• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowocześnie i z widokiem

Michał Stąporek
28 grudnia 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
Duże trójmiejskie firmy deweloperskie - Hossa i Invest Komfort - rozpoczną niebawem budowę kilku tysięcy mieszkań w  wysokich budynkach na gdańskiej Morenie.

Invest Komfort przygotowuje się do budowy dużego osiedla o roboczej nazwie Polana Srebrniki, które znajdzie się u zbiegu ul. Magellana i Srebrniki, wzdłuż ul. Potokowej, łączącej Morenę z Niedźwiednikiem. W budynkach o bardzo zróżnicowanej wysokości od 3 do aż 13 kondygnacji znajdzie się ponad 2 tys. mieszkań, w których zamieszka ponad 6,2 tys. mieszkańców. Tak duża ilość mieszkań nie powstanie oczywiście na raz: firma zaplanowała wybudowanie osiedla w trzech fazach.

Niestety deweloper nie spieszy się z informowaniem o tej inwestycji. Piotr Przebieracz z marketingu Invest Komfort na nasze pytania odpiera po prostu: - Nie udzielamy jeszcze na ten temat żadnych informacji.

Również na Morenie, ale tym razem najprawdopodobniej na samym jej szczycie, inwestuje Hossa. Z naszych informacji wynika, że gdyński deweloper w pierwszej połowie 2006 roku rozpocznie budowę aż siedemnastokondygnacyjnego wieżowca mieszkalnego o powierzchni użytkowej 103 tys. mkw. W kolejnych fazach mogłoby powstać nawet siedem takich samych budynków.

Tym razem deweloper także nie chciał potwierdzić, ani zaprzeczyć naszym informacjom. - W tej chwili mogę powiedzieć tylko tyle, że tę ofertę wprowadzimy w połowie 2006 roku. Jesteśmy w trakcie jej przygotowywania - powiedziała nam Monika Jarząbek z Hossy.

Inwestycje w wysokie budynki (13 kondygnacji w przypadku Invest Komfortu i 17 w przypadku Hossy) to kontynuacja trendu stawiania wysokich budynków, który zaczął się wraz z budową Centrum Witawa w Gdyni, budynków Horyzont na Przymorzu i Marina Primore w Jelitkowie.

Czy inwestycje na Morenie wynikają z chęci zbudowania wielu mieszkań na niewielkiej powierzchni czy też zwiększenia atrakcyjności mieszkań dzięki malowniczym widokom z górnych kondygnacji?

Mikołaj Muskat, współwłaściciel agencji nieruchomości Muskat i Wicher wskazuje na jeszcze inną przyczynę. - Moda na wysokie mieszkania trwa, ale nie wśród deweloperów, lecz wśród nabywców, który lubią nowoczesne wieżowce mieszkalne - uważa. Na uwagę, że obecnie wszystkie mieszkania budowane przez deweloperów schodzą na pniu i nie potrzeba do tego żadnej mody ripostuje przykładem gdyńskiej Witawy, w której mieszkania sprzedano bez problemów na długo przed wybuchem boomu na rynku nieruchomości.

- Nie sądzę jednak, żeby dla ludzi najatrakcyjniejszy był widok z okna. Wydaje mi się, że swoją popularność mieszkania w wieżowcach zawdzięczają aurze nowoczesności, która je otacza. Ludzie chcący mieszkać w takich budynkach docenią ekstrawagancką architekturę, klub fitness i małe centrum handlowe na parterze ich budynku - pointuje Mikołaj Muskat.

Opinie (265) 2 zablokowane

  • Czytając wypowiedzi osobnika o nicku Anty 2 mam wątpliwośc, czy rzeczywiście następuje rozwój inteletkualny społeczeństwa

    Podobna zadymę tacy osobnicy robia przy kazdej budowie w mieście. I nieważne czy pajak tygrzykowaty rozplenia się w sposób niekontrolowany czy jest w zaniku.
    Przypominam Ci Anty 2, że Dwór Oliwski byl ruderą i konserwator zabytków przez wiele let szukał inwestora. Prywatny inwestor nie dość, ze odbudował zabytkowy budynek to jeszcze stworzył kilkaset miejsc pracy i daje zlecenia licznym dostawcom. W miejscu jego prywatnego terenu był nigdyś zapuszczony las z chaszczami po pas, wyrzuconymi starymi tapczanami, samochodami i oponami o puszkach smieciach innych już ne mówię. Teren niczyj. Ale oczywiście jacyś "obrońcy przyrody" też wówczas pieniackie artykuły zamieszczali o endemicznych motylkach przylatujących ze Szwecji. Bzdura totalna.
    To samo było przy budowie rasy Kwiatkowskiego i przy realizacjach większych innych develloperów. Większych - bo od mniejszych się chyba nie da wyciągnąć szmalu. Kiedyś ci przyrodnicy oprotestowali budowę przekaźnika telefonii komórkowej uzasadniając to jego złym wpływem na żyjące w pobliskim zagajniku ptaszęta. Ciekawe, że jak Era na ich kolejne żądanie zrobiła kolejne badanie promieniowania a potem zagroziła, że ich cierpliwość się kończy i oddaje sprawę do sądu to przyrodnicy odpuścili. Dzisiaj tam i ptaszki śpiewaja i ludzie mają zasięg w swoich telefonach.
    Powolywanie się na jakiegoś Polaka z Anglii nie wiem dlaczego ma być argumentem? Że Polak, czy że w Angli? Pokaż mi jego opracowanie, badania, wnioski, publikacje, analizy konkretnych przypadków. Bo inaczej to jest zwykłe bicie piany.
    Co ubędzie naszemu miastu jak zbuduje się osiedle na byłych terenach wojskowych przy Potokowej. przedtem tam były magazyny broni chemicznej. Pajączki pasiaste już nie sa okazuje się w zaniku. Jak przeanalizujemy inne twoje hasełka głupawe, to właściwie każde upadnie.

    • 0 0

  • Na pewno ubędzie uroku i przestrzeni - czy nie ma już gdzie budować?

    • 0 0

  • Właśnie tam jest świetne miejsce na budowanie - u zbiegu ul. Magellana i Srebrniki, wzdłuż ul. Potokowej, łączącej Morenę z Niedźwiednikiem.

    • 0 0

  • n

    No właśnie, masz problemy z pojmowaniem świata, na który patrzysz jak przysłowiowy koń mający klapki na oczach. Dwór Oliwski nie poddano rewitalizacji zgodnie z założeniami historycznymi, tylko wybudowano cały kompleks usługowy dla... nowobogackuch. I z zabytku zrobiło się wesołe miasteczko. Nikt nie przeprowadził waloryzacji przyrodniczej, stąd w trakcie budowy parkingu dokonano prawdziwej przyrodniczej rzezi. Mało tym bejsbolom, bo żądaja, aby pobliskie polodowcowe doliny oddać im na pola golfowe. Ten sam sposób myślenia dotyczy planowanego osiedla koło cmentarza. Liczy się tylko forsa. Mamona ponad wszystko i tabun bezmyślnych klakierów, nic nierozumiejących. Żenada!!

    • 0 0

  • n

    czy Ty tam będziesz mieszkać, czy "bezinteresownie" jesteś za szpeceniem miasta?

    • 0 0

  • Nika

    Pleciesz same bzdury. Po pierwsze o jakiego motylka Ci chodzi. Stosując Twój napastliwy ton i żadania szczegółow, pytam konkretnie. Błąd w Twoim rozumowaniu polega na nierozumieniu terminy "endemit". Weź encyklopedię i przeczytaj, co owo hasło oznacza. A wracając do wspomnianego Anglika. Zreferował mi założenia polityki przestrzennej wprowadzonej w UK. Otóż podstawą jest eliminacja starej zabudowy i wprowadzanie nowoczesnego budownictwa (nie wysokościowców). Chodzi o to, by w pierwszej kolejności pozbyć się problemów z narastającą lawinowo patologią społeczną. Bowiem stare, zaniedbane domy są zamieszkiwane głównie przez ludzi z marginesu społecznego. Nowe inwestycje w miejscach dotąd niezabudowanych są na dalszym miejscu. W Gdańsku też będziemy tak czynić, tylko zamiast zrobić to natychmiast, wprowadzimy ową politykę za ileś tam lat, kiedy będzie dużo trudniej. Szkoda, że nasi planiści i decydenci nie potrafią korzystać z najnowszych tendencji europejskich w planowaniu przestrzennym. Szkoda, że w Gdańsku rządzi wyłącznie pieniądz, że władza nie próbuje konsultować się ze społeczeństwem. Dlatego w tym portalu jest tak dużo trafnej krytyki pod jej adresem. A wybory niedługo. Ja nie podzielam tego sztubacko-nonszalanckiego i zabawowego ducha ekipy p. Adamowicza, stąd nie będę głosował na jego ugrupowanie.
    Pozdrawiam wszystkich Anty

