- 1 Duże zmiany czekają gdyńską marinę (94 opinie)
- 2 Zamkną przystanek SKM na pół roku (112 opinii)
- 3 Koniec pożaru. Akcja trwała 93 godziny (49 opinii)
- 4 Foki korzystają z promieni słonecznych (53 opinie)
- 5 Ruszył rozruch spalarni na Szadółkach (244 opinie)
- 6 Nawałnica wycięła spory kawałek lasu (177 opinii)
Napadali na banki na Zaspie i Suchaninie. Teraz posiedzą
Policja zatrzymała dwóch mężczyzn podejrzanych o dwa napady na banki w Gdańsku: miesiąc temu na Zaspie oraz kilka dni temu na Suchaninie. W obu wypadkach bandyci próbowali sterroryzować personel przedmiotami przypominającymi broń.
W obu wypadkach mężczyźni - 40-latek i jego młodszy o 11 lat kolega - napadali na placówki SKOK. Za pierwszym razem udało im się ukraść kilka tysięcy złotych. Mniej szczęścia mieli w zeszłym tygodniu.
Pracownica placówki bankowej na Suchaninie powiadomiła policję, że zamaskowany sprawca usiłował ukraść z kasy pieniądze. Z relacji zgłaszającej wynikało, że napastnik wpadł do banku i grożąc bronią zażądał gotówki.
- Dwie pracownice, które były w środku, nie przestraszyły się przestępcy. Zaczęły krzyczeć i ruszyły w jego stronę. Sprawca uciekł, nie zabierając żadnej gotówki - relacjonuje podkomisarz Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Policjanci od razu rozpoczęli pościg za bandytami. Przejrzeli monitoring i przesłuchali świadków. - W ciągu czterech godzin kryminalni z komendy miejskiej ustalili dane napastnika i zatrzymali 40-latka przed jego domem w Gdyni - mówi Michalewska.
Pod koniec tygodnia w ręce policji wpadł też 29-letni wspólnik mężczyzny, który również brał udział w napadzie. Już później okazało się, że ten sam "duet" obrabował wcześniej kasę SKOK na Zaspie.
- Policjanci w mieszkaniach obu mężczyzn zabezpieczyli zapiski dotyczące dokonanych napadów, atrapę broni, a także maskę, której jeden ze sprawców używał. Zabezpieczony też został samochód, którym napastnicy poruszali się podczas napadów - dodaje Michalewska.
Obaj mężczyźni zostali już aresztowani na trzy miesiące. Za kratkami mogą jednak spędzić znacznie więcej czasu: grozi im do 12 lat więzienia.
Opinie (146) ponad 10 zablokowanych
-
2011-12-06 19:11
szkoda
te nasze państwo jest do kitu ,powinni siedzieć ,ale wszyscy z rządu ,a nie Ci co do garnka nie mają co włożyć
- 0 0
-
2011-12-19 16:51
Ja go znam (1)
Ja go znam
- 0 0
-
2012-03-08 22:47
ja też
:)))) i tego drugiego :)))
- 0 0
-
2012-05-05 22:53
jak nie znacie ich zycia to troche szacunku..nie wiecie czemu to zrobili..troche kultury
- 0 0
-
2018-09-27 20:29
sprawca napadu wyjaśnia
Sygnatura akt IIK 339/12 - można sobie sprawdzić akta sprawy i to co mówi podkomisarz Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku to bzdury wyssane z palca by tylko otrzymać wynagrodzenie od gazety, której udzieliła wywiadu. Pewnie brakowało jej do pensji policjantki.
1. baby były tak przestraszone, że jedna z******a się w majtki, a drugą zamurowało i nie wiedziała co powiedzieć. Tylko pani Lis - świadek zdarzenia z ulicy - pobiegła za mną aż do samego auta i spisała numery rejestracyjne samochodu, bo mój wspólnik - d**il kompletny , nie zmienił tablic rejestracyjnych, bo mu szkoda było czasu. A tak, nigdy w życiu by nas nie znaleźli.
2. Napad był około 14, a on wrócił do domu o 20. Czyli 6 godzin, a nie 4. Ukrywał się na podziemnym parkingu tesco.
3. Co zabezpieczyli ? Jaką atrapę broni ? Kur*a, nie było żadnej atrapy broni, te głupie pały nigdy broni nie znaleźli, nawet nam przybijali dziesiontaka z dwóją, ale g*wno znaleźli i skończyło się na 280 z jedynką. Jaka kur*a maska ? Nigdy broni i maski nie odnaleziono. Są głęboko zakopane.
4. Grozi im 12 lat więzienia...hehe. Posiedziałem 11 miesięcy, a wyrok to 2 lata w zawieszeniu na 5. Teraz już nawet po tylu latach jestem osobą niekaraną - wszystko zgodnie z prawem.
Czemu aż 11 miesięcy ? Bo prokuratorka, z którą się układałem chciała nas już po 3 miesiącach wypuścić, już nawet wniosek o samoukaranie złożyła, ale inny jeden prokuratorek - służbista - chciał 3 lata bezwzględne nam dać....hehe, no i co cieciu, nie udało Ci się !!??
Nie wchodźcie w układy z prokuratorem, bo w ciągu toku postępowania prokurator może zmieniać się na każdej rozprawie.
Po tylu latach mogę przyznać się do wszystkiego co wtedy dokonałem, ile kasy zgarnąłem i jak to wszystko się odbywało, łącznie z prawdziwym przesłuchaniem przez psy na komendzie.
Ja się nie wysypałem, zrobiła to moja rozjebunda - Piotruś S.
Jedynie do czego mogę się przyznać, to tyle, że policjancie śledczy na mój aport, wskakiwali do dużych zielonych kubłów na śmieci by szukać w nich broni. Tam ich kierowałem jak krzyczeli do mnie - gdzie ukryłeś broń, gdzie masz klamkę ??!! Nawet nie wiecie jaką miałem radość jak te psy szukały po śmietnikach. Hahaha, psiaki.
Więcej info na priv...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.