• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie oceniaj książki po okładce, czyli nasze codzienne pomyłki

Michał Stąporek
2 grudnia 2023, godz. 12:00 
Opinie (96)
Nocna uliczka w mieście: na zdjęciu malownicza, na żywo - może budzić obawy. Nasz umysł posługuje się stereotypem, by ułatwić nam podejmowanie decyzji, np. związanych z bezpieczeństwem. Nocna uliczka w mieście: na zdjęciu malownicza, na żywo - może budzić obawy. Nasz umysł posługuje się stereotypem, by ułatwić nam podejmowanie decyzji, np. związanych z bezpieczeństwem.

Pozory, stereotypy, powierzchowne oceny - mają nam pomagać w życiu, ale nader często w codziennych sytuacjach prowadzą nas na manowce.



Czy przyłapałe(a)ś się kiedyś na tym, że myślisz stereotypowo?

Stereotypy nie zawsze są złe. To mechanizm, którym posługujemy się na co dzień i dla naszego dobra. Dzięki nim przyspieszamy podjęcie wielu decyzji. Gdy w ciemnej uliczce widzimy grupkę głośnych młodych mężczyzn, to lepiej zawrócić, niż potem jednak z ulgą stwierdzić, że to tylko harcerze idą na nocną zbiórkę.

Ale czasami za ich sprawą trafiamy też kulą w płot.

Nie oceniaj książki po okładce



Podczas niedawnego pobytu w Łodzi poruszałem się po tym mieście taksówkami. Całe centrum jest rozkopane, objazdy prowadzą często pod prąd, organizacja ruchu sprawia problemy łodzianom, a tym bardziej wpatrzonym w nawigację przyjezdnym.

Dlatego tym bardziej byłem zaskoczony, jak świetnie radził sobie czarnoskóry taksówkarz, który wiózł nas przez centrum, skutecznie omijając wszystkie utrudnienia.

- Jest tu raptem kilka miesięcy, a zna miasto lepiej niż wielu lokalnych kierowców - pomyślałem.
Guzik prawda. Zajrzałem do Google i okazało się, że nasz kierowca mieszka w Łodzi od 11 lat, nie tylko skończył tam uniwersytet, ale dał się poznać jako utalentowany śpiewak (za wykonanie piosenki "Zacznij od Bacha" Zbigniewa Wodeckiego dostał nagrodę w konkursie polskiej piosenki dla obcokrajowców), a także uczestnik życia kulturalnego - podczas miejskich jasełek wcielił się w jednego z trzech królów.

Tapiwa Gotosa, łodzianin pochodzący z Zimbabwe, wykonuje piosenkę "Zacznij od Bacha" Zbigniewa Wodeckiego.


Dopiero wtedy zrozumiałem, dlaczego pod koniec kursu parsknął , gdy zapytałem po angielsku, czy płatność przeszła...

Mów mądrze do głupca, a nazwie cię idiotą



Znowu taksówka, ale już w Gdańsku. Na niewielkim skrzyżowaniu inne auto powoduje niebezpieczną sytuację. Ma rejestrację z Gdyni. Taksówkarz wścieka się i wygłasza tyradę, jak to przyjezdni nie umieją jeździć po Gdańsku. Następnie płynnie przechodzi do wywodu, że najlepiej było za Wolnego Miasta: wolność, samorządność, rozwój, bez płacenia podatków na nierobów i nieudaczników z innych miast.

  • Wbrew pokutującej jeszcze gdzieniegdzie opinii Wolne Miasto Gdańsk nie było krainą mlekiem i miodem płynącą, a już z pewnością nie dla Polaków, którzy byli tu regularnie szykanowani.
  • Wbrew pokutującej jeszcze gdzieniegdzie opinii Wolne Miasto Gdańsk nie było krainą mlekiem i miodem płynącą, a już z pewnością nie dla Polaków, którzy byli tu regularnie szykanowani.
Pasażer oponuje, że to nie tak, że dla Polaków wolności za bardzo nie było, wpływu na rząd jeszcze mniej, że gdańska Polonia trzymała kciuki za rozwój Gdyni itd.

- W d..ie pan byłeś i g.wno wiesz - obrusza się taksówkarz.
Traf chciał, że jego pasażerem jest Jan Daniluk, doktor historii, adiunkt na Wydziale Historycznym UG, badacz historii Gdańska w XIX i XX w. i autor lubianych przez czytelników Trojmiasto.pl artykułów historycznych.

Zapomniał wół, jak cielęciem był



- Nie da się bezpiecznie jeździć po Warszawie, tyle tu wszędzie tych NOL-i (chodzi o samochody z rejestracją z powiatu olsztyńskiego), którzy zupełnie nie umieją jeździć po dużym mieście - zauważyła kiedyś koleżanka, która sprowadziła się do stolicy parę lat wcześniej z miasteczka pod Radomiem.
Słoiki na wagę złota Słoiki na wagę złota

Opinie (96) ponad 20 zablokowanych

  • Jakiś taki krótki ten tekst.

    Zabrakło przykładów?

    • 14 1

  • No właśnie (2)

    Murzynek Bambo to przykład. Dla i**oty to rasizm, dla inteligentnego tradycja, piękno przyjaźni niezależne od koloru skóry i walki ze stereotypem. A co się teraz dzieje w tym temacie?

    • 19 2

    • Murzy.n pochodzi od słowa Maur i nie ma żadnego negatywnego znaczenia.

      • 5 0

    • Ja jako dziecko nigdy nie myślałam o murzynku źle!

      Straszne, że teraz nazywają ten wierszyk rasistowskim. Kurde murzynek był taki jak my. To fajny wierszyk o przyjaźni według mnie

      • 6 0

  • stereotyp

    mówi, że szef może zawsze napisać stos banałów, a i tak mu wydrukują i zapłacą

    • 7 0

  • Stereotypy doprowadziły nas do tego, że ludzkość ma się lepiej, niż kiedykolwiek w historii. Odrzućmy je ! (według lewaków)

    • 8 1

  • Pamiętam historię z Warszawy, daleka Wola, peryferie miasta, już niedaleko jego granicy. Koniec lat 90-tych (2)

    Jeszcze nie było szału deweloperskiego i multum budynków - apartamentowców. Na osiedlu z PRL w wynajętym mieszkaniu (niespełna 60 m. kw.) ktoś urządził niewielką agencję nieruchomości. Konkurencji w niedużej odległości od nich nie było, to interes jakoś się kręcił. Kiedyś dzwonek domofonem - późną jesienią (coś, jak teraz) przyszły dwie klientki. Wyglądające, jak ludność wiejska sprzed lat. Chustki zawiązane na głowach, jedna w starym kożuchu, druga jakimś palcie sfatygowanym, jedna w gumofilcach, druga to wręcz w trzewikach skórzanych męskich roboczych. Fakt, że buty czyste, nie zabłocone. I powiedziały, że jakieś fajne mieszkanie by kupiły. Garniturkowiec spojrzał, ocenił, no coś im podsunął, jakieś mieszkania 2 pokoje 38 metrów, a może nieco większe, mniej niż 50 metrów, tu już ze 3 pokoje. Kilka takich pokazał, dopasowanych pod szacowane możliwości finansowe klientek. Panie pomarudziły, rozczarowanie, że tu słaby wybór, to nic z tego nie wezmą, pójdą gdzie indziej, a w ogóle to myślały, gdyby były fajne oferty, czy by 2 mieszkania kupić, a nie tylko jedno. Tu nieco gościa zastanowiło. Wyjrzał za pół minuty przez okno na dół, przed klatkę schodową. Panie nie szły do przystanku autobusowego, a wsiadały do nowego, wypasionego merca. Drzwi im otwierał, uprzejmie się krzątał elegancko ubrany kierowca. Dopiero garniturkowiec pluł sobie w brodę i skojarzył, że panie musiały być właścicielkami jednego z położonych tuż za granicą miasta gospodarstw. tzw. badylarskich. Uprawa cebuli, porów itp. na rynek warszawski. Widać z racji wieku uznały, że sprzedadzą dom i ziemię, kończąc działalność w rolnictwie - i przeniosą się do bloku. Było im oferować mieszkania po 70-90 metrów, z nowszych bloków - i zarobić !! Na Merca i kierowcę własnego je było stać ! I to pewnie z kasy, co miały jeszcze z badylarstwa, nie ze sprzedaży ziemi i gospodarstwa pod zabudowę mieszkalną. Kokosy za to musiały zgarnąć. Już czy wkrótce. Może jeszcze odrolnione nie było, ale nabywca wiedział, że ...

    • 0 2

    • Trochę zmyślasz (1)

      Wola jest blisko centrum Warszawy, nie jest na peryferiach.

      • 1 2

      • Ty zmyślasz, chodzi o rejon ulicę Lazurowej, idącej prosto (czy prawie) na północ od wylotówki z Warszawy na Poznań

        Na tej ulicy biegła granica miasta. Jeździły ze 2 linie autobusowe i niemały ruch "inny". Po jednej stronie duże osiedle "Lazurowa" - nazwa od nazwy ulicy - a po drugiej duże pola z uprawą warzyw, tylko gdzieniegdzie gospodarstwo właścicieli. Ja do kolegi na tzw. Bemowo (ale wojskowe, przy WAT) jeździłem dwoma autobusami z rejonu Dworca Centralnego. Jedna z tych linii jechała ul. Lazurową. Ale tam z 15 lat nie byłem. Dla mnie tamte rejony to też Wola, choć na planie dzielnic to się może inaczej nazywa. Nie wiem, jak, przecież tam nie mieszkałem. Ale myślę, że te pola po bulwach dawno zabudowane. 15 czy 35 lat temu śmiesznie to wyglądało. Dość nietypowe przejście z miasta od razu w de facto wieś. I ta ulica nie miała tylko kilometr czy dwa długości. Taka specyfika. A historię z biurem nieruchomości i zwodniczo wyglądającymi klientkami wyczytałem w mediach.

        • 0 1

  • Mój ukraiński ojczym jest bardziej polski ode mnie (1)

    Za chwile odbiera obywatelstwo oficjalnie

    • 3 4

    • Niech jeszcze widły nowe odbierze

      • 1 2

  • Ładnie śpiewa i ładnie elegancko wygląda (1)

    Ostatnio byłam na koncercie francuza, który mówił perfekcyjnie po polsku, coraz więcej osób zza granicy uczy się naszego języka

    • 1 0

    • Bo wbrew narracji GW, One.tu czy T.V.N. W Polsce jak dotąd panowała jeszcze normalność

      praktycznie jedyny kraj w UE bez zamachowe terr., że zdrowym podejściem do tradycji itp - na zachodzie masz Kult klimatu z oszołoma mi co blokują drogi, przyklejają się do asfaltu i obrzucsja obrazy zupą. Czas od 2020 też pokazał że mieliśmy więcej wolności niż większość państw zachodu.

      • 4 0

  • Stereoptyp nie bierze się z pojedynczego przypadku

    To że można się czasem naciąć to kwestia braku umiejętności sprawnego poruszania się wśród stereotypów

    • 1 0

  • fakt

    ja jako lekarz mogę napisać, że im bardziej dana osoba mi wygląda na takiego co to ma problem z dodaniem 2+2, tym więcej się wymądrza w sprawach tak wysokospecjalistycznych jak medycyna. Rzadko kiedy na to reaguję, ale czasami jak ktoś już zaczyna mi coś wmawiać i pouczać, że to i tamto, a on słyszał to i tamto, to daje mu 3 szybkie kontry i temat zostaje wyczyszczony. Gorzej w sytuacji, gdy dany delikwent jest na tyle głupi, że nie zdał sobie nawet sprawy z tego, że właśnie zrobiłem z niego wała i wyszedł na głupka. Czasami jedynie niektóre tipsiary się skumają po kursach kosmetycznych, że wyszły nieciekawie z tej wiedzowej konfrontacji, ale próbują jeszcze iść w zaparte ze swoim, choć już wyczuwam, że się skumała taka delikwentka, że wyszła na wała. W takiej sytuacji albo odpuszczam temat z lekkim uśmiechem na twarzy albo jeszcze 2 kontry na dobicie i wtedy się zamykają zupełnie.

    • 0 0

  • Nie poddaję się stereotypom !

    Dlatego jak widzę gościa w kominiarce majstrującemu przy zamku moich drzwi to od razu je otwieram i zapraszam na herbatkę.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane