• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowi lokatorzy zburzyli spokój w kamienicy

Aleksandra Nietopiel
22 kwietnia 2024, godz. 07:00 
Opinie (259)
Jak mówią mieszkańcy kamienicy - ich życie zmieniło się po przeprowadzce do budynku rodziny skierowanej tam przez miasto. Jak mówią mieszkańcy kamienicy - ich życie zmieniło się po przeprowadzce do budynku rodziny skierowanej tam przez miasto.

Wspólnota spłaca kredyt wzięty na remont klatki schodowej, choć po remoncie nie ma już śladu. Są za to kilogramy śmieci w piwnicy, wybite okno, połamane szczebelki i wyrwana klamka w masywnych drzwiach. A renowacja drzwi kosztowała 35 tys. zł. Zwykli mieszkańcy się wyprowadzili, została 97-latka mieszkająca tu od 70 lat i wynajmujący. Tak się żyje w kamienicy na Dolnym Mieście, po wprowadzeniu się tu tylko jednej rodziny.



Czy miałe(a)ś kiedyś kłopotliwych sąsiadów?

- Ta dzielnica ma podobno przyciągać artystów. To jest kpina, co się tutaj dzieje - mówią właściciele mieszkania znajdującego się w jednej z kamienic przy ul. ŁąkowejMapka w Gdańsku.
Sami mieszkają poza miastem od kilku lat, a mieszkanie przy Łąkowej wynajmują lokatorom. Bywają tu jednak coraz częściej, bo boją się, że w ich kamienicy dojdzie do jakiegoś nieszczęścia. Sprawdzają obejście, w szczególności piwnicę.

Koniec pętli pod oknami mieszkańców Koniec pętli pod oknami mieszkańców
Kilka lat temu, po zalaniu, piwnice zostały gruntownie wysprzątane. To już tylko wspomnienie, bo dziś jest tam wysypisko. Śmieci trafiają do niej przez wybite okno.

- Piwnica jest otwarta na oścież, ludzie wrzucają do niej śmieci. Gdy trafi tu niedopałek, to budynek zapali się jak pochodnia.
Ich zdaniem okna zostały celowo wybite, by łatwiej zrzucać tam rzeczy do palenia w piecu.

  • Śmieci w piwnicy, które wrzucane są tam przez wybite okno od strony ulicy.
  • Śmieci w piwnicy, które wrzucane są tam przez wybite okno od strony ulicy.

Rąbanie drewna w mieszkaniu i imprezy na strychu



W budynku przy Łąkowej jest dziewięć mieszkań: siedem własnościowych i dwa komunalne. Wcześniej było to spokojnie, ale tuż przed pandemią zakwaterowano tu rodzinę, którą przeniesiono z innej części Gdańska.

Wtedy życie dotychczasowych lokatorów wywróciło się do góry nogami.

Pani Maria nie czuje się w swoim mieszkaniu bezpiecznie, choć w kamienicy mieszkała od lat 90. i nigdy żadnych problemów nie było. Od śmierci męża jest sama. Nie mogąc wytrzymać hałasów i stresu, wyprowadziła się pod Bydgoszcz. Wraca co jakiś czas, żeby sprawdzić, czy jej mieszkanie wciąż jest w jednym kawałku.

- Gdy się wyprowadziłam, to chciałam swoje mieszkanie wynająć, ale nie miałam sumienia. Tu w nocy słychać rąbanie drewna. Nowi mieszkańcy ogrzewają mieszkanie piecem, więc sobie rąbią. Strych, który był częścią wspólną do suszenia prania, zmienił się w pokój do nasiadówek. W swoim mieszkaniu musiałam rozebrać drewnianą ścianę, bo cała się chwiała od rąbania piętro wyżej - opowiada kobieta.
W jej mieszkaniu są też popękane ściany i zalania na suficie.

  • Ślad po zdemontowanej drewnianej ściance w mieszkaniu pani Marii, którą trzeba było usunąć, bo groziła zawaleniem wskutek drgań.
  • Zalany sufit w mieszkaniu pani Marii.
  • Zalany sufit w mieszkaniu pani Marii.

Zgłoszenia nic nie dają



Skarg złożonych na komunalnych lokatorów na policję było sporo - mówią mieszkańcy - ale nic z tego nie wynika. Sytuacja się nie zmienia.

- Ja się boję, jestem tutaj sama, a przecież mam prawo tu mieszkać. A teraz utrzymuję dwa mieszkania z jednej emerytury. To jest tragedia - dodaje pani Maria.
Kobieta ma żal do miasta, że w kamienicy zakwaterowała takich lokatorów. Wszystko jednak odbyło się zgodnie z prawem.

- Lokatorzy otrzymali mieszkanie zgodnie z posiadanymi wówczas uprawnieniami wynikającymi z obowiązujących przepisów prawa, czyli Ustawy o ochronie praw lokatorów - informuje Jędrzej SieliwończykUrzędu Miejskiego w Gdańsku.
  • Masywne, drewniane drzwi, które również były remontowane w ramach prac na klatce schodowej kilka lat temu co chwilę mają jakąś awarię wskutek uszkodzeń. Teraz brakuje w nich klamki. Co jakiś czas uszkadzany jest też domofon.
  • Powyrywane tralki, pozrywana guma ze schodów, które maja ubytki.
  • Klatka schodowa nie wygląda już jak po remoncie. Wspólnota do dziś spłaca kredyt za remont.

Sąd nakazał eksmisję, ale nie ma lokalu zastępczego



Sprawa z uciążliwymi sąsiadami była rozpatrywana trzy lata temu w przez sąd. Pierwszy wyrok był niekorzystny dla skarżących się mieszkańców. Zdaniem sądu nie wykazali oni dokładnie, na czym polega uciążliwość lokatorów mieszkania komunalnego.

Kolejna sprawa zakończyła się jednak wyrokiem o eksmisję kłopotliwych lokatorów. Sęk w tym, że nie wiadomo, kiedy opuszczą mieszkanie przy ul. Łąkowej. Właściciel lokalu - w tym wypadku gmina - musi najpierw wskazać lokal socjalny, do których można będzie ich przesiedlić.

  • Szyba na klatce schodowej.
  • Strych jest częścią wspólną, która ma się zamienić w miejsce posiadówek.


W tym roku jedno zgłoszenie



W tym roku na ten konkretny adres do miasta wpłynęła jedna skarga, ale przeprowadzona w mieszkaniu kontrola nic nie wykazała.

Do uciążliwych zachowań sąsiadów ma dochodzić wieczorami i w nocy. Dla tych, którzy wynajmują w budynku lokale na działalność, nie ma to znaczenia, bo w ciągu dnia jest spokój. 

Po ostatnim spotkaniu właścicieli mieszkań w tym budynku z urzędniczkami, a także z zarządcą Wspólnoty Mieszkaniowej, uzgodniono, że w kamienicy zebrany zostanie wywiad z każdym z lokatorów. Rozważane jest także założenie monitoringu.

Miejsca

Opinie (259) ponad 10 zablokowanych

  • Standard w tym kartonowym kraju

    Nikt nic nie może. A jak zdarzy się tragedią, to szukają winnych. Co robi dzielnicowy?
    Nie ma lokalu zastępczego? Postawić kontenery na odludziu i tam kierować takie patologie

    • 39 3

  • Kupi sie mieszkanie w kamienicy - strach, ze trafia sie tacy sasiedzi z lokali socjalnych. Kupi sie mieszkanie od dewelopera - strach, se bedzie booking

    • 32 0

  • Jak to jest, że patologia rządzi, a gmina udaje, że nie ma problemu?

    Przecież ten temat powinien być rozwiązany w kilka tygodni!

    • 36 1

  • To zadam inne pytanie (12)

    Skąd się bierze u ludzi wystawianie na klatkę schodową worków ze śmieciami czy butów? Serio pytam, i dzieje się to w nowym bloku, często śmieci leżą nawet drugi dzień. Czy to kwestia nawyków, braku wychowania? Wcześniej mieszkałam w domu jednorodzinnym i takich głupich nawyków nie mam, żeby zaśmiecać swoje podwórko, a w przypadku bloku części wspólnych. W mojej klatce robią to mieszkańcy z 4 mieszkań, o dziwo większość jest na parterach. To jakaś moda?

    • 72 0

    • Jak to skąd (4)

      Zwyczaje ze wsi. Tam się wystawia smieci na podwórko. Tak samo buty. Za drzwiami to już podwórko, nie wiedziałeś? :)

      • 34 1

      • Tak się składa, że mieszkałam przez pewien czas na wsi

        I takich nawyków nie mam, sąsiedzi na tej wsi również takich nawyków nie mieli...

        • 11 7

      • Na poludniu mowia: pole.
        Wystawilem smieci na pole.Dzieciaki bawia sie na polu.

        • 9 2

      • Nic sie na wsi nie wystawia na podworko. Gadasz farmazony.

        • 2 2

      • Buty, szafki, szmaty do wycierania psa, itp.

        Wystarczy, że nowy właściciel poczuje się Panem swojej posesji (czytaj apartamentu 35m2).
        Ogrodzenie ogródka niezgodne z przepisami wspólnoty (wysokość), budka na narzędzia z blaszanym dachem jak w kórniku. Można tak dalej wymieniać.
        Dlaczego tacy ludzie nie szanujà wspolnoty? Czy majà głęboko w poważaniu swoich sàsiadów? Przyjechałem z prowincji to i pokażę?
        Brak kultury?

        • 2 0

    • (5)

      Kup 3 kilo cebuli i podrzuć im na wycieraczkę. Może odczytają ten kod.

      • 16 0

      • Czemu mam to robić? (4)

        Nie dość, że wydam swoje pieniądze, to jeszcze zrobię finalnie to, co oni - zaśmiecę części wspólne. Rozumiem przekaz, ale pomysł średnio trafiony. Mi zależy na tym, żeby nie było brudno i nie śmierdziało na klatce od tych śmieci i butów, nic więcej

        • 2 5

        • Ja te buty bym im wyrzucala. (2)

          Szybko by sie nauczyli.

          • 12 1

          • A ja bym im do tych butów nasikał :)

            Jak Wersal to Wersal :)

            • 6 1

          • a może zabrać po jednym bucie?

            • 3 0

        • Wywieź kartkę na drzwiach wyjściowych, dodatkowo zgłoś do spółdzielni fakt, że na klatce znajdują się przedmioty, które łamią przepisy przeciw pożarowe.

          • 8 0

    • To te biło/czerwone orły, którym wszystko wolno ! Patole !

      • 0 0

  • Mam podobny problem, zdecydowaliśmy się wyprowadzić. (1)

    Mamy lokatorów ze wschodu, ciągle piją, palą, są głośni, właścicielce mieszkań to nie przeszkadza. nin, nic nie można z tym zrobić, zwłaszcza, że sięgle sie wymieniają. Zero szacunku:(. Musimy się wyprowadzić. Policja nic nie zrobi.
    Innymi słowy wykurzyli nas imigranci i to nie jest hatespeach tylko fakt.

    • 49 3

    • I pewnie jaraja fajki na klatce a kiepy rzucaja gdzie popadnie :(?

      • 3 0

  • Na wysypisku postawić parę kontenerów mieszkalnych i tam ich eksmitować

    Takich śmieci nie można traktować jak ludzi

    • 28 4

  • Ja mam podobny problem (7)

    Tylko z lokatorami z mieszkania własnościowego. W zeszłym roku dostaliśmy mieszkanie komunalne w pewnym z bloków, piętro wyżej mieszka małżeństwo na oko po 40tce, zbliża się piatek-sobota i już wiemy co to będzie, impreza do 2 w nocy, muzyka na całą piz..e, głośny śmiech ich koleżanki, rzucanie talerzami i cholera wie czym jeszcze. Byłam tam raz, poprosiłam o ściszenie muzyki po 23,bo córka chciała iść spać,a nam cały sufit latał..baba nawalona, to z mężem gadałam i ściszył muzykę. Był spokój ale na krótko. Nie wiedzą z kim zadarli,teraz ja im pokaże co znaczy niemiły sąsiad :)

    • 51 1

    • Są na to sposoby (1)

      Miałem podobnie, rozmowy nie przynosiły poprawy. Więc umieściłem pod sufitem subwoofer od zestawu grającego. Puszczam muzę rano, na drugi dzień po ich imprezie. Tym razem po kilku razach to oni przyszli do mnie i się dogadaliśmy.

      • 14 0

      • Etiuda Rewolucyjna Chopina - polecam na sasiadow :)

        • 3 0

    • Dzwoń na policję. U moich sąsiadów po dwóch najazdach zrobiło sie spokojniej.

      • 9 3

    • Zero tolerancji (1)

      Po 12 latach mieszkania w bloku w WM wiem jedno zero tolerancji. Dobrze by było , żeby również reszta sąsiadów mówiła jednym głosem. My na przemian wzywaliśmy policję , nawet w dzień- 4 interwencje i mamy spokój a że śmieciarzami - po prostu robiliśmy im wstyd przed innymi ludźmi. Musieliśmy i CV h nauczyć tego co z domu nie wynieśli. Guzik z tym że nie mowią nam dzień dobry i są wielce obrażeni. My mamy spokój.

      • 13 0

      • No właśnie

        Z resztą sąsiadów będzie problem,bo większości to przeszkadza ale nikt nic z tym nie robi.. jesteśmy sami na 10 piętrowy blok z czego 3 piętra na pewno słyszą imprezy i kłótnie, czyli 17 mieszkań ma to gdzieś i 1 nasze które stara się coś zrobić..

        • 4 0

    • a może

      Włącz im Adama Darskiego z zespołem...jak "śpiewa" ....tak bardzo głośno :)

      • 2 0

    • Jak skończà grubo po północy to zacznij im mocno hałasować 5:30 rano i tak do skutku. Na kacu ich trochę zaboli.

      • 0 0

  • Wynajmowanie w Sopocie

    W Sopocie problem taki ze buractwo przyjezdza wystrojone w guessy i inne z logami rzeczy uwaza sie za milionerow i z tej radości drze ryja .masakra .my dzwonimy na ochrone i grzecznie informuja ze po22 zostaje wezwana policja .wielkie zdziwienie i jest cisza

    • 28 0

  • Śmieci wyrzuca się na śmieci

    Nie do lokalu zastępczego.

    • 21 2

  • Dojadą młodzi migranci. (2)

    To sie zmieni na lepsze.

    • 30 6

    • (1)

      Ci co im pis wizy sprzedal

      • 7 5

      • Baran jesteś i tyle... Też byś się nadawał do kontenera za miasto!

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane