• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niemiecki żołnierz na cmentarzu Obrońców Westerplatte?

Rafał Borowski
16 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
  • Ekshumowane szczątki majora Sucharskiego zostały złożone w nowej trumnie, która do czasu ponownego pochówku 1 września 2022 r. będzie znajdować się w - widocznych na zdjęciach - podziemiach bazyliki św. Brygidy w Gdańsku.
  • Ekshumowane szczątki majora Sucharskiego zostały złożone w nowej trumnie, która do czasu ponownego pochówku 1 września 2022 r. będzie znajdować się w - widocznych na zdjęciach - podziemiach bazyliki św. Brygidy w Gdańsku. Na zdjęciu dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, dr Karol Nawrocki.

Podczas ekshumacji na cmentarzu Obrońców Westerplatte dokonano zaskakującego odkrycia. Zamiast szczątków kaprala Andrzeja Kowalczyka w grobie znajdowały się szczątki innej osoby. Najprawdopodobniej - na co wskazują elementy umundurowania - to niemiecki żołnierz, który zginął podczas walk z Armią Czerwoną o półwysep Westerplatte wiosną 1945 r.



Czy weźmiesz udział w ponownym pochówku polskich żołnierzy na Westerplatte 1 września 2022 r.?

We wtorek, tuż po godz. 6 rano, rozpoczęła się ekshumacja pochowanych na cmentarzu Obrońców Westerplatte. Jak wynikało z wiedzy historyków, pod ziemią powinny spoczywać szczątki dwóch polskich żołnierzy, którzy bohatersko bronili Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte przed Niemcami we wrześniu 1939 r.

Mowa o majorze Henryku Sucharskim, czyli dowódcy obrony placówki, oraz kapralu Andrzeju Kowalczyku. Pierwszy z nich przeżył wojnę i zmarł w 1946 r. w Neapolu we Włoszech. Jego szczątki zostały po wielu latach sprowadzone do Polski i uroczyście złożone na Westerplatte 1 września 1971 r. Drugi z żołnierzy - jak wynika z relacji ocalałych westerplatczyków - poległ pierwszego dnia niemieckiego szturmu.

Szczątki Kowalczyka zostały odnalezione przypadkowo podczas budowy nowego nabrzeża na Westerplatte 25 lipca 1963 r. Jego tożsamość udało się ustalić na podstawie przedmiotów odnalezionych przy szczątkach, gdyż westerplatczycy nie nosili nieśmiertelników. Żyjący wówczas obrońcy rozpoznali dawnego kolegę na podstawie ebonitowego gwizdka i harmonijki ustnej. Kapral Kowalczyk został pochowany na cmentarzu Srebrzysko, skąd został - jak uważano do dzisiaj - ekshumowany i uroczyście pochowany obok majora Sucharskiego 1 września 1992 r.

Rys historyczny pochówków na Westerplatte przybliżył dziennikarzom Wojciech Samól, kustosz działu naukowo-edukacyjnego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Rys historyczny pochówków na Westerplatte przybliżył dziennikarzom Wojciech Samól, kustosz działu naukowo-edukacyjnego Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.

Skorodowana skrzynia ze szczątkami majora Sucharskiego



We wtorkowej ekshumacji na cmentarzu Obrońców Westerplatte wzięły udział władze Muzeum II Wojny Światowej - nowe muzeum na Westerplatte będzie jego filią - prokurator Instytutu Pamięci Narodowej oraz sztab specjalistów, w tym m.in. genetycy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Najpierw otwarto grób, w którym miały znajdować się szczątki majora Sucharskiego.

- Ekipa pod kierownictwem Filipa Kuczmy, szefa naszego działu archeologicznego, w niszy pod krzyżem odnalazła metalową skrzynkę o wymiarach 90 x 40 cm. Skrzynka była skorodowana. Co ważne, nie została ona zabezpieczona przed wpływem warunków atmosferycznych. Nie było charakterystycznej płyty, przykrywającej tego rodzaju pochówki. Nie była również opisana. Ta skrzynka pochodzi z 1989 r., kiedy to przebudowano cmentarz na Westerplatte i nadano mu współczesna formę. Na szczęście opinia archeologów i genetyków daje nam niemal 100-procentową pewność, że w skrzyni złożono szczątki majora Sucharskiego - relacjonuje dr Karol Nawrocki, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku.
  • Ekshumowane szczątki majora Sucharskiego zostały złożone w nowej trumnie, która do czasu ponownego pochówku 1 września 2022 r. będzie znajdować się w - widocznych na zdjęciach - podziemiach bazyliki św. Brygidy w Gdańsku.
  • Ekshumowane szczątki majora Sucharskiego zostały złożone w nowej trumnie, która do czasu ponownego pochówku 1 września 2022 r. będzie znajdować się w - widocznych na zdjęciach - podziemiach bazyliki św. Brygidy w Gdańsku.
  • Ekshumowane szczątki majora Sucharskiego zostały złożone w nowej trumnie, która do czasu ponownego pochówku 1 września 2022 r. będzie znajdować się w - widocznych na zdjęciach - podziemiach bazyliki św. Brygidy w Gdańsku.

Niemieckie umundurowanie z 1945 r.



Jednak po otwarciu grobu, w którym miał spoczywać drugi westerplatczyk, dokonano zaskakującego odkrycia. W zbutwiałej trumnie, a właściwie w umieszczonym w niej plastikowym worku, znajdowały się szczątki innej osoby. Nie mogły one należeć do kaprala Kowalczyka, gdyż wstępne oględziny wykazały, że nie zgadza się m.in. wiek i stan uzębienia. Kto więc został pochowany na cmentarzu Obrońców Westerplatte?

Najprawdopodobniej to żołnierz Wehrmachtu, który zginął w walkach z Sowietami o półwysep Westerplatte wiosną 1945 r. Eksperci z całą pewnością orzekli, że nie są to szczątki Niemca szturmującego polską składnicę we wrześniu 1939 r., na co jednoznacznie wskazują zachowane elementy umundurowania.

- W grobie zlokalizowanym tuż przy krzyżu odnaleziono zbutwiałą trumnę, przepasaną biało-czerwoną wstęgą. Na trumnie znajdowała się tabliczka potwierdzająca dane pochowanego. W trumnie znajdował się biały, foliowy worek. Chciałbym zwrócić uwagę, że te szczątki zostały pochowane w sposób daleki od tego, jak wyobrażalibyśmy sobie sposób pochowania szczątków ludzkich. W worku genetycy i archeologowie odnaleźli zmielone szczątki - wręcz zmiksowane - w które wkręcone były elementy jednoznacznie świadczące o tym, że są to szczątki niemieckiego żołnierza. W szczątkach odnaleźliśmy m.in. niemieckie trzewiki wojskowe, pas z klamrą z napisem "Gott mit uns" [pol. "Bóg z nami" - dop. red.] i inne elementy wyposażenia sygnalizujące, że to najprawdopodobniej szczątki niemieckiego żołnierza z 1945 r., gdy Niemcy bronili półwyspu przed Armią Czerwoną - tłumaczy dr Nawrocki.

"Misja archeologiczna na Westerplatte ma ogromne znaczenie"



Obecnie nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób doszło do złożenia innej osoby na cmentarzu na Westerplatte. Będzie to przedmiotem badań historyków. Pod uwagę brana jest hipoteza, że na cmentarzu Srebrzysko dokonano po prostu pomyłki podczas ekshumacji. Może na to wskazywać fakt, że - jak wynika z zachowanej dokumentacji cmentarnej - w kwaterze, w której pochowano w latach 60. kaprala Kowalczyka, chowano wcześniej żołnierzy niemieckich. Jeśli to prawda, to kapral Kowalczyk do dziś spoczywa na Srebrzysku.

Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej podkreślił, że to kolejny dowód na to, że decyzja o przeprowadzeniu gruntownych badań archeologicznych na terenie dawnej składnicy była słuszna. Nawiązał w ten sposób do pojawiających się przed laty sceptycznych komentarzy na temat zasadności tych badań.

- Jeśli nasze przypuszczenia zostaną potwierdzone badaniami z zakresu genetyki, a prawdopodobieństwo sięga 90 proc., to Polacy, w tym władze państwowe, od 30 lat na tym cmentarzu, który - jak przez wiele lat słyszeliśmy - jest uporządkowany, a wszystko zostało wyjaśnione - oddawały hołd jednemu z niemieckich żołnierzy. To najlepszy dowód na to, jak wiele jest jeszcze tajemnic wokół Westerplatte. Jak wiele mitów funkcjonuje jeszcze do dzisiaj. To kolejny dzień, w którym przekonujemy się, że misja archeologiczna na Westerplatte ma ogromne znaczenie. To pokazuje pewne historyczne kuriozum, występujące na tym półwyspie przez dziesiątki lat - kwituje dr Nawrocki.

Jedne szczątki do bazyliki, drugie do badań genetycznych



Przypomnijmy, że ekshumacja została przeprowadzona w związku z budową Muzeum Westerplatte i Wojny 1939. Placówka będzie miała charakter plenerowy, a jednym z jej elementów będzie nowo wybudowany cmentarz Obrońców Westerplatte. Innymi słowy, zostanie przebudowany w nowej formie, wyłonionej w międzynarodowym konkursie.

Czytaj więcej: Odnowiony cmentarz i wystawa stała na Westerplatte w 2022 r.

Na czas prac budowlanych szczątki ekshumowane z cmentarza na Westerplatte miały zostać tymczasowo złożone w bazylice św. Brygidy w Gdańsku. Ich ponowny pochówek - wraz ze szczątkami dziewięciu kolejnych westerplatczyków, które odnaleziono podczas prac archeologicznych na terenie dawnej składnicy w 2019 r. - odbędzie się 1 września 2022 r. Uroczystość będzie miała charakter państwowy.

W związku z zaistniałą sytuacją w bazylice zostały złożone tylko szczątki majora Sucharskiego, po czym odprawiono krótkie nabożeństwo pod przewodnictwem ks. proboszcza Ludwika Kowalskiego. Szczątki należące najprawdopodobniej do żołnierza Wehrmachtu zostaną przetransportowane do laboratorium Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie w celu wykonania badań genetycznych i próby ustalenia tożsamości. Po ich zakończeniu nowe miejsce pochówku zostanie ustalone w porozumieniu z przedstawicielami Niemiec. Jak wynika z dotychczasowej praktyki w podobnych przypadkach, wybór zapewne padnie na któryś z cmentarzy żołnierzy niemieckich, które znajdują się na terenie naszego kraju. Przykładami takich nekropolii są te zlokalizowane w Glinnej na Pomorzu Zachodnim czy w Nadolicach Wielkich na Dolnym Śląsku.

Miejsca

Opinie (426) ponad 100 zablokowanych

  • Nczx (3)

    Mieszkam w Gdyni. W dobrym miejscu, na obrzeżach i tuż przy lesie, który otacza Trójmiasto.

    Z domu do centrum Gdańska samochodem mam około 20 minut jazdy. To mniej niż z Ursynowa pod Pałac Prezydenta.

    Lecz może wkrótce zabierze to znacznie więcej czasu, bo zostaną ustawione rogatki i jadąc do Gdańska będę musiał mieć paszport, a może nawet wizę.

    A celnicy skrupulatnie przeszukają moje auto, czy przypadkiem nie wwożę jakichś wywrotowych materiałów.

    O co właściwie chodzi z tą nową paranoją?

    Reanimować Wolne Miasto Gdańsk? Lub bardziej poprawnie Freie Stadt Danzig?



    Od pewnego czasu dochodziły do mnie różne plotki na temat Gdańska. Początkowo uznawałem je za bzdury wypowiadane w pijackim widzie przy suto zakrapianej kolacji. Sam nieraz słyszałem tu, na Pomorzu różne i**otyzmy, gdy alkohol rozwiązywał języki i chwalono się chlubną przeszłością dziadka w Kriegsmarine, albo w AK, co tutaj oznaczało Afrika Korps. Takie podkreślanie swojej wyjątkowości i modne demonstrowanie, że Polakiem się jest tylko przypadkowo, bo gdyby sytuacja geopolityczna była inna, to z radością można by powrócić do, często wyimaginowanych, korzeni, które nie są polskie, tylko jakieś niemieckie, albo właśnie gdańskie.

    Bo wiele ludzi, po prawdzie coraz mniej, żyło w Gdańsku, żyło w Polsce, lecz uważali, iż jest to sytuacja tymczasowa i oni są Gdańszczanami.

    Ostatni z nich powinni już nie żyć, bo Freie Stadt Danzig zakończył swoje istnienie w momencie wybuchu wojny w 1939 roku. Więc nawet ci, którzy się wówczas urodzili, mają dzisiaj 78 lat. Lecz nie, jest sporo czterdziesto, pięćdziesięcio i sześćdziesięciolatków, czyli cała powojenna generacja, która uważa się za spadkobierców Wolnego Miasta.

    Jaki w tym wszystkim jest sens i jaka logika, oprócz emocjonalnych sentymentów, aby odrzucać polskość tego miasta i rozważać utworzenie

    • 9 12

    • Nczx (1)

      Ostatni z nich powinni już nie żyć, bo Freie Stadt Danzig zakończył swoje istnienie w momencie wybuchu wojny w 1939 roku. Więc nawet ci, którzy się wówczas urodzili, mają dzisiaj 78 lat. Lecz nie, jest sporo czterdziesto, pięćdziesięcio i sześćdziesięciolatków, czyli cała powojenna generacja, która uważa się za spadkobierców Wolnego Miasta.

      Jaki w tym wszystkim jest sens i jaka logika, oprócz emocjonalnych sentymentów, aby odrzucać polskość tego miasta i rozważać utworzenie niezależnego politycznie bytu.



      Nie zajmowałbym się tym tematem, gdyby nie docierały do mnie coraz częściej informacje, że istnieją w Gdańsku koła towarzyskie, ludzi na prawdę znaczących, ludzi z kręgów opiniotwórczych, naukowych i artystycznych, a także polityków różnych opcji, którzy, na razie między sobą, poważnie rozmawiają o możliwości odtworzenia Wolnego Miasta Gdańska i jakiejś secesji od Rzeczypospolitej.



      Całkiem poważnie mówiąc, prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, któremu chyba się w głowie pomieszało od długotrwałego sprawowania władzy, a buta i arogancja budowana na pochlebstwach dworu, spowodowała jego tęsknotę za Wolnym Miastem. Pewnie codziennie przed snem, marzy sobie ten włodarz ważnego obszaru, co by tu jeszcze uwolnomieścić.

      Mamy już hotel Wolne Miasto, ba, mamy całą dzielnicę Wolne Miasto. A niedawno nazwę Wolnego Miasta Gdańsk otrzymało ważne rondo po przebudowie ulicy Kartuskiej.

      No dobrze, powie ktoś, to są tylko nic nieznaczące fanaberie starzejącego się aparatczyka i lokalnego satrapy. W sumie niegroźne, a właściwie humorystyczne.

      To ja się zapytam, dlaczego miasto Gdańsk, czyli ludzie władzy, gwałtownie optowali za dokonaniem przekopu Mierzei Wiślanej w lokalizacji Skowronki i nie popierali, teraz już oficjalnie zatwierdzonej, znacznie korzystniejszej lokalizacji Nowy Świat?

      Może prawdą jest to, co się mówi, że Skowronki leżą na historycznym terenie Wolnego Miasta Gdańsk, a Nowy Świat już na ziemiach polskich.

      Więc Gdańsk, gdyby zyskał jakąś tam suwerenność,

      • 2 4

      • Coś się Panu

        Pomieszało. I to mocno

        • 1 0

    • samo słowo polskość czy jakakolwiek inna narodowość jest wyłącznie sentymentem

      i fikcją, na którą się umawiają ludzie, którzy nie potrafia współpracować na wyższym niż tylko narodowym poziomie. Smutne to. Jest jedna rasa. Ludzka rasa.

      • 2 0

  • Po prostu,wstyd dla Gdańska,dla Polski. (2)

    • 6 7

    • Z perspektywy Niemiec wstyd. (1)

      • 1 1

      • Po prostu wstyd,że nie dbamy o swoich bohaterów,

        wstydzić się możemy ,za całą taką sytuację.

        • 1 0

  • Nczx

    Więc Gdańsk, gdyby zyskał jakąś tam suwerenność, to mógłby kontrolować ruch na Zalewie Wiślanym i czerpać z tego zyski.

    Może to bzdurne, ale logiczne i komuś poważnemu z tytułami przyszło do głowy.



    A tymczasem komediowo kryminalny prezydent Gdańska Adamowicz, wraz ze swoim przyjacielem, również kryminalnym, prezydentem Sopotu, Karnowskim, rozpoczęli akcję wbijania słupów granicznych przedwojennego Freie Stadt Danzig.

    Przypominam, że Sopot, wówczas Zoppot, był integralną częścią wolnego miasta.



    ***



    Skąd w ogóle takie pomysły usprawiedliwiające tego typu działanie?

    Musimy pamiętać, że po Pierwszej Wojnie Światowej, Rzeczpospolita odradzała się w ciężkich bólach porodowych. Po latach faktycznego nieistniena, była bardzo słaba. I każdy sąsiad szarpał dla siebie.

    Czesi zbrojnie zajęli spory kęs Śląska Cieszyńskiego/

    Niemcy, było nie było, przegrani w I WŚ, walczyli z determinacją o Śląsk i Wielkopolskę.

    A kwestia Gdańska została rozstrzygnięta dopiero w roku 1920. gdy wszystkimi siłami zatrzymywaliśmy nawałę bolszewików.

    Wolne Miasto Gdańsk zostało utworzone 15 listopada 1920 roku jako wykonanie postanowień traktatu pokojowego (link is external). Art. 100 Traktatu określił granice Wolnego Miasta Gdańska, art. 105 ustanowił obywatelstwo (link is external) Wolnego Miasta Gdańska dla osób tam zamieszkałych.

    Stosunek gdańszczan do odradzającej się Polski był z reguły niechętny, głównie z powodu słabej sytuacji gospodarczej i oderwania Gdańska od Niemiec.

    I tak już pozostało, aż do wybuchu wojny w 1939, gdy Hitler użył własnie Gdańska, a konkretnie korytarza przez Polskę, który by połączył Gdańsk z Rzeszą, do usprawiedliwienia ataku na Polskę.

    Przez okres wojny Gdańsk był ostoją hitleryzmu.

    Problem zaczął się po wojnie.



    "Po zdobyciu miasta przez Armię Czerwoną (link is external) w marcu 1945 r., do konferencji poczdamskiej (link is external) miejscowi Niemcy wierzyli, że będą mogli pozostać w Gdańsku, że zostaną przywrócone instytucje Wolnego

    • 3 5

  • i co na to wenglarczyk?

    • 3 0

  • Czy te ciała nie mogą spoczywać w spokoju? (1)

    Ile jeszcze razy będzie się je naruszać.

    • 10 11

    • Rodzina niemca nie chce wiedzieć gdzie leży?

      • 5 0

  • To bezczeszczenie zwłok.

    • 2 9

  • A ja uważam że może tam spoczywać.

    Skoro to już wykryto to oczywiście pod swoim imieniem i nazwiskiem lub jako nn. Wobec śmierci każdy jest równy, a przede wszystkim proszę przypomnieć sobie że obrońcy Westerplatte spotykali się z Niemcami że Schleswig-Holstein i podawali sobie dłonie.
    To że zginął w innej bitwie nie ma znaczenia. Dla mnie może leżeć tam gdzie zginął. No chyba że władze Niemiec lub rodzina zdecydują inaczej. Taki obraz leżących obok siebie żołnierzy przeciwnych stron najlepiej obrazuje bezsens każdej wojny.

    • 9 7

  • oddajcie niemcom co niemieckie...

    • 1 5

  • No jakby nie patrzeć, to ten Niemiec też bronił Westerplatte

    tylko kilka lat później

    • 9 6

  • Specjalność solidaruchów - żonglowanie trupami.
    Obsceniczne oblechy.

    • 5 9

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane