- 1 Zalane ulice po burzy nad Trójmiastem (153 opinie)
- 2 Ponad 20 tys. zł za kurs taksówką (214 opinii)
- 3 W biały dzień kradł rośliny z trawnika (90 opinii)
- 4 Gdynia najszczęśliwsza, ale kto robił raport? (196 opinii)
- 5 121 tys. zł kary dla "Solidarności" za baner (413 opinii)
- 6 Wieczorem zwykłe skrzyżowanie, rano rondo (52 opinie)
Niska kara za nielegalną wycinkę drzew. Bo wyższej nie można dać
13 997,38 zł kary za nielegalną wycinkę kilkunastu drzew w parku Przymorze nałożyli gdańscy urzędnicy na dewelopera, który jest właścicielem terenu. - Ta kwota jest żenująco niska, ale to maksymalna kara, jaką samorząd może nałożyć zgodnie z tzw. ustawą Lex Szyszko - przyznaje wiceprezydent Piotr Borawski. Władze Gdańska zapowiadają, że będą zabiegać o zmianę tych przepisów.
Chodzi o sprawę z kwietnia tego roku. Informowali o tym nasi czytelnicy w Raporcie z Trójmiasta , wysyłając filmy z interwencji obywatelskiej na miejscu wycinki.
Pomiędzy wycinającymi drzewa (jak się okazało - bez pozwolenia) a mieszkańcami, którzy próbowali ich powstrzymać, doszło wtedy do ostrej wymiany zdań.
Spięcie podczas wycinki drzew w Parku Przymorze (54 opinie)
Prace wykonywane były na zlecenie dewelopera, który jest właścicielem terenu. I to na niego miasto nałożyło karę. Poinformował o tym wiceprezydent Piotr Borawski na czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska.
Niska kara, bo większej zgodnie z ustawą nie można
- Po dokładnej analizie okazało się, że sześć z kilkunastu wyciętych drzew - ze względu na ich obwód - kwalifikowało się na nałożenie kary administracyjnej. Urzędnicy wydziału środowiska przeprowadzili w tej sprawie szereg procedur od czasu zgłoszenia tej nielegalnej wycinki. Oczywiście przeprowadzone zostały też oględziny - mówił na sesji Borawski. - Po tym wszystkim wydaliśmy decyzję administracyjną dotyczącą kary, która jest maksymalną karą, jaką samorząd może wymierzyć za wycinkę sześciu dorodnych drzew w terenie zabytkowym. Ta kara to 13 997,38 zł. Szokujące, że tyle kosztuje w Polsce według ustawy Lex Szyszko kara za nielegalną wycinkę. W takiej rzeczywistości prawnej żyjemy - podkreślił.
Czytaj też:
Wycinka na Przymorzu za zgodą konserwatora
Borawski poinformował, że w ubiegłym tygodniu spotkał się z prezydentem Białegostoku Tadeuszem Truskolaskim, który jest szefem Unii Metropolii Polskich, a także z prawnikami UMP, by przeanalizować, jak zmienić obecnie panujące prawo w tym zakresie.
Przygotują projekt ustawy zwiększającej wysokość kar za wycinkę
- Wspólnie przygotujemy projekt ustawy, który skierujemy do Senatu. Podstawą będzie obecna ustawa Lex Szyszko. Chciałbym, żeby to samorządy mogły same ustalać wysokość kar i naliczeń opłat za wycinki w większej skali - zapowiedział Borawski. - W takich metropoliach jak Gdańsk jest to konieczne, bo obecne sumy są żenująco niskie. Oczywiście przed ustawą Lex Szyszko nie było różowo, ale przed jej wprowadzeniem za taką wycinkę jak w parku Przymorze naliczylibyśmy karę w wys. 42 tys. zł, czyli trzykrotnie większą. Obecnie natomiast kary za nielegalne wycinki spadły o 70 proc. i to trzeba zmienić.
Miejsca
Opinie (173) ponad 20 zablokowanych
-
2022-11-30 17:05
nie piszcie bzdur podżegających do wycinek
wydźwięk tego artykułu jest taki ,że "tnijta co chceta - kar ni ma i ni bedzie" - prawda jest taka ,że jak urzędnik chce dop... to dowali karę komu chce i jaką chce - inną sprawą ,jest że drzewa bez zgody są wycinane dlatego ,że zgody uzyskuje się bardzo długo i bardzo trudno - gdyby decyzje administracyjne dostawało się w dwa tygodnie a w skomplikowanych tematach w miesiąc to wszystko byłoby legalnie załatwiane a kiedy się czeka miesiącami albo latami to różnych samowolek będzie tylko więcej
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.