    • 0 0

  • Wracajac do DO
    Przeprowadzono dokładna inwentaryzację drzewostanu przed rozpoczęciem budowy i każde dotknięcie krzaczka odbywało sie pod nadzorem i zgodą konserwatora zabytków (jak na kazdym terenie zabytkowym)
    Zabytkowy budynek i cały zespół parkowy został odtworzony zgodnie z założeniami konserwatorskimi i pod nadzorem (trzech kolejnych) konserwatorów wojewódzkich i WUiA UM. Nic nie zostało zniszczone przy budowie parkingu. Dalej na terenie jest stary, piękny drzewostan, pełno kaczek, gasienniczek, żab, pliszek, bocianów, dziki wskakują do stawu przy kuźni.
    Anty 2 - może mój ton jest napastliwy, ale wszystkie argumenty zielonych z którymi się zetknęłam zawsze były głupawo naiwne i nie poparte żadnymi konkretnymi badaniami, Rzuca się po prostu hasło, ze coś się niszczy albo coś komuś szkodzi i przeszkadza się w inwestycji.
    Pieniądz nie rządzi wyjątkowo tym miastem ale całym światem. tak tu jest urządzone. I inwestycje realizowane dzięki pręznym firmom są jednak lepszym rozwiazaniem niż pozostawienie terenów dzikich i niebezpiecznych w środku miasta ze względu na jakieś niesprawdzone wieści przyrodników. Większe miasta niż to istnieją na świecie (np Londyn ;) ) i przyroda ma się tam dobrze. Z tego co wiem zarówno Hossa jak i IK zawsze organizują konkursy architektoniczne przed zatwierdzeniem inwestycji. Ekonomia na pewno się liczy ale nie spodziewam się jednak zabudowy wzorowanej na obecnym wyglądzie okolic ul. Słowackiego. Jestem dobrej myśli - raczej odzyska się ten teren dla miasta poprez jego zadospodarowanie. A wszystki pszczółki i motylki zostaną i zapylać będą kwitnące tam kwiatki.

    • 0 0

  • "Pieniądz nie rządzi wyjątkowo tym miastem ale całym światem. tak tu jest urządzone. I inwestycje realizowane dzięki pręznym firmom są jednak lepszym rozwiazaniem niż pozostawienie terenów dzikich i niebezpiecznych w środku miasta "...

    Kompletnie nie rozumiem o co Ci chodzi.
    Jak również czym zagraża ten "teren dziki i niebezpieczny" (???) Czuję sie tam bezpieczniej niż w niektórych dzielnicach Gdańska.

    Czy walczysz jak lwica o dalsze szpecenie miasta na złość "zielonym"?

    • 0 0

  • Nika

    Nie kompromituj się. Konserwatorzy (także konserwator przyrody) skrewili sprawę, a parking został wybudowany w chronionym łęgu olszowym - zajrzyj do Ustawy o ochronie przyrody obowiazujacej w 2003 r. Najpierw ten łęg zmeliorowano (osuszono)i wycięto wszystkie krzewy (miejsca lęgowe ptaków), następnie zasypano w dużej części ziemią. Zniszczono stanowisko m.in. chronionego grzyba czarki szkarłatnej (informacje z dyrekcji Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego przy ul. Polanki). Zakłocenia w stosunkach wodnych spowodowało uschnięcie szeregu drzew: brzóz, świerków, sosny czarnej. Więc nic się nie stało - prawda? Konserwator zabytków oczywiście pozwolił na taką dewastację. W prasie był artykuł o zniszczeniu zabytkowej nawierzchni drogi i połozeniu nowoczesnej kostki brukowej. Czy tak ma wygladać rewitalizacja zabytkowego dworu? A ludziom protestującym zamknieto usta, szydzono z nich. Co więcej zaproszono na balangę byłego ministra środowiska, aby zdobyć jego przychylność, tylko jako PSL-owiec utracił on za szybko stanowisko. Czy mam kontynuować wyliczanie "grzeszków" zwiazanych z tą inwestycją? Informacje o nagannej budowie otrzymałem od NIEZALEŻNYCH osób zwiazanych z historią sztuki i konserwacją zabytków oraz gdańskich przyrodników. Nie tych z "dworu" wojewody, marszałka i burmistrza.
    I co z tym motylkiem?

    • 0 0

  • Nie gadaj stary!!!1 :(((((( Naprawdę zerwał kroś tam chronioną czarkę szkarłatną?????!!!!!!
    Dopiero teraz otworzyłeś mi oczy!!! I nawet były minister był tam bywały?
    Kurde!
    Teraz chyba pójde się zastrzelić!
    Jak mam teraz żyć bez czarki szkarłatnej:(((((((???

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane