• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowy Port - jedyna taka dzielnica

Marek Gotard
12 października 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Nowy Port, dzielnica przy dawnym ujściu Wisły. Nowy Port, dzielnica przy dawnym ujściu Wisły.

Nieustannie cieszy się - obecnie całkowicie niesłuszną - "sławą" jednej z najgorszych gdańskich dzielnic. Wciśnięty w kąt Gdańska, z dala od betonowych blokowisk i nowobogackich osiedli. Przez stulecia nabierający własnego smaku i zapachu portowej enklawy. Z niesamowitymi tajemnicami i historiami, które nie mogłyby zdarzyć się nigdzie indziej. To właśnie Nowy Port.



Dziś supersam, niegdyś "Wiking"- dom uciech, nie tylko gastronomicznych. Ulica Wolności. Dziś supersam, niegdyś "Wiking"- dom uciech, nie tylko gastronomicznych. Ulica Wolności.
Gdyby podróżnik cofnął się w czasie kilka wieków i stanął w miejscu dzisiejszej ulicy Kasztanowej, nogi zapadłyby mu się w piasku wydm i miałby zaledwie kilka kroków do morza. Przebijając się wśród wydmowej roślinności, podróżnik dotarłby do zaledwie kilku domków stojących naprzeciwko Wisłoujścia. Nowy Port zawsze żył w cieniu Twierdzy. Przez dziesięciolecia najbardziej charakterystycznym punktem osady był młyn. Stał w kwartale dzisiejszych ulic Władysława IV, na Zaspę, Strajku Dokerów i Mylnej zobacz na mapie Gdańska.

Nawiedzające Gdańsk powodzie zmieniały nadmorski teren. Po jednej z nich zostało duże jezioro, nazwane później jeziorem Zaspa. Pośród gęstych szuwarów z jeziora wypływała mała rzeczka - Warzywód - prowadząca wprost do portowego kanału.

Słynna pijalnia piwa "Szkwał" przy ul. Władysława IV, obecnie pizzeria. Słynna pijalnia piwa "Szkwał" przy ul. Władysława IV, obecnie pizzeria.
Gdy przeminęła już świetność Cesarza, za rozbudowę portowego siedliska zabrał się pruski król Frederyk II. Za jego czasów narodził się Neufahrwasser - Nowy Tor Wodny, w zamierzeniu konkurencyjny port dla Gdańska.

Powstawały nowe ulice, nowe domy i wielkie budynki z czerwonej cegły, tak charakterystyczne dla pruskiego budownictwa. Dzielnica rozwijała się i tętniła życiem. W przeciwieństwie do wybitnie kuracyjnego charakteru Brzeźna z tłumami sezonowych wczasowiczów, Neufahrwasser tętnił portowym życiem. Wśród zaułków ulic, obok rybackich chat i monumentalnych kamienic, lokowały się knajpy, wśród których można było znaleźć wszelkie możliwe uciechy. Nikt już nie pamięta słynnych niegdyś karczm - Wielkiej i Małej "Balastowej", "Gwiazdy", "Łabędzia", "Pod Złotą Kotwicą", "Przy Trzech Lipach", "Pod Lśniącym Antałkiem" czy "Hotelu de la Concordia".

Znak dawnej świetności dzielnicy - eklektyczna kamienica przy ul. Rybołowców. Znak dawnej świetności dzielnicy - eklektyczna kamienica przy ul. Rybołowców.
Nowy Port był bezpośrednim świadkiem początku II wojny, a gdy ta się kończyła w ogniu walk legło ponad 60 proc. budynków. Wielu dawnych mieszkańców postanowiło nie opuszczać jednak swych domów, zasymilowali i zżyli się z nowymi przybyszami. Przetrwał też klimat dzielnicy. Portowe interesy, porachunki, zemsty i ciemne przyjaźnie zawiązywały się w mrocznych zaułkach coraz bardziej niszczejących kamienic.

Nowy Port kochał swoich mieszkańców, a oni wiedzieli, że to ich miejsce.
- W latach sześćdziesiątych kupa chłopaków, nawet nastolatków handlowała walutą - opowiada pan Mirosław, dziś szef wydawnictwa. - Wielu marynarzy, duża konkurencja to i czasami krew się lała. Obcy, którzy chcieli z nami konkurować, nie mieli czego tu szukać.

Pierwsze od kilkudziesięciu lat nowe mieszkania w dzielnicy. Kamienice "Magelana" przy ul. Wyzwolenia. Pierwsze od kilkudziesięciu lat nowe mieszkania w dzielnicy. Kamienice "Magelana" przy ul. Wyzwolenia.
Komunistyczna władza postanowiła skanalizować nocne życie Nowego Portu i w miejscu, gdzie dziś stoi sklep "Zatoka", powstał prawdziwy kombinat rozrywkowy - "Wiking". "Disco music, striptease show, beautiful girls", reklamował się dwupoziomowy lokal. Na talerzach gości stygły kotlety schabowe, a portowe dziewczyny wabiły marynarzy w ciemne ulice i do stęchłych mieszkań w gasnących kamienicach. Wśród nich prym wiodła słynna Irena, nazywana "królową portu".

Na "patelni", placu obok Wikinga, jeszcze w latach osiemdziesiątych można było spotkać równie słynnego "Białego Murzyna", o czerwonej cerze i długich jasnych blond włosach. To on najbardziej wyróżniał się pośród ferajny z dzielnicy. Kto szukał wrażeń naprawdę mocnych, szedł do pijalni piwa "Szkwał". To tam niepisaną zasadą było, że w nieznajomego najpierw rzucało się kuflem, a potem musiał postawić parę kolejek.

- Już pod koniec lat 80. stereotyp bandyckiego Nowego Portu powoli zaczął się kruszyć - opowiada emerytowany policjant pracujący wiele lat w Nowym Porcie. - Wymierali starzy złodzieje i cinkciarze. Włamań i pobić było tyle, co wszędzie. Może więcej było przestępstw powiedzmy, spektakularnych. A to pewnej nocy zniknął cały kiosk ruchu, a to po dachu supersamu grasował podpalacz, który chciał puścić cały sklep z dymem.

Nowy Port inspirował nie tylko amatorów mocnego życia. Popadające w ruinę resztki dostojnych niegdyś kamienic, brukowane kocimi łbami uliczki, krzywe latarnie i twardzi ludzie z niepisanymi zasadami, inspirowały pisarzy. "Mewy" Stanisława Goszczurnego czy "Szczur" Andrzeja Zaniewskiego, niegdyś mieszkańca dzielnicy, doskonale opisują jedyny w swoim rodzaju portowy nastrój i folklor.

Końcówka lat 70. przyniosła Nowemu Portowi nowe bloki, w tym słynny falowiec przy ul. Wyzwolenia, który idealnie zepsuł widok na Gdańsk z Westerplatte. Jezioro Zaspa zasypały odpady z elektrociepłowni EC, które przy każdym większym wietrze pokrywały czarnym pyłem budynki i mieszkańców dzielnicy. Tuż obok nowych bloków jeździły pociągi towarowe po torach pamiętających jeszcze przedwojenne czasy. Nikt nie pamiętał za to o remontach i rozwoju infrastruktury dzielnicy.

Mieszkańcy wciąż lubili jednak swoją enklawę. Pasjonaci historii zaczęli na nowo odkrywać coraz to nowsze sekrety z bliższej i dalszej historii dzielnicy. Stary browar i dom Richarda Fischera, unikatową rzeźbę ryby na gzymsie kamienicy przy ul. Rybołowców, latarnię morską, która zyskała prywatnego właściciela, zajezdnię tramwajową, nieistniejący już cmentarz, ślady po dawnych pomnikach, łaźnię czy modernistyczno-socrealistyczny Dom Kultury. Każde z tych miejsc czy rzeczy przez lata w milczeniu świadczyło bogatej historii, wpisującej się dzieje Gdańska. Historii, którą wciąż można było dotknąć, zobaczyć, która nie zginęła.

Miłośnicy Nowego Portu na nowo odkryli jego drugie oblicze, znacznie bogatsze i prawdziwsze od ciemnych stereotypów. Do Portu powoli zaczynało też wkraczać nowe życie. Zniknął pociąg towarowy i przestało dymić jezioro-wysypisko. Pojawiły się pierwsze nieśmiałe programy naprawcze, dzielnica otworzyła się na Gdańsk. Doczekała się nawet apartamentowca. Dziś z Nowego Portu widać dźwigi budującej się Baltic Areny. Czy wraz z prestiżową inwestycją i mającą w związku z tym nastąpić rewitalizacją, znikną resztki specyficznego klimatu, którego nie poczuje nikt, kto nie potrafił na dłużej zapuścić korzeni w tym jedynym takim miejscu Gdańska?

