Wszedł do sklepu, zagroził sprzedawcy, że go pobije, gdy ten nie da mu skrzynki piwa, po czym - razem z kolegami - zabrał 32 butelki alkoholu. Zanim zatrzymała ich policja, zbili 12 z nich.
tak, raz, bardzo się tego wstydzę
14%
Wszystko działo się w środę wieczorem we Wrzeszczu. Około godz. 21 do sklepu spożywczego wszedł 31-letni mężczyzna. Był wyjątkowo agresywny i zagroził sprzedawcy, że wraz ze stojącymi przed sklepem kolegami dotkliwie go pobije, jeżeli ten nie da mu natychmiast "kraty browaru".
Napastnik wybrał sobie nawet konkretną markę piwa, po czym wziął skrzynkę i zaczął z nią uciekać. Sprzedawca powiadomił o sprawie policję.
Już po kilkunastu minutach policjantom udało się zatrzymać trzech mężczyzn zajętych konsumpcją piwa. Poza 31-latkiem w ręce stróżów prawa trafiło też dwóch jego kolegów: 19-latek i 20-latek.
Policjanci odzyskali 20 butelek piwa, z czego trzy były już otwarte i nadpite. Co ciekawe, okazało się, że napastnicy niechcący zbili aż 12 butelek zrabowanego alkoholu, bo mieli problem z udźwignięciem ciężkiej skrzynki, która kilkukrotnie spadła im na ziemię.
- Dzisiaj jeden z nich, 31-letni mieszkaniec Gdańska, zostanie doprowadzony do prokuratury, w której usłyszy zarzuty kradzieży rozbójniczej. Pozostali mężczyźni zostali przesłuchani w charakterze świadka i po wykonaniu niezbędnych czynności zostali zwolnieni z aresztu - mówi Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.