• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niewytłumaczalne zjawiska nad Bałtykiem i w Bałtyku

Michał Lipka
26 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Wzburzony Bałtyk na wysokości Portu Północnego w Gdańsku. Wzburzony Bałtyk na wysokości Portu Północnego w Gdańsku.

Na co dzień opisujemy poważne historie związane z Bałtykiem: historię polskiej floty i marynarki wojennej, słynnych kapitanów czy toczonych na nim zmagań flot. Dziś mała odmiana. Opisane poniżej historie należy traktować z przymrużeniem oka...



Historia polskiej floty handlowej i marynarki wojennej



Bałtyk jaki jest, każdy widzi.

  • Szwedzki mnich i kartograf Olaus Magnus jest autorem Carta Marina, czyli pierwszej mapy (wydrukowanej w 1539 r.), na której odnajdziemy prawidłowy kształt Półwyspu Skandynawskiego oraz wybrzeża Mare Goticum.
  • Bałtyk zajmuje obszar przeszło 415 tys. km kw., a u jego wybrzeży znajduje się dziewięć państw.
  • Największa głębia nosi nazwę Landsort i liczy sobie 459 metrów.
  • Wspomniany obszar był teatrem dla obu wojen światowych (druga z nich zaczęła się nawet na jego wodach).

"Carta Marina" z 1539 roku była pierwszą stosunkowo poprawną mapą Bałtyku, jaka została opublikowana. "Carta Marina" z 1539 roku była pierwszą stosunkowo poprawną mapą Bałtyku, jaka została opublikowana.


To wszystko fakty powszechnie znane i niebudzące kontrowersji.

Ale dziś zajmiemy się tymi historiami związanymi z Bałtykiem, które powszechnie znane nie są i kontrowersje budzą. A konkretnie tymi, które niektórzy wiążą z wizytami przedstawicieli pozaziemskich cywilizacji.

UFO w porcie w Gdyni



Historię "wizyty" statku kosmicznego w gdyńskim porcie w 1959 roku już kiedyś opisaliśmy.

W 1959 r. UFO wodowało w Gdyni?



Najsłynniejsza trójmiejska historia związana z UFO dotyczy zdarzenia, do którego doszło w 1959 r. w gdyńskim porcie. Na zdjęciu jednostki Ligi Przyjaciół Żołnierzy Podhalanin i żaglowiec Mariusz Zaruski cumujące w porcie gdyńskim w kwietniu 1959 r. Najsłynniejsza trójmiejska historia związana z UFO dotyczy zdarzenia, do którego doszło w 1959 r. w gdyńskim porcie. Na zdjęciu jednostki Ligi Przyjaciół Żołnierzy Podhalanin i żaglowiec Mariusz Zaruski cumujące w porcie gdyńskim w kwietniu 1959 r.

O tajemniczym obiekcie, który w 1959 roku wpadł do basenu portowego w Gdyni, obszernie pisała trójmiejska prasa, także Dziennik Bałtycki. O tajemniczym obiekcie, który w 1959 roku wpadł do basenu portowego w Gdyni, obszernie pisała trójmiejska prasa, także Dziennik Bałtycki.
Jednak według osób pieczołowicie zbierających informacje o zjawiskach paranormalnych nie była to jedyna taka wizyta. Wyliczmy kilka kolejnych.

Podtruci rybacy na unieruchomionym kutrze



Przybysze z kosmosu z jakiegoś powodu mieli sobie szczególnie upodobać sierpień 1979 r., gdy polskie wybrzeże Bałtyku odwiedzili dwukrotnie.

Po raz pierwszy mieli pojawić się nad wodami Zatoki Gdańskiej w pobliżu Krynicy Morskiej. Na udającym się na łowisko kutrze Hel 127 radar zaczął nagle pokazywać niezwykle dziwne odczyty. Zaniepokojona załoga dostrzegła wkrótce dwa pulsujące światła w pewnym oddaleniu od jednej z burt. Gdy wykonano zwrot w ich kierunku, na kutrze nagle zaczęły szwankować silnik i ster, a wspomniane obiekty przemieściły się tuż przed dziób kutra. Załoga zaczęła odczuwać różnego rodzaju dolegliwości zdrowotne, takie jak wymioty i omdlenia.

Po około 30 min zjawisko zniknęło, a silnik i ster znowu zaczęły działać. Świadkami tych wydarzeń byli rybacy z innego łowiącego nieopodal kutra. Jak można to wyjaśnić? Hipotez jak zwykle było wiele, jedna bardziej fantastyczna od drugiej.

Racjonalnie tego wydarzenia nigdy nie wyjaśniono.

Świecący walec na niebie uciszył Radio Gdynia



Kolejne zdarzenie odnotowano w Sopocie, również w sierpniu 1979 roku. Na niebie pojawił się wówczas dziwny, walcowaty kształt, który z dużą prędkością kierował się na południe. Niektórzy świadkowie zaobserwowali również silne światło wydobywające się ze środka obiektu. Mimo sporej liczby świadków można by uznać to za miraż, gdyby nie jeden fakt - w czasie trwania zjawiska Gdynia Radio (instytucja, dzięki której w ówczesnych czasach można było porozmawiać z bliskimi pracującymi na morzu) nagle straciło kontakt ze wszystkimi dostępnymi jednostkami morskimi.

Jedni po dziś dzień będą twierdzić, że to było UFO, inni, że wojsko testowało jakiś nowy rodzaj broni. Kolejni natomiast zwalą wszystko na magię uzdrowiska i moc serwowanych tam procentów.

Rozgłośnia Gdynia - Radio służyła m.in do komunikacji z polskimi statkami na morzu. Jedna z operatorek w czerwcu 1976 r. Rozgłośnia Gdynia - Radio służyła m.in do komunikacji z polskimi statkami na morzu. Jedna z operatorek w czerwcu 1976 r.

Artysta z Warszawy i spotkanie III stopnia



W niektórych pismach poświęconych zjawiskom paranormalnym możemy również znaleźć opis wydarzeń, które miały miejsce w sierpniu 1980 roku w Chałupach. Jeden z wczasowiczów, warszawski artysta, miał wówczas spotkać na swej drodze kosmitów. Ubrani w kombinezony mieli zielonkawy kolor skóry oraz duże, skośne oczy. Niedaleko niespodziewanych gości unosił się pojazd przypominający talerz. Jakby tego było mało, letnik odniósł wrażenie, jakby ktoś grzebał mu w mózgu. Po chwili przybysze i sam statek zniknęli.

Gdy nasz turysta po pewnym czasie powrócił na miejsce wraz ze znajomymi, odnaleźli tam dziwne ślady, tworzące jakby owal o średnicy ok. 2,5 metra.

Sensownego wytłumaczenia tych zdarzeń oczywiście brak.

Niezidentyfikowany obiekt na dnie Zatoki Botnickiej



W czerwcu 2011 roku na dnie Zatoki Botnickiej szukano wraku statku, który miał tam zatonąć przed wieloma laty. Zamiast tego na dnie zlokalizowano obiekt, którego pochodzenia ani przeznaczenia do dziś dzień nie można jednoznacznie ustalić. Na głębokości ok. 90 metrów znajduje się przedmiot o trudnym do określenia kształcie - przypomina on poszczerbione koło. W jego bezpośredniej bliskości na dnie widać coś na kształt śladu hamowania, jakby ów obiekt spadał pod kątem na dno, po czym stopniowo wytracał prędkość. Pobrano próbki substancji z tajemniczego obiektu i okazało się, że jest to materiał pochodzenia organicznego sprzed 140 tysięcy lat.

Anomalia znaleziona na dnie Zatoki Botnickiej w północnym Bałtyku. Anomalia znaleziona na dnie Zatoki Botnickiej w północnym Bałtyku.
Szwedzcy odkrywcy z organizacji Ocean X-team nie twierdzą jednak, że znaleźli obiekt pochodzący z kosmosu. Uczciwie przyznają, że nie mają pojęcia, co właściwie znaleźli na dnie Zatoki Botnickiej.

Opinie (115) ponad 10 zablokowanych

  • Ubecja wymyśliła historie

    A głupi naród łykał.

    • 0 2

  • W latach 80 faktycznie dużo ludzi w województwie pomorskim zaobserwowało UFO

    Srebrne i pomarańczowe obiekty, powoli przelatujące nad ziemią itp

    • 1 0

  • (1)

    "Przybysze z kosmosu z jakiegoś powodu mieli sobie szczególnie upodobać sierpień 1979 r."
    pod koniec maja 1979 w Polsce odbyła się premiera Bliskich Spotkań 3 Stopnia. stąd pewnie nagle zgłoszenia o ufo.

    • 0 0

    • Stary, ja wtedy miałem 11 lat, czarno biały tv Tosca lux

      I lecieli czterej pancerni. Na jednym z aż dwóch programów
      A UFO widziałem

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane