- 1 Będzie 500+ dla małżeństw ze stażem? (457 opinii)
- 2 Szybko odzyskali skradzione auto (50 opinii)
- 3 "Bilet miejski" bez zniżek dla seniorów (194 opinie)
- 4 Tak wybuchł pożar w Nowym Porcie (281 opinii)
- 5 Karne kupony za niewłaściwe parkowanie (172 opinie)
- 6 Wznowili drogi remont po pół roku przerwy (67 opinii)
Niebezpieczne psy na Krakowcu. Czworo zaatakowanych w lutym
Mieszkańcy boją się chodzić po głównej ulicy Krakowca , bo dzielnicę terroryzują głodzone psy, trzymane na jednej z posesji. Tylko w lutym zaatakowały cztery osoby, w tym dziewczynkę. Policja pięciokrotnie kierowała wnioski do sądu o ukaranie właściciela zwierząt. Straż Miejska właśnie złożyła wniosek do prezydenta miasta o odebranie zwierząt właścicielce.
Od nowego roku jest jeszcze gorzej.
- 5 lutego nad ranem psy zaatakowały dwie kobiety, a po południu dziewczynkę, która wracała ze szkoły do domu - mówi nam mieszkanka dzielnicy.
Do kolejnego ataku doszło 8 lutego. Tym razem psy zaatakowały kobietę, której poszarpały kurtkę.
Choć wszystkie te zdarzenia nie miały groźnych konsekwencji, to wieść o psach rozeszła się migiem po dzielnicy.
Mieszkańcy są bezradni. W obawie o bezpieczeństwo dzieci, w zeszły piątek dyrekcja szkoły poprosiła straż miejską, by funkcjonariusze asystowali dzieciom podczas ich wyjazdu sprzed szkoły na wycieczkę. Strażnicy zabezpieczali grupę osób przed ewentualnym atakiem psów.
Atakujące psy nie są bezpańskie
Psy należą do kobiety, która mieszka nieopodal szkoły. Odwiedziliśmy jej posesję. Snują się po niej duże dwa psy - mieszańce. Pierwszy, czarnej maści - suka - biegał luzem. Schronienie znalazł na ziemi pod stołem ogrodowym. Zwierzę jest bardzo wychudzone, dodatkowo - jak twierdzą mieszkańcy - tuż po oszczenieniu się. Małych piesków jednak nigdzie nie widać.
Drugi pies jest przywiązany łańcuchem do budy. Warunki, w których przebywa są fatalne.
Właścicielka psów i jej rodzina są doskonale znani mieszkańcom Krakowca. Kontakty z nimi są oceniane jako bardzo trudne. Rodzina ma opinię kłótliwej, wywołującej spory z sąsiadami.
Policja: sąd nakładał kary, a my dalej interweniowaliśmy
Sprawą właścicielki psów w ostatnich pięciu latach zajmowała się policja. Działania kończyły się skierowaniem wniosków do sądów.
- Sprawy trafiały do sądu z powodu nienależytej opieki nad psami. Trzykrotnie sąd wydał wyrok, w którym orzekał o nałożeniu kary grzywny. Jedna ze spraw wciąż się toczy, a inna pochodzi aż z 2011 r. i nie dysponujemy informacją o jej zakończeniu - wyjaśnia mł. asp. Lucyna Rekowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
- Mimo że sąd nakładał kolejne kary, policjanci wciąż byli wzywani do właścicielki psów - mówi Rekowska.
Także po ostatnim ataku psów kobieta została wezwana na policję.
Straż Miejska: prezydent Gdańska zdecyduje o odebraniu psów
O incydentach z psami była także powiadamiana Straż Miejska w Gdańsku.
- Po ostatnich wydarzeniach wzmogliśmy patrole w tej części miasta. Zawsze któryś z naszych funkcjonariuszy jest w pobliżu - zapewnia Wojciech Siółkowski ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
W dniu, w którym zainteresowaliśmy się sprawą, strażnicy miejscy złożyli wniosek o odebranie zwierząt właścicielce ze względu na złe traktowanie.
Miejsca
Opinie (467) ponad 20 zablokowanych
-
2016-02-13 14:13
zastrzelic
Policja ma takie prawo, przecież chodzi o zagrożenie zycia
- 8 4
-
2016-02-13 14:33
psy
najbardziej należy winić straż miejską.W pobliżu jej siedziby biegają psy,których oni nie widzą.Przy ul.Zielnej6 psy sa trzymane na łańcuchu przy budzie bez żadnego ogro
dzenia,były przypadki zerwania się z łańcucha.- 3 2
-
2016-02-13 15:00
Ja mieszkam 7 domòw od tego domu i zawsze jak jadę do sklepu to te PSE szczekają i próbują uciec :(
- 6 3
-
2016-02-13 15:08
Otoz Animals
Czy ktoś to zgłaszał otoz animals?
- 3 2
-
2016-02-13 16:15
karygodne
po takich zdarzeniach... natychmiast odebrać zwierzaki jaki sąd na co czekać?
- 5 3
-
2016-02-13 16:21
Rozwiązanie/
Psy do azylu wlaścicielka do pierdla za zagrożenie zdrowia i życia mieszkańców. W końcu myślę że źiober się na coś przyda skoro nic nie można zrobić z właścicielką.
A w Usa już by miała dom spalony przez kkk bo tam szybko dzialają jak prawo sobie rady nie daje.- 9 5
-
2016-02-13 16:23
Wystarczyło otworzyć furtkę, żeby kundle wyszły z posesji i gryzły dzieci. Kundle do uśpienia, zanim zdarzy się tragedia. Podobno wcale nie były głodzone, jak twierdzi właścicielka. Na zdjęciach nie wyglądają na wychudzone. Te psy są po prostu niebezpieczne i jeżeli ktoś ma problem z ich uśpieniem niech pierwszy nadstawi swoją d*pę.
- 9 9
-
2016-02-13 16:35
Niech zyje KOD !! (1)
obalic rzad i bezpanskie psy
- 3 7
-
2016-02-13 16:50
Nieodpowiedzialna właścicielka psów !!!
Nie ma żadnego wytłumaczenia dla zachowania właścicielki tych psów.Jej obowiązkiem jest zabezpieczenie bezpieczeństwa przechodniom i psom.
Najprostszym rozwiązaniem w tej sytuacji było zbudowanie odpowiednich kojców
dla tych psiaków, które uniemożliwiłyby wydostanie się zwierząt z posesji.- 2 0
-
2016-02-13 18:11
(4)
Osobiście to bym temu reporterowi zęby powybijał w nocy pałą teleskopową za szczucie ludzi na tych ludzi nawet jak są winni jakby naprawdę chcieli pomóc to by porozmawiali z nimi ze jak w ciagu kilku dni nie ogarną tematu zrobią reportaż ale tym zerom chodzi chodzi o posty i wejscia .jestescie zerami i blokujcie mój post wale to.
- 5 18
-
2016-02-13 22:36
(1)
Reporter i Dziennikarz byli na prośbę nas rodziców, więc zęby powybijać należy jakimś 180 osobom. Rozmawiać się z ta Panią już nie dało, stąd drastyczne środki.
Byly wizyty i prośby, były oficjalne pisma. W ostatnim wysłanym we wrzesniu została Pani uprzedzona o takich naszych krokach gdy tematu nie ogarnie.... Nie ogarnęła i konsekwencje teraz ponosi. O żadnym szczuciu nie ma mowy. Rozumiem przyjaźń i współczucie, ale życie nasze i dzieci jest bezcenne!!!- 3 1
-
2016-02-13 23:31
Zwracam honor a tych ludzi w ogóle nie znam.
- 2 0
-
2016-02-14 17:57
(1)
Tak w momencie reportażu napewno czymś rzucali by pies szczekał bo one są mega spokojne póki się ich nie zaczepia ,biegają kolo plota jak kazdy pies na tej dzielnicy ,a te 180 osób to wyssane z palca .I szczekają tak jak my mówimy . I zrobili z nas wstretnych ludzi ,chcą smierci naszej itp . I właśnie o to chodzi że nikt z nami nie rozmawiał !!!! Przyjmuję gosci ludzi z dziećmi i nikt nikomu nic nie zrobił one nie są mega grożne ! Choć mega szkoda mi tych poszkodowanych z poniedziałku . Dziękuję że chociaż ktos wie że tv nakręca i kłamie
- 1 1
-
2016-02-15 22:30
Te pogryzione osoby tez się same ugryzly i powiedziały ze to owe psy. Padam ze śmiechu.....
- 0 0
-
2016-02-13 18:29
nie, to nie psy!!
Szanowny Panie/ Pani Redaktor -
nie to nie psy są odpowiedzialne za to, że atakują - to CZŁOWIEK JEST ODPOWIEDZIALNY! za to, że dopuszcza do takiej sytuacji. W całym ciągu zdarzeń - od dopuszczenia do rozrodu poprzez niewykonanie sterylizacji, przez brak opieki - brak socjalizacji, brak kontaktu z człowiekiem (te zwierzęta "dziczeją",) głodzenie, po przetrzymywanie w warunkach wskazujących na znęcanie się nad zwierzęciem. Ono cierpi - ból, głód, zimno bądź pragnienie i wściekły upał, nierzadko choruje.
Redaktorze/Redaktorko - możesz to sobie wyobrazić? To jest inteligentne zwierzę w pełni uzależnione od człowieka. Także od jego głupoty i agresji, niestety. I nie istnieje coś takiego jak odpowiedzialność zwierzęcia. A Ty, redaktorze/ Redaktorko zastanów się przez moment nad tekstem, który puszczasz w obieg...
To człowiek udomowił wilka i stworzył psa domowego, jednak nie każdy człowiek nadaje się na właściciela psa. Cóż.
Z poważaniem, Letycja- 11 6
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.