• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nagonka czy ukrywanie prawdy?

TN
10 marca 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Zatajenie kolizji Daru Młodzieży i niedopełnienie obowiązków zarzuca Markowi Szymońskiemu, od kilku dni byłemu wiceministrowi infrastruktury, ówczesnemu komendantowi żaglowca i prorektorowi WSM w Gdyni posłanka Dorota Arciszewska-Mielewczyk. Zdaniem kpt. Szymońskiego jest to nagonka na jego osobę.

- To nadużycie władzy, a ukrywanie sprawy doprowadziło do złamania zasad bezpieczeństwa - mówi Dorota Arciszewska-Mielewczyk. - Sprawą zajęła się Izba Morska, złożyłam pismo z wnioskiem o dostęp do dokumentów, na co otrzymałam zgodę .

Uszkodzenia wykryto podczas rutynowego remontu fregaty w Stoczni Remontowej Nauta na początku lutego tego roku, w czasie inspekcji klasyfikacyjnej Polskiego Rejestru Statków. Zdaniem posłanki i uczestników specjalnie zwołanej konferencji prasowej do kolizji Daru Młodzieży z dnem doszło u wybrzeży Norwegii 21 lipca 2001 roku.
- Statek szkolny Dar Młodzieży dotknął dna w czasie jednej ze swych podróży, o czym świadczą ślady na kadłubie - mówi st. mechanik Lech Rezler. - Całe szczęście że ta fregata posiada balast w postaci tzw. kilbloku, czyli metalowego odlewu. W nim jest rysa dwucentymetrowej głębokości. Z niedowierzaniem stwierdziliśmy, że w dzienniku okrętowym nie ma żadnej adnotacji odnośnie tego zdarzenia, podobnie jak w brudnopisie dziennika okrętowego, z którego usunięto dwie strony. Jedyny zapis instnieje w dzienniku maszynowni. Są też świadkowie którzy odczuli uderzenie. Jesteśmy zszokowani, gdyż obowiązkiem dowódcy statku jest niezwłoczne powiadomienie o zdarzeniu organu inspekcyjnego, czego nie uczyniono.

- Takie działanie mogło doprowadzić do zagrożenia bezpieczeństwa jednostki - mówi kpt. ż.w. Andrzej Karnat. - W momencie gdy PRS stwierdzi uszkodzenia kadłuba przede wszystkim szuka w dokumentach. Jeśli w nich nic nie ma, zachodzi podejrzenie ukrywania zdarzenia. To jest bardzo istotne nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale może spowodować, że ubezpieczyciel nie będzie chciał pokryć kosztów naprawy.

Marek Szymoński, były wiceminister infrastruktury ds. morskich, nie chce komentować całej sprawy. Jego zdaniem jest to nagonka na jego osobę będąca efektem jego konfliktu z Polskim Rejestrem Statków (jako wiceminister zarzucił PRS błędy i niekompetencję, w wyniku której znalazł się on na pierwszym miejscu wśród najgorszych na świecie towarzystw rejestracyjnych, domagał się też dymisji zarządu PRS).

- Jeśli takie sprawy omawia się pod moją nieobecność to trudno mi się potem do tego ustosunkowywać - mówi Marek Szymoński. - Bronić mógłbym się na miejscu, ale jak się robi sabat czarownic to jak mam się wypowiadać? To nie pierwsze stawiane mi zarzuty związane z PRS. To są pomówienia bez pokrycia, więc nie będę z nimi polemizował. Zamierzam spokojnie czekać na rozstrzygnięcie sprawy przez Izbę Morską.

Głos WybrzeżaTN

Opinie (27)

  • a ha ha ha ha
    a chwasta??
    wyrwać??
    KONIECZNIE

    • 0 0

  • no proszę
    a maszynownia taka wredna...
    ;]

    • 0 0

  • "Całe szczęście że ta fregata posiada balast w postaci tzw. kilbloku, czyli metalowego odlewu"
    wydaje mi się, że jest to dość miękki stop z ołowiem a więc MIĘTKI
    stąd 2centymetrowa rysa
    a f e r a
    w sam raz dla dorotki:)

    • 0 0

  • gallux, ale jednak pojechali brzuchem po dnie i to nie dobrze, że sie tym nie pochwalili w dzienniku okretowym. Trochę tylko się kapitan z maszynowym nie dogadał, a to już zakrawa na brak myślenia - a tym (myśleniem) powinien się móc kapitan pochwalić
    Jakieś to takie wszystko banalnie naciągane?...

    • 0 0

  • to wcale nie naciągane,

    Szymoński jest od kilku dni BYŁYM w-ce ministrem, incydent jest tylko dodatkiem do jedynie słusznej tezy, że nie mógł nim być, hahaha. A jednocześnie Kwiatkowski, Czarzasty muszą uwijać się z ustawą, bo komisja śledcza depcze po piętach (och ten 1/3 baby,1/3 chłopa... zaczynam nabierać do niego szacunku). Ci są OK, a ten beee. Jak łatwo popaść w niełaski, wystarczy szurnąć brzuchem o dno.

    • 0 0

  • alex
    tam jest mowa o stuknięciu
    fakt odkryto w czasie rutynowego przeglądu
    to nie jest łódka
    to jest duża jednostka
    afera wokół zera:)

    • 0 0

  • baja
    jak tobie podoba sie rokita to sorry:((
    ja też pare dni temu mało nie uwierzyłem we wszystko co mówi urban:))
    rokita wyczuł sprawe, sam pewnie nie umoczony bo go komuchy nie dopuściły odgrywa tam role jedynego porządnego??
    toż to menda i matacz czystej wody
    zapomniałas już??
    cudowne przemienienie??
    nie
    gra pod publiczke
    bedzie wielkim i ODSZCZEKAM jak ujawni listę "ludzi trzymających władzę"
    bez tego strata czasu i pieniędzy podatników

    • 0 0

  • "To jest bardzo istotne nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale może spowodować, że ubezpieczyciel nie będzie chciał pokryć kosztów naprawy."

    gallux, teraz kumasz?
    o kasę chodzi - to nie łódka, tylko duża jednostka, koszty naprawy wzrastają proporcjonalnie

    przy okazji pan Szymoński dostanie po d... - komuś to też na rękę, jak widać

    • 0 0

  • Gallux,

    czasem sądzę, że cel uświęca środki. Też nie wierzę do końca w ideały, przecież od 80r. Rokita jest jak nie tu, to tam, ale zawsze bliżej lub dalej koryta. Jednak jego postawa w komisji jest chyba najbardziej klarowna i to mi się podoba. Jeśli pęknie jakiś wrzód zapyziały od lat, to już coś i to się liczy. Bardziej uwierzę takim jak on niż np. Lepperowi, który chce rządzić (bo jeszcze on nie rządził), to już byłby koszmar i dno totalne.

    • 0 0

  • baju baju:)
    przypomnij sobie pana rokite u suchockiej a potem w koalicji AWS UW i jak tosie skończyło:)
    facet gdzie nie pójdzie KICHA

    "nie ma SKL
    nie ma UW i AWS
    a rokita jest:))"

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane