• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"Nie będzie wieżowców wbrew mieszkańcom"

Krzysztof Koprowski
25 października 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

"Na siłę nikt nie będzie forsował planu, który wzbudza taki sprzeciw" - czy ta deklaracja Pawła Adamowicza kończy spór urzędników z mieszkańcami o budowę 30-metrowych budynków w Brzeźnie?



W czwartek prezydent Gdańska dość nieoczekiwanie wypowiedział się na temat forsowanego dotąd przez urzędników nowego planu zagospodarowania Brzeźna.

"Nikt nie będzie nic robił na siłę. Jest duży opór społeczny, nikt nie będzie uchwalał planu, któremu sprzeciwiają się mieszkańcy. Co nie zmienia postaci rzeczy, że uważam, że to błąd, że w tym miejscu 10-piętrowe budynki niczego nie zepsują, a na pewno Brzeźnu impuls inwestycyjny przydałby się bardzo. Ja uważam, że to strata dla dzielnicy, ale na pewno na siłę nikt nie będzie forsował planu, który wzbudza taki sprzeciw" - napisał prezydent Gdańska na profilu Fecebookowym fotoreportera Macieja Kosycarza, który zaangażował się w walkę o niebudowanie w Brzeźnie trzech wieżowców.

Ta deklaracja została przyjęta z zadowoleniem przez zwolenników zachowania kameralnej zabudowy Brzeźna.

- Moja negacja wieżowców-apartamentowców w ciągu nadmorskim zawsze wynikała z moich osobistych i bezpośrednich obserwacji miast w Hiszpanii (byłem prawie na wszystkich odcinkach wybrzeża), gdzie Hiszpanie żałują podobnych ruchów do dzisiaj. Może, a nawet na pewno, gdybym nie jeździł do Hiszpanii, byłbym też za takimi budynkami w Brzeźnie i uważałbym, że to szansa dla Brzeźna. Podróże podobno kształcą, można się wzorować na innych, ale też uczyć się na błędach innych i nie powtarzać ich u siebie - komentuje gdański fotoreporter.

Kilka dni wcześniej po raz pierwszy pokazano wideoklip pt. "Brzeźno nie dla wieżowców", w którym - oprócz Macieja Kosycarza - negatywnie o miejskich planach budowy wieżowców w Brzeźnie wypowiadają się m.in. Andrzej Januszajtis, badacz dziejów Gdańska, Dorota Kuś, autorka przewodnika po Brzeźnie i współorganizatorka akcji "Brzeźno nie dla wieżowców", architekt Jakub Szczepański z katedry Historii Architektury i Konserwacji Zabytków PG oraz Paweł Konjo Konnak, artysta estradowy i mieszkaniec Brzeźna.

Czy władze miasta powinny zrezygnować z pomysłu 30-metrowych budynków w Brzeźnie?

Oświadczenie Pawła Adamowicza zbiegło się w czasie nie tylko z prezentacją filmu, ale i z decyzją gdańskiej prokuratury, która odmówiła wszczęcia postępowania przygotowawczego w sprawie rzekomego naruszenia prawa w procesie opracowywania planu zagospodarowania Brzeźna.

- Wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Badaliśmy wyłącznie procedurę uchwalania planu. Inne wątki, jak zakup ziemi, nas nie interesowały - mówi Renata Klonowska, szefowa Prokuratury Gdańsk-Śródmieście.

Przypomnijmy: sprawa lokalizacji nowych ok. 10-piętrowych budynków w rejonie ulic Gdańskiej, Gałczyńskiego i Krasickiego zobacz na mapie Gdańska wywołała lawinę oburzenia ze strony mieszkańców.

W ramach inicjatywny "Brzeźno nie dla wieżowców" zebrano ponad 2,2 tys. podpisów przeciwko realizacji takiej zabudowy. Mimo to wszystkie uwagi do planu zagospodarowania Brzeźna zostały odrzucone przez prezydenta miasta.

Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przy sporządzaniu planu zagospodarowania Brzeźna złożyli do prokuratury miejscy urzędnicy, po tym jak Gazeta Wyborcza ujawniła, że wśród beneficjentów nowego planu są nie tylko miasto i firma deweloperska Invest Komfort, ale i firma należąca do Jana P. przez lata nazywanego liderem przestępczego podziemia w Gdańsku.

Po ujawnieniu tej informacji projekt planu został zdjęty z sesji rady miasta. Wydaje się, że po deklaracji Pawła Adamowicza, nigdy już nie zostanie poddany radnym pod głosowanie.

Opinie (313) 2 zablokowane

  • Dobrze byłoby stawiać wysoką zabudowę w koccentacji.

    A nie siać ją gdzie popadnie.
    W liberalnym systemie gospodarczym brak jednak możliwości kontrolowania żywiołu inwestycyjnego. Rynek - czyli rządza zysku - jest wszak nakierowany na potencjalne potrzeby nabywcze i choćby z tego tytułu wie wszystko najlepiej.
    Moim zdaniem rynek to nie zaspokajanie potrzeb bliźniego i wypracowywanie wspólnego dobra a narzędzie hołdujące niskim instynktom rządzy pieniądza i władzy, zatem nie kupuję aksjomatu o jego boskiej nieomylności.
    Wolę mojego boga.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane