• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Noworodek na wysypisku

Ewelina Broś
12 lutego 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Chłopiec leżał pomiędzy puszkami po piwie, kartonami i innymi odpadami. Nagie zwłoki wyrzuciła wczoraj śmieciarka w Gdańsku Szadółkach, która przed południem przywiozła śmieci z Żabianki. W ciągu dwóch ostatnich lat w Pomorskiem znaleziono jedenaścioro porzuconych noworodków. Nawet jeśli matki ukryły żywe niemowlęta w krzakach, czy na cmentarzu, dzieci nie miały żadnej szansy na przeżycie. Umierały z wyziębienia i głodu. Na zdjęciu pracownicy pokazują, gdzie znaleziono zwłoki noworodka.

Wczorajsza tragedia mogła zdarzyć się w każdej miejscowości oddalonej od dzielnicy Gdańska o wiele kilometrów. Matka, która chce pozbyć się urodzonego dziecka, pokonuje czasem wiele kilometrów, nim pozbędzie się zawiniątka.

- Niekiedy nie udaje się ustalić danych, ani miejsca zamieszkania matki - informuje Marta Frykowska z Biura Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. - Bardzo trudno jest ustalić również, czy do porzucenia doszło w wyniku szoku poporodowego, czy była to świadoma decyzja kobiety. Chociaż nie dysponujemy dowodami, sądzimy, że matka ulega także wpływom kogoś z rodziny.

- Wstrząsający widok - mówi "Głosowi" Mariusz Mikland, pracownik Szadółek. - Dziecko miało sine paluszki, było blade. Spycharka przejechała po nim, bo pod żebrami miało dziurę od metalowego kolca maszyny.

Takie społeczne tragedie zdarzały się w Pomorskiem w ciągu ostatnich dwóch lat średnio co dwa miesiące. Na porzucenie decydowały się kobiety, które urodziły po kryjomu, w domu, w szopie. Do tego czynu zmuszała je trudna sytuacja materialna i obawa przed brakiem akceptacji rodziny i środowiska, jeśli miałyby wychowywać dziecko samotnie. Polskie prawo dopuszcza aborcję jedynie w trzech przypadkach: jeśli ciąża pochodzi z gwałtu, zagraża życiu i zdrowiu matki, bądź jeśli zachodzi podejrzenie, że dziecko urodzi się ciężko chore. Nielegalnemu zabiegowi usunięcia ciąży można poddać się bez trudności. Wystarczy zajrzeć do ogłoszenia w gazecie, skontaktować się z ginekologiem oferującym zabiegi "wyjazdowe" i umówić na termin. Siedmiotygodniową ciążę można usunąć za około 750 zł, kilkumiesięczną za kilka tysięcy złotych.

Izabela Jaruga-Nowacka, pełnomocnik rządu ds. równego uprawnienia kobiet i mężczyzn powiedziała nam, że ustawę trzeba zmienić, między innymi dlatego, że nie pozwala kobiecie decydować o macierzyństwie.

- Brak działań edukacyjnych polegających na pomocy kobietom z rodzin słabo sytuowanych i dostępności do środków antykoncepcyjnych - uważa pełnomocnik. - Słyszałam o sytuacjach, kiedy ginekolodzy odmawiali kobietom wypisania recept na tabletki antykoncepcyjne. Kobietom w ciąży odmawia się dostępu do badań prenatalnych, doszukując się w tym sposobu na przerwanie ciąży. Wszystko to składa się na tak dużą liczbę niepożądanych ciąż. Wystawienie specjalnego łóżeczka w szpitalu, w którym można zostawić dziecko, jest dobrą metodą na ratowanie życia, ale nie stanowi antidotum na dramaty, które przeżywają kobiety, ani na porzucone, martwe dzieci.

Kobiety decydujące się na pozostawienie urodzonego dziecka w szpitalu, muszą zrzec się przed sądem praw rodzicielskich. Jak powiedziała nam ordynator Oddziału Noworodków Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku, coraz częściej pacjentki, które porzucają w szpitalu dziecko, są tego świadome na długo przed porodem.

- W ciągu roku noworodki przekazuje nam osiem do dziesięciu matek - oznajmia ordynator Helena Plińska. - Na mocy sądu przekazujemy dzieci do pogotowia rodzinnego, gdzie przebywają do wyjaśnienia się ich sytuacji prawnej. Jeszcze kilka lat temu pacjentki mówiły nam, że zostawiają dziecko na oddziale w momencie wypisu. Teraz dowiadujemy się o tym przed porodem, czasem domyślamy się, kiedy po porodzie nie chcą widzieć lub karmić dziecka.

Niedawno w niektórych szpitalach w kraju wystawiano łóżeczka, w którym matka mogła zostawić noworodka. Roman Stinzing, inpektor departamentu zdrowia Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku oznajmił, że w naszym województwie żadna placówka nie podjęła takiej akcji. Dyrektor Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Gdańsku Oliwie przypomniała sobie o jednym przypadku, kiedy zgłosiła się do niej kobieta i powiedziała, że chce zostawić swoje dziecko.

- Zazwyczaj kierujemy się określonymi procedurami, przyjmując dzieci do ośrodka, poza tym nie leczymy noworodków. Jednak kiedy zagrożone jest życie dziecka, interweniujemy zawsze - wyjaśnia Krystyna Rosowicz Rybczak, dyrektor Domu im. Janusza Korczaka ZOL. - Tylko proszę, niech pani nie pisze o tym, bo matki będą u nas zostawiały dzieci.
Głos WybrzeżaEwelina Broś

Opinie (200)

  • Widzisz Poke

    Kiedy kobieta prowadzi pomiary codziennie przez wiele miesięcy czy lat, może poznać także reakcje organizmu na stres czy chorobę. To wymaga miesięcy cierpliwej obserwacji i prowadzenia zapisków. Ale działa.

    • 0 0

  • Kombatancie

    Poke ma rację. Co prawda zdarzają się kobiety, chodzące z dokładnością zegarka, ale ich jest niewiele. Jest to proste ale napiszę dużymi literami: MIERZĄC TEMP. WIESZ,ŻE JEŻELI DZIŚ JEST OWULACJA, TO OD PARU DNI TWOJA KOBIETA JEST PŁODNA. NIE WIEDZIAŁEŚ TEGO JEDNAK TYCH PARĘ DNI WCZEŚNIEJ!! Co gorsza, tonem mentora wypowiadaja się ci, którym zdarzyła się kobieta z regularnym cyklem i od razu myślą, że wszystkie tak mają. A tak nie jest.
    Dla Twojej ciekawości: zbierałem dane temp. partnerki przez 3lata, napisałem program analizujący rzecz statystycznie i niestety rozrzut "parametrów" był tak duży, że niczemu służyć nie mógł.

    • 0 0

  • Gofer

    jesteś kobietą?

    • 0 0

  • zabawne

    jak panowie zażarcie dyskutuja o antykoncepcji kobiet.
    Wygląda na to ze lepiej znają kobiecy organizm niż ich żony.
    Zamiast z taką pewnością siebie decydować, może by tak Pań się spytać?

    • 0 0

  • i jeszcze pytanie do Ejdama

    skoro morderstwo noworodka to to samo co aborcja np 3 tygodniwoego zarodka, chciałbym się spytać wg Kościoła w którym momencie istota ludzka otrzymuje duszę ??? czy zygota 2 dniowa ma juz nieśmiertelną duszę??? bo jeśli tak to dlaczego nie robi się pogrzebów nie donoszonych płodów ludzkich. Pan jako specjalista od moralności i zasad Koscioła mam nadzieję rozwieje moje wątpliwości :)

    • 0 0

  • Podejrzliwy

    Czyli wedlog Ciebie antykoncepcja maja sie zajmowac tylko kobiety? Innymi slowy: "mnie to nie obchodzi ale sprobuj tylko zajsc w ciaze"?

    No mile.

    • 0 0

  • podejżliwy

    nie jestem aż takim specjalistą od wiary jakby się wydawało
    wiem jedno - zygota dwudniowa i młodsza jest już człowiekiem i w związku z tym ma duszę.
    Zgodnie z nauczaniem kościoła katolickiego (wiem to z lekcji religii - nie jest to jakaś ponadstandardowa wiedza) człowiek ma swój początek w momencie zapłodnienia.
    Co do pogrzebów, to nie jestem ekspertem - musiałbyś zapytać jakiegos księdza.
    Ja księdzem nie jestem, jestem żonaty, stosuję metody naturalne (jak na razie skutecznie), zaś moja żona nie należy do osób "wyregulowanych jak zegarek" :) - to do osób sceptycznie do tych metod nastawionych - jest to możliwe.
    I tu nasuwa mi się wniosek - nie jestem jakimś szczególnym ekspertem od biologii, płodności itp. całą moją wiedzę nt metod naturalnych czerpię z kursu przedmałżeńskiego (xawier - czuwaj nad moją ortografią) i książek/broszurek. Nie mam więc 100% pewności, że te metody zawsze będą skuteczne i tu jest chyba ta różnica między antykoncepcją a metodami zalecanymi przez Kościół - stosujac te metody dopuszczam "wpadkę" i się na nią godzę. Jeżeli się zatem "wpadka" zdaży oboje z żoną będziemy na to w jakiś sposób przygotowani, na pewno bardziej niż osoba, która stosujac metody antykoncepcyjne uznaje ich 100% skutecznosc.
    W skrócie - metoda naturalna pomaga mi planować rodzinę (w sensie poczęć w rodzinie) nie stawiając jednocześnie bariery nowemu życiu, które zgodnie z moja wiarą daje Bóg.
    uff ale się rozpisałem - jeżeli ktoś jest zainteresowany, mogę dać namiar na osoby, które dysponują w tym temacie duzo bogatszą wiedzą i są otwarte nie tylko na katolików.

    • 0 0

  • antykoncepcja naturalna, czy nienaturalna.... żeby ją stosowac trzeba ja poznać.

    • 0 0

  • ejdam

    a) to ze Ty bierzesz pod uwage powiekszenie rodziny to nie znaczy ze inni tazke
    b) chyba jestes bardzo mloda osoba, od niedawna uzywajaca tych metod bo powiem Ci ze po 4tym dziecku zaczniesz sie zastanawiac ze cos jednak jest tu nie tak.

    Przypomina mi sie pewien moj znajomy ktora ma 5 dzieci (6te w drodze) i nigdy nie uzywa zadnych metod antykoncepcji rowniez tweirdzac ze dzieci sa darem Bozym i nie mozna nic na to poradzic. Facet ma to szczescie ze jest naprawde dobrze sytuowany finansowo.
    Moje pytanie: co sie stanie jak straci prace i nei bedzie go stac na utrzymanie tak duzej rodziny?
    Odpowiedz: nie strace pracy.

    To przeciez oczywista glupota tak sie zachowywac, wspolczuje jednak nie doroslym ale dzieciom.

    • 0 0

  • poke

    ależ nikt Ci nie każe być katolikiem i uznawać metod naturalnych za słuszne
    podejrzliwy (poprzednio napisałem przez "Ż" - gdzie jest xawier?) zapytał mnie jako -wg niego- speca od spraw wiary i moralności, więc mu wyłuszczyłem swój pogląd - Ty masz swój - Twoje prawo , powiedz tylko dlaczego uważasz, że moje lub twojego sąsziada poglądy są głupotą - masz monopol na rację?
    Podobnie jak Twój znajomek uważam dzieci za błogosławieństwo - z każdego dziecka się ucieszę i nie będę miał rozterek, czy dziecko zabić (przed czy po urodzeniu) czy oddać do szpitala.
    A tak próbując przemyśleć Twoje stanowisko? Ile dzieci powiniemem mieć wg Ciebie? Mogę stracić pracę mając np. tylko jedno dziecko?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane