• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowe wizje Targu Siennego i Rakowego

Michał Stąporek
5 czerwca 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 
Nagrodzona wizja stworzona przez Michała Majewskiego i Michała Olszewskiego. Droga Królewska przedłużona zostaje od Bramy Wyżynnej do rozbudowanego Urzędu Miejskiego. Nagrodzona wizja stworzona przez Michała Majewskiego i Michała Olszewskiego. Droga Królewska przedłużona zostaje od Bramy Wyżynnej do rozbudowanego Urzędu Miejskiego.

Do początku przyszłego roku Gdańsk chce wyłonić inwestora, który zagospodaruje Targ Sienny i Targ Rakowy. Rozstrzygnięty w piątek konkurs architektoniczny jedynie sugeruje, jak mogło by wyglądać to miejsce.



Po nieudanej przygodzie z holenderskim deweloperem, firmą ING Real Estate, gdańscy urzędnicy postanowili oddać los Targu Siennego i Rakowego w ręce studentów architektury. Przynajmniej w kwestii stworzenia wizji urbanistycznej dla tego terenu.

Na konkurs przysłano 33 prace, m.in. z Finlandii, Litwy, Wielkiej Brytanii i Polski. Jury przyznało siedem wyróżnień, oraz nagrody za pierwsze i drugie miejsce. Ze zwycięstwa w konkursie - i niebagatelnej jak dla studentów nagrody w wysokości 15 tys. zł - cieszyło się dwóch studentów architektury Politechniki Gdańskiej: Michał Majewski i Michał Olszewski.

- Zaprojektowaliśmy to, co tu kiedyś już było, czyli przedpole miejskie, miejsce od którego miasto się zaczyna. Targ Sienny pozostawiliśmy otwarty. Przedłużyliśmy oś "drogi królewskiej", a na jej końcu zaproponowaliśmy wyeksponowanie Nowego Ratusza - tłumaczyli autorzy na piątkowym seminarium architektonicznym w auli Politechniki, podczas którego ogłoszono ich zwycięstwo.

- Z radością przyjmuję nagrodę dla tej pracy, ponieważ kontynuuje ona myśl, jaka przyświecała nam 40 lat temu, gdy odbudowywaliśmy Gdańsk - cieszył się architekt Stanisław Michel.

Pomiędzy Okopową a kanałem Raduni mają zostać zachowane tereny zielone. Pomiędzy Okopową a kanałem Raduni mają zostać zachowane tereny zielone.
Rozwiązania zaproponowane przez młodych architektów powinny przypaść do gustu gdańszczanom - choćby ze względu na pozostawienie długiego i szerokiego pasa zieleni pomiędzy Okopową a kanałem Raduni, oraz stosunkowo niewysoką zabudowę w innych miejscach obu Targów. Niestety, wyniki konkursu nie będą miały mocy wiążącej dla inwestorów, którzy będą chcieli zagospodarować ten teren. - Cały konkurs traktujemy raczej szkoleniowo, dając młodym architektom szansę na pokazanie swoich pomysłów i wizji dla tak ciekawego, ale i trudnego obszaru, jakim są oba Targi - tłumaczył Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska i zarazem przewodniczący konkursowego jury.

Spółka, która zostanie zawiązana przez miasto oraz wyłonionego do początku przyszłego roku dewelopera nie będzie więc zobowiązana do rozwijania wizji zaprezentowanej przez dwóch studentów PG. A do czego będzie? Według Wiesława Bielawskiego zanim ruszą prace przy jakichkolwiek obiektach komercyjnych, najpierw powstanie przystanek SKM Śródmieście oraz zostaną przykryte tory kolejowe. O tym, że taki pomysł się powiedzie zapewniał prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Stwierdził, że miastu dało się wreszcie porozumieć w tej kwestii z PKP. - Koleje chcą brać aktywny udział w wyborze inwestora i w zawiązanej później spółce.

Wiesław Bielawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. polityki przestrzennej

Choć deweloperzy chcieliby, aby sprzedać im teren na Targu Siennym i Rakowym i pozwolić na szybkie inwestowanie, na pewno nie zgodzimy się na takie rozwiązanie. Powód jest jeden: miasto straciłoby wpływ na to, jak zagospodarowany zostanie ten teren. Dlatego zawiążemy spółkę, w której udziały będą mieć: deweloper, lub ich grupa, miasto i zapewne PKP. Najpierw trzeba będzie przykryć tory kolejowe, wzmocnić nasyp tak, aby nie przenosił drgań na budynki, które nad nim powstaną oraz zbudować przystanek SKM. Samo to będzie kosztowało kilkadziesiąt milionów złotych. Jestem jednak pewien, że uda nam się znaleźć chętnych do realizacji tych pomysłów, ponieważ o możliwość inwestowania na Targu Siennym i Rakowym cały czas dopytuje się ok. 20 deweloperów.

Opinie (132) 2 zablokowane

  • Ciekawe co to za koncepcja, pewnie nowy asfalt.

    Mnie jako mieszkańca zbytnio nie interesuje co i jak zostanie tam pobudowane, o tym i tak zadecyduje deweloper a czegoś lepszego niż np. Medison czy totalnie żałosny Holiday Inn bym się nie spodziewał, deweloper ma zarabiać szybką kasę a bawić się w architekta.

    Mnie interesuje co miasto zamierza zrobić z korkami przy okazji inwestycji w centrum. Mieszkam na Długich Ogrodach, jest to dzielnica z której do centrum w godzinach popołudniowych można wyjechać tylko tramwajem lub ciągnąć z buta (od 30 lat po super ulicy Stągiewnej). I tu również niczego bym się nie spodziewał, widzę co od kilkunastu lat dzieje się z dojazdami na obwodnicę, buduje się 3 a żaden nie został dokończony a zjeżdzając z obwodnicy i tak sobie rozbijemy nos w centrum, czy to Gdańska, Wrzeszcza czy Oliwy.

    Może powinno się ryknąc KOMUNO WRÓĆ bo tylko za czasów komuny coś tam w komunikacji pobudowano.

    • 0 0

  • Warunki konkursu

    Drogi Ziuut,
    KAŻDY konkurs ma swoje warunki. Nie uważam, żeby ograniczenia musiały skutkować ubóstwem rozwiązań. Mogą to poświadczyć "czyści" artyści, np. pisarze i poeci, którzy ograniczeni cenzurą lat minionych tworzyli lepsze nieraz dzieła niż dziś, kiedy cenzury nie ma. Przecież nawet pani w przedszkolu wyraźnie mówi wychowankom, co i jak mają narysować, żeby było dobrze. Tutaj warunki konkursu zawarto w kilkudziesięciostronicowej broszurze, którą rozesłano do zakwalifikowanych uczestników. Jest tam też mowa o niezbędnej zgodności z planem zagospodarowania przestrzennego. A podczas oceny prac okazało się, że to nie jest istotne. Jak tych ludzi traktować? Wygląda na to, że sami nie bardzo wiedzą, czego chcą, co chcą uzyskać. I niech mi nikt nie wmawia, że to ja ich sobie wybrałem do władz. Takie czasy, panie dziejaszku... Chyba ze postanowili uhonorować najbardziej niepokornych, nie stosujacych się do warunków. Że niby tacy odważni, czy co?
    A swoją drogą - tka jak pisałem, są podstawy, żeby złożyć protest, po którym konkurs musiałby zostać unieważniony. Może warto postraszyć tych pięknoduchowatych, a jednocześnie pazernych decydentów?

    • 0 0

  • Do Obserwatora

    Obserwatorze prosze jesli mozesz, wskaż nagrodozne prace ktore według ciebei powinny byc odrzucone ze wzgędu na niespełnianie warunków...

    Konkurs o chcarakterze studialnym nie może być uniewazniony tylko dlatego że prace w większości nie pokrywają sie z planem.

    Co innego z oceną, ale jak to zwykle bywa w konkursach studialnych, to Jury ma zawsze racje.

    • 0 0

  • Tez do Obserwatora

    No wlasnie tajmeniczy obserwatorze.
    Moze wskazesz te prace?
    Sam jestem ciekaw...
    Czy Ty tez Obserwatorze brales udzial w konkursie?

    • 0 0

  • Do niepodpisanego

    Nie, to nie miejsce na to, nie będę tu i teraz omawiał poszczególnych prac. Proponuję sprawdzić samemu. Np. zakres prac z punktu widzenia planu zagospodarowania przestrzennego, czy choćby język pracy. O wszystkim nie napiszę, żeby nie uprzedzać dalszych faktów. Zapewniam przy tym, że nie ma znaczenia studialny charakter pracy. Prawo to prawo, a środki publiczne muszą być wydawane w zgodzie z nim. Inaczej jest jak tu widać, czyli "zbyt swobodnie".

    A swoją drogą to jest rzeczywiście dużo ciekawsze, jeśli dyskutować bez ograniczeń. Tyle że to jest dyskusja o założeniach i warunkach, a nie o projektach konkursowych.

    • 0 0

  • Jeszcze małe uzupełnienie

    Rzecz jasna jeśli protestu nie będzie, wszystko zostanie jak jest. Jeśli wszyscy są zadowoleni, po co protestować? Pisałem o tym, że można, a nie że trzeba zaprotestować. Chodzi mi o to, żeby organizatorzy przyszłych konkursów wykazali się większym poziomem profesjonalizmu. Według mnie tylko konsekwencja daje dobre wyniki. Ale na początek dobrze jest, że konkurs w ogóle się odbył i jest nad czym rozmyślać.

    • 0 0

  • O opinii Wiesława Bielawskiego

    Dziwi mnie, że wiceprezydent widzi problem tak kontrastowo, czarno-biało. Albo sprzedać teren, albo samemu coś zbudować. A najlepiej założyć spółkę, czyli wejść do interesu i ciągle samemu się gimastykować. Przecież można inaczej. Właśnie na drodze konkursu ustalić ogólną wizję zabudowy, a potem sprzedawać parcele z narzuconym rozwiązaniem, ale z pewną dozą dowolności, żeby uniknąć jednostajności. Zezwalać na budowę tylko wtedy, kiedy projekt konkretnego budynku spełni wymagania wynikające z koncepcji ogólnej.

    • 0 0

  • plan zagospodarowania

    nagroda I i II nie spelniaja wytycznych planu miejscowego dla tego terenu, zabudowa w polnocno-wschodnim kwartale nie powinna przekraczac 21mnpm co odejmujac 9m w tej czesci daje jakies 12m czyli okolo 2.5 kondygnacji, zaproponowane budynki w obu przypadkach sa o jakies dwie kondygnacje za wysokie i niedaja szansy zabytkowej poczcie, w planie wskazuje sie zabytki przyrody warte zachowania, conajmniej polowa ulega wycieciu, gdyby ktos mial ochote poszukac to pewnie znajdzie sie wiecej niuansow
    druga kwestia ktos kto jest urzednikiem i politykiem i podlega naciskom ze strony zwierzchnikow i opini publicznej nie powinien byc czlonkiem zadnego jury bez wzgledu na wyksztalcenie kierunkowe, tak piekne i wazne dla gdanska miejsce nie moze zostac zniszczone tylko dlatego ze jeden czlowiek po tym jak forsowal przez pare lat wielka koncepcje zagospodarowanie tego terenu przez holendrow teraz probuje udowodnic ze sie od niej odcial, zmiennosc-kiepska i popularna cecha naszej politycznej menazerii

    • 0 0

  • kilka sprecyzowań

    Drogi Obserwatorze
    namawiam do mniejszego zadęcia w sprawie regulaminów i odwołania się przede wszystkim do zdrowego rozsądku. To był konkurs studyjny dla studentów i spełnił swoją rolę całkiem nieźle biorąc pod uwagę chociażby ilość nadesłanych prac. Chyba przyznasz, że nieco inny charakter miał n.p. konkurs na teatr szekspirowski.
    A propos tego ostatniego, pragnę zwrócić uwagę, że nagrodzony włoski architekt także przekroczył regulamin, gdyż zaprojektował nie tylko sam gmach teatru ale przemyślał również bardzo szeroko jego otoczenie czyli praktycznie cały nijaki w charakterze teren wzdłuż dawnych murów Głównego Miasta. Trochę nasi kręcili z tego powodu nosami bo, bo, bo wyobraźni im nie stało. A tam został zaprojektowany bardzo duży i wygodny parking, którego naszej starówce po prostu brak i to jest głównym powodem iż wieczorami ona pustoszeje. W dobie samochodowego świra wszyscy chcą przemieszczać się samochodami a taką np. SKMką znacznie poręczniej jest dolechać mieszkańcowm Wrzeszcza czy Oliwy do Sopotu, niż wlec przez zatłoczony tunel ze stanikami nad Motławę. To jest chyba oczywiste ale niestety nie jest. Natomiast co jakiś czas słychać biadolenie, że starówka zamiera itp. itd.
    To tak na marginesie świadomości naszych włodarzy, nad którą zresztą wytrwale pracują nasi lokalni specjaliści. A tu taki włoski archtekt, przyjedzie, popatrzy, przemyśli, zaprojektuje i trafia w sedno. Ale czy ktoś coś z tego zrozumiał? Wątpię.

    • 0 0

  • Jeszcze trochę o profesjonaliźmie

    Drogi Ziuut,
    Skoro zgadzasz się ze mną, że nasze PT Elity od decydowania przeżywają kryzys niemocy intelektualnej, to dlaczego nazywasz moje uwagi o niespełnionych warunkach zadęciem? Przecież to właśnie warunki konkursu były skutkiem tej niemocy i przyczyną braku jakichkolwiek inwestycji na tm terenie, poza Gildią oczywiście. Zauważ wreszcie, że ten konkurs był o niebo trudniejszy od konkursu na projekt teatru. Właśnie z powodu olbrzymiej ilości warunków, którą bez żadnych oporów zrzucono na studentów. Warunki te to istna kwadratura koła, skutek próby kompromisu. Okazało się, że kompromisu nie było podczas oceniania prac - po prostu zwyciężyła opcja konserwatywna. Wyboru dokonano po uważaniu, nie na podstawie oceny warunków. Czyli, mówiąc w skrócie, zlekceważono wysiłek tych, którzy warunkom próbowali sprostać. Rzecz jasna, zawsze można w warunkach podać, że np. ostatnie słowo i tak należy do jury i nie ma znaczenia, czy dany uczestnik warunki spełni. Ale tego nie podano. Dyskusja tutejsza dowodzi jasno, że bez próby egzekwowania warunków nadal będzie się bić pianę. Ale do wymagania warunków trzeba samemu być fachowcem, człowiekiem kompetentnym. No i trzeba odwagi, żeby się wystawić na krytykę, atu słoeczek wygodny i dobrze płatny...

    Ale konkurs się odbył i jeśli żaden uczestnik (lub zakwalifikowany wstępnie kandydat na uczestnika, który pracy nie złożył, bo ogrom pracy go pokonał)) nie zgłosi zastrzeżeń, tak zostanie. Prace są na pewno warte uwagi i mając w pamięci unik zastosowany przez organizatorów można kierować się nimi przy dalszych analizach. Szkoda jednak, że oceny prac zboczyły w stronę konkursu szkolnego pt. Jak sobie wyobrażam targ sienny i rakowy jako student architaktury.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane