• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

ORP Kondor wrócił do Gdyni

Michał Sielski
15 czerwca 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Podczas pożegnania w październiku 2008 roku nie brakowało łez. Powitanie było jednak bardzo radosne, bo spełniło się życzenie wszystkich podwodniaków: tyle samo wynurzeń, co zanurzeń. Podczas pożegnania w październiku 2008 roku nie brakowało łez. Powitanie było jednak bardzo radosne, bo spełniło się życzenie wszystkich podwodniaków: tyle samo wynurzeń, co zanurzeń.

Przemierzył 8 tys. mil morskich, niemal cały czas pod wodą. Wykrył ponad 2 tys. jednostek, w sytuacji, gdy latające po kuchni noże utrudniają przygotowanie banalnego posiłku. ORP Kondor wrócił do portu w Gdyni.



ORP Kondor w porcie w Gdyni. ORP Kondor w porcie w Gdyni.
Polski okręt podwodny patrolował Morze Śródziemne w ramach NATO-wskiej operacji "Active Endeavour". Włączył się w misję antyterorystyczną, mającą na celu wykrywanie ewentualnych statków przemytników lub terrorystów. Ale jeśli ktoś myśli, że marynarze przeżyli dzięki temu przygodę, dzięki której przyjemną dawką adrenaliny mogli słodzić herbatę, to się grubo myli.

- Na okrętach typu Kobben załoga ma do dyspozycji zaledwie kilkanaście metrów kwadratowych powierzchni - podkreśla kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik prasowy dowódcy Marynarki Wojennej. Marynarze nie mogą także liczyć na luksus codziennej kąpieli, bo zdarza się, że na incydentalny prysznic można przeznaczyć "aż" dwa litry wody.

To oczywiście nie wszystkie niedogodności, którym czoła w trzech zmianach musiało stawić 50 marynarzy. Służba na okręcie podwodnym to także wielka odpowiedzialność. ORP Kondor przez całą dobę lokalizował jednostki pływające. Często także je śledził, a nawet podsłuchiwał rozmowy prowadzone przez załogę.

Na odpoczynek w porcie także nie można było liczyć, bo statek wprawdzie do nich od czasu do czasu zawijał, ale nie każdy postój kończył się uzupełnieniem zapasów. Podczas jednego z nich sztorm był tak wielki, że okręt stracił trap i zerwał jedną z cum.

Niebezpieczeństwo czaiło się nawet w... kuchni, czyli okrętowym kambuzie. W arcytrudnym nawigacyjnie rejonie wysp greckich przechyły dochodziły do 50 stopni. Parzący tłuszcz, wylewający się z rozgrzanej patelni czy latające noże, nie sprzyjają przygotowywaniu wykwintnych posiłków.

Mimo niesprzyjających warunków, polscy marynarze spisali się na medal. Podczas operacji, która miała zapewnić bezpieczeństwo żegludze i zapobiec aktom terroru na Morzu Śródziemnym, ORP Kondor zidentyfikował ponad 2 tys. jednostek pływających i dane o nich przekazał dowództwu NATO w Neapolu.

Opinie (95) 3 zablokowane

  • Szacunek dla marynarzy

    Ładny okręt, szkoda, że już wiekowy. Polscy marynarze pokazali się jak zawsze z najlepszej strony. Słyszałem nieraz, że nasi na morzu są podziwiani w innych krajach. Pozdrawiam

    • 2 0

  • tez sie ciesze :)

    • 1 0

  • podziwiani? chyba na jamajce, tak samo jak nasi lotnicy latający na drzwiach od stodoły (4)

    • 4 5

    • Podziwiani w Somalii przez tamtejszych mocarzy mórz

      • 0 0

    • (2)

      Gallux, czy tobie zdarza się czasami napisać coś, co ma sens?

      • 1 1

      • a czy musi??? (1)

        • 2 1

        • powinno

          • 0 0

  • Sielski, dawaj felieton!

    czekam!!!

    • 1 0

  • okręt czy statek

    ale i tak najlepszy jest pan Michał ze stwierdzeniem statek..... hahah chyba podwodowy;)

    • 0 0

  • okręt czy statek

    takie sztormy występują także w Gdyni więc nie ma się czym podniecać

    • 0 0

  • (12)

    wygląda na to, że ORP "kondor" kontynułuje chlubną tradycję polskich podwodniaków na morzu śródziemnym
    ORP "sokół" i "dzik" znane jako "terrible twins" dały nieźle w dupe faszystom

    • 8 1

    • (1)

      Przed chwilą smiałeś się z tych podwodniaków, zdecyduj się wreszcie na jakś wersję ćwoku

      • 1 1

      • gdzie się teMpaku i pustaku śmiałem??

        odmul sie:-)

        • 0 1

    • (2)

      za kontynu"Ł"uje przepraszam
      nikt nie jest doskonały:-)

      • 0 1

      • (1)

        ty ze swoją bezdenną głupotą na pewno nie jesteś

        • 1 0

        • prrrr_cmok.mp3

          • 0 1

    • Dały nieźle, ale też nie tak, jak się czasem jeszcze podaje (5)

      Niestety okazało się, że liczbę zatopionych przez "Dzika" jednostek należy podzielić przez dwa, a na każde 10 sukcesów zgłoszonych przez "Sokoła" skuteczne były 4. Przyczyna jest prosta - okręt podwodny po wykonaniu ataku musiał uciec przed eskortą i nie mógł obserwować skutków ataku. Dlatego załogi nie mogly wiedzieć, że ich wysiłki szlag trafił. Co w niczym nie umniejsza ich zasług dla wysiłku wojennego

      • 1 0

      • (4)

        poruszyłem ten wątek dlatego, bo zdaje sobie sprawe, że dla wiekszości jest to wielka tajemnica:-)
        nadanie im takiego określenia "straszne bliźniaki" o czymś chyba mówi
        no i tamte okrety były prawie nowe, a ten tutaj, to w sumie przeżytek, może i dobry do szkolenia ludzi, ale na pewno nie do działań na współczesnym polu walki
        szacunek

        • 0 0

        • Szacunek również za próbę zainteresowania Morzem (3)

          Fakt, że zainteresowanie morskimi sprawami w Polsce zawsze kulało, czego dowodem jest zresztą stan naszej MW.
          Ani mi w głowie kwestionowanie zasług "Dzika" i "Sokoła", bo nie przeczę, że nawet jeśli jakiegoś statku czy okrętu nie zatopiły, to i tak naraziły na długotrwałe i kosztowne remonty.
          A te okręty... cóż, wiele zależałoby od wyszkolenia załóg. Czasami na przestarzałym sprzęcie też można dokopać. Na szczęście "Kobbeny" to solidna firma jest ;) i nieźle się jak na swój wiek trzymają. Co nie znaczy, że nie sa przestarzałe

          • 0 0

          • (2)

            ważne, że biało-czerwona rządzi:-)
            jako szczyla uczono mnie i do dziś pamietam

            morze, nasze morze
            będziem ciebie wiernie strzec
            mamy rozkaz się utrzymać
            albo na dnie, na dnie twoooooim lec
            albo na dnie, z honorem, lec z honorem lec tralala

            a dziś?
            majteczki w kropeczki sialala

            dziewczyno z ekranu daj mi jakiś znak

            i cała polska wioska sie bawi:-)

            • 1 1

            • (1)

              to pisałem ja - jarząbek:-)

              • 0 0

              • "Mamy rozkaz CIĘ utrzymać" pało!

                Nie podszywaj się pod patriotę i znawcę pieśni, bo ci nie wychodzi...

                • 0 0

    • wpjna była kiedys a teraz to kogo podsłuchiwano..faszystów?

      • 0 1

  • ..POWAŻNIE MYŚLAŁEM, ŻE BĘDZIE NOWY EKSPONAT OBOK BŁYSKAWICY.

    HE

    • 3 0

  • Okret/statek... (3)

    statek wprawdzie do nich od czasu do czasu zawijał..
    to raczej okret nie statek

    dla informacji:
    STATEK - sluzy dla dobra ludzi
    OKRET - sluzy zabijaniu ludzi

    tyle w temacie

    • 2 1

    • dupa nie informacja (2)

      a okręt szpitalny?

      • 0 0

      • Masz rację :) (1)

        Kolega zapomniał też dodać, że dzisiaj okręty wojenne nierzadko są pierwszymi, które ratują ludzi z zatopionych statków, a poza tym mają zapewnić bezpieczeństwo i ochrone statkom handlowym, co podpada raczej pod działanie dla dobra ludzi. Z kolei statkami można przewozić broń, co raczej ludziom nie pomaga ;)

        • 0 0

        • lub trujące chemikalia!!

          • 0 0

  • OOOOOOO (2)

    smiech na sali.ta cala marynarka nie jest przystosowana do realiow polskich, takich maja uczonychnie nie wiedza jakie jednoski sa potrzebne do obrony polskiegoo wybrzeza , napeno nie lodzie podwodne na baltyku. chyba bardziej stawiacze min kutry rakietwe kanonierki scigacze .dobrze ze moga sie bawic w wilkow morskim na tym sprzecie co im podarowaly zamozne kraje

    • 1 1

    • (1)

      Kutry jak najbardziej, ale okręty podwodne też. Byle małe, wielkości co najwyżej Kobbenów właśnie

      • 0 0

      • mały, ale jak przypierdzieli z wszystkich rur to z krążownika klasy "kirow" nie bedzie co zbierać:-)

        małe jest piękne

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane