- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (468 opinii)
- 2 Czy opłata za wejście do kościoła ma sens? (63 opinie)
- 3 Szybko odzyskali skradzione auto (60 opinii)
- 4 Gdynia najszczęśliwsza. "Nie płaciliśmy" (50 opinii)
- 5 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 6 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (206 opinii)
Najgłupsi trójmiejscy przestępcy 2022 roku
2 stycznia 2023 (artykuł sprzed 1 roku)
Jak co roku grasujący w Trójmieście przestępcy okazywali się w wielu przypadkach równie nierozgarnięci jak członkowie filmowego Gangu Olsena. Poniżej przedstawiamy nasz tradycyjny redakcyjny ranking najgłupszych przestępczych zachowań minionych 12 miesięcy.
Drzemka podczas włamania
Alkohol spożywany w dużych ilościach bywa szkodliwy, także dla przestępców. W przypadku 22-latka zatrzymanego w maju tego roku w Sopocie szkodliwy był dwukrotnie.
Raz, gdy pod jego wpływem mężczyzna postanowił włamać się do jednej z restauracji.
I drugi raz, gdy sprawił, że młodzieniec, po sforsowaniu rolet antywłamaniowych i dostaniu się na taras lokalu, zasnął snem sprawiedliwych.
Obudzili go policjanci, a nie budzik.
Wyszedł z więzienia, wsiadł do samolotu, trafił do więzienia
Z alkoholem problem miał też niewątpliwie 32-latek, którego zatrzymano w listopadzie na terenie gdańskiego lotniska, tuż po wyjściu z samolotu.
Kilkanaście miesięcy wcześniej mężczyzna czmychnął z kraju, aby uniknąć odsiadki za jazdę po alkoholu. Przyzwyczajeń jednak na obczyźnie nie zmienił, bo norwescy policjanci zatrzymali go za ten sam czyn i skazali na 8,5 miesiąca pobytu w więzieniu.
Gdy wyszedł, od razu wsiadł do samolotu i zostawił za sobą niegościnną obczyznę. Problem w tym, że najwidoczniej zapomniał, że podając dane na lotnisku, sprawi, iż po przylocie czekać będą na niego policjanci. Bynajmniej nie z kwiatami.
Pijani kierowcy w ogóle są najgłupsi
Wyjątkowo mało rozgarniętych pijanych kierowców w 2022 r. zresztą nie brakowało. Poniżej tylko kilka przykładów.
Kompletnie pijany 31-latek pojechał po piwo, samochodem, zupełnie nie przejmując się tym, że obsługa sklepu widzi, w jakim jest stanie i czym przyjechał.
Mając w organizmie 3,5 promila alkoholu, trudno myśleć logicznie. Większość ludzi w takim stanie po prostu traci przytomność. Tymczasem 39-latek z Gdańska próbował w takim stanie o godz. 4 rano przyjechać na stację i zatankować swoje auto.
Specjalną inteligencją nie grzeszyła też 53-letnia kobieta, która przez dwa kolejne dni zatrzymywała się swoim autem - w drodze do pracy - tuż pod kamerą miejskiego monitoringu, popijała whisky i ruszała - oczywiście samochodem - dalej.
Wpadł, bo zwymiotował na balkon sąsiadów
Na wysokie miejsce w naszym rankingu z pewnością zasłużył też 59-latek, którego policja szukała dwoma listami gończymi, a który do odsiadki miał ponad dwa lata więzienia.
Mężczyzna skutecznie ukrywał się przez dłuższy czas przed stróżami prawa. Wpadł jednak, bo imprezując u koleżanki... zwymiotował na balkon sąsiadów, a ci wezwali z tego powodu policję.
Namalowali na ścianie własne wizerunki
Nieco wyżej ocenilibyśmy intelekt dwóch ancymonów, którzy po publikacji przez policję ich portretów pamięciowych w sprawie dotyczącej graffiti... namalowali graffiti ze swoimi podobiznami.
Rozumiemy, że był to żart. Nawet całkiem udany... gdyby nie straty wynikające ze zniszczenia podziemnego tunelu, w którym grafficiarze umieścili swoje dzieło.
Cóż, policjanci namierzyli i umieścili dwóch młodych mężczyzn w areszcie. I to chyba panowie w mundurach śmiali się w tym przypadku ostatni.
Złość piękności szkodzi (i nie tylko)
Naprawdę ciężko nam przychodzi wczucie się w rolę 43-latka, któremu do tego stopnia nie spodobała się nowa fryzura żony, że odwiedził zakład fryzjerski, w którym ostrzyżono jego małżonkę, i... zaczął grozić bronią fryzjerowi.
Choć przyznajemy, że fryzury żony agresywnego pana nie widzieliśmy.
Tak czy inaczej było to bardzo głupie, zważywszy na to, że 43-latek nie tylko był już poszukiwany za inny rozbój, ale też miał w domu narkotyki.
Do sklepu zamiast na czarny rynek
A skoro o narkotykach mowa, to z pewnością jest gdzieś człowiek, którego błędy sprawiły, że około 100 kilogramów kokainy schowanej w bananach - zamiast na czarny rynek - trafiło w styczniu 2022 r. do siedmiu trójmiejskich marketów.
Z pewnością była to kosztowna pomyłka.
piw
Opinie (66) ponad 10 zablokowanych
-
2023-01-02 21:00
Graffiti
Jest spoko. Niebrzydkie i zabawne.
- 2 0
-
2023-01-03 00:08
...
A strzelał ktoś z granatnika przeciwpancernego? w Trójmieście?
- 2 0
-
2023-01-03 00:33
Najgorsi
Przestępcy to ci co Sprzedali rafinerie taniej niż kosztuje piłkarz Ronaldo
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.