• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nieznośna łatwość obrażania

Michał Stąporek
7 marca 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Trwająca akcja "Homofobia – tak to wygląda" ma dwa główne cele: po pierwsze pokazanie, że bezmyślne chamstwo jest niestety powszechne, po drugie, że uderza w normalnych ludzi. Trwająca akcja "Homofobia – tak to wygląda" ma dwa główne cele: po pierwsze pokazanie, że bezmyślne chamstwo jest niestety powszechne, po drugie, że uderza w normalnych ludzi.

Czy zdarzyło ci się użyć zwrotu obraźliwego dla homoseksualistów?

"Lesba! Pedał! Słyszę to codziennie. Nienawiść boli" - młodzi ludzie, których zdjęcia prezentowane są na plakatach z tą skargą przekonują, jak bolesna i bezmyślna jest agresja wobec nich, homoseksualistów.

Setka takich plakatów zawisła w tym tygodniu na warszawskich ulicach w ramach drugiego etapu akcji społecznej "Homofobia - tak to wygląda", prowadzonej przez stowarzyszenie Kampania Przeciw Homofobii. Plakaty nie pojawią się w innych miastach: - Nie stać nas na to - tłumaczą w KPH.

Kilkanaście dni temu w stolicy wisiały inne bilboardy. Czarne arkusze z agresywnym pytaniem "Czego się gapisz, lesbo? Czego się gapisz, pedale?" były odpersonalizowane. Pokazywały, że choć nienawiść i agresja pochodzą od pojedynczych ludzi, to doskonale czują się z aprobującą obojętnością tłumu.

Najnowsze plakaty pokazują, że nienawiść uderza w bardzo konkretne osoby.

Niestety dobrym dowodem na to, że agresja wobec homoseksualistów jest zjawiskiem dość powszechnym i - co gorsza - wcale nie wstydliwym w Polsce jest także forum dyskusyjne naszego portalu. Epitetem "pedał" obarczają się nawzajem m.in. fani klubów piłkarskich z Gdańska i Gdyni, przeciwnicy partii rządzącej piszą tak o Jacku Kurskim, a zwolennicy PiS-u o Donaldzie Tusku. Ostatnio oberwało się czytelnikowi, który ośmielił się napisać, że rozumie mężczyzn chodzących do kosmetyczki.

Często nie ingerujemy w treść takich wypowiedzi wychodząc z założenia, że chamska opinia świadczy przede wszystkim o jej autorze.

Używania inwektyw w stosunku do homoseksualistów nie wstydzą się nie tylko na w pół anonimowi internauci, ale także osoby publiczne wypowiadające się pod swoim nazwiskiem, m.in. jeden z dzisiejszych liderów PiS-u Michał Kamiński.

- Są oczywiście także niezwyciężeni Zieloni z lewactwem. A na czele listy główny pederasta Trójmiasta Artur Czerwiński. No to zobaczymy, ile głosów pójdzie na ciepłych chłopaków - zastanawiał się z kolei przed ubiegłorocznymi wyborami Grzegorz Sielatycki z LPR w swoim blogu. Później gdański sąd uznał, że określenie "główny pederasta" nie ma obraźliwego charakteru.

Trwająca akcja "Homofobia - tak to wygląda" ma dwa główne cele: po pierwsze pokazanie, że bezmyślne chamstwo jest niestety powszechne, po drugie, że uderza w normalnych ludzi.

Opinie (238) ponad 50 zablokowanych

  • Kto podaje takie ciekawe informacje,

    nawet sie nie podpisujac ?
    Brzmi niezle :
    • „Seksualne kłusownictwo” widziane oczami kobiet i mężczyzn .
    Szkoda , ze tak pozno .
    Na wyklad pani prof. Hanna Brycz o godz. 13.15 juz sie niestety nie wyrobie .

    • 0 0

  • Wydaje mi sie ze jestem człowiekiem tolerancyjnym

    Nie toleruje tylko kaczegio i ich przydupasów chamstwa i cynizmu!
    Nie interesują mnie emocje i zachowania seksualne gejów, lesbijek, księży, zakonnic itp.
    Nie rozumiem tylko dlaczego oni musze manifestować swoja innośc a na pozycjach obronnych musza trwać "normalnie ciupciajacy"
    Jak nie cierpię faszystowskich zachowań romka, chamskich prostackich paplań tow.jarosława i tępej gęby z bolszewickimi hasłami jedraka tak nie rozumiem również konieczniośći rozgłosu inaczej ciupciajacych .

