- 1 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (60 opinii)
- 2 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (382 opinie)
- 3 Spór o słowa, które padły w Dworze Artusa (337 opinii)
- 4 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (35 opinii)
- 5 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (184 opinie)
- 6 W biały dzień kradł rośliny z trawnika (133 opinie)
Niech Gdańsk zobaczy
Młodzież Wszechpolska albo dała się wywieść w pole, albo jej działacze nie byli aż tak przywiązani do swej "idei", by stać na zimnie przez cały dzień. Dzięki temu przynajmniej na początku można było bez przeszkód obejrzeć wystawione w "Łaźni" zdjęcia Karoliny Breguły, przedstawiające homoseksualne pary. Zwiedzających przybyło kilkoro, znacznie liczniej dopisali przedstawiciele mediów. Pojawili się również dwaj modele, których fotografia znalazła się na wystawie. Byli wyraźnie zaskoczeni tak dużym zainteresowaniem dziennikarzy. W rzeczywistości nie są wsprawdzie parą, ale zgodzili się ujawnić publicznie. Mimo że pomysłodawcom kampanii nie było łatwo zebrać tylu homoseksualistów gotowych pokazać swoje twarze, ci dwaj nie uważają się za ludzi odważniejszych niż inni.
- Jesteśmy tacy sami, normalni - powiedział "Głosowi" Marcin Król. - Zdecydowaliśmy się po prostu odpowiedzieć na apel. Dużo osób ukrywa się jednak, w obawie o reakcję środowiska.
- Geje w Polsce mają duży problem sami ze sobą - stwierdził Marcin Kukawka. - Wydaje mi się, że ci, którzy decydują się żyć tak jak my, stanowią 30 proc.
Bohaterowie wystawy uważają, że lesbijkom jest znacznie łatwiej funkcjonować otwarcie w społeczeństwie. Doświadczenia obu modeli są jednak różne - jeden z nich nie spotkał się dotąd z agresją wobec siebie, nie obawia się też reakcji najbliższego otoczenia, podczas gdy drugi został już dwukrotnie zaatakowany i nie wie jeszcze, jak rodzina zareaguje na jego udział w akcji. Obaj są jednak pełni nadziei. Wierzą, że takie kampanie jak "Niech nas zobaczą" już zmieniają nastawienie społeczne do homoseksualizmu. Są akceptowani przez znajomych, widzą że młodsze pokolenie nie robi raczej ze sprawy problemu. Liczą też, że najpóźniej za trzy lata będą mogli uregulować prawnie swoje związki.
- Warto walczyć o takie życie - powiedzieli. - Dlaczego mamy żyć inaczej niż inni? Nie wybieramy orientacji seksualnej.
Kierownictwo "Łaźni" liczy, że obejdzie się bez ekscesów, choć klub gdańskich radnych LPR zapowiedział już, że użyje wszelkich legalnych środków, by utrudnić życie organizatorom.
- Uważam, że każdy ma prawo wyrażać swoje opinie i nie mam nic przeciwko głosom protestu - zadeklarowała Małgorzata Lisiewicz, dyrektor "Łaźni". - Chodzi tylko o formę tego protestu. Mam nadzieję, że nie dojdzie do aktów przemocy, do agresji. W ramach rutynowych działań poinformowaliśmy natomiast wszystkie służby, które zawsze opiekują się naszymi wystawami. Na tyle, na ile możemy, jesteśmy przygotowani. Bardzo bym się cieszyła, gdyby ten projekt zmienił wizerunek Gdańska, jaki zaczął funkcjonować od czasu procesu Doroty Nieznalskiej i pokazał, że jesteśmy miastem tolerancyjnym, społeczeństwem otwartym.
Karolina Breguła, autorka prezentowanych prac, wyjaśniła "Głosowi" dlaczego zdecydowała się na pokazanie trzymających się za ręce gejów i lesbijek tak, jak wyglądają na co dzień.
- Środowisko to było już pokazywane w każdy inny sposób i wcale nie wzbudziło to w ludziach tolerancji - zauważyła Karolina Breguła. - Chciałam pokazać sytuację, która jest najnaturalniejsza i najniewinniejsza dla osób, które się kochają. Odbiór był dotąd nieprawdopodobnie dobry. Mieliśmy kłopoty z galerią w Krakowie, z billboardami, mieliśmy całą masę problemów, ale pojedyncze osoby, które przychodziły na wystawę i rozmawiały ze mną czy też wpisywały się do księgi pamiątkowej, reagowały dokładnie tak, jak chciałam. Jestem zadowolona.
- Prace są dosyć ciekawe. Ta akcja może zmienić społeczne nastawienie do homoseksualizmu. Widać że ci ludzie się kochają - oceniali pierwsi, nieliczni jeszcze goście wystawy.
Ekspozycję będzie można odwiedzać w Gdańsku do 11 maja. Akcji ma towarzyszyć również prezentacja zdjęć na billboardach w mieście. Niemal na zakończenie, 9 maja, przewidziana jest ponadto dyskusja panelowa na temat homoseksualizmu, z udziałem naukowców, artystów i przedstawicieli organizacji społecznych.
Wydarzenia
Opinie (205)
-
2003-04-28 07:26
grisza
hetero ładnie to ujął:)
nie bede odwracał głowy
mój odruch śmiechu jest NATURALNY
NIENATURALNA JEST PARA HOMOSEKSUALNA DAJĄCA SOBIE BUZI
nie zabraniam nikomu OKAZYWANIA UCZUĆ
wkoło mnie jest parę osób homoseksualnych
moich znajomych
oni nie POWTARZAJĄ mi w KÓŁKO - jesteśmy GEJAMI
nie podkreślają tego
za co jestem im ZOBOWIĄZANY- 0 0
-
2003-04-28 08:12
otwarcie wystawy bez wielkiej pompy to akurat najlepsze co można z nia było zrobić
tak jak i z całą sprawą
normalnie
bez całej pompy i rozdmuchiwania- 0 0
-
2003-04-28 08:15
Podoba mi się wypowiedź Hetero
Przecież nie na buzianiu i bzykaniu ten świat się opiera - niech się panowie kochają ze sobą (lub panie), ale czy muszą o tym tak głośno krzyczeć?! Brakuje mi tu zdecydowanie odróżnienia miłości od sexu. Bo jak faceci (kobiety) są przyjaciółmi to też się kochają, ale nie krzyczą o tym, problem pojawia się dopiero jak chcą sobie w majtkach pogrzebać... Może oni sami nie moga tego zaakceptować, dlatego szukają tak panicznie akceptacji społeczeństwa?
Przy okazji zauważcie parady gejowskie - czy jakakolwiek inna parada dorównuje im pod względem wyuzdania i perwersji?- 0 0
-
2003-04-28 08:53
Jak zwykle od ściany do ściany
Zamiast odrobiny zdrowego rozsądku jakieś głupie przepychanki. Wydaje mi się, że powoli i ewolucyjnie zrozumienie dla związków homoseksualnych rośnie. Znam wielu ludzi, którzy nie robia z tego problemu i akceptują takich wokół siebie. Wiadomo, zawsze bedą jakiestam docinki, ale tak jest zawsze, kiedy jednych jest więcej, a drugich mniej. Wiadomo też, że homoseksualistom jest w wielu sytuacjach ciężko i regulacje prawne pozwalające na uporządkowanie pewnych spraw (np. spadkowe, urlop w przypadku śmierci parnera/partnerki) są maim zdaniem drogą słuszną. (Ale już nie prawo do adopcji). Natomiast nieporozumieniem wydaje mi się nadmierne afiszowanie ze swoją seksualnością (np owe parady) tak jak i owe "dawanie w ślinę" na ulicy. Wydaje mi się, że powinien tu zatriumfować zdrowy rozsądek. Skoro są w mniejszości, powinni się z tym powstrzymać w miejscu publicznym. Tak jak palący papierosy powinni odejść pięć metrów od wiaty pełnej niepalących na przystanku tramwajowym, tak aby tamtym nie przeszkadzać. To po prostu kwestia kultury. Nie ma co robić z siebie symbolu typu "ja jestem palący, mam prawo i jestem z tego dumny". Z seksualnością podobnie. Zresztą jestem zdecydowanie przeciwny również "dawaniu w ślinę" na ulicy parom heteroseksualnym. Pozostawmy pewne sprawy w miejscach bardziej intymnych. Ludzie trochę rozsądku nie zaszkodzi a hasło tolerancja nie zakłada przyzwolenia na dawanie skakać sobie po głowie. Zresztą wystawa w "Łaźni" takim skakaniem nie jest.
- 0 0
-
2003-04-28 08:55
Tacy z was esteci, ze zniesmacza was zdjecie dwoch facetow, trzymajacych sie za rece? Mnie ostatnio zniesmaczylo cos innego: reklama Leroy-Merlin, lub innego hipermarketu, nie zwrocilam uwagi, odwrocilam wzrok... Nie na tyle szybko jednak, by nie dostrzec wielkiego napisu w poprzek billboardu: PELEN WYPAS
To ci dopiero wynaturzenie. I to z tym nalezaloby walczyc, przeciwko temu protestowac, wyszydzac, wysmiewac, pietnowac, oburzac sie.
Homoseksualizm to zjawisko, ktore nie zniknie tylko dlatego, ze wiekszosci sie nie podoba.
Z zasmiecaniem jezyka trzeba walczyc.- 0 0
-
2003-04-28 09:00
kto coś pisał o zdjęciu???
wrażenia estetyczne nie podlegają lili dyskusji :P
jedni wolą śledzie inni same jarzyny
różnią się??
róznią
gustami- 0 0
-
2003-04-28 09:06
jeden lubi jak mu skrzypki grają, a drugi jak mu nogi śmierdzą...
lili
reklama PEŁEN WYPAS jest nieestetyczna i w złym guście, jak najprościej mówi moja siostra - wieśniacka, ale co w niej zniesmacza??- 0 0
-
2003-04-28 09:08
a to??
chyba z rmf fm
ODJAZD NA MAXA
albo MOCNY W GĘBIE- 0 0
-
2003-04-28 09:11
o ile się nie mylę w reklamie "Pełen wypas" jest zdjęcie owieczek? Co tam niesmacznego? Zabawa językiem (no tak, zabawy językiem na ulicy sa niesmaczne ;)) - wypas owiec lub potoczne określenie czegoś świetnego.
No, chyba że widziałam inną wersję tej reklamy, to mnie oświećcie plis- 0 0
-
2003-04-28 09:14
raz w życiu zniesmaczyła mnie reklama,
jakiś czas temu, bodajże w radiu bZdet puszczanan była piosenka reklamowa stylizowana na "Kwiaty we włosach" Czerwonych Gitar,
była to reklama szamponu przeciwłupieżowego i szła mniej więcej tak: "Łupież we włosach potargał wiatr...",- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.