• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Narkobiznes w majtkach

JAGA
29 września 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Jeden z dilerów ukrywał narkotyki w majtkach. Drugi - owinięte w papier toaletowy za lodówką. Obu zatrzymała policja.

24-letni Artur C. z Gdyni wpadł w ręce policji w centrum Gdyni w czwartek wieczorem. Jest podejrzewany o aktywne uczestnictwo w narkobiznesie. Znaleziono przy nim 30 porcji marihuany, 61 amfetaminy i 4 tabletki ekstazy - wszystko ukryte w specjalnym woreczku w majtkach. W czasie przeszukania mieszkania odkryto jeszcze 38 porcji marihuany, 28 amfetaminy i 10 tabletek ekstazy. Łącznie zabezpieczono ok. 170 porcji środków odurzających o czarnorynkowej wartości ok. 1500 zł. Artur C. siedzi w policyjnej izbie zatrzymań, a policja gromadzi materiał dowodowy w tej sprawie. Ilość i różnorodność środków odurzających które przy nim zabezpieczono świadczy, że prawdopodobnie parał się działalnością dilerską. Jeżeli faktycznie sprzedawał narkotyki, grozić mu będzie nawet do 10 lat więzienia, a za posiadanie znacznej ich ilości - do 5 lat pozbawienia wolności.

Policjanci z grupy zajmującej się zwalczaniem przestępczości narkotykowej mieli sporo pracy. Dzień wcześniej zatrzymali w zasadzce zorganizowanej w mieszkaniu na Oksywiu 19-letniego Marcina K. Przy sobie miał LSD i marihuanę, a w mieszkaniu, za lodówką, w kopertach schowana była amfetamina. Była już poporcjowana i dodatkowo owinięta w... papier toaletowy. W tym przypadku zabezpieczono ponad 80 porcji narkotyków.
Głos WybrzeżaJAGA

Opinie (216)

  • b4d3k,

    jarasz od 2-go roku życia? A chodzić się chociaż nauczyłeś, by sięgnąć....hmmm, ciekawe....

    • 0 0

  • anonim z 18.18

    mam tylko nadzieję, że te wasze harce pod kołdrą nie przyniosły owocu w postaci niedorozwiniętego dziecka...

    • 0 0

  • spokojnie, ze wychodzi i para depresyjnych ludzi nie jestesmy, mama miej otwarte horyzonty nie wiem ile masz lat, ale czasami to dewocisz, bez urazy. i zadajesz po prostu niezbyt madre pytania.
    Normalnie czlowiek nie smieje sie z byle czego przez 10 godzin z rzedu , to jest niepowtarzalne doswiadczenie, wszystkie zmysly sie wyostrzaja i np seks jest zupelnie inny. Przygotuj kiedys mezowi herbatke z kwasem i sama skosztuj. Tylko pamietaj nalezy byc w pozytywnym nastroju bo lsd spoteguje twoj nastroj.
    monotonia w zyciu , a szczegolnie w zwiazku jest najgorsza.
    powtarzam nikogo nie krzywdze , robie to we wlasnym domu z wlasnym mezem raz na ruski rok, nie mam jeszcze dzieci, wiec przestan dogadywac mama i sama sprobuj.
    moze zmienisz te sliczna ksywe na inna ?

    • 0 0

  • dziękuję nie spróbuję
    nie muszę wyostrzać sobie zmysłów bo nie są przytępione
    mój mąż potrafi wprowadzić mnie w dobry nastrój i bez dodatkowego wspomagania
    a gdybym mu wywinęła taki numer miał by do mnie uzasadnione pretensje i czułby się urażony
    u mnie nie jest jeszcze tak nudno żebym musiała sięgac po farmakologiczne urozmaicenia

    • 0 0

  • a nicka nie zmienię
    nie jestem chorągiewka
    ani anonim

    • 0 0

  • co do LSD to to osoba pisząca o eksperymentach w łóżku po nim z lekka PITOLI
    LSD to halucynogen i NIGDY DO KOŃCA NIE WIADOMO JAK SKOŃCZY SIE LOT
    dla wielu osób skończył sie SAMOBÓJSTWEM albo rozwojem ukrytej do tej pory schizofrenii
    młode osoby potrzebujące w łóżku afrodyzjaków typu LSD???
    nie kumam tego ale chyba nie tędy droga...

    • 0 0

  • to pewnie brak naturalnej chemii
    tej na m
    :)

    • 0 0

  • do Moby Dick

    "do Critto

    Podałeś za przykład laureata nagrody Nobla , ekonomistę, mnie guzik obchodzi ( z całym szacunkiem dla nagrody) co głosi ten pan w kwestii narkotyków, hitler też miał swoje poglady na temat władzy(rasda panów) i co z tego wynikło?
    Nie przekonują mnie Twoje argumenty.
    Są ludzie , których stać na cocainę, inni biora cos gorszego ,a jeszcze inni klej wciagają.Wszystko to jest wielkim .................no własnie.

    Autor: Moby Dick"

    W porządku. Ciebie nie przekonuje Noblista, mnie nie przekonują ci, którzy są mu przeciwni. Akurat dla mnie prof. Milton Friedman jest autorytetem; czytałaś jego książki? Ja czytałem, m.in. "Capitalism and Freedom" oraz "Free to choose" (po angielsku). Profesor Friedman ma szerokie horyzonty, zajmuje się nie tylko ekonomią, ale także etyką i moralnością, w szczególności zaś etyką wolności - tym, co znaczy być wolnym, jakie są granice wolności (wg Friedmana, i wielu innych, jest to nieczynienie krzywdy innej osobie, która sobie tego nie życzy). A jeśli chodzi o ekonomię, to brał udzial w uzdrowieniu gospodarki Chile jako czołowy przedstawiciel tzw. 'Chicago boys'.
    Poza tym, prowadzi działalność społeczną, m.in. promocję idei voucherów szkolnych w USA (i nie tylko), http://www.friedmanfoundation.org, więc o dzieci się troszczy; dzięki voucherom bowiem jakość edukacji, na którą stać PRZECIĘTNYCH rodziców, może znacznie wzrosnąć (polega ona na tym ,ze rodzice płacą za edukację już w podatkach, i mogą za to wybrać dowolną szkołę publiczną lub prywatną).

    Pozdrawiam,
    Critto, www.libertaryzm.prv.pl

    • 0 0

  • do Moby Dick, tak swobodniej:)

    "Do Critto

    Daruj sobie te sarkastyczne komentarze o podrywaniu .Nic takiego nie uczyniłam "

    Oooj, MD, MD, nie za łatwo się obrażasz ?? To był ŻART. Zwykły, forumowy ŻART, i tyle. Nie wstydzę się tego. Nie obraża mnie, gdy ktoś żartuje ze mnie, i nie widzę nic złego w zażartowaniu z kogoś lub czyichś zachowań. :)

    "a poderwac to możesz sobie zadek zkrzesła.

    Heh, właśnie wróciłem do domu ... :) Po upojnym podrywie, hehehe :))) Więc nie mam ochoty podrywać _swojego_ tyłka, dobrze ??? :). Lubię moje krzesło zresztą. Ale może zaraz, gdy będę szedł sobie robić herbatę ziołową (spokojnie, z mięty :)), to poderwę tyłek, swój (jak nie ma czyjegoś innego na podorędziu, hehehehehehe:)))

    "To tyle."

    'I to by było na tyle' - kto tak mawiał bo już nie pamiętam ... ale zdaje mi się że to było w jakimś kabarecie ... "a życie kabaretem jest" :)))

    "Idz sobie przypalić jonta to Ci sie poprawi humor."

    Heh, dzięki ale nie skorzystam bo NIE PALĘ. Ani jointów, ani petów, ani nawet GŁUPA (ciężkopalny raczej:)) Przy czym, w przeciwieństwie do moich niewinnych igraszek, to ta Twoja wypowiedź nie była już żartem, tylko INSYNUACJĄ (że rzekomo palę jointy, czyli skręty np. z marihuaną) Ale ja nie mam zwyczaju się obrażać o czyjeś opinie na mój temat :)) Więc UŚMIECH .... :))

    Pozdrawiam Serdecznie !!!
    Krzysiek (Critto)
    critto@wp.pl

    • 0 0

  • Fascynujące:)

    > 5. "Wielu ludziom dzieciaki poumierały(...)" - a wiesz DLACZEGO???
    > BO NAZARLY SIE JAKICHS GOWIEN w stylu UFO czy innego syfu
    > ktore dilerzy "uszlachetniali" rozmaitymi chemikaliami!!!
    > odpowiedz sobie (i mi) prosze na pytanie: czy to ze
    > narkotyki sa zakazane URATOWALO ZYCIE tym dzieciom???? "

    Ciekawe jest to, że wszyscy możemy się zgodzić z tym co wyżej napisano, ale już wyciągane wnioski są jakoś zupełnie przeciwne... Dla zwolenników legalizacji to jest argument za! TAK, 100% RACJI, WOBEC TEGO TRZEBA ZALEGALIZOWAĆ!

    Ja tu chyba czegoś nie rozumiem... no to może tak:
    Mamy ostry zakręt. Przed zakrętem 'zakaz wyprzedzania, podwójnie ciągła linia, etc. No ale zakazy są od tego, żeby je łamać, więc pewnego dnia żądny przygód kierowca (a może namówiony przez kogoś) ignoruje znaki, pakuje się na przeciwny pas i wyprzedza. Niestety, mimo że wielu poprzednikom się udało, on kończy podróż na drzewie, albo pod jadącym z przeciwka TIRem. Do dymiącego wraku podchodzą Criito i kuba, jeden z nich jest weteranem wyprzedzania na trzeciego i mimo zakazów (bo lubi), drugi jeździ przepisowo. Ich wspólny wniosek jest taki - czyż ten znak i ta podwójnie ciągła uratowały tego kierowcę? Nie! Zatem zbierzmy podpisy, niech drogowcy usuną ten zakaz wyprzedzania i zamalują ciągłą linię na jezdni...

    A przecież wystarczy lekko zmodyfikować pytanie: jak wielu osobom, dzieciom, URATOWAŁ ŻYCIE fakt, że narkotyki są zakazane? Umiemy jednoznacznie odpowiedzieć? Nie? No właśnie...

    Już to mówiłem, ale co tam.. Jak ktoś potrzebuje jakiegoś specyfiku (mniejsza o przyczyny), to zawsze go znajdzie, niezależnie od tego, czy będzie to legalne, czy nie. Po jakiego grzyba czynić legalnym (i powszechnie dostępnym) coś, czego nie każdy próbował, bo np. nie czuje potrzeby, albo ma odpowiedzialnych rodziców? Po to, żeby jednak spróbował?

    Trojmiasto pewnie zaciera ręce, temat 'narkotyki' okazał się bardzo opiniogenny ;) Nie to co hipermarkety ostatnio...

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane