• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie przestaje śmierdzieć z wysypiska, więc prezes stowarzyszenia rezygnuje

Ewelina Oleksy
25 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Jarosław Paczos, po ośmiu latach, postanowił odejść z Rady Interesariuszy Zakładu Utylizacyjnego, bo nie widzi żadnej poprawy w związku z problemem fetoru. Jarosław Paczos, po ośmiu latach, postanowił odejść z Rady Interesariuszy Zakładu Utylizacyjnego, bo nie widzi żadnej poprawy w związku z problemem fetoru.

Prezes Stowarzyszenia Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego w Gdańsku zrezygnował z zasiadania w radzie interesariuszy spółki, w której reprezentował stronę społeczną, zaangażowaną w poprawę sytuacji z dokuczliwym fetorem. Powód? Śmierdzi i szans na poprawę sytuacji nie widać. Dlatego nie chce się już dłużej podpisywać pod działalnością rady.



Czy kiedykolwiek uda się zlikwidować problem fetoru z wysypiska?

Jarosław Paczos, prezes Stowarzyszenia Sąsiadów ZU Gdańsk Szadółki, od lat działa społecznie w temacie gdańskiego składowiska odpadów. A konkretnie tego, by jego funkcjonowanie przestało być tak dokuczliwe dla mieszkańców.

Jako przedstawiciel strony społecznej od 8 lat zasiadał w Radzie Interesariuszy Zakładu Utylizacyjnego, był jej wiceprzewodniczącym. To doradcze gremium dla władz miasta, liczące 21 osób, w ramach którego odbywały się cykliczne spotkania.

Rolą rady jest "analizowanie rozwiązań pozwalających na zmniejszenie uciążliwości Zakładu Utylizacyjnego oraz Portu Czystej Energii oraz rekomendowanie działań, które mogą wpływać na poprawę jakości życia społeczności lokalnej".

Paczos postanowił właśnie to gremium opuścić i wydał oświadczenie, w którym tłumaczy powody takiej decyzji.

"Wierzyłem, że będzie lepiej, a nie ma żadnej poprawy"



- Uczestniczyłem w Radzie Interesariuszy wierząc, iż jest to droga do poprawy funkcjonowania zakładu i likwidacji uciążliwości odorowych nękających bliższe i dalsze okolice zakładu. Zawsze wiedziałem, że będzie to długi i żmudny proces, wymagający ode mnie dostępu do specjalistycznej wiedzy dotyczącej gospodarki odpadami - ale także pokładów czasu i cierpliwości. Wierzyłem, że dialog ma sens, a udział przedstawicieli organizacji pozarządowych sprawi, że decyzje podejmowane przez Gminę Gdańsk i Zakład Utylizacyjny, będą uwzględniały interesy okolicznych mieszkańców w maksymalnie możliwy sposób. Niestety, nie ma żadnej poprawy. Jest wręcz przeciwnie - sytuacje odorowe dotyczą coraz rozleglejszych obszarów - ubolewa Paczos.
Paczos, który nadal pozostaje prezesem Stowarzyszenia Sąsiadów ZU, wskazuje, że duże nadzieje wiązał z nową kompostownią otwartą w 2020 r., która radykalnie miała poprawić sytuację. Tak się jednak nie stało.

Film z otwarcia kompostowni:



- Kompostownia funkcjonuje nieprawidłowo m.in. z powodu ogromnych zanieczyszczeń tych odpadów. System segregacji "u źródła" nie jest dostosowany do wymogów technologicznych kompostowani. Zamiast kompostu instalacja produkuje odpad, który lądując na składowisku generuje ogromne ilości gazu wysypiskowego docierając już nawet na Dolny Taras - wskazuje Paczos.

Jest źle, a będzie jeszcze gorzej?



Zdaniem Paczosa, sytuacja ze smrodem z wysypiska może być jeszcze gorsza, niż obecnie.

- Zakład Utylizacyjny w Szadółkach nie wyklucza powiększenia ilości przetwarzanych tu odpadów bio i myśli o wybudowaniu instalacji beztlenowej fermentacji. To stwarza dodatkowe ryzyka emisji odorów. Ilość miejsca na składowanie odpadów kurczy się. Za kilkanaście lat ostatnia kwatera osiągnie docelową rzędną 135 m nad poziomem morza, a wtedy, o ile nie znajdzie się inna lokalizacja, władze Gdańska będą musiały podwyższyć hałdę odpadów - mówi Paczos. - Prace nad nową strategią Zakładu Utylizacyjnego utknęły w martwym punkcie. W tej sytuacji moja obecność w Radzie Interesariuszy stwarzałaby mylne wrażenie, że mam jakikolwiek wpływ na stan spraw związanych z Zakładem Utylizacyjnym i jego oddziaływaniem na otoczenie - podkreśla.
Czytaj też:

Zmiana lokalizacji wysypiska? Raczej nie ma co na to liczyć



Poza Paczosem, z uczestniczenia w pracach Rady Interesariuszy zrezygnował też Tomasz Komorowski, radny dzielnicy Jasień.

Mapa smrodu, na której zaznaczane są uciążliwości związane z gdańskim wysypiskiem. Tak wyglądała 22 marca. Mapa smrodu, na której zaznaczane są uciążliwości związane z gdańskim wysypiskiem. Tak wyglądała 22 marca.

Władze ZU: "Przykro nam, ale..."



Zarząd Zakładu Utylizacyjnego informuje, że z przykrością przyjął decyzję o rezygnacji obu panów z udziału w pracach Rady Interesariuszy.

- Ufamy, że Rada Dzielnicy Jasień i Stowarzyszenie Sąsiadów Zakładu Utylizacyjnego Gdańsk Szadółki wskażą swoich nowych przedstawicieli w Radzie Interesariuszy. Ale stwierdzenie osób krytykujących działalność rady, jakoby formuła prac wyczerpała się, odbieramy jako zaskakujące w świetle jej dokonań. A są nimi wspólnie wypracowane i wdrożone rekomendacje dotyczące prowadzenia badań olfaktometrycznych, rozbudowy sieci odgazowywania kwater, budowy nowej, hermetycznej instalacji kompostowani czy zobowiązanie do stosowania bardziej restrykcyjnych niż wymagane prawem norm emisji spalin dla Portu Czystej Energii - czytamy w oświadczeniu wydanym przez ZU.
Zobacz też:

Naukowcy zbadali odory z wysypiska w Szadółkach



Zarząd ZU zapewnia, że głos społeczny jest "niezwykle istotny i wiodący do realizacji oczekiwań".

- A Rada Interesariuszy to także platforma wymiany doświadczeń i opinii dotyczących możliwości ograniczania wpływu działalności zakładów na sąsiedztwo. Podkreślamy, że rada jest nie tylko ciałem, które rekomenduje działania ZU. Udział w niej pozwala stronie społecznej na zasięganie informacji u źródeł i dyskusje na temat niełatwego zagadnienia, jakim jest zagospodarowanie setek tysięcy ton odpadów, produkowanych rocznie przez mieszkańców Gdańska i okolicznych miejscowości - wskazuje zarząd.

Dlaczego w ostatnich dniach śmierdziało bardziej?



Jak informuje Olimpia Schneider, rzeczniczka ZU, w ostatnich dniach nie doszło tam do żadnej awarii, która wpłynęłaby na zwiększenie uciążliwości zapachowych.

- Ale mieliśmy do czynienia z niesprzyjającymi warunkami atmosferycznymi, o czym świadczył chociażby wysłany alert RCB związany z unoszącą się w powietrzu zawiesiną smogu. Te same czynniki sprzyjają niestety rozprzestrzenianiu uciążliwości zapachowych generowanych przez nasz zakład - mówi.

Miejsca

Opinie (573) ponad 20 zablokowanych

  • Czyli te obietnice władz Gdańska...

    ...że nie będzie śmierdzieć to były kłamstwa?

    • 2 0

  • Szadółki to poważny problem (1)

    Drodzy włodarze miasta

    100 razy bardziej wolę PO od złodziei i oszustów z PiSu, ale jeśli nie weźmiecie Szadółek na poważnie, macie szansę stracić władzę w naszym mieście. Nie dajcie się zgubić ignorancji. To jest poważny problem. Wystarczy szeroko zakrojona kampania PiSu na ten temat i leżycie, bo faktycznie śmierdzi już w całym Gdańsku, także we Wrzeszczu, gdzie mieszkam. Zewrzyjcie pośladki i zróbcie coś.

    • 2 1

    • Problem w tym, że panią prezydent zgubi pycha. Zamiast od początku wziąć się za barki z problemami ona bryluje na salonach. Marzy jej się wielka polityka, chce mieć wpływ na Polskę, a nie widzi, że nie ma wpływu nawet na swoje miasto. Ono rządzi się z rozpędu, bo zwykli urzędnicy wykonują swoją robotę, ale brak jest jednak steru i kapitana. Pani prezydent otacza się miernymi i wiernymi, którzy nie mają odwagi powiedzieć jej, że źle się dzieje, że nie tędy droga, bo im samym też tak wygodnie. Odcinanie kuponów z pracy szeregowych pracowników gdy wszystko gra, a szukanie winnych gdy coś nie idzie. Tak można w nieskończoność... Niestety najpierw trzeba zjeść zęby na robocie na rzecz swojego podwórka, a potem patrzeć dalej. Jeśli robi się na odwrót, to nie ma się co szukać w mieście. Pycha kroczy przed upadkiem i serdecznościami nie zatuszuje się ewidentnych braków w zarządzaniu.

      • 1 0

  • Odpowiadając na tytuł artykułu
    A mógł się wykąpać to by przestał śmierdziec.

    • 0 1

  • Nawet w oliwie ostatnio poczułem

    A to nowość, bo nigdy nie było cxuc tutaj i na początku nie wiedziałem, co to za smród i skąd. Na szczęście jeden wieczór, ale to bylo dokuczliwe. Nie wyobrażam sobie, jak mają ludzie, którzy czują to kilka razy w tygodniu

    • 0 1

  • No słuchajcie

    jak ostatnie dzieje pokazują, to jesteśmy mega bogatym krajem i nie rozumiem, dla czego do tej pory nie można było wybudować wysypisko na terenach znacznie odległych od miasta i zacząć zwozić w inne miejsce, a w tym zakładzie zakończyć utylizację istniejących śmieci i już bio i zmieszanych to nie zwozić. Chyba tylko Ukraińcy nam pomogą, jak zasiedlą tereny, objęte smrodem, oni mają większy wpływ na nasze władze.

    • 0 0

  • Teraz nie śmierdzi tylko j...... Czasami to łzy lecą.... Tak źle jeszcze nie było.

    • 2 0

  • smród

    Ludzie którzy mają swoją godność i honor nie chcą firmować nieudolność kolejnych Prezydentów Gdańska. Dla kolejnych nieudaczników na stanowisku Prezydenta liczy się tylko prywatny interes i kasa. A jak śmierdziało tak dalej śmierdzi .

    • 4 0

  • Mieliście boom cenowy na mieszkania, masa osób rzucała się również na zakupy nieruchomości w trójmieście (1)

    Nie rozumiem dlaczego tego nie wykorzystaliście skoro wiedzieliście doskonale co się tam święci i że problem smrodu narasta było uciekać. Jaki jest sens znosić te zapachy i narzekać potem całe życie na forach? to wygląda na walkę z wiatrakami

    • 0 2

    • Jaki jest powód dla którego nie próbowaliście się przeprowadzić ?

      • 0 0

  • Zbudujcie osiedla jeszcze bliżej...

    Albo na

    • 2 3

  • Kiedy Jadzi smierdzi z pyska, mowi, ze to ze smietniska, a ze mieszka tuz przy torach twierdzi, ze ze semafora.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane