- 1 Niepełnosprawny: zostałem na lotnisku (147 opinii)
- 2 Coraz więcej psów na plaży. To problem? (507 opinii)
- 3 50 lat pracuje w jednym zakładzie (190 opinii)
- 4 700 stoisk i 1 mln gości w Gdańsku (209 opinii)
- 5 Twórca Amber Gold pisze list do dziennikarzy (195 opinii)
- 6 Pierwsza maszynistka SKM w XXI wieku (211 opinii)
Niebezpieczny tłok na "Gdańskiej Choince"
Zobacz, jak wyglądała tegoroczna "Gdańska Choinka"
Jak co roku, na Długim Targu odbyła się w sobotę "Gdańska Choinka", czyli mikołajkowa impreza plenerowa. Św. Mikołaj przypłynął do nabrzeża obok Zielonego Mostu, skąd wraz z uroczystym orszakiem udał się na scenę obok fontanny Neptuna . Kulminacyjnym punktem imprezy było oczywiście oficjalne zapalenie lampek na bożonarodzeniowym drzewku. Niestety, ogromny tłok, jaki towarzyszył wydarzeniu, nie tylko nie pozwolił wielu maluchom cieszyć się z przygotowanych dla nich atrakcji, ale i stanowił poważne zagrożenie.
Dokładnie dziesięć lat później, w 1999 roku, Fundacja Choinki Gdańskiej wraz z klubem Plama postanowiły połączyć akcję oficjalnego zapalenia lampek na miejskiej choince ze świętem mikołajek. W ten sposób powstała "Gdańska Choinka", czyli mikołajkowa impreza plenerowa, która każdego roku cieszy się niesłabnącą popularnością.
Św. Mikołaj przypłynął łodzią do Gdańska
Tegoroczna "Gdańska Choinka" odbyła się w sobotnie popołudnie. Tradycyjnie, impreza rozpoczęła się od przybycia, a właściwie przypłynięcia św. Mikołaja w podświetlonej łodzi do nabrzeża przy Zielonym Moście. Na lądzie nastąpiło uroczyste powitanie ulubionego świętego najmłodszych, któremu towarzyszył pokaz sztucznych ogni oraz koncert piosenek w wykonaniu dziecięcych zespołów wokalnych z pobliskiego Pałacu Młodzieży.
Po ceremonii powitania, św. Mikołaj wsiadł do zabytkowego samochodu i wraz z orszakiem ruszył w kierunku choinki. Tymczasem towarzyszące św. Mikołajowi elfy i bałwanki rozdawały dzieciom słodycze na trasie pochodu.
Wreszcie, po dotarciu na scenę ustawioną obok choinki, św. Mikołaj przywitał się z dziećmi i rozpoczął odliczanie do kulminacyjnego momentu imprezy, czyli oficjalnego zapalenia lampek na gdańskiej choince. W tym roku bożonarodzeniowe drzewko zostało podświetlone kolorem złotym.
Nad tłumem nikt nie panował
Niestety, ogromnym minusem imprezy był niemiłosierny tłok, który panował na Długim Targu. Brak możliwości zobaczenia z bliska św. Mikołaja był tutaj najmniejszym zmartwieniem. Ludzie, którzy chcieli opuścić zatłoczony plac, nie mogli się wydostać na zewnątrz. Problem był o tyle poważny, że zdecydowaną większość widzów stanowiły rodziny z małymi dziećmi.
Fatalnym błędem okazało się niezabezpieczenie wcześniej trasy orszaku św. Mikołaja. W tłumie, który wypełnił Długi Targ, nagle trzeba było wygospodarować miejsce na trasę przejazdu pochodu. Ludzi przepychali się, dochodziło do utarczek słownych, niektóre dzieci płakały. Aż strach pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby w tłumie wybuchła panika.
Przybyłem na tę imprezę z żoną oraz dwójką synów (trzyletnim i trzymiesięcznym, który znajdował się w wózku), z dużym wyprzedzeniem, gdy ulica Długa w okolicy Neptuna była jeszcze luźna. W pewnym momencie tłum, momentalnie, zaczął narastać. Setki rodziców z dziećmi (w tym w wózkach) znaleźli się w pułapce.
Podkreślę, że nie pchaliśmy się pod scenę. Staliśmy z dziećmi z boku, choć oczywiście pole manewru było ograniczone pierzejami kamienic przy ulicy Długiej. Nie przypuszczaliśmy jednak, że za chwilę będziemy musieli walczyć o własne zdrowie. W pewnym momencie spiker zaczął krzyczeć ze sceny, aby ścisnąć się i zrobić przejście dla konduktu św. Mikołaja. Komunikat ten doprowadził do wzajemnego tratowania się ludzi. Zrobiła się nerwowa atmosfera, nie było żadnej drogi ewakuacyjnej, organizacji ruchu, ludzie przepychali się, wpadali na wózki z dziećmi. Dzieci płakały, ludzie krzyczeli na siebie, tratowali się, nie patrząc na dzieci i wózki z niemowlętami.
Po kilkudziesięciu minutach udało nam się uwolnić z pułapki napierających na siebie mas ludzkich, z lekkimi siniakami. Moje, jak i inne dzieci płakały. Bardzo współczułem Pani, która była sama (stała obok nas) i której wózek z dzieckiem był bezwładnie przesuwany i przygniatany przez masy ludzkie. Ta Pani desperacko krzyczała i prosiła o pomoc. Mam nadzieję, że tak jak my, cudem, pewnie poobijana, uszła z życiem z tej matni.
Ta impreza była fatalnie zorganizowana, bez jakiejkolwiek organizacji ruchu, stref bezpieczeństwa. Przypomnę, iż nie wybrałem się na koncert zespołu Behemoth, a na spotkanie ze św. Mikołajem, zorganizowane przede wszystkim dla małych dzieci.
Nie mam żadnych wątpliwości, iż impreza ta była zorganizowana z naruszeniem wszelkich przepisów ustawy o organizacji imprez masowych, a także zasad bezpieczeństwa. Tylko zbieg okoliczności (opanowanie przez ludzi paniki) i szczęście spowodowały, że nie powtórzyła się tragedia, prawdopodobnie na dużo większą skalę, jaka niedawno miała miejsce na Uniwersytecie w Bydgoszczy.
Niestety w sprawie tej, z założenia radosnej, imprezy, urzędnicy miejscy i organizatorzy wykazali się skrajną niekompetencją i brakiem wyobraźni. Tym bardziej, że mówimy o imprezie dla dzieci. Oczekuję, że zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje służbowe, wobec osób winnych zaniedbań.
Michał
Opinie (529) 1 zablokowana
-
2015-12-06 10:14
porażka ciemnego ludu
Pchają się tacy jak by conajmniej złoto i mięso rozdawali. Zawsze omijam takie akcje szerokim łukiem bo nie ma tam noc ciekawego. Nie rozumiem komu sprawia radość wypoczynek na plaży w sezonie gdzie jest taki tłum że nie ma gdzie ręcznika rozłożyć. Nie rozumiem po co rodzice chodzą z dziećmi na takie masówki jak np dzień dziecka na pge gdzie żeby zjechać na marnej pompowanej zjeżdzalni trzeba czekać 3h w kolejce a na osiedlowym festynie są takie same bez kolejek. No i na koniec 3 letnie dziecko w wózku ? O zgrozo. Znam takich agentów co wiozą takie leniwe grubasy co się ledwo już mieszczą. Moje dziecko w wieku 3 lat chodziło z nami na własnych nóżkach a jak się zmęczyło to na barana. Pozdrawiam tych ograniczonych umysłowo rodziców
- 14 10
-
2015-12-06 10:19
Tandeta
Idąc z synkiem byłem bardzo pozytywnie nastawiony na przypłynięcie mikołaja i całą tą otoczkę. .......
1. Myślałem że to żart patrząc jak lodź z dziobem rekina przypłynęła z jakimiś ludźmi i łysą choinką.. dopiero jak po chwili dostrzegłem mikołaja z anoreksją.
2. Show Man który to napędzał zbierał z tłumu samą patologie..... na pytanie czy wierzysz w mikołaja dzieci odpowiadały nie lub że go kopną lub zerwą brodę? WTF?
3. Jak już przyszło do zakończenia tandety, tłum ruszył na długi targ a przed nimi przeszkoda... zainstalowane głośniki bębniące tak mocno że dzieci trzymały się za uszy Panie prezydencie to niebezpieczne a na pewno nie zdrowe?
Panie prezydencie gdzie pan był?
Pewni znowuż szukasz sposobu na nieuczciwe głosowanie w Budżecie obywatelskim.
To wszystkie trzy punkty można było naprawić bez żadnych kosztów tylko lepszą organizację....
Przykre a mogło być naprawdę fajnie- 1 1
-
2015-12-06 10:27
Polska to dziwny kraj
wiadomo, że jak dużo osób przyjdzie to jest tłok. Utarczki słowne to brak umiejętności zachowania się rodaków w grupie.
ps logiczne jest że jak jest tłum to nie można opuścić placu tak szybko jakby autorka chciała czyli jak w sytuacji bez ludzi na Długim Targu.- 7 2
-
2015-12-06 10:44
Dramat (1)
Bylem, potwierdzam dramat , napchane budek, kable pod nogami , zero ochrony policji itp , kompletny balagan i smietnik puszczony na zywiol !
- 14 5
-
2015-12-06 15:11
Tak!!! policja miała pilnować każde dziecko bo durni rodzice pchali się z nimi pod choinkę. Ludzie może BOR i ABW jeszcze. Opanujcie się
- 2 1
-
2015-12-06 10:50
Panie Pawle ....
Imprezy same w sobie fajne ale tylko debil bez wyobraźni taki tłum zbiera na taki terenie. Ciekawe co na o służby które dały zgodę, Panie Adamowicz polecam na przyszłość spacer z rodziną w tym tłumie może wyobraźnia zacznie pracować .... ale co tam tłok show trwa ....
- 12 1
-
2015-12-06 10:52
też byliśmy - zaznaczam że bez dzieci - nie mam żadnych wspomnień oprócz wspomnienia tłumu
karny kutsaik za orgaznizację- 6 4
-
2015-12-06 10:55
Kto zdrowy na umyśle idzie z 3 miesięcznym dzieckiem w tłum? Czy to impreza dla tego maluszka? Z takim małym dzieckiem idzie się na spacer gdzie nie ma tłumów a nie naraża się dziecko na wszelkie zarazki! !!! Dla 3 latka to można ale w tym wypadku to tatuś przesadził. Mikolajow jest teraz wszędzie full w każdym markecie.
- 22 2
-
2015-12-06 11:07
(1)
Wszyscy wokół wiedzą lepiej gdzie iść z małym dzieckiem, z rodziną, najlepiej zamknąć się w 4 ścianach,bo przecież wyjście na spacer może w tym mieście zakończyć się stratowaniem. Ludzie zastanówcie się czy winni byli mieszkańcy czy organizatorzy..Popieram Pana Michała,kto był ten widział w jaki sposób władze zlekceważyły wszystkie zasady bezpieczeństwa
- 7 8
-
2015-12-06 18:35
no nie.
Idź gdzie chcesz, ale potem nie narzekaj, że ciasno w tłumie. Chcesz komfortu, idź gdzie indziej. Lub innego dnia podziwiać choinkę, to proste jak drut.
- 1 0
-
2015-12-06 11:14
przyszlosc POLSKI !!!
Zorganizowane typowo po polsku !!!
- 3 4
-
2015-12-06 11:34
Pomysł na następne lata.
Dlaczego nikt nie pomyślał, aby "Mikołajki" zorganizować na stadionie w Letnicy. Mnóstwo miejsca dla rodziców z dziećmi, doskonała widoczność i wielki parking dla zmotoryzowanych.
- 9 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.