- 1 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (94 opinie)
- 2 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (135 opinii)
- 3 121 tys. zł kary dla "Solidarności" za baner (279 opinii)
- 4 Wieczorem zwykłe skrzyżowanie, rano rondo (40 opinii)
- 5 Brytyjczycy zapraszają na urlop do Gdańska (123 opinie)
- 6 To samo morze, a toalety to nie problem (200 opinii)
Nielegalny handel szpeci ulice śródmieścia
Wraz ze zbliżającym się sezonem turystycznym, na ulicach Gdańska rośnie problem nielegalnych stoisk handlowych. Rozpoznać je nie zawsze jest łatwo, ponieważ nawet brak paragonu nie oznacza, że mamy do czynienia z osobą, która łamie przepisy.
W Gdyni najwięcej handlarzy "na dziko" spotkamy w rejonie Skweru Kościuszki
![zobacz na mapie Gdyni zobacz na mapie Gdyni](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Gdyni zobacz na mapie Gdyni](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Sopotu zobacz na mapie Sopotu](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
![zobacz na mapie Gdańska zobacz na mapie Gdańska](/_img/icon_map_16x12.gif)
- Najwięcej przypadków nielegalnego handlu dotyczy faktycznie Śródmieścia, ale zdarzają się takie przypadki w Oliwie, we Wrzeszczu oraz w pasie nadmorskim (Brzeźno, Jelitkowo) - potwierdza Wojciech Siółkowski z gdańskiej Straży Miejskiej. - W 2015 r. strażnicy podjęli 552 interwencje związane z nielegalnym handlem. W tym roku, do końca kwietnia było ich 89.
Znacznie mniej niż interwencji jest mandatów. W ubiegłym roku nałożono ich 208 na łączną kwotę 24 410 zł, zaś przez cztery pierwsze miesiące bieżącego roku - 55 na łączną kwotę 4 530 zł.
Jednego uniwersalnego sposobu na rozpoznanie nielegalnego stoiska niestety nie ma.
- Mieszkańcowi lub turyście bardzo trudno jest stwierdzić, czy stoisko ma pozwolenie na handel. Jak wynika z naszych doświadczeń, nie ma zależności między estetyką a jego legalnością. Podobnie, jeśli chodzi o wydawanie paragonów np. rolnicy, którzy sprzedają własne płody rolne nie muszą mieć kas fiskalnych, a przecież ich stoiska mogą być w pełni legalne - wyjaśnia Siółkowski.
Jak zatem strażnicy podejmują interwencję? Mundurowi posiadają listę stoisk, którym wydano pozwolenie na handel. Dodatkowo za każdym razem, gdy mają wątpliwości, mogą poprosić o okazanie stosownych dokumentów przez właściciela stosika. Kontrolą zajmują się patrole w ramach swoich codziennych obowiązków - nie powołano w tym celu żadnego dodatkowego zespołu.
- Gdy mundurowi są świadkami przeprowadzonej na stoisku transakcji, a sprzedawca nie ma pozwolenia na prowadzenie handlu, mogą go pouczyć lub ukarać mandatem w wysokości od 20 do 500 złotych. Gdy taka kara nie skutkuje, mogą być podejmowane kolejne interwencje, aż do likwidacji stoiska i zajęcia towaru włącznie - dodaje Wojciech Siółkowski.
Likwidacją stoiska nie zajmuje się jednak Straż Miejska, a Zarząd Dróg i Zieleni, który także odpowiada za całą procedurę wydawania pozwoleń na tzw. handel uliczny.
- Opłaty za każdą dobę wynoszą odpowiednio: 3 zł za m kw. stoiska, 1 zł za m kw. ogródka gastronomicznego na Głównym i Starym Mieście, północnej Wyspie Spichrzów, Szafarni i w pasie nadmorskim oraz 40 gr za m kw. ogródka poza tymi obszarami - wylicza Katarzyna Kaczmarek, rzecznik Zarządu Dróg i Zieleni - Miasto nie dopuszcza pewnych działalności np. w pasach drogowych nie dopuszcza się miejsc, w których odbywają się gry hazardowe. Również niedopuszczalne są lodówki przy kioskach ruchu.
Prowadzenie działalności handlowej na ulicy wymaga uzyskania zgody Działu Estetyzacji ZDiZ, która polega na przedstawieniu urzędnikom do akceptacji projektu stoiska, w tym wskazania jego kolorystyki oraz opisu zastosowanych materiałów.
Miejsca
Opinie (156)
-
2016-05-23 22:33
handel istnial w kazdym ustroju,byl tez troche wyznacznikiem wolnosci
Dzis mamy wolnosc i wiekszosc z nas system trzya za morde ekonomicznie lub pod rygorem kar zakazami i nakazami,ktore nota bene maja sluzyc wlasnie nam.
Ograniczenie swobod obywatelskich jest wprostproporcjonalne do poczucia woonosci jednostki a nie tylko calego narodu,a co za tym idzie nie przeklada sie w prostej lini na szczescie lub jego poczucie wsrod mas.
To wszystko dotyczy handlu i jego obostrzen czy nawet zakupu dobr konsumpcyjnych czy mozliwosci podrozowania.
To czy i co kupimy w sklepie wielko powierzchniowym jest z gory ustalone i nie pozostawia nam pola manewru.To tylko nam sie wydaje ze my wybieramy sami.Wszechpotezna reklama zadbala dawno zeby nasze wybory byly kierowane z podswiadomosci i nie kierowaly sie logika.
Gdzies by kazdy z nas pojechal ale obowiazki ktore sa pochodna zdobywania srodkow do zycia czesto nam ten wybor nie tylko ograniczaja ale i uniemozliwiaja.
Narzucono nam nawet jakie leki i kiedy mamy przyjmowac,kiedy wstac do pracy a kiedy kucac w toalecie.Jak pomyslicie ze wiekszosc par "uprawia sex" tak uprawia sex a nie kocha sie o tej samej godzinie pod roznymi szerokosciami geograficznymi to sie wam odechce .Gdzie zycie nas stlamsilo i odebralo resztki na dzieji na odrobine finezji i sztuki w codziennym zyciu.
To wszystko przekrlada sie tez na zyski i pogon za nimi wielkich korporacji.Totez niech mi powie ktos jak to jest ze coraz gorsze leki i coraz drozsze sa w obiegu ,a lekow z Indonezji nei ma w calej Europie?
Dlaczego wedliny sa powszechnie coraz gorsze,a papierosy nie zawieraja juz tytoniu! To ze zabronili handlowac to pikus ,aleco bedzie jak ktorwgos dnia zabronia uzywac papier toaletowy i powiedza ze ratujemy las!- 0 0
-
2016-05-23 23:32
Bangladesz
Guwniane towary dla guwnianych ludzi.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.