• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie tylko "macane" pieczywo, czyli co nas denerwuje w sklepach spożywczych

Alicja/czytelniczka Trojmiasto.pl
21 lipca 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Chyba każdy znajdzie choć jedną rzecz, która go denerwuje podczas zakupów w sklepie... Chyba każdy znajdzie choć jedną rzecz, która go denerwuje podczas zakupów w sklepie...

Zakupy robić trzeba, choć każdy ma swój "system". Jedni robią duże - raz na tydzień, inni mniejsze co 2-3 dni, jeszcze inni codziennie albo tylko przez Internet. Ci, którzy zaopatrują się głównie w dyskontach, być może natrafili na jedną z niżej opisanych sytuacji. A może mają swoją listę rzeczy, które irytują ich podczas zakupów? Poniżej list pani Alicji, czytelniczki, która podzieliła się z nami swoimi obserwacjami.



Podczas zakupów w dyskoncie denerwuje mnie:

Szybko, szybko, mój koszyk mnie parzy!


Na mojej prywatnej liście grzechów to jest mój top, choć wiem, że "szkodliwość czynu" jest niewielka. A jednak irytuje - być może dlatego, że spotyka mnie to niemal codziennie.

Kolejka do kasy na kilka osób. Wykładam na taśmę produkty, a ktoś za mną, zanim skończę, już rozpakowuje swój wypchany po brzegi koszyk nie patrząc, czy na pewno starczy miejsca na moje zakupy. Jest ciasno na taśmie, ale to nic, osobie za mną to nie przeszkadza i nasze zakupy wręcz się "zlewają". Nie zawsze przy kasie stoi tabliczka "następny klient", więc bywało i tak, że zdezorientowany kasjer nabijał na mój rachunek zakupy osoby za mną.

I wtedy się zastanawiam, czy naprawdę ta minuta kogoś zbawi? Czy ten koszyk/wózek tak im ciąży, że muszą go od razu, gdy tylko zbliżą się do taśmy, wyładować, choć czasem nie ma na to miejsca?

Dotykanie jedzenia gołą dłonią (zwłaszcza pieczywa!)


Jakiś czas temu wasz dziennikarz - Maciej Naskręt - opisał sytuację, którą zaobserwował w jednym ze sklepów: klient, dosłownie własnoręcznie, czyli bez foliowej rękawiczki, sprawdzał świeżość bułek, zapominając przy okazji o podstawowych zasadach higieny i po prostu kultury.

Zobacz także: Wybierasz pieczywo? Rękawiczka nie gryzie

We Francji nie wypada w sklepie lub na straganie ręcznie sprawdzać jakości warzyw i owoców. Gdy jedna osoba przetestuje dojrzałość awokado, to nic mu nie będzie, ale jeśli "zmiażdży" je w dłoni 30 osób? I każda kolejna uzna, że jednak nie jest wystarczająco dobre i odłoży na miejsce? Ja już go nie chcę.

Zostawię tam, gdzie mi wygodnie



Klasyk. Coś weźmiemy, w drodze do kasy trafimy na coś lepszego, a że nie chce nam się wracać, odłożymy tam, gdzie stoimy. Pół biedy, gdy są to rzeczy, które się nie psują. Gorzej, jeśli zostawiamy gdzieś na stosie papieru toaletowego serek wiejski. Który poleży tam kilka godzin, zanim ktoś z obsługi zaniesie do lodówki, a potem nieświadomy klient zabierze go domu, by przekonać się, że serek nie nadaje się już do jedzenia.

O tym też niedawno donosił jeden z czytelników, pan Dawid.

Zobacz także: "Odkładanie towarów na półkę nie męczy"

To naturalne, że chcemy kupić jak najświeższy produkt spożywczy, ale czasem warto się powstrzymać od zbyt mocnego dotykania warzyw i owoców, bo możemy je w ten sposób uszkodzić. To naturalne, że chcemy kupić jak najświeższy produkt spożywczy, ale czasem warto się powstrzymać od zbyt mocnego dotykania warzyw i owoców, bo możemy je w ten sposób uszkodzić.

Zjem w sklepie, więc nie będę musiał płacić


Niedawno widziałam jak starsza, elegancko ubrana pani, wzięła z pudła ze słodyczami na wagę cukierka, zjadła, a papierek wrzuciła z powrotem. Zapytałam się jej, czemu to zrobiła i czy nie uważa, że to podchodzi pod kradzież, wzruszyła ramionami i powiedziała: ojej, przecież to tylko jeden "michałek".

Przeterminowane produkty spożywcze


Żeby nie było, że narzekam tylko na klientów. Sklepy też mają swoje grzechy.

Wierzę, że to zawsze jest przypadek - pracownik sklepu po prostu nie zauważył, że mleko od dwóch dni już jest po terminie i nie zrobił tego specjalnie, licząc, że jednak klient się nabierze i kupi przeterminowany produkt. Nie zmienia to jednak faktu, że kupując jedzenie zawsze trzeba sprawdzać termin jego przydatności.

Inna cena na półce, inna przy kasie


Sama nie sprawdzam po odejściu od kasy swoich paragonów i tego, czy wszystko się zgadza, ale regularnie jestem świadkiem sytuacji, gdy klient wraca po chwili i mówi, że np. "kawa rozpuszczalna powinna kosztować 18,90 zł, a pan policzył kilka złotych więcej".

Bywa, że to klient jest w błędzie, że źle przeczytał cenę (tu warto przywołać bałagan w etykietach - czasem trudno dopasować produkt do ceny), ale często nie ma jasnej odpowiedzi, dlaczego wartości się różnią, choć nie powinny. Zazwyczaj obsługa tłumaczy, że jest to "błąd systemu", ale czy zawsze? Nie jestem pewna.

A co was denerwuje podczas zakupów? Macie swoją listę sklepowych grzechów?
Alicja/czytelniczka Trojmiasto.pl

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (738) ponad 10 zablokowanych

  • Sytuacja sprzed chwili... oglądanie co ja tam mam na taśmie, a najlepiej to jeszcze pomacać.

    • 19 1

  • Dziwne ze nikt nie wspomnial (1)

    W Polsce mamy ruch prawostronny. W sklepach nikt o tym nie wie. Ludzie chodzą jak bydło. O ile łatwiej by się chodziło gdyby każdy ogarniał że schodzi się do prawej strony a wózka nie zostawia się na srodku/w poprzek alejki

    • 26 3

    • Dziwne ze nikt nie wspomnial

      o ile zylo by sie latwiej!(dotyczy wszystkich sytuacji ruchowych)

      • 0 2

  • No, to dla odmiany, co mnie śmieszy. (3)

    Śmieszą mnie, na przykład, w dużych sklepach całe alejki z tzw. wodą mineralną i następnie wypchane tą wodą kosze kupujących. Ludzie dali sobie wmówić nachalnymi reklamami, że woda w plastikowych butelkach jest lepsza od tej z kranu, a przecież nierzadko jest odwrotnie, zwłaszcza kiedy ta butelkowana postoi na słońcu. Ale, tłumaczę sobie, kto idiocie zabroni być idiotą, który chce wydawać na to pieniądze.

    • 14 10

    • Nie dodałem do tego jeszcze dodatkowej refleksji związanej z tzw. ochroną środowiska, które butelki po tej wodzie skutecznie zanieczyszczają. I jak to się ma do równolegle reklamowanego wzbudzania tzw. świadomości ekologicznej wśród społeczeństwa, które, dodatkowo, przyjeżdża teraz po tę wodę ostatnio modnymi ciężkimi zasobożernymi SUV-ami i ich pochodnymi.

      • 4 3

    • (1)

      Zajmij się swoim portfelem. Jak dla mnie możesz pić prosto z klozetu, twój wybór. Ja się nie wpiertalam i oczekuje tego samego. Zwłaszcza, że moje pieniądze wydaje na co chcę. Lepiej zajmij się 500+ jak upija się za twoje, ale tam byś się bał że w pape zarobisz.

      • 5 3

      • Cha, cha! Jak w tym przysłowiu o stole i nożycach...

        • 2 2

  • go*wnoburza

    • 5 5

  • Wszystko a najbardziej zgiełk.

    • 10 2

  • Mnie denerwują dzieci kilkuletnie z brudnymi butami od ziemi i psiej kupy stojące w wóżkach (1)

    gdzie my kładziemy żywność , a i podjadanie, bo słyszałam od ekspedientki ,że nigdzie nikt tak na świecie nie wyżera jak Polacy

    • 27 2

    • A ja słyszałem ze w Polsce jest najwiecej wiernych lojalnych klientów idiotów klinicznych

      • 1 5

  • Kolejki mnie wkurzają (5)

    Wiecie dlaczego na zachodzie nie ma kolejek do kas mimo że na sklepie pracuje mniej ludzi niz w Polsce?
    Ponieważ każdy pracownik jest przeszkolony do pracy na kasie. Jeżeli robi się kolejka to pracownicy od rozkładania towaru lecą na kasę. Rozładują kolejke i wracają na półki. Polacy jednak są.zbyt durni by tyle rzeczy opanować. Dochodzi do tego lenistwo i poczucie że tam to nie.moje stanowisko. Młodzi to już w ogóle maja.wywalone w tych sklepach, barach, stacjach. Myślą że jak mało zarabiają to mogą się obijać i mieć wszystko w nosie. Myślą że najwyżej wyjadą za granicę i tam będą tak pracować jak w Polsce. Rozczaruje was, za granicą za taką pracę jak w Polsce dostaniecie po jednym dniu kopa.

    • 11 21

    • Nie wiesz o czym piszesz

      • 6 0

    • Racja

      Dzisiejsza mlodziez mysli ze naleza im sie kokosy za obijanie.
      Chcieli by byc od razu po studuach managerami.
      Dlatego tez musimy zatrudiac obcokrajowcow bo nasza mlodziez nie nadaje sie do pracy

      • 3 6

    • Tak, na zachodzie nie ma kolejek do kas, kałuż po deszczu oraz śmieci w śmietnikach. Mityczny zachód czeka na ciebie, jedź!

      • 11 1

    • Przecież tak właśnie robią ew lidlu?!

      • 0 0

    • W biedronce wykładają na półki, sprzątają,siedzą na kasie.

      • 0 0

  • 1. Zakupy robione całymi rodzinami

    matka, ojciec, trójka drących się dzieci. Facet umiera, dzieci krzyczą, matka ledwo żyje - po co?
    2. Ludzie snujący się i tarasujący przejścia, bo JA i mój koszyk...
    3. Klienci z tyłu pukający mnie z tyłu (!) wózkiem ;)
    4. Dzieci w wózkach -w butach, które niejedno widziały
    5. Pakowanie zakupów, kiedy kasjer skończy wszystko kasować - domena mężczyzn...

    • 29 2

  • reagowa, sprawdzac

    Co denerwuje? wszystko wymienione w tabelce, szkoda ze mozna zaznaczyc tylko jedna pozycje, poza tym po zaplaceniu dokladnie sprawdzam paragon przed odejsciem od kasy bez wzgledu jak dluga jest kolejka i w czterech na przypadkach na siedem sa ceny zawyzone. Mowie o tym i po chwili dostaje zwrot nadplaty. Zajmuje to troche czasu nie pozwalam sie okradac. Gdyby wszyscy tak robili po jakims czasie skonczylo by sie oszukiwanie

    • 12 0

  • no bo ja tu tylko...

    Jestem wtedy nie do przejścia ale na wesoło.

    • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane