- 1 Ubywa mieszkańców i rozwodów (185 opinii)
- 2 Niespokojna noc na gdańskich drogach (147 opinii)
- 3 Do 5 tys. zł dotacji na rower elektryczny (312 opinii)
- 4 Rowerzyści: nie dzwońcie na pieszych (863 opinie)
- 5 Reklamy wideo na przystankach w Gdyni (27 opinii)
- 6 Kultowa "Górka" i widok na morze (166 opinii)
Nowe rozwiązania zastąpią kontrolę biletów?
Czy kontrola biletów przez kontrolerów jest anachroniczna? Jak już niebawem może wyglądać sprzedaż i system kontroli biletów w Trójmieście? Niewykluczone, że tak jak np. w Amsterdamie, gdzie przy wejściach zamontowane są bramki i skanery biletów, a nad wszystkim czuwa siedzący przy wejściu bileter. Pomysł spodobał się Pawłowi Adamowiczowi, który obiecał, że takie albo podobne rozwiązanie zostanie wdrożone w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych Gdańskiego Obszaru Metropolitalnego.
- Dlaczego w Warszawie kasowniki od dobrych kilkunastu lat są przystosowane do tego, by sprawdzić ważność karty? Wiem, że w Gdańsku taka możliwość jest choćby na stronie internetowej, ale nie każdy ma przy sobie smartfona z dostępem do internetu, by to sprawdzić. Taką możliwość powinni mieć wszyscy pasażerowie - przekonuje nasz czytelnik.
Jednym z rozwiązań mogłoby być np. ułatwienie stosowane w Amsterdamie. Jego wielkim entuzjastą jest Jędrzej Włodarczyk, przewodniczący zarządu dzielnicy Siedlce, prywatnie miłośnik komunikacji.
- Podczas wyjazdu do Amsterdamu trafiłem na ciekawe rozwiązanie w komunikacji miejskiej. Bramki przy wejściu są czymś dość typowym, ale zazwyczaj występują w metrze, rzadziej w tramwajach. Z kolei system "sprawdzamy bilet przy wejściu" to standard. System gdański, czyli kontrola-łapanka, to bardziej nasza polska specyfika. Mam wrażenie, że to wkurza uczciwych ludzi. Czujemy się zagrożeni, jakby na nas polowali. Za to cwaniacy, mają szansę "pocwaniakować", bo może nie złapią. Od wielu lat prywatna firma "Renoma" monopolizuje kontrole i zarabia na tym sporo pieniędzy. Czy naprawdę tak wielu z nas zatęskniłoby za kontrolami-łapankami? Może warto rozważyć zmiany? - zastanawia się Jędrzej Włodarczyk.
Swoją koncepcję przedstawił prezydentowi Pawłowi Adamowiczowi, a ten pomysł poparł.
- W ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych chcemy w całym Gdańskim Obszarze Metropolitalnym właśnie takie rozwiązanie znaleźć, wdrożyć i sfinansować - odpowiedział prezydent na wpis na Facebooku.
Nieco więcej światła rzuca na problem braku jednego wspólnego systemu kontroli biletów w Trójmieście Alicja Dawidowska, koordynator ds. finansowych ZIT.
- Rozwiązania dotyczące wypracowania jednego wspólnego biletu i systemu jego kontroli w obrębie metropolii są na wstępnym etapie projektowania. Od lat samorządowcy zastanawiają się, jak zintegrować bilet i ułatwić pasażerom komunikację. System kontroli biletów byłby elementem tej koncepcji. Trzeba się zastanowić, czy najlepszym rozwiązaniem byłyby bramki przy wejściu do tramwaju, kasowniki, czy może trzeba poszukać innego rozwiązania. Nie wszystko od razu da się zrobić, bo mamy ograniczone źródło finansowania, ale mogę zapewnić, że kwestia wspólnego, zintegrowanego biletu jest jednym z naszych priorytetów.
System, jaki Jędrzej Włodarczyk podpatrzył w Amsterdamie, funkcjonuje w autobusach, tramwajach i w metrze. Poza samymi bramkami przy wejściu, wewnątrz pojazdów znajdują się także stanowiska, w których bilety sprzedawane są przez bileterów.
- Rozwiązanie opiera się na karcie OV-chipkaart, jednej na wszystkie środki transportu, w tym kolej. Co najciekawsze, karta jest zintegrowana z komunikacją w wielu miastach. Oprócz Amsterdamu obejmuje podróżowanie także po Hadze czy Rotterdamie - dodaje Jędrzej Włodarczyk. - Dla mnie jest to godne podziwu, zważywszy że Trójmiasto będące jednym organizmem miejskim nie jest w stanie dogadać się w sprawie jednego biletu.
Według Jędrzeja Włodarczyka kwestię wspólnego biletu i systemu jego kontroli można rozwiązać na trzy sposoby.
- Pierwszym są barierki w środku transportu. Alternatywą pozostają barierki na przystankach. Większość przystanków w Gdańsku to wydzielone platformy, więc wydaje się to możliwe do zrealizowania. Najbardziej liberalnym rozwiązaniem, ale to wymaga większego zaufania do pasażerów, jest brak bramek z samym czytnikiem.
Kiedy pasażerowie trójmiejskiej komunikacji mogliby z niej skorzystać, wykupując jeden wspólny bilet?
- Na razie zbyt wcześnie jest, by mówić o perspektywie roku czy dwóch. Temat musi być omówiony z władzami województwa, by stworzyć ku temu podstawy prawne. Warto pamiętać, że ZIT jest tylko elementem finansowania, bo integracja musi odbywać się na wielu poziomach. Kwestią do uzgodnienia pozostaje choćby liczba gmin, które miałyby się w to włączyć - dodaje Alicja Dawidowska.
Opinie (202) 3 zablokowane
-
2015-07-16 14:50
A za te bramki to kto płaci? Ci co zapomną o terminie biletu, czy wszyscy?
- 1 0
-
2015-07-16 15:00
Skaner kart miejskich
Skaner kart miejskich to najlepsza opcja. Bramkę zawsze da się przeskoczyć.
- 0 0
-
2015-07-16 15:17
kolejny Tristar
?
- 1 1
-
2015-07-16 15:48
porąbalo! Teraz trzeba pedem wchodzic do skm a co dopiero jakies bramki!!!! Nie dosc ze skm ma spoznienia to teraz to
- 3 0
-
2015-07-16 16:04
Kolejny przewał mafii gdańskiej
Spodobało się Pawełkowi znaczy się zwęszył pewnie niezłą okazję do przekrętu przy instalacji i obsłudze systemu
Wyrwanie kiludziesięciu mln 50 %z ue + 50 % na kreche ze znajomego banku- 3 1
-
2015-07-16 16:18
jeden większy dureń od drugiego
Panowie to jest POlska, Gdańsk a nie Amsterdam !!! to się nie przyjmie. Już widzę zakłopotane babcie, kolejki do biletera, a zanim przez te bramki ludzie wszyscy w godzinie szczytu wejdą to autobus będzie 20 min stał. Poroniony pomysł.
- 7 3
-
2015-07-16 16:41
dobre rozwiązanie
nie masz biletu - nie jedziesz - i nie płacisz mandatu.
Jak zapomnisz doładowac metropolitarnego - nie pojedziesz - ale Renoma sie nie przypieprzy!- 0 1
-
2015-07-16 17:04
pomysł
Oj tam, oj tam! Posadzić w każdym wozie biletera z dziurkaczem, jak to drzewiej bywało i sprawa załatwiona. Ludzie mieliby pracę, a bilety byłyby sprawdzone i skasowane.
- 3 0
-
2015-07-16 17:20
Amsterdam a może Londyn
A dlaczego nie jak w Londynie masz oysterke wsiadasz pierwszymi drzwiami przykładać do czytnika i z bani nie masz nie jedziesz kanar rzadkość
- 0 0
-
2015-07-16 19:10
A-186
W linii 186 w Gdańsku kanary powinny jeździć w każdym autobusie. Tam chyba najwięcej patologii która jeździ na gape, a do tego śmierdzą jak knury
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.