- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (50 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (172 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Nie daj się zrobić w jajo przed Wielkanocą
Gorączka przedświątecznych zakupów może skutkować przeoczeniem tego, że kupujemy niewymiarowe jajka pochodzące z chowu klatkowego zamiast z naturalnej hodowli, spleśniałe suszone grzyby, czy przeterminowaną o blisko 100 dni czekoladę. Gdańska inspekcja handlowa w ostatnich dniach zakwestionowała średnio aż 60 proc. zbadanych produktów.
W przypadku kurzych jaj w Gdańsku stwierdzono nieprawidłowości w aż 75 proc. skontrolowanych placówek handlowych. Zakwestionowano blisko 60 proc. zbadanych produktów. Dlaczego? Głównie za złe oznakowanie i niewłaściwą klasyfikację wagową. I tak, gdy byliśmy przekonani, że kupujemy jaja klasy L, to najczęściej do domu przynosimy M. Ta niby drobna różnica oczywiście skutkuje różnicą w cenie jajek. Na dodatek często podawano dłuższy termin trwałości jaj - norma to 28 dni od daty zniesienia.
- Do tego klientom często podawane są nieprawdziwe informacje dotyczących miejsca pochodzenia. Często sprzedawcy informują, że jaja pochodzą od kur hodowanych na wolności w gospodarstwie rolnym, podczas gdy faktycznie jaja pochodzą z chowu klatkowego - wyjaśnia Dariusz Klugmann, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku.
W czekoladzie najgorzej jest z jakością. Po badaniach laboratoryjnych zakwestionowano 50 proc. produktów. Głównie chodzi o przekroczenie limitu zawartości dozwolonych tłuszczów roślinnych (dozwolona ilość to 5 proc.), było także mniej niż deklarowano orzechów czy rodzynek. W jednej placówce handlowej zakwestionowano partię produktu czekoladowego przeterminowanego aż o 94 dni.
Należy też uważać na oznaczenie "bez dodatku cukru". Po kontroli przetworów warzywnych i owocowych okazało się, że napis ten to bardzo często tylko chwyt marketingowy. Produkty najczęściej były bowiem dosładzane fruktozą - czyli de facto cukrem, choć owocowym.
Należy uważać, jakie grzyby dodajemy do barszczu. Inspektorzy zakwestionowali aż 80 proc. suszonych grzybów ze względu na niewłaściwe oznakowanie. Żadna badana laboratoryjnie partia nie odpowiadała wymaganiom deklarowanej na opakowaniu jakości. Wiele z nich było przypalonych i miało pleśni.
- Przed świętami zazwyczaj kupujemy więcej, częściej i nierzadko
w ostatniej chwili. Łatwo wtedy przeoczyć oznakowanie produktu. W konsekwencji wśród zakupów znajdujemy przeterminowane artykuły spożywcze. Nie możemy patrzeć wyłącznie na ceny, przede wszystkim powinniśmy czytać etykiety i zwracać uwagę na informacje na nich zawarte - przestrzega Dariusz Klugmann.
Miejsca
Opinie (107) 3 zablokowane
-
2011-04-22 07:32
Ciekawe, czy się trafił jakiś kryształ. Uczciwy sprzedawca :)
- 0 0
-
2011-04-22 09:10
jak zwykle autor liznął temat i zadowolony bo 30-tego może lecieć po wypłatę
prosze o konkrety czyli nazwy sklepów... bo co boicie sie że auchan wytoczy wam proces???
- 0 0
-
2011-04-22 12:16
W sklepach tłumy jakby miał nastapić wybuch wojny
Dla mnie to trzy dni wolne, czyli weekend dłuższy ciut,
usmażę rodzince naleśniki z owocami w poniedziałek
sorki, ale śmiać mi się chce z tych kolejek i zaaferowanych min kupujących,
a po świętach fury zepsutego jedzenia na śmietnikach
Kończe pracę ( działalnosć własna) o 18-tej i spokojnie kupię kilka rzeczy w osiedlowej Zatoce- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.