    • 0 0

  • Obrońca nienarodzonych

    Unia Europejska ponownie pokazała swoją prawdziwą twarz. Wezwanie do dyskusji nad podstawowymi wartościami UE określono jako skandal, bo znalazło się w nim jednocześnie zanegowanie aborcji i propozycja zakazu szerzenia propagandy homoseksualnej. To jednak nie koniec. O ile za Wielką Kartę Praw Narodów Europy oberwało się Romanowi Giertychowi, za historiozoficzną książeczkę piętnowany jest również jego ojciec, Maciej.





    Tolerancja – jak widać na tym przykładzie – ma działać tylko w jedną stronę. Tolerować trzeba rozebranych pedałów, którzy mizdrząc się do siebie, ciągną ulicami głównych miast. Tolerować trzeba tych, którzy akceptują zabijanie dzieci nienarodzonych. Na próżno jednak szukać w Unii tolerancji dla chrześcijan. Nie ma tu również miejsca na normalną rodzinę, otwarcia na życie we wszystkich jego przejawach czy na poszanowanie prawdy historycznej.

    I zanim przejdziemy do rzeczy najważniejszej, zatrzymać się wypada nad malutką książeczką Macieja Giertycha. To dziwne, że Parlament Europejski i kilka z jego najważniejszych frakcji ponownie potępiło dzisiaj coś, co… jest prawdą. W przytoczonych wnioskach z kilkudziesięciu lat pracy profesora Feliksa Konecznego nie ma ani jednego fałszu, a mimo to europoseł będzie „wezwany na przesłuchanie i ukarany”. To naprawdę przykre, że inteligentni ludzie tak do szczętu zostali „wykastrowani” w swoim myśleniu; że na słowo „Żyd” czy „cywilizacja” reagują w jeden i ten sam sposób, wdrukowany im przez dziesięciolecia szerzenia fałszywej tolerancji i swoiście pojętego humanizmu – strachem i natychmiastowym zaprzeczeniem.

    Nie dziwi więc, że tak samo zareagowali na wezwanie wicepremiera Giertycha do uczynienia z rodziny jednego z fundamentów UE, bo logicznym skutkiem takiego postulatu jest zaprzestanie agresywnego promowania homoseksualizmu. Z tym bowiem mamy ostatnio do czynienia. Czym bowiem są żądania zawierania „małżeństw”, adopcji dzieci, czym jest nachalne promowanie „tolerancji” w szkołach, o paradach pederastów nie wspominając. To wszystko służy podkopaniu instytucji rodziny, a nie ochronie tej mniejszości seksualnej. Przecież homoseksualiści byli, są i będą; specjalnej ochrony nie potrzebują, bo mają takie same prawa w sądach, w pracy, na ulicach. Czego im jeszcze brakuje?

    W tym miejscu dochodzimy do rzeczy najważniejszej, do procederu zabijania dzieci nienarodzonych. Ani zagadnienie „antysemityzmu”, ani zboczeń nie jest tak istotne, jak ludzkie życie. Czy potępiony za swoje wystąpienie Roman Giertych nie miał prawa upominać się ochronę bezbronnych? Czy przywoływanie nauk Kościoła, tak wiele razy przypominanych chociażby przez Jana Pawła II, jest zbrodnią? Czy „tolerancyjna” Europa musi reagować alergicznie, gdy ktoś jej przypomina przykazanie „nie zabijaj”? Cóż, pytania te są niestety retoryczne.

    W całej tej sprawie nie jest istotne, czy wicepremier uzgodnił treść swojego wystąpienia z rządem, czy nie. Ważne jest to, że polityczna dyskusja nad „aborcją” już się rozpoczęła. Ważne, że wszyscy ci, którzy po cichu myślą tak samo, usłyszeli ponownie te prawdy głośno, a to może choć trochę doda im odwagi.

    Za puentę niech służą – oby nie prorocze – słowa z wystąpienia polskiego wicepremiera: „Brak prawdy o tragedii milionów Europejczyków zabijanych co roku w ramach aborcji jest jedną z ponurych rzeczywistości naszych czasów. To przestępstwo legalizowane przez wiele parlamentów jest nową formą barbarzyństwa. Naród, który zabija swoje dzieci, jest narodem bez przyszłości. Kontynent, który zabija swoje dzieci, będzie zasiedlony przez tych, którzy ich nie zabijają”. Nic dodać, nic ująć.

    • 0 0

  • doŁÓczono Bożenko:-)

    Z Pracowni Dokumentacji Wyznań Religijnych w Instytucie Religioznawstwa UJ. - W Polsce wyznawców Kościoła rzymskokatolickiego poza podejrzeniami są dziś wyłącznie prawosławni i luteranie.

    • 0 0

  • Feminizm - Nowe oblicze socjalizmu

    W ten weekend będziemy mieli swego rodzaju festiwal feminizmu w Warszawie. W sobotę dzień równości, w niedzielę zwolennicy zabijania dzieci nienarodzonych przemaszerują przez stolicę. Proaborcyjna Manifa zapewne przyciągnie wielu działaczy o morderczych zapędach. Walczący o życie dzieci już zapowiadają, że nie będą się biernie temu przyglądali i w niedzielę o godzinie 13.00 pod Sejmem odpowiednio przywitają uważających, że są sytuacje, w których człowiek ma prawo zabić własne dziecko.



    Feminizm jest destruktywną siłą polityczną. Zabobony zawarte w tej socjalistycznej ideologii prowadzą do wielu tragedii. Zresztą tragiczny skutek jest immanentną cechą wszelkich idei lewicowych. Dogmaty feminizmu nie pozwalają wyznawcom tej politycznej sekty na rozsądne postrzeganie rzeczywistości. Nie ulega wątpliwości, że dla wyznawców feminizmu bardziej demokratycznym krajem był ZSRR od Szwajcarii, bowiem ZSRR ponad pół wieku wcześniej przyznał kobietom prawa wyborcze... Dziś feminiści znaleźli nowego protektora w Unii Europejskiej, w ramach której totalitarne instytucje władzy mają ingerować we wszystkie dziedziny życia. Parafrazując całą tę sytuację, można powiedzieć, że feminizm dąży do tego, by społeczeństwo było kelnerem na balu życia feministów.
    W duchu feminizmu mają być cenzurowane książki, programy szkolne. Szkoły wyższe w interesie realizacji idei feministycznych mają utracić swoją niezależność, a obywatele swoje prawa i wolności. Ale nie tylko.

    Aborcja

    Podstawowym postulatem feminizmu od lat jest prawo do zabijania nienarodzonych dzieci. Rzekome prawo do wyboru, prawo do dysponowania własnym ciałem – to argumenty, jakimi szermują działacze „Pro choice” blisko związani z feministkami. W walce tej, jak wyznał dr Bernard Natanson, jeden z założycieli amerykańskiej organizacji na rzecz nieograniczonej aborcji (dzisiaj działacz pro life), jego organizacja, znając prawdziwe dane, publikowała fałszywe wyniki ankiet, zawyżając liczbę zwolenników aborcji, oraz podawała zawyżone dane na temat aborcji nielegalnych. Zresztą niewątpliwie właśnie z tym mamy do czynienia w Polsce. Wystarczy nawet pobieżne przejrzeć dane statystyczne. W okresie braku prawnej ochrony życia dziecka poczętego (od 4 stycznia do 23 grudnia 1997 roku) przeprowadzono w szpitalach 3047 legalnych „zabiegów” przerywania ciąży. Przed zaostrzeniem ustawy rocznie przeprowadzano takich „zabiegów” kilkaset i po nim. Obecnie jednym z argumentów lobby aborcyjnego, w tym feministek powrotu do restrykcyjnej nowelizacji jest — jak podaje raport Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny — zjawisko od 80 do 200 tysięcy nielegalnych aborcji rocznie dokonywanych w tzw. podziemiu z narażeniem życia kobiety. Dysponując dokładnymi danymi z okresu swobodnej możliwości dokonywania aborcji, widać wyraźnie, że mamy do czynienia z ewidentnym kłamstwem.

    Można by powiedzieć, że swego rodzaju sukcesem może się poszczycić feminizm i bezpośrednio z nim związany ruch na rzecz regulacji urodzin w Chinach, gdzie rząd i służba bezpieczeństwa mordują przymusowo nienarodzone dzieci i sterylizują ich matki, najczęściej tak, że z powodu okaleczeń ciężko chorują i umierają. Nie mówiąc o prawnie wprowadzonym zakazie posiadania większej liczby dzieci niż jedno. Tam też kobiety mają prawo, a właściwie obowiązek pracy, czyli używając feministycznej frazeologii „mogą się realizować zawodowo”. Lewica i wchodzący w jej skład zwolennicy feminizmu zadbali, by ONZ i Unia Europejska finansowały te prześladowania i mordy w Chinach, niewątpliwie łamiące podstawowe prawa człowieka, jakim jest prawo do życia owych zabijanych dzieci i prawo do posiadania potomstwa.

    Prostytucja

    Feminizm domaga się również, by prostytucję traktować jako normalną profesję zawodową. W tym dążeniu przyświeca mu pragnienie, by prostytutki nie były wyobcowane ze społeczeństwa, a konserwatywne normy wyrosłe z cywilizacji łacińskiej zostały zniszczone. Feminizm, zamknięty w swej nienawiści do zachodnich wartości, akceptuje prostytucję, mimo że większość kobiet, które się prostytucją trudnią, czyni to pod przymusem i bez osiągania korzyści finansowych.

    Można powiedzieć, że feminizm, by zniszczyć tożsamość wyrosłą z chrześcijaństwa, wszedł w sojusz interesów ze stręczycielami, handlarzami kobietami, mafią i pornobiznesem. W wielu krajach ruchy feministyczne postulują zalegalizowanie prostytucji, co już stało się m.in. w Holandii. To z kolei zaowocowało przypadkami, gdy bezrobotne kobiety były wysyłane przez urzędy pracy do pracy w salonach masażu erotycznego-burdelach. Przypadki takie miały miejsce także w Niemczech, gdzie po tego typu propozycjach składanych przez urzędy pracy wybuchł skandal.

    Na takiej samej zasadzie feminizm broni pornografii, mimo że redukuje ona kobietę do przedmiotu. To nie przypadek, że aktorem filmów pornograficznych nie może zostać osobnik całujący kobiety po rękach i przepuszczający przedstawicielki płci pięknej w drzwiach. Po prostu, jak to stwierdził jeden z producentów tego typu filmów: „mężczyzna szanujący kobiety do tego typu roboty się nie nadaje”.

    Feminizm mimo wszystko jest ruchem bardzo skłóconym, w którym koegzystuje wiele grup postulujących wzajemnie wykluczające się żądania. Zapewne dlatego jest grupa feministek, które uważają, że prostytucja to efekt popytu na tego typu „usługi” i postulują karanie klientów, a nie prostytuujących się kobiet, co de facto stało się w Szwecji. Ten odłam feministek również występuje przeciwko pornografii. Najnowszym postulatem tego nurtu feminizmu w Szwecji jest legalizacja związków małżeńskich-partnerskich wielu osób jednocześnie.

    Interwencjonizm i parytety wyborcze

    Feminizm hołduje społecznie szkodliwemu zabobonowi dobroczynności interwencjonizmu państwowego. Zabobonowi zakładającemu, że byt doskonalszy, narzucając swoją wolę bytowi niedoskonałemu, narodowi czy jednostce, zmienia świat na lepsze. To gusło każe wierzyć, że słuszne jest niszczenie spontanicznie powstałych instytucji ładu, takich jak kultura czy rynek.

    Przejawem wiary w zabobon interwencjonizmu jest również postulat parytetów wyborczych głoszony przez feminizm. Państwo ma dyskryminować wyborców i ograniczać ich prawa wyborcze ze względu na ich płeć. Celem tych antydemokratycznych praktyk ma być większy udział kobiet w polityce i we władzy, zdominowanej przez mężczyzn. Feminiści wierzą, że politycy pozbawieni penisa są lepszymi politykami od polityków posiadających męskie narządy płciowe. Hołdują również zabobonowi, że profesjonalizm i uczciwość determinowane są przez płeć. W dodatku są przekonani, że większy udział kobiet w polityce uczyni politykę moralniejszą i lepszą.

    Nieprawdziwość tezy o jakościowej odmienności kobiet od mężczyzn w polityce jaskrawo pokazuje przykład zbieżności celów i działań posłanki Beger i posła Leppera, posłanki Szymanek Deresz i posła Szmajdzińskiego. Niebanalną rolę w aferze Rywina odegrało też wiele pań. Postulaty feminizmu o potrzebie parytetów wyborczych kłócą się też z realiami polskiego parlamentu, najbardziej sfeminizowanym klubem jest parlamentarna reprezentacja Ligi Polskich Rodzin, partii zajadle wrogiej postulatom feminizmu. Feminizm przez to odrzuca też wolę samych kobiet, które w znakomitej większości nie są zainteresowane działalnością polityczną i polityką.

    Co więcej, nurt ten zakłada, że kobiety są zbyt głupie, by samodzielnie zaistnieć w polityce. Dlatego trudno nie zauważyć, że parytety tak naprawdę mają przede wszystkim służyć samym feministkom, pozbawionym poparcia, w dorwaniu się do korzyści płynących ze sprawowania władzy, a nie polepszeniu doli kobiet.

    Gdyby feminizm chciał rzeczywiście coś zrobić dla kobiet, postulowałby obniżkę podatków i zniesienie barier w dostępie do rynku. Wyborcy, wbrew tezom feministów, dzielą się na zwolenników lub przeciwników kary śmierci, obowiązkowych ubezpieczeń, a nie ze względu na fakt posiadania lub nie penisa. Kobiety nie posiadają odmiennych interesów politycznych od mężczyzn. Feminizm chce dzielić społeczeństwo ze względu na płeć, tak jak komuniści chcieli dzielić społeczeństwo ze względu na klasowość. Domaga się równości tylko w korzyściach, nie jest zainteresowany równością w kosztach. Nie głosi potrzeby parytetów w armii, policji czy straży pożarnej, gdzie głównie mężczyźni ryzykują swoje życie. Feminizm nie domaga się też parytetu obecności kobiet w więzieniach zdominowanych przecież przez mężczyzn.

    Antyklerykalizm i pasożytnictwo

    Największymi organizacjami zdominowanymi przez kobiety są organizacje katolickie. Najlepszym tego przykładem jest ogólnopolska organizacja Rodzina Radia Maryja. Przepełnieni nienawiścią do katolicyzmu feminiści, zgorszeni tymi faktami albo ignorują rzeczywistość przez przemilczanie tego, co dla nich niewygodne, albo odmawiają kobiecości kobietom zrzeszonym w organizacjach katolickich, i oskarżają je o zdradę własnej płci.

    Feminiści domagają się, by władze okradały, nakładając coraz wyższe podatki obywateli, a środki pochodzące z tej działalności przeznaczały na finansowanie środków antykoncepcyjnych, przymusową demoralizację seksualną dzieci w szkołach oraz na finansowanie zabijania potomstwa, by zwolennicy tego nurtu mogli oddawać się przygodnym stosunkom seksualnym, bez potrzeby liczenia się z konsekwencjami własnych czynów. Pasożytnictwo feminizmu objawia się też w tym, że z podatków ma być tworzona nowa biurokracja zapewniająca feministom płace i możliwość realizacji ich totalitarnych idei.

    Moralność

    Feminizm, wbrew socjobiologii, zakładającej biologiczne uwarunkowanie norm moralnych, i socjologii dowodzącej, że obie płcie w naszej kulturze podlegają tej samej socjalizacji, zakłada istnienie odmiennego u kobiet systemu wartości. Feminizm, wbrew temu, że to kobiety mają monopol na socjalizację, głosi, że mężczyźni narzucili kulturę dyskryminującą kobiety. Przez to również dąży do zniszczenia rodziny, bo jest to podstawowa instytucja socjalizacji i dziedziczenia kultury. Wystarczy przyjrzeć się temu, co dzieje się w Szwecji, aby zobaczyć, w jaką ślepą uliczkę zagnał feminizm to społeczeństwo. Swego czasu głośno było o sprawie matki, którą pozbawiono opieki nad kalekim dzieckiem ze względu na jej nadopiekuńczość. Następnie dziecko to powierzono opiece pary homoseksualistów, którym na pewno nadopiekuńczości nie można było zarzucić. Cała sprawa zakończyła się śmiercią dziecka, którym nieodpowiednio się zajmowano. Oczywiście nikt nie został o nic oskarżony, a urzędnik i sędzia, którzy odebrali owej matce możliwość opiekowania się własnym dzieckiem, żadnych konsekwencji z tego tytułu nie ponieśli. Dla nich ta sprawa jest zamknięta.

    Niewątpliwie feminizm i jego postulaty sięgnął granic absurdu, ale jeszcze większym absurdem jest to, że owe postulaty wprowadzane są w życie, przysparzając cierpień, doprowadzając do tragedii wielu kobiet.

    • 0 0

  • stop dewiacja.

    • 0 0

  • Te wklejki

    to jest dopiero dewiacja .

    • 0 0

  • Kategoryczne stanowisko Mirono

    Mirono kategorycznie domaga się przywrócenia p. Anny Dyksinskiej na stanowisko rzecznika prasowego Wojewody Pomorskiego.
    W razie nie spełnienia powyższych żądań Mirono przystąpi do przewidzianej prawem akcji protestacyjnej.

    • 0 0

  • tolerancja

    Nie przeskadzaja mi homoseksualisci ale jak moje dziecko bedzie dryfowalo w tym kierunku to moge sie przyznac ze do szczesliwych nalezec nie bede - czy ja jestem hipokryta?

    • 0 0

  • Bożeno

    Stanowisko kościoła- to teoria,
    jest wielu księzy homoseksualistów, pedofilów- sa nimi od lat i przełożeni biskupi o wszystkim wiedzą, przenoszą ich od czasu do czasu,
    ale nie wywalają ich z szeregów kościoła

    jeśli są homo, nal;eży im się tolerancja, to nasi bliźni, ale nie powinni być księżmi

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane