- 1 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (262 opinie)
- 2 Dostał 5 mandatów naraz (70 opinii)
- 3 Były senator PiS trafił do więzienia (323 opinie)
- 4 Dworzec PKS w Gdańsku: co dalej? (204 opinie)
- 5 Winda, która wygląda jak kapliczka (50 opinii)
- 6 Rusza wyczekiwana inwestycja na Witominie (66 opinii)
Dawne katastrofy kolejowe na Pomorzu
Kolej, zaraz po lotnictwie, jest uważana za jeden z najbezpieczniejszych środków komunikacji publicznej. Niestety, ma jednak kilka czarnych dni w swojej historii na terenie Pomorza. Postanowiliśmy przypomnieć katastrofy z naszego regionu, w których ginęła obsługa i pasażerowie.
Na szczęście tragiczne w skutkach katastrofy kolejowe omijają Pomorze w ostatnich latach.
22 listopada 1920 r. w Gościszewie na linii Malbork - Kwidzyn z niewyjaśnionych dotąd przyczyn doszło do czołowego zderzenia pociągu towarowego z pociągiem pasażerskim z wagonami 3 klasy. W katastrofie zginęło 20 osób, a 36 zostało rannych.
18 maja 1939 r. Przez dzisiejszą stację Gdańsk Główny w Wolnym Mieście Gdańsku z prędkością ok. 75 km/h przetoczył się polski pociąg ekspresowy z Warszawy do Gdyni. Nie zatrzymał się, a 300 metrów za stacją wypadł z torów. Pociągiem podróżowało ok. 150 osób. Zginęły dwie osoby obsługujące lokomotywę.
5 maja 1922 r., późny wieczór, maszynista - Ernest Barbulla, który mieszkał przy ówczesnej Langgarter Hintergasse (aktualnie ul. Sadowa 3 ) - wskoczył do jednej z lokomotyw i ruszył w kierunku mostu obrotowego w dzielnicy Troyl (dzisiejsza Przeróbka). Maszynista rozpędził pociąg i lekceważył mijane po drodze wskazania semaforów, zakazujące dalszej jazdy. W tym czasie most kolejowy nad Martwą Wisłą był obrócony - prawdopodobnie umożliwiał przepłynięcie jednemu ze statków. Lokomotywa wpadła do Wisły. Ernest Barbulla zginął na miejscu.
15 czerwca 1969 r., w czołowym zderzeniu pociągów na linii kolejowej z Gdyni do Kościerzyny zginęło siedem osób, a 18 zostało rannych. Zawiodło ręczne sterowanie ruchem kolejowym.
6 lipca 1972 r. maszynista nie spodziewał się utrudnień na szlaku i nie zauważył wprowadzonego na wysokości Miłobądza ograniczenia prędkości do 40 km/h, które zostało wprowadzone na czas naprawy rozjazdu. Skład jechał dwukrotnie szybciej. Pociąg pospieszny z impetem wjechał na rozjazd kierujący lokomotywę w lewo na wolny tor, po czym ogromna siła odśrodkowa sprawiła, że 125-tonowy parowóz, zamiast pojechać dalej po szynach w prawo, wypadł z nich. Zginęły dwie osoby, a prawie 30 pasażerów zostało poszkodowanych.
Opinie (172) 9 zablokowanych
-
2018-10-01 07:34
Zdjęcie nr 8!
Zdjęcie nr 8 ze słynnym diabłem sprawdzającym jeszcze czy dobrze wykonał robotę... ;)
- 0 0
-
2018-10-01 16:28
Nie uważam kolei za bezpieczną bo nie same katastrofy są niebezpieczeństwami. Przecież kolej to miejsce zbiórki dużej grupy ludzi, gdzie zawsze musi się jakiś idiota, który może latać z nożem. W pociągu niby tak fajnie ale czy ktoś odważyłby się wyjść z przedziału do toalety zostawiając swoje bagaże jadąc samemu? Albo czy taki samotnik odważyłby się przespać w przedziale ? Wolę samochód
- 3 0
-
2019-02-14 09:19
Pożar cysterny w Gdasku Wrzeszczu (1)
Brak informacji o pożarze cysterny kolejowej na wysokości przystanku Gdańsk Wrzeszcz ok 45 lat temu. Wtedy były tam tory boczne a dzisiaj jest nowy peron
- 3 0
-
2020-02-14 19:24
pożar cysterny
ten pożar miał miejsce w latach 60 tych. Ok roku 1963 lub1964. Obserwowałem to zdarzenie z wysokości wiaduktu. Paliły się 2 cysterny, kolejowa i samochodowa.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.