona i doprowadzenie kanalizacji byłoby zbyt kosztowne, muszą powstać przydomowe oczyszczalnie lub ewentualnie szczelne szamba, z dokładną kontrolą wywozu nieczystości.

Na szczęście, sytuacja w gminach aglomeracji trójmiejskiej nie jest zła - otwierane są nowe oczyszczalnie, a z wypełnieniem zobowiązań przed 2015 rokiem nie powinno być problemów. Jednak ścieki z Trójmiasta i okolic tylko w niewielkim stopniu odpowiadają za zanieczyszczenie Zatoki Gdańskiej. Głównym trucicielem Zatoki jest Wisła i jej dopływy, która zbiera zanieczyszczenia z obszaru połowy Polski i z części terytorium naszych wschodnich i południowych sąsiadów. Im dalej od Bałtyku, tym mniejsza motywacja do budowy oczyszczalni, czego przykładem są Warszawa i Katowice, które zdecydowały się na to dopiero pod groźbą wielomilionowych kar, nakładanych przez Unię na spóźnialskie samorządy.

Czystość Bałtyku zależy więc w dużej mierze od tego, jak szybko Ramową Dyrektywę Wodną będą wdrażać samorządy w Południowej Polsce, gdzie gęstość zaludnienia jest największa i skąd pochodzi najwięcej zanieczyszczeń Zatoki. Właśnie tam pojawiło się najwięcej problemów, głównie finansowych. - Orientacyjny koszt wdrożenia dyrektywy w Małopolsce to 1 mld 70 mln zł - mówi Katarzyna Biegun z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie. Koszty te poniosą przede wszystkim gminy, które mogą jednak liczyć na dotacje unijne. Jeszcze większe pieniądze będą potrzebne na Śląsku, gdzie rzeki z dorzecza Wisły są tak zdewastowane, że przywrócenie im czystości zajmie jeszcze wiele lat.

Na razie trójmiejskim samorządom pozostaje więc nie oglądać się na unijne przepisy, ale próbować poprawić sytuację własnymi siłami. Na przykład Sopot planuje zbierać glony zalegające na plażach i przerabiać je na kompost, wykorzystywany następnie w biogazowni. Realizacja tego nowatorskiego projektu ma kosztować ok. 600 tys. zł, z czego większość środków pochodzić będzie z funduszy unijnych, a wkład własny miasta wyniesie ok. 80 tys. zł. Lokalnie czystość wody na plażach poprawiłaby także budowa filtrów biologicznych na trójmiejskich potokach (m. in. na rzece Kaczej). Na razie takie filtry funkcjonują na rzece Swelinie na granicy Gdyni i Sopotu oraz na potoku w oliwskim ZOO i dają wysoką skuteczność oczyszczania wody, przy minimalnych nakładach.

Opinie (89) 4 zablokowane

  • Zbieranie glonów, to jak leczenie skutków, a nie przyczyny

    i jeszcze za takie pieniądze.

    • 2 0

  • przysnil mi sie sposob jak zatkac wylew ropy w Zatoce Meksykanskiej

    Nalezy wyprodukowac w fabryce mieszanke cementu ,zwirku i wapna i zroazbic plaskie worki ktore beda obleczone w cos takiego jak folia rozpuszczalna,a na tej foli folia aluminowa z dziurkami.Te worki przyczepic do siatki 10 na 10 metrow i z gory doczepic druga siatke taka jak w Polsce strosuje sie do budowy ogrodzen.
    zrzucic mase takich kwadracikow.Stwardnieja pierwsze zrzucic nastepneaz do zatamowania wycieku.
    Zdaje sobie sprawe ze ktos kto zna realia i ma wieksze pojecie o chemii i fizyce moze dopracowac ten pomysl.Wyciek na glebokosci 1,5 km to moze trwac w nieskonczonosc wiec trzeba cos zrobic bo zatruje ryby i ludzie nie beda mieli co jesc.jezeli sa tam silne proady morskie nalezy do kantow siatki stosowac silniczki elektryczne jednorazowe z malymi motorami ktore spowoduja plyniecie i opadanie w odpowiednie miejsce kwadratow.gdy juz czasowo zatka sie te odwierty wiadomo ze taka prowizoryczna rzecz nie wytrzyma dlugo wiec to nalezy zasypac duza iloscia ksztaltek betonowych i potem kamieni wypeklniajacych i dociazajacych.
    Nie wiem jak przekazac moj pomysl amerykanom,nie che od nich zadnych pieniedzy gdyby pomysl byl skuteczny.Jedynie niech postawia w Polsce stacje BP ktore tanio beda sprzedawac paliwo.

    • 0 1

  • UWAGA! W Sopocie w niedzielę, na Monciaku, można dostać po głowie !!! (2)

    Niedziela w Sopocie (czyli co może spotkać turystę z innego miasta):

    1. Ledwo zaparkowaliśmy z żoną na parkingu obok kortów tenisowych, już podszedł jakiś pan po nieoficjalną opłatę.

    2. Poszliśmy na spacer na deptak przy morzu - tam siedziała duża grupa meneli, awanturowała się i ganiała nawzajem po parkingu (to główna trasa dojścia do morza, z uwagi na remont pomiędzy ulicą a molo).

    3. Kiedy wracaliśmy chodnikiem wzdłuż ulicy, tam gdzie na rogu Monciaka na dole jest nocny (koło tunelu) - 3 napitych chwiejących się dwudziestoparolatków w biały dzień wykrzykiwało coś pod moim i żony adresem (takie kozaki, bo w grupie), wcześniej zastąpili nam drogę, żona prosiła bym się nie angażował w konflikt, w końcu ich trzech itd.

    Dlatego proszę mi odpowiedzieć, sopocka policjo i sopocki prezydencie - CZY TAK WYGLĄDAĆ MA SOPOT - WASZE PSEUDO-BEZPIECZNE MIASTO. Ani jednego patrolu nie spotkaliśmy spacerując po Monciaku, po deptaku nad morzem, po innych uliczkach - 40 minut !!!! i nikogo.

    Czyżby wszystkich mundurowych, policję, straż miejską oddelegowano na Top Trendy? Pilnują VIP-ów? Nie mają czasu by patrolować centrum Sopotu?

    • 19 0

    • No niestety takie czasy. Tak jak napisałeś pojechali na TOp Trendy. Dobrze, że nic się Wam nie stało.
      Pozdrawiam i miłego dnia.

      • 1 0

    • ja kiedys tez bylem w takiej sytuacji ,tylko ze do mnie podskoczyc to jakby popelnic samobojstwo

      Podszedl jakis lachudra i zarzadal oplaty za pilnowanie mojego auta.,dwoch sie smialo z boku.Odpowiedzialem mu ze oplacilem juz parking i sie spoznil.
      Dodalem za chwile zeby sie wzial za prace i ze jak wroce i stwierdze ze auto jest uszkodzone lub to znajde gotylk oze on juz tego nie przezyje.
      Uslyszalem jakies nie kozacz i sam wez sie za prace.
      Dodalem ze jak sie stad nie zmyja to wezwe zaraz plicje i wywioza ich na peryferia i wroca do sopotu na piechote.I nie czekajac na spelnienie gruzb zadzwonilem,przyjechal po chwili patrol ,uciekali jak szczury.Pozniej widzialem ich jeszcze kilkakrotnie w czasie lata ,ale jakos nie mieli ochoty ze mna zaczynac.
      Gdyby sie mocniej rzucali obibym pyski na miejscu ,ale dalem im szanse na myslenie i odwrot.
      Innym razem rano jakis kryminal chcial mi ukrasc kamere ,myslal ze jestem niemcem.Powiedzialem mu ze zaraz zamontuje mu kamere na czole zamiast oczu,a gdyby mi sie nie udalo to napewno reszte lata spedzi w areszcie.
      W odpowiedzi uslyszalem ,a co nie mozna sobie pozartowac.
      Tylk oze ja jestem gora miesni i sie nei czaje wale za chamstwo w morde,ale przynam racje w Sopocie Monciak z rana wieczorem czy w dzien to miejsce malo bezpieczne.Duzo naplywowych kryminalistow,wloczegow ,przestepcow i uciekinierow z innych miast.
      Policja w Sopocie pilnuje characzy od prostytutek,w dzien nie maja juz sily patrolowac.Jak legitymuja to tylko tych co wygladaja calkowicie neigroznie.
      i jeszcze jedna uwaga w centrum Sopotu przesiaduja tutejsze lumpy dzien w dzien,co wyglada koszmarnie,szczegolnie ze oni czesto sa mocno podpici albo pijani.No i ta plaga zaczepiania turystow przez zebrakow!
      Panie Karnowski i Polsicjo wezcie sei za respektowanie prawa w Sopocie i nei ma tu akurat na mysli wlepiania mandatow za parkowanie lub za predkosc.
      Kazdy turysta musi sie czuc w Sopocie bezpiuecznie ,nawet ten ktory nie ma miesni i wagi!!!!!!!!!!!
      A ja nawet jak jestem silny nie musze placac ciezkie pieniadze za hotel i za knajpy byc ciagle na strazy bezpieczenstwa mojego auta portfela czy dziewczyny.

      • 3 1

  • wszystkie syfy wpłyną do Bałtyku ,szkoda pięknych plaż!

    • 4 0

  • Zacznijmy dbac o srodowisko od Siebie

    Nie róbmy z naszego kraju drugiego murzynowa i nie zostawiajmy śmieci na plaży, nie wyrzucajmy butelek i innych śmieci do morza ani do lasu!!!!!!!!!!!!!

    • 4 1

  • pisałem pracę mgr z zanieczyszczenia Bałtyku

    powiem tak skromnie
    niestety, ale w tym wieku nie doczekamy się czystej zatoki
    super byłoby, jakby nie była bardziej zanieczyszczana, a nie wspomnę o poprawie
    żal.pl

    • 1 0

  • ALe i tak jest lepiej niż w latach

    80tych

    • 0 2

  • W tym roku w zatoce dodatkowe atrakcje :

    -kąpiel w morzu ze zdechniętymi psami,
    -nurkowanie do padnietego konia
    - i HIT - plażowanie na ludzkim kale .
    Zapraszamy do Trójmiasta! Ceny plaż i mola w Sopocie o 300% w górę !

    • 6 0

  • woda jest biała jak obama .

    zatoka meksykańska też jest biała jak obama.

    • 0 0

  • to jest taki przykład "precz z rasizmem" , teraz białe bedzie czarne a czarne będzie białe.

    pozdrowienia dla kłamcy pana obama,gospodarza amerykańskiego bagna.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane