• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nasze drogie taksówki

Katarzyna Włodkowska
16 lutego 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
W Gdańsku od kwietnia podrożeją taksówki. Do podwyżki przymierza się też Gdynia i Sopot, a korporacje taksówkowe jednocześnie walczą o ograniczenie liczby nowych kierowców.

Za tzw. trzaśnięcie drzwiami płacimy pięć złotych w całym Trójmieście. Od kwietnia, jeśli radni przegłosują propozycję korporacji taksówkowych, będziemy płacić złotówkę więcej.

- Podwyżka należy się kierowcom, jak psu buda - mówi Antoni Szczyt, wiceszef wydziału gospodarki komunalnej gdańskiego magistratu. - Opłata początkowa nie zmieniła się od 2001 roku. Przez ten czas wzrosły przecież ceny paliwa. Co ważne - kilometrówki nie podnosimy.

Ta wynosi 2 zł w ciągu dnia, a nocą 3 zł. Uchwała trafi pod głosowanie 26 lutego (Sopot i Gdynia sprawą zajmą się prawdopodobnie w marcu).

- Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, ale raczej będziemy "za" - mówi Jarosław Gorecki, szef klubu PO. - To mała podwyżka, nie wzbudza kontrowersji.

Poparcie Platformy przesądza sprawę. Partia ma większość w radzie (21 z 34 mandatów). - Trudniej rozstrzygnąć kwestię zwiększenia liczby taksówek - dodaje Gorecki.

Gdańsk do tej pory wydał 1740 licencji. Czyli jedna taksówka przypada na 263 mieszkańców.

Praca taksówkarza to:

- W praktyce na pewno jest ich mniej - przekonuje radna PO Agnieszka Pomaska. - Nigdy nie zweryfikowano, ilu kierowców wyjechało za granicę czy zmieniło pracę. Dalej figurują w statystykach.

Tymczasem na biurku Antoniego Szczyta leży 300 wniosków o nowe licencje. Szansę na ich zdobycie ma zaledwie 10 kandydatów. Powód - gdańska rada miasta nie chce zgodzić się na zwiększenie rocznego limitu.

- A po co? Przecież na postojach jest pełno aut - mówi Piotr Dzik (PO), szef komisji polityki gospodarczej i morskiej.

Gdynia uwolniła rynek, ustalając duży limit (100 licencji rocznie). - Wszędzie tam, gdzie decyduje urzędnik, rodzą się korupcjogenne pokusy - uważa Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego magistratu. - A tak sytuacja jest czysta. Decyduje klient.

W Trójmieście pasażer ma jednak mniej do powiedzenia niż w np. w Warszawie. Nasze korporacje taksówkowe dogadały się i niezależnie po jaką zadzwonimy, zapłacimy tyle samo. W stolicy walczą właśnie cenami. Maksymalna stawka za każdy przejechany kilometr wynosi tam 3 zł, ale niektóre firmy jeżdżą nawet za 1,40 zł.

- Dlatego zwiększenie limitów jest niezbędne - mówi wiceprezydent Gdańska Maciej Lisicki. - W ramach rekompensaty zaproponuję podniesienie ceny za kilometr. Jeżeli jednak wszystkie korporacje będą wtedy żądały tyle samo za podróż, to może być oznaka zmowy cenowej. To proceder podlegający karom finansowym nakładanym przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Gazeta WyborczaKatarzyna Włodkowska

Opinie (168) 3 zablokowane

  • Jakim cudem na taryfie nadal jeździ gościu przerdzewiałym czerwono-pomarańczowym Fiatem 125p??? Przecież to nie powinno przejść przeglądu, a co dopiero jeździć jako TAXI!!! Wczoraj jechałem kawałem za tym dziadknie to strach się bać, śmigał pod prąd, potem wyjeżdżając z podporządkowanej zablokował całe skrzyżowanie.

    • 0 0

  • Wa-wa tansza ale taxy gorsze

    Na wstepie chce powiedziec ze fakt jest faktem strasznie drogo placi sie u nas za taxe.

    Ale przewaznie taxowki sa schludne i pomimo wieku
    dobrze utrzymane. W warszawie mozna przejechac sie taxa za 1,4 ale jest to wrak typu golf 2 bez amorkow czy polonez caro. Fakt jest taki ze jesli chcemy przejechac sie normalna taxowka i tak trzaba wydac wiecej, ponadto w warszawie na taxie jezdzi TICO co u nas by chyba ni przeszlo u nas przynajmniej sa ta stare ale jare Marcedesy Audi i BMW. Jednak jako student uwazam ze ceny mogly by byc troszke nizsze bo nocna przejazdzka w weekend do domu po imprezce bywa czasami drozsza niz sama iprezka :( . Dawac wiecej licencji ale dbac tez o jakosc uslugi taka moja opinia. Niechcialbym zeby bylo to co w wawie tam az strasz sie bac jechac taxoweczka bez amorow czy z widokiem na jezdnie przez przerdzewiala podloge. Pozdrawiam

    • 0 0

  • Uwolnić rynek!!!

    Taksówkarz cieszy się, że na jego osiedlu powstał kolejny sklep spożywczy, bo konkurencja, bo kupi tam, gdzie będzie taniej. A w ogóle, to dotyczy przecież nie jego.
    Ten sam taksówkarz nie chce, aby zwiększyć ilość taksówek, bo będzie konkurencja, bo klientów będzie miał ten, kto pojedzie taniej. A w ogóle, to nie, bo dotyczy to jego.
    Mogę zrozumieć tok myślenia taksówkarza (bliższa ciału koszula itp.).
    Nie mogę jednak zrozumieć toku myślenia urzędnika A.Sz. Czy ma on ma interes w tym, że będzie mniej taksówek? Dlaczego tak gorliwie broni ograniczenia ilości taksówkarzy? Dlaczego stwierdził, że "Podwyżka należy się kierowcom, jak psu buda"? Nie chcę pisać więcej, bo... bo jeszcze mnie odszukają.
    Kilka lat temu była podobna sytuacja. Wtedy taksówkarze zorganizowali się (pytanie, czy z własnej inicjatywy?) i zrobili coś strasznego, coś co wstrząsnęło urzędnikiem A.Sz. do tego stopnia, że do dzisiaj pamięta i do dzisiaj boi się.
    A był to przejazd kolumny taksówek wzdłuż dwóch boków Urzędu Miejskiego w Gdańsku (ul. Nowe Ogrody i ul. 3 Maja), przejazd ulicami pod Urząd Wojewódzki w Gdańsku (wtedy jeszcze nie Pomorski) i przejazd wzdłuż budynku tego urzędu (ul. Okopowa). I W CZASIE PRZEJAZDU TAKSÓWKARZE UŻYWALI SYGNAŁÓW DŹWIĘKOWYCH. No!!!
    Szok urzędnika A.Sz. trwa do dnia dzisiejszego.
    Już wtedy można było uwolnić rynek i mielibyśmy dziś sytuację jak na Śląsku, gdzie znaczna część odchodzących z kopalń górników kupiło samochody i poszło "na postój". Prawa rynkowe szybko wyregulowały ilość taksówek i teraz jest tam taniej niż u nas, są lepsze samochody a cenę można efektywnie negocjować.
    W Gdańsku kiedyś przestraszono się klaksonów taksówkarzy i strach ten w świadomości urzędników nadal funkcjonuje.
    A dlaczego przeszedł na radnych???

    • 0 0

  • Ktoś wspomniał o metrze w Moskwie..

    Tak się składa, że swego czasu jeździłem przez kilka lat do Moskwy na Targi: nie dość, że cena biletu Metra jest śmieszna i niezmienna od kilkudziesięciu lat, to jeszcze jaki komfort za to !!! Czyściunie pociagi i dworce (a jakie dworce śliczne: marmury, żyrandole...), że niedopałka, papierka ani butelki nie znajdziesz, za nic ! (a palić i pić można tam wszędzie). A jeżeli chodzi o TAXI, jest jeszcze ciekawiej. Tam taksówką w każdej chwili może być KAŻDY samochód. Zdarzyło mi się jechać w garniturze do pracy nie tylko osobówką, ale jak u Barei: starą ciężarówką. Wystarczy wyciągnąć rekę przy ulicy i każdy się zatrzymuje. Tyle, że "normalnych" taksówek na lekarstwo ! Dlaczego ? bo pewnie im się nie opłaca. Przykład: od mojego hotelu do centrum targowego, po ugadaniu się, "na łebka" płaciłem 10-12 rubli (sic: ok. 10zł w 2004r za ok.12km), a za jazdę korporacyjną taxi, UWAGA: 1,30 rubla ! i jeszcze taksiarz kłócił się, żeby resztę wydać ! No ale tam prawdziwe TAXI jeździ tylko od miejsca gdzie kogoś weźmie, do miejca gdzie kogoś zawozi. Tam staje i czeka: oczywiście bardzo krótko :) Trochę odwrotnie niż u nas, ale może kiedyś w Polsce też dojdzie do "prawdziwego" kapitalizmu ? :) Tylko nie za tych "baranów u steru"(sorry: drobiu)...

    • 0 0

  • zbyszku

    bo radni, jak to przystało na radnych partii liberalnej, dazą do liberalizmu gospodarki w takim właśnie wydaniu jak widzimy.
    w ten sposób podziekuja tym frajerskim wyborcom, którzy na nich głosowali.
    a czy w ogóle radni przegłosowali kiedykolwiek obniżke czegokolwiek?
    jak pamietam to głosowali za podwyzkami wody, biletów.

    • 0 0

  • Miałem w zeszłym tygodniu nieprzyjemność skorzystać z taxi w Gdańsku

    Mógłbym nawet przeboleć 6zl za wejscie i 2zl na km, gdyby nie to, że w naszej aglomeracji często płaci się dużo więcej, gdyż kurs z Gdańska do Gdyni, a nawet do Sopotu to ... druga strefa, czyli 4zl/km w dzień roboczy. Tak drogo nie ma w żadnym mieście w Polsce, a już na pewno nie w Warszawie.
    Inna sprawa, że takich chamów i oszustów jak te dwa ostatnie razy to nie pamiętam z całego swojego życia. Jechali najdłuższą trasą, mimo, że kazałem się wieźć inną, ten drugi dodatkowo zaliczył wszystkie możliwe korki, chociaż wiem, że mógł je ominąć. Nie wytrzymałem i zwyzywałem gościa - nie zrobiłem czegoś podobnego od ładnych 10lat.
    Rozbić korporacje, uwolnić rynek, narzucić okresowe kontrole techniczne i estetyczne pojazdów oraz egzaminy dla driverów.

    • 0 1

  • IDIOTYZM

    w Trojmiescie chyba prawo o konkurencji poprostu nie działa,jak mozna sie zmowic i nie dac klientowi wyboru,to nie jest chamstwo tylko łamanie prawa,trzeba przeczytac dokładnie prawo UE moze oni cos zrobia?a z tymi licencjami to w ogole jest nie do pomyślenia!!!!to jest wolny rynek?i niby każdy może zostać taksówkarzem tak?!może wypowie się jakis taksówkarz na ten temat....ja bardzo często jeżdżę taxi ale zeby jakies znizki dla stałych klientów??? a skąd...jeszcze Cie oszukają!!!!!

    • 0 0

  • Platformerska banda

    ... geby pelne frazesow o liberalizmie gospodarczym, a jak przychoddzi co do czego, to takie same d..ki jak nie przymierzajac PiSuarki.
    Tego Szczyta, to powinni chyba odstrzelic, bo takiej fury glupst jak on wygaduje, to nawet Macierewicz nie potrafi.

    • 0 0

  • oj ludzie ludzie

    a wiecie jakie problemy mają riksiarze w kalkucie. tam ostatnią licencje wydali w 1936:)))

    • 0 0

  • chcialbym zostac taksowkarzem...

    panie Szczyt jedzie sobie pan na lotnisko do rebiechowa i zobaczy pan sobie policja a 15 metrow dalej cwaniaczki ktorzy mowia moze taksoweczka potrzebna..... wsiadaja z klientem do samochodu nie taksowki i ten niby taksowkarz sciaga szybko koguta z dachu i wiezie klienta za 80 zl do wrzescza to skandal!!!!a policja nic nie robi bo dostaje od nich w lape...nastepna sprawa to prosze sobie zadzownic po taksowke w piatek lub sobote o 3 ,4 rano uslyszymy w sluchawce niestety nie mamy wolnych taksowek itd a wy sie nie godzicie na wydawanie licencji to bzdura ja zlozylem w tamtym roku i moze dostane za 5 lat a w weekendy nie ma taksowek to paranoja!!!!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane