• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nawet 50 hektarów drzew wycina się każdego roku z Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego

Maciej Naskręt
22 lutego 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kto odpowiada za połamane drzewa w lesie?
Wycinka drzew na terenach miejskich, jak i tych zarządzanych przez Lasy Państwowe, zawsze budzi kontrowersje. Wycinka drzew na terenach miejskich, jak i tych zarządzanych przez Lasy Państwowe, zawsze budzi kontrowersje.

Każdego roku z Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego wycinanych jest ok. 100 tys. m sześc. drzewa, co w przeliczeniu na powierzchnię daje nawet 50 hektarów lasu. Leśnicy twierdzą, że wycinka odbywa się zgodnie z prawem. Pasjonaci przyrody przekonują, że usuwanych drzew jest za dużo, a pod piłę trafiają coraz młodsze okazy.



Czy spacerujesz po Trójmiejskim Parku Krajobrazowym?


Dyskusja o tym, jaki charakter powinny mieć lasy otaczające Trójmiasto trwa od lat. Leśnicy twierdzą, że to zwykłe lasy gospodarcze, które można i trzeba normalnie wykorzystywać, jako źródło drewna dla przemysłu.

Z kolei miłośnicy przyrody przekonują, że w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym prowadzona jest gospodarka rabunkowa.

- Znikają ogromne połacie lasu, szczególnie teraz przy okazji zimy. W ich miejsce nie są nawet nasadzane żadne inne drzewa - denerwuje się jedna z naszych czytelniczek w opiniach pod artykułem o wycince lasu w Brzeźnie.

Czytaj także: Bałagan w lesie? I tak ma być.

Czy faktycznie ma rację? Postanowiliśmy to dokładnie sprawdzić.

Trójmiejski Park Krajobrazowy ma 19 tys. hektarów powierzchni. Lwią ich część stanowią lasy gospodarcze, zarządzane przez Lasy Państwowe. Pozostały obszar to rezerwaty, którymi dodatkowo opiekują się pracownicy Pomorskiego Zespołu Parków Krajobrazowych w Słupsku z oddziałem w Gdańsku.

Kto określa skalę wycinki?

- Zgodnie z przyjętym programem, który został zatwierdzony wcześniej przez Ministra Środowiska, rocznie w naszym parku przeznaczonych jest do wycięcia średnio ok. 100 tys. m sześc. drzewa. Stan ten utrzymuje się od 2005 r. Wcześniej wycinano ok. 60 tys. m. sześc. drzewa - wyjaśnia Witold Ciechanowicz, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Gdańsk.

W obecnych warunkach prowadzona wycinka sprawia, że co roku wycinanych jest drzew z ok. 50 ha powierzchni lasu. Powierzchnia ta odpowiada 66 boiskom piłkarskim, takim jak na PGE Arenie.

Zobacz także: Trójmiejski Park Krajobrazowy oddycha za nas.

Dlaczego w ogóle trzeba robić wycinkę? - Często ma ona na celu przerzedzenie lasu: wycięcie jednego zdrowego drzewa robi się po to, by zapewnić dostęp do światła i wody wznoszącym się wokół kilku młodym drzewom. To konieczne - wyjaśnia Wiesław Czeszyk, leśnik z leśniczówki na Witominie.

W Trójmiejskim Parku Krajobrazowym wykonuje się także całkowite wycinki lasu. Wtedy jednak w zamian (na tych samych powierzchniach) przeprowadza się tzw. sztuczne odnowienia. Leśnicy deklarują, że średnio sadzą ok. 330 tys. drzew rocznie. Nasadzenia takie prowadzi się na średnio ok. 30 hektarach gruntu rocznie. W lasach odbywają się też tzw. naturalne odnowienia, czyli te które są następstwem procesów biologicznych drzew.

Zimą w parku wokół Trójmiasta pracuje najwięcej pilarzy i ubywa najwięcej drzew.

- Wycinka w tym okresie jest najmniej dolegliwa dla samego lasu. Szkody, jakie powstają podczas letniego usuwania drzew w florze i faunie, są niezmiernie większe - uszkodzone gniazda ptaków, czy też siedliska zwierząt - mówi Czeszyk.

Pozostawienie rosnącego, ogromnego drzewa to - zdaniem leśników - strata ekonomiczna. Upływ czasu, wiatry i choroby prędzej czy później powalą je, a z takiego drzewa dla leśników nie ma korzyści.

Zupełnie inaczej oceniają to miłośnicy przyrody. Ich zdaniem wycinki są zbyt wielkie.

- Serce boli, gdy trzeba ściąć drzewo na meble, czy inny przedmiot codziennego użytku. Podczas opracowywania planu urządzania lasu dla naszego parku, który zatwierdzili ministerialni urzędnicy, wnioskowaliśmy o mniejszą liczbę wycięć, ale bezskutecznie - mówi Dariusz Podbereski z Pomorskiego Zespołu Parków Krajobrazowych w Słupsku, który troszczy się także o Trójmiejski Park Krajobrazowy.

Problem jest tym większy, że TPK coraz bardziej się starzeje.

- Dlatego bardziej od wycinek, martwi nas wiek drzew. Jest on podobny do tych w Puszczy Białowieskiej. Obawiam się, że najstarsze drzewa będzie trzeba wyciąć w celach gospodarczych i przerzedzenia lasu. W innym razie upadną. Zabieg spowoduje, że młode drzewa na czas nie zdążą wyrosnąć. Będziemy mieli w środku parku wiele polan - mówi Podbereski.

W znacznie ostrzejszym tonie wypowiadają się członkowie Ekologicznego Stowarzyszenia Przyjaciół Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

- Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na fakt, że leśnicy wycinają zbyt młode drzewa. Zapotrzebowanie na surowiec, jakim jest drewno, jest ogromne, co powoduje, że wycinki drzew prowadzone są przedwcześnie. Często zdarza się, że napotykamy kłody o średnicy 20 cm, a to za mało - mówi Jerzy Smyczyński, prezes stowarzyszenia.

Co na to władze nadleśnictwa?

- Każde drzewo usuwane jest według sporządzonego wcześniej planu urządzania lasu. Nie ma tu mowy o jakimkolwiek przypadku. Wszystko jest przez nas dokładnie sprawdzane. Jakakolwiek pomyłka zakończyłaby się karami - mówi Ciechanowicz.

Warto wyjaśnić, że plan urządzenia lasu to szczegółowy leśny plan gospodarczy - podstawowy dokument gospodarki leśnej opracowywany dla lasów stanowiących własność Skarbu Państwa. Dokument opracowuje się na 10 lat. Treść obecnego planu można znaleźć na stronach gdańskiego nadleśnictwa - tutaj.

Zdaniem leśników generalna sytuacja w leśnictwie nie jest zła, bowiem każdego roku w polskich lasach wycinane jest raptem do 60 proc. surowca, który w podobnym okresie przyrasta.

W 2015 r. roku będzie konsultowany kolejny plan urządzania lasów, w tym także dla Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Dla obrońców lasów będzie to jedyna okazja, by wyhamować proces wycinki drzew.

Problem w tym, że decyzje w tej sprawie będą zapadać za biurkiem - w ministerstwie przy ul. Reja w Warszawie. W obecnej sytuacji, gdy z powody problemów finansowych kraju rząd sięga po miliony złotych leżące na kontach Lasów Państwowych, trudno przypuszczać, by urzędnicy odpuścili "łatwe" pieniądze, które mogą uzyskać z gospodarki leśnej.

Miejsca

Opinie (298) 5 zablokowanych

  • Tysiące młodych drzewek

    znika z polskich ulic jesienią i wiosną ,bo prymitywni kosiarze trawy kaleczą ich młode pieńki . Wyjdzcie pod domy gdzie kosiarze 2 razy w roku zcinają trawę ,a na jej wysokości zobaczycie co się dzieje. Zamiast drzewek przybywać to ciągle ubywa.,można gadać ,prosić i nic z tego nie wynika , szkoda słów.

    • 17 1

  • Obserwuje Sopockie i Oliwskie lasy- WYCINAJĄ na maksa.Płakac sie chce patrząc na to. Drogi zniszczone cięzkim sprzętem.Stary powalonych drzew nikt nie rusza. Pewnie po zabraniu kasy Lasom - plany wyębu będą większe. Niby jest Trójmiejski Park Krajobrazowy - a tu las ginie. Bajki o planowym wyębie , które co roku słucham ze strony lesniczych -są nie do przyjęcia.

    • 25 4

  • Tną TPK od kilku lat i cięzko to nazwać przerzedzaniem lasu. Wycinają całe hektary zdrowych, dużych drzew. Ale widać ktoś musi na drewnie zarobić.

    • 26 1

  • Park krajobrazowy, Brzeźno, Nowy Port, Przeróbka. Wszędzie robią co chcą. Miałem za oknami piękną zieleń teraz betonowo-asfaltowa pustynia i hałas tramwajów i samochodów.

    • 20 5

  • Eksperci od siedmiu boleści (4)

    Nie macie pojęcia o gospodarce leśnej a się tak wymądrzacie. Poczytajcie sobie trochę jakie drzewa są usuwane, kiedy to następuje i że każda wycinka na większym obszarze zostaje zastąpiona nową uprawą.
    50 ha y 19 tys to jest 2%% (promile) powierzchni. Oczywiście że przy drogach leży ścięte drewno w sągach ale to jest zwykle zwózka z obszaru kilku ha więc może robić takie wrażenie. Od wielu lat jeżdżę dużo rowerem po TPK i stwierdzam że las zmienia się na plus. A leśnicy to ludzie którzy dbają o przyrodę.

    • 16 27

    • Ty rzeczywiście jestes ekspertem popaprancu (1)

      • 6 8

      • a ty kim jesteś matole?

        • 5 3

    • Tak jak mówisz.

      Nie można patrzeć na ilość, ale na bilans nasadzeń i wycinki.
      Szwedzi wycinają więcej lasów od nas, a nikt się nie buntuje.

      • 9 1

    • w lesie widać pozostałości po ekspertach...

      leśnicy to tacy eksperci że zostawiają po sobie śmietnik, lasy są zachwaszczone, zaniedbane, wszędzie sterty gałęzi a tam gdzie robią wycinkę, zostawiają po sobie ruinę na drogach.
      Na Stogach wycieli młode chore drzewa i zostawili bo nie nadawały się na surowiec, dwa lata leżały i gniły, może nawet do dziś tam leżą resztki.
      Tak robią eksperci, chyba tylko tacy od rabunkowej gospodarki.

      • 4 3

  • Jak zabierali pieniądze lasom to nie płakaliście....

    Się zprywatyzuje i właściciel wytnie kiedy zechce i ile zechce....

    • 10 4

  • buhahahahaha

    Gospodarka rabunkowa teraz?
    To dopiero będzie jak lasy państwowe ograbione przez tuska zbankrutuja i przejmą je kolesie. Zapomnijcie o wyprawie na grzyby frajerzy

    • 19 3

  • lasy to jedyna żyła złota w tym złodziejskim kraju, jak wytną lasy to wyginiemy

    • 17 5

  • Wytną wszystko i zafundują nam betonową dżungle :(

    • 21 3

  • JEŻELI, RZECZYWIŚCIE NA STOSIE leżą kłody o średnicy tylko 20cm

    a nie są to konary tylko proste odcinki to znaczy że ktos kręci lody na wycinaniu młodych drzew - proponuje obrońcom przyrody fotografować takie przypadki z przyłozoną metrówką i zgłaszać do prokuratury, nadleśnictwa, lub chociaż dziennikarzy ażeby udowodnic że popełniane jest przestępstwo.

    • 21 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane