16-latek
napił się - bo lubi. Mieszkaniec kamienicy przy ul. Świętojańskiej nie lubi, gdy pijany nastolatek demoluje kamieniem domofon.
Damian K. - 16-letni licealista - po przegranym meczu piłkarskim swojej drużyny (Arki) co nieco wypił, po czym poszedł "na miasto" koić swój ból. Było po północy. 33-letni mężczyzna w mieszkaniu przy ul. Świętojańskiej w Gdyni jeszcze nie spał. Zresztą i tak byłoby mu trudno zasnąć, bo ktoś zaczął kopać drzwi wejściowe do budynku. Kiedy czujny lokator wychylił się przez okno, zobaczył młodego mężczyznę, który kostką brukową "rozpracowywał" domofon. Gdy lokator krzyknął - młodzieniec rzucił się do ucieczki. Lokator był jednak uparty i ruszył w pogoń. Złapał wandala przy ul. Bema i powiadomił policję.
Chłopak był pijany (ok. promila alkoholu), więc funkcjonariusze zawieźli go do izby wytrzeźwień. Policjantom wytłumaczył, że lubi pić, bo to dla niego oznacza radość życia. Wspomniana radość objawiła się tym razem w ten sposób, że licealista nie wie co robił i nic nie pamięta, bo... urwał mu się film. Straty, czyli zniszczony domofon, wyceniono na 300 zł. Czyn ten kwalifikuje się więc jako uszkodzenie mienia. Sprawa trafi do Sądu Rodzinnego i dla Nieletnich w Gdyni.