- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (265 opinii)
- 2 Były senator PiS trafił do więzienia (328 opinii)
- 3 Dostał 5 mandatów naraz (71 opinii)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (206 opinii)
- 5 Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Gdyni (243 opinie)
- 6 Winda, która wygląda jak kapliczka (51 opinii)
- Obecna ustawa o portach i przystaniach morskich wymaga nowelizacji, która nie może wejść w życie od 1,5 roku - mówi Andrzej Różański, poseł SLD, członek komisji infrastruktury. - Obecnie trwają szerokie konsultacje środowiskowe, jednak zmiany w przepisach są niezbędne, a ten strategiczny obszar powinien zostać wreszcie uporządkowany. Państwo musi odpowiedzieć sobie na pytanie, jak chcemy wykorzystać nasze nadmorskie położenie, potrzebna jest długofalowa polityka w tym zakresie.
Prywatyzacja w latach dziewięćdziesiątych doprowadziła do tego, że obecnie w części portów dochodzi do konfliktu interesów i niejasności, kto za co odpowiada. Tak jest na przykład w porcie helskim. Z jednej strony właścicielem przystani jest prywatne przedsiębiorstwo, które rości sobie prawa do opłat portowych. Z drugiej Urząd Morski wykonujący swoje ustawowe obowiązki twierdzi, że te opłaty są przychodem Skarbu Państwa. Podobnie jest m.in. we Władysławowie. W mniejszym stopniu ten problem dotyczy większych portów, jak Gdynia czy Gdańsk.
- Trzeba dokładnie zapoznać się z obecną sytuacją, zdać sobie sprawę z popełnionych w ostatnich kilkunastu latach błędów, sprawdzić, gdzie pojawiły się rozbieżności w aktach prawnych - mówi Andrzej Różański. - W niektórych portach zgodnie z prawem dawne państwowe przedsiębiorstwa uwłaszczyły się na majątku, gdzie indziej, jak choćby w Ustce, Darłowie czy Kołobrzegu po upadłości przedsiębiorstw syndycy masy upadłościowej sprzedawali majątek łącznie z gruntami w portach. Mamy więc sytuację, w której każdy ma rację, a jednocześnie panuje olbrzymi bałagan i mamy ewidentną sprzeczność z interesem publicznym. Dla mnie bowiem jest jasne, że port czy przystań morska powinny być miejscami ogólnodostępnymi, publicznymi. Nie może być tak, że syndyk przykładowo sprzedał pas gruntu o szerokości jednego metra w porcie, a obecny właściciel żąda opłat za przybijanie do portu, co powoduje oczywisty sprzeciw środowiska.
Rozwiązaniem może być ponowna nacjonalizacja terenów portowych, trudno obecnie jednak nawet szacunkowo oceniać koszty takiej operacji. Innego wyjścia jednak nie ma, gdyż nawet jeśli popełniono wcześniej błędy, to porządek prawny i prawo własności trzeba uszanować. Może odbyć się to na mocy prawa, ale konieczne jest odszkodowanie.
- Nie mam przekonania, czy własnością publiczną powinny stać się całe obszary portów morskich, jednak powinno to dotyczyć infrastruktury służącej obsłudze ruchu portowego, czyli kanały portowe, nabrzeża, a także konieczny pas techniczny - mówi Andrzej Różański. - Najpierw trzeba jednak przyjąć odpowiednie uregulowania prawne, ale sam proces jest niezbędny.
Opinie (17)
-
2004-02-25 18:58
Jak to do gazu?
Gazu nie ma!
Ruscy kurek zakręcili! :(- 0 0
-
2004-02-25 18:59
PSL -Posady Swoim Ludziom
SLD - Sojusz Lewicy Duszpasterskiej
Mgr inz - Mozna gowno robic i niezle zyc- 0 0
-
2004-02-25 19:05
Brrrrr
Dobrze, że jestem już profesorem
I to nadzyczajnym ;)))- 0 0
-
2004-02-25 19:08
to akurat stopień niżej niz profesor zwyczajny... :P
- 0 0
-
2004-02-25 19:20
I o to chodzi szanowna pani Mamo
Profesor zwyczajny to taki jak oni wszyscy
Punury, suchy i bez poczucia humoru
Ja jestem inny
I nadzwyczajny mi w pełni wystarcza :)- 0 0
-
2004-02-25 19:27
no któż nie chciałby być nadzwyczajnym :)
(poz paroma profesorami, którzy woleli by być profesorami zwyczajnymi ma sie rozumiec...)- 0 0
-
2004-02-25 19:44
Ma się rozumieć :)
Ale to zwykłe przeciętniaki nie znaczące nic na moim uniwersytecie który się zowie KUL
Wkrótce przyjeżdżają do nas amerykanie i musimy się jakoś przygotować
Nasi zdolni angliści już przetłumaczyli nazwę uczelni dla nich
Tak więc za kilka dni zmienimy nazwę na COOL, żeby każdy gość zza granicy zrozumiał :)))- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.