Opinie (373) ponad 10 zablokowanych

  • Jak długo postoi mój Golf 3 przed Wikingiem na blachach z Chojnic? (2)

    Po godzinie będzie już pewnie rozebrany na części i tramwajem będę wracać.

    • 4 3

    • buhaha
      też mam woz na "obcych" blachach i nie obrobili go, a stal czasem i 2 tygodnie.
      Co ty myslisz, że zlodzieje patrza na blachy? bedziesz miał cos fajnego, to i na gdanskich cie obrobią :)

      • 2 1

    • Zabierz 4koła zapasowe...

      jak nie ukradną, to dzieci ci przebiją koła, ja już tak miałem.

      • 2 1

  • zapewne miały jakiś powód > być może jesteś szpetny i zrobiły to ze strachu ;-)

    • 2 1

  • Jest tu fajnie

    wiadomo żury i menele sa wszedzie ,ale na kazdym osiedlu sa. Nie rubcie patologi z NP tu tez mieszkają, zwykli ludzie. Jest dobra komunikacja do Gdańska i dzielnica ma swuj klimat. Mieszkam tu od 19lat i tylko raz ukradli mi pod domem komórke, ale to bylo dawno temu, swoich raczej nikt nie rusza.

    • 9 2

  • NP - jedyna taka dzielnia w której twoje auto jest w niej przed tobą :) (1)

    • 5 3

    • dobre ;D

      • 0 0

  • Pizzeria Scorpion

    Ludzie w Porcie są bardzo mili i sympatyczni. Cały czas odwiedzają nas stali klienci wraz z rodzinami. Często dzieciaki przychodzą na pizze i po oglądać telewizje. Są też tacy co muszą sie wyszumieć i tacy co muszą troche wypić. Jak na każdej dzielnicy. Prowadzę pizzerię w Porcie około półtorej roku i przez ten okres nie miałem żadnych problemów z klientami, a wręcz przeciwnie poznałem bardzo dużo ciekawych ludzi. Nasza pizzeria wspiera piłkarzy z porty.Życzymy im dalszych wygranych i samych sukcesów!!!!!!!!!! Życzymy mieszkańcom Nowego Portu wszystkiego dobrego samych pomyślności i dumy ze stadionu który co dzień przybiera coraz wyraźniejszych kształtów. Od blasku BURSZTYNOWEJ ARENY Port również bedzie bursztynowy. Pozdrawiamy

    • 15 1

  • KAŁ

    Ja mieszkam w Porcie i właśnie mnie szambo wybiło, znaczy się deske od klozetu wywaliło od ciśnienia i mam cały kibel w kale. A tyle lat już mieli nam zamontować kanalizacje i nic. No troche szok bo to juz 4 raz w tym miesiącu musze zbierać kał sąsiadów ze ścian bo mieszkam na dole i mi wybija.

    • 6 4

  • :):):) (1)

    Niedługo się obudzą wszyscy z ręką w nocniku, bo ten kto uważa że NP to sama patologia to albo tu nie był albo kupił mieszkanie na ekskluzywnym osiedlu do którego dojazd z centrum to najmarniej 1,5 godzinki stania w koreczku i musi się jakoś podtrzymywać na duchu. Ta dzielnica jest bardzo dobrze skomunikowana z całą resztą miasta, ma wiele miejsc które idealnie się nadają na spacer z dzieckiem bo nie ma artylerii tirów i przez wzgląd na euro 2012 oraz trasę Sucharskiego będzie modernizowana prawie że w całości. A ludzie żyją tu tacy sami jak w całym gdańsku

    • 9 2

    • :)

      Wszysty będą nam zazdrościć pięknego stadionu, rynny nam spowrotem wstawią i kolejkę uruchomią, na czas Euro 2012 tak jak za dawnych lat. Podobno nawet prom uruchomią jak w latach 70'.

      • 1 0

  • nowy port - dzielnica bogobojnych i zyczliwych ludzi

    http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.php?id_news=35104

    hahaha nic dodac, nic ujac...

    • 3 1

  • Nowy Port to skansen zachowany do trenowania surviwalu

    • 8 2

  • NOWY PORT

    To jakiś MATRIX, tam czas zatrzymał się w głębokim socjaliźmie, taki były PGR jak z filmu Arizona.
    http://www.youtube.com/watch?v=_Ld6aiyahXs

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane