Nikt nie odpowie za nielegalną wycinkę 55 drzew na plaży w Jelitkowie
. Prokuratura umorzyła sprawę z powodu niewykrycia sprawcy.
tak, to było do przewidzenia
84%
nie, myślałe(a)m, że uda się namierzyć i ukarać sprawców
16%
O nielegalnej wycince 55 drzew na plaży w Jelitkowie zrobiło się głośno w styczniu tego roku. Pod topór poszły m.in. olchy, klony i kasztanowiec. Jedna z możliwych hipotez zakładała, że powodem wycinki mogło być odsłonięcie widoku na morze pobliskim budynkom.
Zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie złożyła prezydent Gdańska. Podkreślała, że Urząd Miejski w Gdańsku nie wydawał żadnych zgód umożliwiających wycinkę drzew. Wartość wyciętych drzew wyceniono na 74 tys. zł.
Mniej wycinek, więcej nasadzeń. Gdańsk przedstawia raport
- Wycięcie drzew na plaży w Jelitkowie jest po prostu bezprawne. Oczekuję od organów ścigania szybkiego i profesjonalnego postępowania, które wyjaśni wszystkie okoliczności. Kiedy poznamy sprawców, to moi urzędnicy nałożą na nich maksymalne, dozwolone, kary - podkreślała prezydent Aleksandra Dulkiewicz.
Od tamtego czasu minęło pół roku, a temat można uznać za zamknięty. Sprawca wycinki nie zostanie ukarany, bo go nie namierzono w toku prokuratorskiego śledztwa.
Prokuratura umarza sprawę, sprawcy brak
W czasie badania sprawy prokuratura zebrała materiał dowodowy i przesłuchała świadków.
- Zapadła decyzja o umorzeniu postępowania wobec niewykrycia sprawcy - potwierdza Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Postępowanie prowadzone było z art. 187 Kodeksu karnego. Mówi on o tym, że kto niszczy, poważnie uszkadza lub istotnie zmniejsza wartość przyrodniczą prawnie chronionego terenu lub obiektu, powodując istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Miejscy urzędnicy wystąpili o
wymagane prawem uzgodnienia ws. posadzenia nowych drzew w miejscu tych wyciętych. Sprawa jest w toku.