Co można znaleźć na dnie Motławy, w okolicy gdańskiej mariny? Na to pytanie odpowiedzieli w piątek płetwonurkowie.
Czterech policjantów i trzech strażników miejskich przez cztery godziny penetrowało dno w okolicy gdańskiej mariny. Główną ich "zdobyczą" stały się butelki. Jednak zdarzyły się również nietypowe znaleziska. Zaczęło się od pluszowej żabki, którą najprawdopodobniej zgubił jakiś mały turysta. Później na brzegu pojawiła się rura o średnicy 30 centymetrów i długości około 0,5 metra. Wyglądała na metalową, choć okazała się rurą PCV. Na brzeg trafiła również stara opona, najprawdopodobniej od "malucha".
- W miejscu gdzie zazwyczaj cumują jachty, płetwonurkowie odkryli na dnie drewnianą łódź. Ma około 10 metrów długości i najprawdopodobniej leży tam od wielu lat - powiedział "Głosowi" st. post.
Adam Atliński z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Sprzątanie dna Motławy to pierwsza tego typu akcja zorganizowana przez policjantów i strażników miejskich. Zawiązali oni specjalne koło przy Związku Zawodowym Policjantów. Przy okazji płetwonurkowie wykorzystali akcję sprzątania jako ćwiczenia.
Funkcjonariusze służb wodnych na co dzień zajmują się prewencją. Szczególnie w rejonie niestrzeżonych kąpielisk. Ponadto sprawdzają trzeźwość osób pływających na jachtach. Walczą również z kłusownictwem. Umiejętności płetwonurków wykorzystywane są w przykrych sytuacjach. Najczęściej przy poszukiwaniu zwłok topielców.