Nasz najsłynniejszy obraz, "Sąd Ostateczny" Hansa Memlinga, wkrótce doczeka się nowego oświetlenia, a w przyszłości - po remoncie gmachu muzeum - nowej gabloty i aranżacji.
widziałem kopię w Bazylice Mariackiej
30%
dawno, na szkolnej wycieczce
29%
Podczas dwudniowej konferencji naukowej w Muzeum Narodowym w Gdańsku kilkunastu ekspertów z Polski, Kanady, Stanów Zjednoczonych i Belgii dyskutowało o standardach ochrony unikatowych dzieł sztuki. Wyjściem do spotkania były
badania Sądu Ostatecznego, które zostały wykonane w lutym tego roku przez zespół specjalistów z dwóch instytucji z Krakowa - Muzeum Narodowego oraz Instytutu Katalizy i Fizykochemii Powierzchni im. Jerzego Habera Polskiej Akademii Nauk.
Stan obrazu zgodny z kryteriami światowymiBadania to pokłosie tego, że
nasza muzealna wizytówka nie pojechała na wystawę dzieł Memlinga do Rzymu.. Pomorski konserwator zabytków cofnął pozwolenie na wywóz dzieła ze względu na zagrożenia, mogące spowodować uszczerbek dla wartości zabytku. Jako przyczynę podał brak aktualnych badań nad stanem zachowania obrazu i jego przechowywania.
- Dzieło jest w bardzo dobrej kondycji. Badania potwierdziły bardzo dobry stan jego zachowania i dobry stan jego przechowywania - podkreśla Wojciech Bonisławski, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku. - Pomiary wilgotności też spełniają kryteria europejskie i światowe.Będzie nowa gablota i oświetleniePodczas konferencji poinformowano, że decyzją ministerstwa kultury obraz zyska nowe oświetlenie. Pojawi się ono w ciągu miesiąca, będzie nowoczesne, ledowe, z możliwością regulacji natężenia światła.
Placówka myśli też o zmianie gabloty, w której znajduje się obraz. Obecną jest wiedeńska, specjalnie wykonana na wystawę, która miała miejsce 13 lat temu. Wtedy to ostatni raz tryptyk opuścił Gdańsk. Prezentowano go w amerykańskim Milwaukee i stolicy Austrii, Wiedniu. Wrócił do muzeum w marcu 2003 roku.
- Mimo że dzieło ogląda się lepiej bez gabloty, to na konferencji przeważyła opinia, że ma w niej pozostać. Jednak po 13 latach należałoby wymienić na taką z nowymi rozwiązaniami w kwestiach bezpieczeństwa czy klimatycznych - podkreśla dyrektor. Będzie strategia eksponowania Sądu OstatecznegoKonferencja organizowana przez Muzea Narodowe w Gdańsku i Krakowie, czyli dwie instytucje, które mają w swojej pieczy dwa najcenniejsze polskie obiekty - "Damę z gronostajem" Leonarda da Vinci i nasz tryptyk Memlinga - miała też dodatkowe zadania.
- Borykamy się z pytaniami dotyczącymi tego, jak te dzieła przechowywać, eksponować, jak je transportować w razie wypożyczeń. Zapraszamy specjalistów z całego świata, by pomogli nam wypracować stanowisko. W związku z tym, że chcemy opracować wieloletnią strategię dotyczącą eksponowania Sądu Ostatecznego, to musimy te opinie zgromadzić - wyjaśnia Bonisławski.Budynek muzeum do remontuJak zapowiada dyrektor, placówka będzie aplikować o środki europejskie na rewitalizację budynku muzeum przy Toruńskiej.
- To jest dla nas szansa, ale też wyzwanie, bo zastanawiamy się z ekspertami, czy obraz powinien pozostać w tej sali, w której się znajduje, czy szukać innego miejsca na Toruńskiej. Bo chcemy pokazać całą historię obrazu, od momentu jego kradzieży przez Pawła Beneke. Żeby to zrobić, przestrzeń trzeba na nowo zaaranżować - zapowiada Bonisławski.
Obecnie obraz Memlinga jest eksponowany w sali na pierwszym piętrze budynku. Jednak to miałoby się zmienić po remoncie gmachu muzeum. Byłby wykonany z funduszy unijnych pozyskanych na rewitalizację obiektów o wysokiej randze historycznej z obecnego rozdania unijnego, do 2020 lub 2022 roku. Poza nowymi aranżacjami wystaw wyremontowane miałyby być elewacje, odtworzone miałyby zostać historyczne tereny zielone czy ogrodzenie. Aplikacja ma być złożona najpóźniej w przyszłym roku, obecnie kończą się prace projektowe.
Hans Memling stworzył "Sąd Ostateczny" przed 1471 r. Namalowany na deskach, ma formę tryptyku i uważany jest za najlepszą pracę tego malarza. Jest to jedyne dzieło niderlandzkiego twórcy w polskich zbiorach muzealnych.
Obraz został zamówiony przez filię brugijskiego banku Medyceuszy i miał trafić do jednego z kościołów we Florencji. W 1473 r. transportowane na pokładzie
galeonu dzieło zostało przechwycone przez gdańskiego kapra Pawła Beneke, który podarował je kościołowi Mariackiemu w Gdańsku.
Pod koniec II wojny światowej hitlerowcy wywieźli obraz do Turyngii, gdzie został znaleziony przez Armię Czerwoną. Zanim ostatecznie w 1956 r. "Sąd Ostateczny" wrócił do Polski, był wystawiany w leningradzkim Ermitażu.