• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieruchomości po Amber Gold sprzedane za 15 mln zł

Szymon Zięba
11 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Przesuń aby
porównać

Prawie 15 mln zł były warte nieruchomości należące niegdyś do Amber Gold. Syndykowi, który zajmuje się majątkiem po firmie Marcina i Katarzyny P., udało się sprzedać je wszystkie. Dzięki temu do podziału między poszkodowanych w piramidzie finansowej jest ponad 66 mln zł. Zobowiązania wynoszą jednak ok. 660 mln zł.



Gdzie się podziały pieniądze powierzone Amber Gold?

Amber Gold było firmą prowadzoną przez Marcina P. oraz jego żonę Katarzynę. Spółka, która działała w latach 2009-2012, miała inwestować powierzone jej pieniądze w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych.

Lokale, w których funkcjonowała firma, rozlokowane były m.in. w ścisłym centrum Gdańska. Po tym, jak firma ogłosiła upadłość, sprzedażą jej majątku zajął się syndyk.

Pieniądze z nieruchomości Amber Gold zasiliły pulę, z której środki będą wypłacane wierzycielom piramidy finansowej.

W sumie pod młotek syndyka poszły cztery lokale położone przy ul. Stągiewnej, cztery przy Szafarni, lokal przy Spichrzowej w Gdańsku oraz Starowiejskiej w Gdyni.

  • Przy ul. Stągiewnej 11 mieściła się siedziba Amber Gold. Nieruchomość została sprzedana.
  • Przy ul. Stągiewnej 11 mieściła się siedziba Amber Gold. Nieruchomość została sprzedana.
  • Syndyk sprzedał także nieruchomość przy ul. Spichrzowej.
  • Syndyk sprzedał także nieruchomość przy ul. Spichrzowej.
  • Pod młotek poszła nieruchomość przy ul. Szafarnia.
  • Wśród obiektów zlicytowanych przez syndyka znalazła się również nieruchomość przy ul. Stągiewnej.
  • Wśród obiektów zlicytowanych przez syndyka znalazła się również nieruchomość przy ul. Stągiewnej.
- Nieruchomości sprzedano za łączną kwotę 14 mln 769 tys. 623 zł - mówi Marcin Wolski z biura syndyka zajmującego się masą upadłościową Amber Gold.
Warto zaznaczyć, że upłynnianie zabezpieczonego majątku po upadłej spółce nadal trwa. Do sprzedaży pozostaje m.in. ostatni pakiet wierzytelności, który przysługiwał Amber Gold. Jego cena wywoławcza to ok. 875 tys. zł.

Kropla w morzu utopionych w Amber Gold pieniędzy



Po sprzedaży pieniądze te trafią do puli środków, przeznaczonych dla osób, które straciły pieniądze, inwestując w AG. Syndyk jak do tej pory zebrał w niej ok. 66 mln zł. Do tej kwoty należy także doliczyć ok. 6 mln zł, które wypłacono już pierwszym wierzycielom, którzy zabezpieczyli swoje roszczenia hipotekami na nieruchomościach Amber Gold - przed ogłoszeniem upadłości przez spółkę.

Wspomniana kwota - choć może robić wrażenie - jest jednak kroplą w morzu pieniędzy, na które czekają poszkodowani. Dług upadłej firmy, o którym mówi syndyk Józef Dębiński, wynosi 663 mln zł. Prokuratura w akcie oskarżenia tymczasem wskazywała na oszustwo na kwotę ok. 850 mln zł. Syndyk tłumaczy, że rozbieżność wynika z tego, iż nie wszyscy poszkodowani ustaleni przez śledczych zgłosili się do postępowania upadłościowego.

Nieprawomocny wyrok dla Katarzyny i Marcina P.



Przypomnijmy: w ubiegłym roku Marcin P. i Katarzyna P., twórcy piramidy finansowej Amber Gold, zostali skazani odpowiednio na 15 i 12,5 roku więzienia. Wyrok w sprawie Amber Gold jest nieprawomocny.

Opinie (248) ponad 20 zablokowanych

  • Dziekowac Bogu, ze PO juz nie rzadzi...LOT-u bysmy nie mieli wszystko by zwinęli chyba?

    • 2 1

  • ZUS powinien oddać pieniądze do Amber gold

    Spora część pieniędzy trafiła na podatki i do Zusu, niech więc państwo zwróci poszkodowanym co zabrało.

    • 1 0

  • Gdyby dotyczyło by to polityków, ich rodzin sprawa biegła by innym tokiem. Nikt nie odpowie PO nic nie zrobiło z Amber Gold, PiS też nic nie zrobił. Syndyk na stronie głównej Amber Gold zamieszcza co roku jedną wzmiankę, ostatnia z z lutego 2019r. o sprawdzeniu kont. Po co mamy się śpieszyć, pensje też napewno nieżłe przy takiej sprawie a trzeba się utrzymać na wysokim poziomie. Następna wzmianka to podejrzewam 2021 r. styczeń , luty aby zaspokoić poszkodowanych. A więc niedługo będziemy mieli 10 lecie sprawy. To jest władza i odpowiedzialność służb ścigania, sądów, prokuratorów ale nie dotyczy to obsługi władzy. Mija 8 lat żyć nie umierać, żywa pensja dla prowadzącego sprawę likwidacji spółki. To jest aparat ścigania, dochodzeniowcy, agenci ale zwykłych ludzi. Pozdrawiam.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane