- 1 Pili, zażywali narkotyki i wsiadali za kółko (60 opinii)
- 2 Będą trzy pasy na Obwodnicy Trójmiasta? (382 opinie)
- 3 Spór o słowa, które padły w Dworze Artusa (337 opinii)
- 4 Nurkowie odkryli wrak z szampanem (35 opinii)
- 5 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (184 opinie)
- 6 W biały dzień kradł rośliny z trawnika (133 opinie)
Niepotrzebna awantura w autobusie miejskim. Brakuje nam życzliwości
Niepotrzebne emocje udzieliły się pasażerce i kierowcy autobusu miejskiego linii 255 w Gdańsku. Po tym, jak kierujący pojazdem odmówił przyjęcia płatności banknotem za bilet, oboje zaczęli sobie ubliżać. Dlaczego tak błahe sprawy często kończą się wybuchem agresji?
Przestrogą przed takim postępowaniem i zarazem potwierdzeniem tego zjawiska jest zdarzenie, do którego doszło w miniony piątek w autobusie miejskim linii 255 w Gdańsku, między pasażerką a kierowcą.
Przebieg sprzeczki opisała nam jej uczestniczka. - Wsiadłam do autobusu na pętli Apollina. Podeszłam do kierowcy, aby kupić bilet normalny za 3,60 zł. Miałam w portfelu 10 zł i dałam je kierowcy, żeby zapłacić za bilet. Kierowca zachował się jakby nie zauważył tych pieniędzy i od razu zaczął się odzywać w chamski sposób, że mam mu dać drobne, bo inaczej mi nie sprzeda biletu - opowiada pani Małgorzata.
Przypomnijmy: zgodnie z regulaminem przewozów pasażer powinien płacić za bilet wyłącznie odliczonymi pieniędzmi.
Zdaniem naszej czytelniczki, kierowca miał drobne, by wydać jej 6,40 zł reszty, ale mimo to nie chciał jej sprzedać biletu. Kierowca zasugerował, że obowiązkiem pasażera jest posiadanie drobnych na bilet.
- Odpowiedziałam mu, że jego obowiązkiem jest sprzedać mi bilet, tym bardziej że posiadał drobne. Pan kierowca zaczął straszyć mnie kontrolerami, że zaraz zadzwoni po nich i wtedy "pożałuję" tego, że jadę bez biletu - opowiada kobieta.
Czytaj także: Jak oceniamy pasażerów komunikacji miejskiej?
Mimo wszystko pasażerka otrzymała bilet wraz z resztą, ale - zgodnie z jej relacją - usłyszała też, że kierowca ma dość takich "głupich p..d" jak ona. Wtedy kobiecie puściły nerwy i niewybrednie ubliżyła kierowcy. Wtedy ten zaczął być agresywny.
- Działo się to już podczas jazdy. Kierowca zatrzymał autobus i zaczął wykrzykiwać, że mam "wyp...ć" z jego autobusu - dodaje pani Małgorzata.
O ustosunkowanie się do tej sytuacji poprosiliśmy firmę PKS Gdańsk, która obsługuje linię autobusową 255 w Gdańsku.
- Sprawdziliśmy monitoring z dnia wskazanego przez pasażerkę, ale nie zarejestrował on historii opisanej przez panią Małgorzatę. Niemniej poprosiliśmy kierowcę o opisanie zdarzeń, które miały mieć miejsce podczas feralnego kursu - mówi Rafał Goll, prokurent w PKS Gdańsk.
Kierowca przestawił tę sytuację zupełnie inaczej. Jego zdaniem to zachowanie pasażerki było nie do zaakceptowania. - Z relacji kierowcy wynika, że była ona opryskliwa, zwracała się do niego per "ty". Kierowca z kolei miał grzecznie zwrócić jej uwagę - dodaje Rafał Goll.
W sytuacji gdy słowo jest przeciwko słowu, władze PKS Gdańsk zapraszają panią Małgorzatę do oficjalnego przedstawienia swojej wersji wydarzeń. - Jeśli ustalimy, że to kierowca wszczął awanturę, na pewno przeprosimy panią Małgorzatę - zapowiada Rafał Goll.
Zarząd Transportu Miejskiego w Gdańsku, który zleca obsługę linii autobusowych, nie chce na razie komentować zdarzenia.
- Powinniśmy wstrzymać się z jakimkolwiek komentarzem do momentu otrzymania skargi na kierowcę. Niemniej opisana sytuacja nie powinna mieć miejsca, nie mieści się w żadnych ogólnie przyjętych standardach postępowania - zapewnia Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM Gdańsk.
Miejsca
Opinie (716) ponad 20 zablokowanych
-
2013-09-12 07:40
bierzemy co najlepsze z zachodu
ale od trzydziestu lat w Belgii kierowcy mają automaty do wydawania reszty, oczywiście w rozsądnych wymiarach, nikt z 500E nie wyda. Kasetka z przyciskami wyrzucająca do korytka monety. Wystarczy aby kierowca mógł ją obsługiwać nawet w czasie jazdy.
- 4 1
-
2013-09-12 07:41
za niesprawny monitoring kara dla pks gdańsk (4)
Czemu tak jak to ma miejsce w Gdyni takich spraw nie załatwia się przez organizatora przewozów (ZKM Gdynia) a u przewoźnika?
- 8 1
-
2013-09-12 07:46
bbartek
czytaj
czytaj
czytaj
"sprawdziliśmy monitoring z dnia wskazanego przez pasażerkę, ale nie zarejestrował on historii opisanej przez panią Małgorzatę"
monitoring sprawny - nie ma zdarzenia- 2 0
-
2013-09-12 07:47
monitoring sprawny
a kara dla Ciebie
zacznij czytać ze zrozumieniem- 1 0
-
2013-09-12 08:48
A monitoring wizyjny nie powinien obejmować całego autobusu? (1)
Już nie mówię o rejestracji dźwięku bo w Gdańsku to utopia. W każdym razie jeśli nie zostało zarejestrowane to wydarzenie to znaczy że monitoring nie był sprawny i kropka.
Kara dla PKS Gdańsk- 1 0
-
2013-09-12 09:14
zajmij się Wearbusem
:)
- 0 0
-
2013-09-12 07:44
kierowca to nie sprzedawca
Kierowca to nie sprzedawca- jego zadanie to bezpieczne prowadzenie pojazdu. Gdyby ZTM to zrozumiał - nie byłoby tego rodzaju awantur.
- 23 1
-
2013-09-12 07:47
Pani Małgosia...konfabuluje (1)
regularnie do kierowców linii czy to 113.275 podchodzi kobieta w średnich wieku i awanturuje się o spóźnienie no i ma tłumaczyć się..baby fiksują!
- 12 1
-
2013-09-12 13:16
o
w rozkladzie linii 113 jest 1 minuta z przystanku olimpijska do hokejowej wiec na pierwszym przystanku autobus juz mam 1,5 d o 2 minut opoznienia i nie jest w stanie nigdy bycna czas jadac do goscinnej tak ten ztm działa rozkład do d*py
- 3 1
-
2013-09-12 07:49
Tytuł już jest dobry. Która awantura jest potrzebna?
Wtedy kobiecie puściły nerwy i niewybrednie ubliżyła kierowcy. Wtedy ten zaczął być agresywny.
Wtedy, wtedy, wtedy.....
Proponuję aby Naskręt już nie pisał albo nauczył się trochę dziennikarskiej roboty.- 4 1
-
2013-09-12 07:49
Bilety u kierowcy kupujemy za oznaczoną kwotę.
To nieistotne, czy kierowca miał bilon, czy go nie miał, bo chodzi o czas. Kierowca odpowiada za punktualność.
Po drugie, kierowca odpowiada za bezpieczeństwo jazdy wszystkich pasażerów i dlatego nie życzę sobie jako pasażerka, żeby roszczeniowa osoba denerwowała kierowcę robiąc mu awanturę.- 23 0
-
2013-09-12 07:52
Wniosek taki nie kupowac biletów
w niektórych miastach komunikacja jest za free.
- 2 1
-
2013-09-12 07:52
Powinni znieść zakup biletów w autobusach
i tramwajach, mimo że sam tak czasami kupuje. 100 osób czeka aż nastąpi sprzedaż biletu.
- 15 0
-
2013-09-12 07:58
moze to byl ten (2)
grubas z numerem 6028, ktory w podobny sposob zalatwia zalatwia sprawy w linii 210?:-)
swoja droga skoro jest wymog odliczonej kwoty to trzeba to uszanowac i zrozumiec. nie ma obowiazku jezdzenia komunikacja miejska. mnie jako pasazera tez denerwuje jak ktos chce placic nieodliczona kwota, potem ludzie sa wsciekli, ze autobusy sie spozniaja:-)- 9 2
-
2013-09-12 08:18
Ciekawy masz problem bo jakoś we wszystkich prywatnych liniach tak to wygląda i działa .
Wiem komunikacja publiczna to fenomen. Droga, niepunktualna i zawsze deficytowa. Może taniej byłoby zrobić przejazdy bezpłatne po prostu.
- 2 0
-
2013-09-12 19:55
A ja mam czasami wrażenie że kierowcy po prostu nie potrafią liczyc.i dlatego ta nieuprzejmośc
- 0 1
-
2013-09-12 08:00
Biletomat
Sprawę rozwiązałyby biletomaty w autobusie, jak np. w Gorzowie lub Wrocławiu
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.